Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3

#26 22-02-2014 o 13h23

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Odznaczała się stoicką cierpliwością, jednak ten osobnik irytował El bardziej, niż sama na początku myślała. Czy naprawdę sądził, że nie widzi, kiedy w lufie jest kula a kiedy jej nie ma? Miał ją za aż tak głupią, czy może był zbyt niedouczony...
Postanowiła jednak nie pozbawiać go pewności siebie, gdyż to ona gubi ludzi i kiedy pocisk ruszył na nią, ruszyła się milimetr w lewo, żeby tylko tętnicy nie trafił. Zabolało. Jednak ta z wciąż niewzruszoną twarzą, wyjęła pocisk z ręki i zgniotła w palcach.
Zaczął ja nudzić. Był zbyt pyszny i pewny zwycięstwa, żeby chociażby pomyśleć o zabawie z nim. Postanowiła jednak jeszcze chwilę poczekać i zobaczyć. Może stać go na coś więcej, niż tylko popisywanie się.
- Jesteś słabszy niż ci się wydaje.- Pozwoliła po raz drugi usłyszeć swój głos, jednak tym razem, uformowała go w słowa. Był on delikatny i bez skazy chrypki. Nawet podczas takich chwil potrafiła panować nad każdą częścią siebie.
W końcu postanowiła ruszyć znowu. Tym razem celowała w wątrobę, aby wyrządzić nieco więcej szkód, niż przedtem. Obrażenia wewnętrzne były rzeczą pożądaną. Bolały i potrafiły spowolnić przeciwnika. Kiedy tylko zgiął się w pół, skorzystała z okazji i kolanem rozbiła nos, potem znowu odsuwając się na kilka kroków.
Wstrzymała oddech. Nie musiała tego robić a mimo to, przez zwykłe przyzwyczajenie, sapała ze zmęczenia. Jednak tylko przez krótką chwilę mógł to usłyszeć. Potem spowolniła nawet i bicie swojego serca. Wszystko po to, żeby opóźnić uczucie zmęczenia i nie dać go po sobie poznać.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (22-02-2014 o 13h24)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#27 22-02-2014 o 15h43

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Nie powiem bolało. Ale nie dam się czemuś takiemu. Muszę przestać się bawić. Powoli wstałem i dotknąłem nosa. Przetarłem krew spod niego. W kieszeni wysłałem Lil już wcześniej jakby co przygotowaną wiadomość.
"Nie daję sobie sam rady. Potrzebne posiłki."
Jestem pewien, że mnie namierzy.
Oparłem się o ścianę. Dyszałem. Czemu dałem się nabrać na te jej gierki. Zresztą mam pełny magazynek. Wystarczy, że dobrze wyceluję. Postanowiłem jednak, że chwilę poczekam na kolejny ruch dziewczyny.
Odsunąłem się od ściany.
-Przykro mi. Zostałem pobity przez kobietę.
Kaszlnąłem. Zbyt się daje. Ból jest przecież niczym.
Wymierzyłem w stronę pijawki. Nie pociągnąłem jednak za spust. Poczekam aż Lil odwróci jej uwagę.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#28 22-02-2014 o 16h15

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Mimo odniesionego zwycięstwa, nie była zadowolona. Pozwoliła się podejść. Gdyby bardziej uważała nic takiego by się nie stało. Gdyby nie czuła piekielnego ognia w przełyku, zdołałaby to załatwić dużo szybciej. Jednak...
Na jej ustach wymalował się delikatny uśmiech a twarz przybrała wyraz spokojnej. Oczy miały w tamtym momencie spojrzenie ciepłe, przyjemne. Wiedziała, że kogoś wzywał. Wiedziała, że potrzebował pomocy. Nie dał sobie rady, poległ. Jednak nie te rzeczy wprawiły ją w wręcz melancholijny nastrój. Było to coś innego.
- Przykro mi, naprawdę.- Ukłoniła się, jak to zwykła robić po stoczonej walce. Potem już korzystając z jego osłabienia, szybko, wręcz błyskawicznie pojawiła się przed chłopakiem. Słabszy, niż mu się wydawało.
Obezwładniła go szybko, sprawnie i bez najmniejszego kłopotu. Pistolet z trzaskiem wylądował na chłodnym betonie. Trzymała go za nadgarstki, przypierając do ściany. Powoli, delikatnie, zbliżyła swoją twarz do szyi Breaka. Łowca staje się ofiarą. Przejechała wilgotnym językiem po jego gładkiej, jędrnej skórze. Krew młodych mężczyzn była niezwykle smaczna.
- Jak myślisz, co teraz zrobię?- Wyszeptała wprost do jego ucha, zmysłowo, uśmiechając się chytrze. Wystarczy jedna chwila, żeby zaspokoiła potrzebę głodu i pozbawiła ich drużynę jednego członka. To z pewnością by ich osłabiło.
Kły weszły jak w masło. Gładko i szybko, jakby wbijała je w powietrze. Potem po jej gardzieli popłynął jeden, większy łyk ciepłej cieczy. Ogień zgasł, jednak pragnienie pozostało. Chciała więcej. Jego krew była słodka i z lekką nutą goryczy. Idealna. Jednak na tym poprzestała. Oderwała się od jego szyi, upewniając, że nie rozerwała żadnej żyłki.
- Jeszcze się kiedyś spotkamy.- Odeszła powoli, z gracją. Pierwszy raz zostawiając człowieka przy życiu. Dlaczego? Nie wiedziała, co nią kierowało, jednak była to pewnie duma. Jeżeli inni dowiedzą się, że został on pokonany, z pewnością się przestraszą. Albo zaplanują atak. Obydwie opcje były nader interesującym zaproszeniem do zabawy.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#29 22-02-2014 o 16h34

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Stałem jak wryty. Ona mnie ugryzła. Jestem zbyt słaby aby ją dogonić. Dałem się.
Osunąłem się na ziemię. Dotknąłem szyi. Ręką wyczułem dwa małe wklęsłe miejsca.
Mogłem zginąć. Za mało o nich wiemy. Są naprawdę nieprzewidywalni i silni.
Nie spodziewałem się tego. Są zbyt szybcy. Nie wiem czy Lil naprawdę sądzi, że możemy ich tak łatwo pokonać. Zresztą gdzie ona jest?
Odwróciłem się w stronę wampirzycy. Nie ma już jej. Co jeśli pojawi się inny wampir.
Powoli wstałem i opierając się o ścianę ruszyłem w stronę ulicy. Łowca stał się zwierzyną. Wyszedłem na ulicę. Pustą ulicę.
W oddali zobaczyłem czyjąś sylwetkę. Po dużych zderzakach rozpoznałem przyjaciółkę.
-Lil!
Próbowałem krzyknąć. Zabrzmiało to jednak jak stłumione jęknięcie.
Jestem beznadziejny. Myślałem, że tak łatwo ją pokonam. Muszę się przyłożyć.
Zacząłem powoli iść w stronę przyjaciółki. Każdy krok bolał.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#30 22-02-2014 o 20h45

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247


Link do zewnętrznego obrazka

Nagle otrzymałam wiadomości od Breaka. Nie możemy pozwolić sobie na stratę tak dobrego człowieka i do tego zbyt go lubiłam. Chłopak był wyjątkowo miły w moim towarzystwie. Puściłam się biegiem by jak najszybciej go odnaleźć. Moja ręka odruchowo spoczeła na rękojeści szabli, by w razie potrzeby jej użyć. Niestety trudno jest określić położenie na podstawie takiej wiadomości. Wybiegłam na jedną z ulic i me oczy ujrzały wampira. Daleko ale jeśli bym się postarała to bym go dogoniła. Jednak do mych uszu dobiegło wołanie, a raczej jeczenie. Spojrzałam w tym kierunkusskąd dochodziło i się przerazilam. Podbiegłam do przyjaciela i odruchowo wysunęłam się pod jego ramię, by pomóc mu z chodzeniem.
- Co się stało?
Mimo wolnie mój wzrok padł na szyję. Dwie małe kropki nic dobrego nie wróżą.

Link do zewnętrznego obrazka

Jakie niewychowane są teraz kobiety. By tak brzydko się śmiać. Jestem ciekaw co siedzi w tej zielonej głowie. Bo jestem pewie, że to całe zachowanie jest maską. W końcu tyle widziałem, że potrafię rozpoznać prawdziwego psychopate. Serio zbyt wiele razy na nich wpadłem. Może działam jak jakiś magnez na chorych psychicznie? Jednak jednego jestem pewien - ich krew jest dziwna. Jakby całe emocje i myśli do niej przenikały, by otumanić wampira. Coś w stylu bycia na chaju.
Kiedy nie usłyszałem odpowiedzi, a nieznana mi istotną postanowiła poudawać myśliwego, miałem ochotę uśmiechnąć się pobłażliwie. Tak jak robi się do dziecka, które oznajmia, że będzie milionerem. Wiemy, iż mu się to nie uda jednak udajemy niewiedze. W końcu po co niszczyć tak piękne marzenia? Więc kiedy nasza kochana ludzka istota przyspieszyła kroku postanowiłem delikatnie rozbić mydlaną bańkę. Zrobiłem bez problemu unik, ale pozwoliłem się lekko skaleczyć. Kiedy ostrze mignęło mi z boku, chwyciłem jej rękę, a drugą przysunąłem do siebie.
— A gdzie maniery?


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#31 22-02-2014 o 21h12

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Jak dobrze, że już jest. Nie abym się zbyt przemęczył. Tylko troszkę ból mnie przewyższał.
-Grałem w rosyjską ruletkę z pijawką i ją trafiła kula tyle, że w rękę. Później pobiła mnie kobieta. Ale żyję.
Dobry humor mnie jednak nie opuścił. Nawet w takiej sytuacji potrafiłem się uśmiechnąć.
-A jak tobie poszło?
Nadal mnie podtrzymywała. A po co? Dam sobie radę sam iść. Nie musi mi pomagać.
Patrzyła na moją szyję. Domyśliła się już? Może jej powiem teraz.
-Ugryzła mnie. Ale nic mi nie jest. Nie napiła się dużo. Żyję.
Nie wiedziałem, że ukąszenie jest bolesne, jednak nawet przyjemne. Jak ja mogę o tym tak myśleć? Tego to ja jej na pewno nie powiem.

Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (22-02-2014 o 21h12)


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#32 22-02-2014 o 22h25

Miss'OK
Eminaria
Daj mi nadzieję i zabierz mi serce, jeśli poczujesz choć chwilę jak ja.♥
Wiadomości: 1 501

Link do zewnętrznego obrazka

Przechadzałam się uliczką, z nadzieją iż znajdę jakiegoś wampira. Moja ręka zaczęła jeździć po zimnym metalu. Po sztyletach, miałam z ich 6 zawsze po równo. A może gdyby tak komuś pomóc? Szłam teraz bardzo zaciemnioną uliczką, wręcz tu wampir by mógł mnie położyć. Choć martwi mnie jedna rzecz że jestem pół wampirem. Westchnęłam smutno, z dale zauważyłam Dante i Asahine. I dwa wampiry, Alec'a i Mei. Pozwoliłam sobie, podejść do tej niezaczętej bitwy. A potem bezszelestnie, doszłam do nich bliżej.
- Czyżby mnie zabawa ominęła? - Spytałam się z lekkim ironicznym uśmiechem.
Moja ręka spoczęła na uchwycie, od sztyletu. Zaczęłam się patrzeć gorączkowo na dwóch wampirów. Miałam ochotę, w jednej sekundzie zakończyć ich marne życie, ale po co.. Pewnie Dante wraz z Asahiną, będą chcieli to zrobić. Bo przecież dziewczyna jest słabsza. Ale na swój sposób zawsze silna..

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (23-02-2014 o 00h08)


http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif

Offline

#33 24-02-2014 o 13h09

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Fuknęła niezadowolona, kiedy atak nie odniósł pożądanych skutków. Wręcz przeciwnie, to ona była unieruchomiona. Cóż za szybkość i płynność ruchów. Nie bez powodu zawsze powtarzali, żeby nie lekceważyć przeciwnika, zwłaszcza, jeżeli jest on doświadczonym mordercą. O tym małym szczególiku zapomniała i dała się podejść.
- Ah, wybaczże mi tę zniewagę. Dobry wieczór, Ryuu.- W jego imieniu wyraźnie zaakcentowała "r" i na końcu oblizała usta językiem, czego niestety nie mógł ujrzeć. A szkoda, lubiła się nim popisywać. W końcu taki giętki mięsień jak u niej nie zdarzał się codziennie.
- A teraz pan wybaczy, ale nie mam ochoty na tańce.- Zaśmiała się i wyrwała wampirowi, odskakując mniej więcej metr do tyłu. Uznała, że walka z małej odległości może być dosyć... Ryzykowna, więc postanowiła się trochę bardziej pobawić.
Nie minęło pięć sekund, a już trzymała w dłoniach dokładnie trzy sztylety, które już leciały w stronę przeciwnika, wymierzone celnie w głowę, serce oraz... No cóż, krocze. Nie łudząc się nawet, że któryś trafi, złapała za pistolet i wystrzeliła równo sześć srebrnych kul.
- Giń, przepadnij, bestio nieczysta!- Właściwie to się nabijała, ale nigdy nie jest za późno na "żarty".


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#34 26-02-2014 o 11h33

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247


Link do zewnętrznego obrazka

Grał w rosyjską ruletke z wampirem? Miałam ochotę zdzielić go po tym widocznie pustym łbie. Jednak poszkodowanego się ponoć nie dobija. Chociaż widocznie ma jakąś siłę by samemu iść więc przestałam go podtrzymywać.
- Wiesz, że jesteś totalnym idiotą?
Nawet nie próbowałam by brzmiało to ostro. Kiedy spytał mnie jak mi poszlo, wzruszyłam ramionami. Nic się nie działo, więc się nudzilam.
Odruchowo zerkalam na jego szyję. Sięgnęłam do torby i wyciagnełam z niej gaze i wodę utlenioną.
- Przynajmnie daj to oczyscic


Link do zewnętrznego obrazka

Uśmiechnąłem się słysząc jak akcentuje literę "r" w moim imieniu. Jak ja lubiłem przebywać z ludźmi. Zawsze zachowują się inaczej.
— Teraz lepiej. Dobry wieczór Judy.
Bo chyba tak ma na imię. Kilka razy używano tego imienia przy dziewczynie o zielonych włosach. A chyba nie wszystkie mają ten kolor na głowie.
Kiedy wspomniała o tańcach, pozwoliłem jej odskoczyc. W końcu co to za zabawa bez inicjatywy z drugiej strony. Dobrze, że chwilę temu się napilem krwi bo inaczej nie miałbym tak wyostrzone zmysły. Płynnym ruchem zdjalem ciężki płaszcz, który rzuciłem w stronę noży. Dzięki temu je powstrzymałem. Gorzej z pociskami. Musiałem po prostu zrobić unik. Szybkość to moje drugie imię, ale mimo to jedna z nich drasneła mój policzek. Szybko zmniejszylem dystans i wyciągnąłem z pochwy katane. Parę kroków i za pomocą ostrza wytracilem z jej ręki pistolet.
— Kobiecie nie przystoi trzymac broń.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#35 26-02-2014 o 21h33

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Kolejne ataki nie przyniosły żadnych skutków. Widząc, jak sztylety lądują na ziemi, dodatkowo przykryte płaszczem, przeklęła w myślach wampira, żeby go słoneczko spaliło, jeżeli jej się nie uda. Kule również zawiodły. Chociaż nie, drasnęły. Jednak wątpiła, aby takie obrażenia przeszkadzały wampirowi w jakikolwiek inny sposób, niż tylko chwilowo odbierały nieco urody. Chociaż dla niej były cudowne i piękne. Tak.
- Czorcie jeden. Na kobietę z bronią?!- Z udawaną złością krzyknęła na przeciwnika i schyliła się, coby katana czegoś innego jej jeszcze nie odcięła. Ręki, przykładowo. Prześlizgnęła się między ścianą budynku a mężczyzną i stanęła już za jego plecami, ponownie chwytając w ręce maczety. Swoje ulubione, dwie, cudne, maczety. Były tak wspaniałe, że powinna im pieśń ułożyć.
Korzystając z tego, iż jak na razie odwrócony był tyłem, sprawnie i szybko, wraz z obrotem, postanowiła wbić ostrza broni w jego plecy. Tylko, cóż, nie ma się co oszukiwać. Ten atak pewnie również nie zdziała większych efektów. Odrobinę zlekceważyła przeciwnika, już od samego początku walki przypisując sobie zwycięstwo. Jednak była zbyt tego pewna, żeby choć na chwilę pomyśleć o przegranej.
W międzyczasie zastanawiała się, dlaczego to zawsze musi być katana. Albo pistolet. Nigdy łuk, nigdy kusza, nigdy scyzoryk. Zawsze te dwie bronie królowały wśród krwiopijców. Z tą kuszą to był nawet całkiem dobry pomysł. O, powinna go wprowadzić w życie, kiedy tylko pokona pana R.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (26-02-2014 o 21h35)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#36 26-02-2014 o 21h50

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka

Och co za emocje nią targały, że coraz mocniej czułem zapach jej ciała. Odruchowo dotknąłem językiem jeden z kłów. Ta ogromna chęć wtopienia się w szyję tej dziewczyny, jednak nie mogłem sobie teraz na to pozwolić. Trwała walka, a ja i tak już dzisiaj jadłem. Na jej wypowiedź, zaśmiałem się pod nosem.
- Proszę mów mi Ryuu, nie każdy zna moją prawdziwą tożsamość.
Bardzo wygimnastykowana jest, ponieważ ładnie zrobiła unik. Ale nie będę jej wdzięczny, w końcu jednak chcę jeszcze żyć. Nawet jeśli ten żywot jest już dla mnie męczący, a ta nowoczesność przeraża. Mam swoje zasady i jednak jestem zdania, że kobieta ma tylko jedno miejsce - u bok swojego męża. Ale także wiele innych. Chociaż te współczesne kobiety mają w sobie to coś, co przyciąga moją uwagę. Ta akurat ma zielone włosy i sporo broni przy sobie. Ciekawe gdzie ją trzyma?
Ale teraz nie czas o tym myśleć tylko zrobić unik. Silne wybicie i odbicie się od ściany by po chwili być poza zasięgiem broni. Chociaż mogłem zablokować ją kataną, ale żal mi tej broni. Tyle lat z nią przewalczyłem, że już samo wyciągnięcie jej z pochwy jest bolesne. Stanąłem obok niej i przysunąłem ostrze w okolicy jej szyi. Jeden ruch i mogę ją zabić. Ale nachyliłem się nad jej uchem.
- Uważasz, że atakowanie starca jest czymś bohaterskim? Wasza chęć dążenia do sławy, powoduje, że nie jesteście rasą dominującą.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#37 26-02-2014 o 21h58

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Pozwoliłem mojej towarzyszce oczyścić swoją ranę. Trochę piekło jednak nie dawałem po sobie poznać, że coś mi w tym przeszkadza.
-Ale ty lecisz właśnie na tego idiotę.
Powiedziałem i lekko się uśmiechnąłem.
Nagle poczułem nie mały ból brzucha. Syknąłem cicho aby Lil nie usłyszała. Wątpiłem jednak aby to syknięcie było na tyle ciche aby wspaniała Lil nie słyszała go. Na szczęście ból szybko minął. Musi boleć po tym uderzeniu, które zadała mi w brzuch.
-Nie wiesz co z resztą? Dają sobie radę?
Nie abym się o nich martwił. Jestem pewny, że dadzą sobie radę sami. Wydaje mi się też, że gdybyśmy do nich teraz dołączyli zepsulibyśmy im zabawę. Każdy z nas przecież chce pobawić się z pijawkami.
Zmierzyłem wzrokiem przyjaciółkę sprawdzający czy nie ma żadnych siniaków. Na szczęście nic nie zauważyłem. Dobrze, że chociaż jej nic się nie stało.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#38 26-02-2014 o 22h10

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka

Zajęłam oczyszczaniem się jego rany, a gdy mi odpowiedział nie mogłam powstrzymać rozbawienia. Tak samo jak on przy mnie był sobą, tak ja byłam trochę tą dawną mną przy Breaku. Jakby to była transakcja wiązana i szczerze nie widziałabym tej pracy bez jego wsparcia.
- Ponoć idioci to zwierzęta stadne, same lgną do siebie.
Kiedy skończyłam, spojrzałam na swoją robotę. Przynajmniej do czegoś teraz się przydałam. Chociaż kiedy syknął miałam wątpliwości co do mojej oceny medycznej. Wiem, że teraz powiem coś głupiego i dwuznacznego, ale martwię się.
- Pokarz brzuch... Albo jak wolisz opisz dlaczego Cię boli.
Gdy spytał o pozostałych nie wiedziałam co powiedzieć. Nikt nie wzywał mojej pomocy, więc chyba jest dobrze. Zwłaszcza pośród elity naszej organizacji. Jednak pod koniec tej akcji okaże się, że straciliśmy kilku ludzi.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#39 26-02-2014 o 22h17

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Kh. Nie przypuszczała czegoś takiego. Znowu dała się ponieść i przez swoją pychę o mało nie zabić. Żyła tylko dzięki jego... Hojności? Dobroci? Jakby te pijawy w ogóle coś takiego w sobie miały.
Zablokowała ostrze katany swoją bronią. Wpierw drgnęła lekko, czując nadchodzący atak panicznego śmiechu. Potem było już tylko gorzej. A może... Lepiej? Śmiała się w głos, szaleńczo i okropnie. Nie jeden wampir słysząc ją w takim momencie robił wielkie oczy i nie wiedział, czy z ostrzem w sercu powinien już umrzeć, czy może obejrzeć to do końca. Niewielu jednak dotrwało do momentu jej uspokojenia.
- Ha. Hahahah. My tylko...- Parsknęła śmiechem po raz kolejny, nie mogąc powstrzymać się od tego odruchu. Te formułki kute na pamięć zawsze ją bawiły. Kazali je powtarzać, choćby już nimi wymiotowała po kątach.
- Likwidujemy robactwo, które wyrządza zbyt wiele szkód i za długo tuła się po ziemskim padole.- Wyrecytowała na jednym oddechu, chcąc w końcu mieć to za sobą. Głupie, wyryte na blachę teksty, które jednak miały w sobie coś zabawnego. Nazewnictwo wampirów w tych wierszykach było wręcz komiczne.
- Tak więc kazano mi cię nazwać robakiem, pluskwą, szkodnikiem, szczurem. A potem zabić. Tak wiec, nie mam wyjścia, Ryuu. Muszę zlikwidować karalucha.- Sprawnym ruchem ręki, odsunęła od siebie ostrze katany, odwracając się gotowa do ataku. Tak też zrobiła. Uderzała maczetami najszybciej i najmocniej jak potrafiła. Ciesząc się przy tym i chichrając jak zjarane dziecko. Kto wie, może w końcu któreś z ostrzy przeszyje to wiekowe ciało.
Nienawidziła ich. Ich wszystkich z całego serca. Pojawili się na spokojnym, ludzkim świecie i postanowili zniszczyć wszystko, na co oni pracowali przez wieki. Traktowali ludzi jak posiłek, nie zważając na to, czy mają rodziny, dzieci, rodzeństwo... Byli po prostu mordercami.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#40 26-02-2014 o 22h18

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Domyśliła się, jakim cudem? Chyba czyta w myślach. Uśmiechnąłem się.
-Nie wiedziałem, że masz takie brudne myśli.
Znów poczułem ból. Tym razem powstrzymałem się od syknięcia. Na mojej twarzy mógł jednak pojawić się mały grymas. Po chwili tak jak wcześniej ból przeminął.
-Jeśli jednak nalegasz to powiem, że boli mnie tutaj.
Spojrzałem na koszulkę, była tam plama krwi na dodatek mojej. Ta jędza musiała rozciąć mi brzuch. Spojrzałem wymownie na Lil.
-Opatrzymy to jak wrócimy.
Powiedziałem tylko aby nie myślała, że dam jej tutaj założyć bandaż. Nie na ulicy i nie teraz. A ja wytrzymam. W końcu ponoć idioci bólu nie czują.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#41 26-02-2014 o 22h32

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247


Link do zewnętrznego obrazka

Nawet w takiej sytuacji żartować, trzeba być na serio mega idiotami.
- Uczyłam się od mistrza
Przyglądałam mu się bacznie. Nawet jak mam spojrzeć na to okiem dowódcy to utrata tak dobrego człowieka przyniesie wiele strat. Zwłaszcza, że jednak te okolice są bardzo delikatne i lepiej jak najszybciej się tym zająć. Nie znam się zbytnio na medycynie. Więc po szybkich rozmyślaniach, podjęłam decyzję. Wyciągnęłam z torby urządzenie i wydałam rozkaz wycofania się. Zresztą wampiry pewnie są po posiłku i ich umiejętności są lepsze. Trzeba na nich zapolować jak będą na głodzie.
- Masz rację, wracajmy do siebie.

Link do zewnętrznego obrazka

Zaprawdę ta dziewoja mnie zaskakuje. Nie wiem co ją tak rozbawiło, ale nie jest to zdrowy śmiech. Nie chciałem jej zabijać i nie chcę, nie jestem aż takim wielkim potworem. Niestety jesteś świadom jak stereotypowo oceniamy siebie nawzajem, ale ona jest bardzo wyróżniająca się. Kiedy wypowiedziała chyba jakąś formułkę, nie mogłem powstrzymać smutku. Nie ważne co będziemy robić i tak nazwą nas właśnie tak jak ona to zrobiła. Chociaż kiedyś było całkiem inaczej i chyba tylko ja pamiętałem tamte czasy pełne pokoju.
Kiedy rozpoczęła ten szaleńczy atak, jedynie z kamienną twarzą blokowałem każdy atak, albo go sparowałem. To bolało, a tak młoda istota nie wiedziała prawdę mówiąc nic o świecie. Śmiała się jak dziecko, które odkryło jaką dobrą zabawą jest katowanie kota. Było to odrażające. Jestem pewien, że ten świat się zepsuł. Wykorzystując pewną pauzę między jednym a drugim atakiem, cofnąłem się na bezpieczną odległość. Miałem sposobność i umiejętności by to wszystko zakończyć, ale po co?
- Niestety widzę, że brak posiadania własnego zdania i wolnej woli jest także plagą na ludziach. Ocenianie kogoś na podstawie innych jest jakby zmuszeniem go by tak właśnie się zachowywał.- kilka szybkich kroków i ruchów, i stałem za nią trzymając jej ręce. - Czy właśnie tego chcecie?
Pulsująca tętnica jest tak blisko, że czuję jak mnie kły swędzą.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#42 26-02-2014 o 22h45

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Moja ręka spoczęła na murze. Jest tak przyjemnie chłodny, przeszły mnie ciarki.
-Wycofujemy się? Nie sądzisz, że wampiry odbiorą to jako naszą porażkę?
Spojrzałem na nią. Jej wzrok wręcz zabijał. Nie lubiłem się jej sprzeciwiać, ale czasami trzeba.
-Dobra nic nie mówię.
Dodałem aby nie denerwować jej już. Bycie dowódcą musi być ciężkie. W końcu to ona musi o wszystko zadbać. Chociaż jakby nie patrzeć jestem jej pomocnikiem. Nie, przesadziłem. Jestem tylko przyjacielem, który nieraz wykonuje za nią brudną robotę. Tak, to brzmi znacznie lepiej.
Znów spojrzałem na nią. Pewnie już obmyśla kolejną akcję. Gdy tak sam zacząłem rozmyślać i podsumowując dzisiejsze zdobycze, brzuch znów zabolał. Tym razem mniej boleśnie niż wcześniej, nie aż tak bardzo.
Wypuściłem głośno powietrze. Ciekawe jak inni sobie radzą w walce z pijawkami.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#43 27-02-2014 o 09h35

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka

    Kiedy Mei uderzyła twarz nie zareagowałem. Przecież nie uderzę kobiety. Mam więcej klasy niż ci łowcy. Okej piję krew kobiet i czasem je zmuszam ale nie biję kobiet. No może czasem ludzkie uderzę jednak one nie mają nic w sobie z kobiety. Stały się rozpustne nie to co wampirzyce.
- Mówiłaś ale ty mnie słuchasz to czemu ja mam ciebie - odpowiedziałem jej. Ile razy jej mówiłem aby przestała się interesować ludźmi, a zwłaszcza łowcami. Ona nic nawet nie nauczyło ją to co było kilka lat temu. Kiedy się spytała łowców czy wygląda niebezpiecznie za śmiałem się.
- Nie widzisz, że oni nie zwracają uwagi czy to niebezpieczny wampir czy bezpieczny. Dla nich wampir to wampir. Jak dla nas oni są ludźmi... Czy lew stara się zakolegować z antylopą albo kot z myszą? - odpowiedziałem jej za nich. Później pojawiła się kolejna łowczyni. No nic... Robi się tutaj tłoczno...
- Ja spada... Ktoś czeka na mnie w domu... - powiedziałem później spojrzałem na tlenionego (Dante) - Jeszcze wyrównamy kiedyś warunki - powiedziałem jego stronę i wróciłem do domu. Kiedy wszedłem do domu zobaczyłem, że nie czeka na mnie przy drzwiach jak powinna to zrobić. Poszedłem do pokoju na oczywiście leżała na kanapie.
- Powinnaś zostać ukarana... Zapomniałaś, że jak wracam powinnaś czekać przy drzwiach. Już na swoje miejsce - powiedziałem do dziewczyny.

Offline

#44 27-02-2014 o 09h56

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Natalie Wiliamson

Wszedł do pokoju, musiał być zły. Zagryzłam dolną wargę patrząc na niego, co ja znowu zrobiłam? A raczej czego nie zrobiłam. Szybko się podniosłam i poszłam na swoje miejsca. Spuściłam głowe nie patrząc na niego. Bo miało by to sens, i tak pewnie dzisiaj mnie ukarze, choćby z własnego humoru.
-J-ja przepraszam-wymamrotałam cicho, wpatrując się zarazem w ziemie. Z całego serca nienawidziłam tego miejsca i tego "człowieka".
-Z-zrobić coś dla pana?-zapytałam jeszcze. Podniosłam na niego delikatnie wzrok, jednak szybko go opuściłam. Musiałam coś zrobić by go zadowolić i żeby mi że tak powiem, nie przyłożył. Zadrżałam gdy przypomniałam sobie co zrobił mi poprzednio za podobną wpadkę.


____
Mogę dzisiaj nie odpisywać bo prądu nie będzie.

Offline

#45 27-02-2014 o 12h47

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka

Czy on właśnie podważa moją decyzję? Spojrzałam na niego spojrzeniem, które mogłoby zabijać. W końcu chyba wiem co robię.
- Może i przegramy bitwę, ale wygramy wojnę. - odpowiedziałam spokojnie.
Nie pozwolę by te pijawki panoszyły się na świecie i zabijały niewinnych ludzi. Zrobię wszystko by je wybić, a z zmniejszonym oddziałem nie dam rady to wykonać. Jednak miałam pomysł i trzeba będzie trochę bardziej wysilić naszych informatorów. Chciałam mu wszystko opowiedzieć, ale ściany mają uszy. Kiedy wypuścił głośno powietrze, znowu bacznie na niego spojrzałam.
- Dasz radę iść o własnych siłach, czy mam ściągnąć jakiś środek transportu?
Wiem, że trochę go prowokowałam, ale jak będzie mi tak syczeć przez całą drogę to przysięgam, że go dobiję.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#46 27-02-2014 o 13h09

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Prychnąłem tylko na jej propozycję. Nawet w takich chwilach jestem pewny siebie. Machnąłem ręką.
-Idioci ponoć nie czują bólu.
Odpowiedziałem jej, troszkę przy okazji zbaczając z tematu. No bo po co mi transport, jestem jeszcze na tyle trzeźwy aby iść sam. Nie potrzebnie będzie innym głowę zawracać, bo mi "coś" się stało.
-Dam sobie radę.
Pewność siebie mnie nie opuszczała. To już chyba mi tak "wrosło" jako przyzwyczajenie. Zawsze być pewnym siebie i nie bać się śmierci.
Gdyby nie te moje gierki już dawno wąchałbym kwiatki od spodu (Sszyszka i jej poetyckie napady xD). Tak czy siak musimy już chyba iść. Coś czuję, że pijawki mogą próbować wykorzystać moją chwilę słabości i zaatakować. A ja z pewnością nie dam siebie bronić dziewczynie. Co to to nie.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#47 27-02-2014 o 14h37

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

- No giń wreszcie!- Już nie była rozbawiona, tylko wręcz wściekła, że każdy atak zostaje skutecznie powstrzymany. Powinien już leżeć martwy w kałuży krwi a ten pewnie już planował kolejny posiłek. Robiła wszystko co mogła, żeby już nic do ust nie wsadził, jednak na marne. Czy to możliwe, żeby była zbyt słaba i ustawiła sobie za wysoką poprzeczkę?
Przekonała się o tym, kiedy tylko wykorzystał początki jej zmęczenia, aby obezwładnić dziewczynę. Kły trzymał tak blisko szyi Jud, że zaczęła wątpić w swoje zwycięstwo. Jednak nie mogła się poddać. Nie, kiedy miała coś jeszcze do powiedzenia.
- Mam własne zdanie. Pf, jak mogłeś pomyśleć, iż jest przeciwnie? Twoje zachowanie mnie głęboko uraziło. Zaraz rzewne łzy po mych polikach popłyną. O ja nieszczęsna!- Wykrzyknęła wręcz z dramaturgią, starając się jakoś wywinąć z jego uścisku. Jednak na nic. Skubany, mocno trzymał.
- A teraz, panie Shi, to ja bym musiała znikać... Ale nie.- Posmutniała nagle. No jakże to tak nakazywać odwrotu? Nie mogła pokazać słabości, nie mogła przegrać. Uważała to za jednoznaczne z oddaniem walkowera. Poza tym... Jak miała zniknąć, kiedy wampir wisiał nad nią, jak nad swoim posiłkiem?
- Ha! Chcieć, to wy sobie możecie. My działamy. Ratujemy nasz gatunek przed mordercami, takimi jak wy. Banda świrów, których natura niesłusznie obdarzyła ponadprzeciętnymi umiejętnościami.- Zaśmiała się na własne słowa, właściwie nie do końca własne i nie mając pojęcia, dlaczego wciąż pamięta te teksty. Nie, żeby się z którymiś nie zgadzała, ale był takie... Suche i nudne. Brzmiały jak przemowy wygłaszane w czasach średniowiecza, zanim krwiopijce ostatecznie się zabiło. Przereklamowane i idiotyczne.
Do dyspozycji miała jeszcze tylko scyzoryk i rewolwer. Maczety nie były już potrzebne, kiedy tak sprawnie posługiwał się kataną. Pytanie tylko, jak się wyrwać z tego uścisku? Kiedy wpadła na pomysł, o mało nie wybuchła śmiechem przed dokonaniem planu. Jeszcze by się domyślił i szlag by to trafił.
Zamachnęła się nogą i z impetem wyrzuciła ją w tył, celując w wiadome, męskie miejsce poniżej pasa. Korzystając ze stworzonej okazji, wywinęła się Ryuu i wyciągnęła scyzoryk, chcąc wbić go właściwie, to gdziekolwiek, byleby utrudnić poruszanie się. Padło na udo. Jakże by było cudownie, gdyby trafiła w tętnice! No robota ułatwiona i sprowadzona do poziomu walki z drzewem.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (27-02-2014 o 14h37)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#48 02-03-2014 o 16h49

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka

   Ta dziewczyna z na dzień robiła się coraz nudniejsza. Ostatnio to nawet z nią nie było zabawy. No cóż przystosowała się do swojego losu. Kiedy spytała się czy coś może dla mnie zrobić. Pomyślałem chwilę jednak nic mi nie przychodziło.
- Na razie nic nie chcę... Muszę się trochę odpocząć - powiedziałem do niej obojętnie. Przecież ta dziewczyna była dla mnie nikim. Muszę zaplanować jak zniszczyć tych przeklętych łowców. Nie chcę ich wytępiać bo od razu pojawili by się nowi. Trzeba było by ich tak uderzyć aby stracili wszystko na czym im zależy. Aby utracili sens życia. W tedy nie widzieli by sensu walczenia z nami. Tak jak Natalie. Najpierw odebrałem jej dawne życie, a teraz nawet traci nadzieję. Stała się wystraszoną myszką. To właśnie trzeba uczynić łowcami. Muszę przekonać do tego inne wampiry. Mei zostawię na sam koniec ta jej obsesja na temat ludzi jest irytująca ale może być przydatna. Będzie trzeba przekonać tego staruszka Ryuu. On może również być przekonać. Adelaide nie trzeba będzie ona również ma takie zdanie jak ja.

Offline

#49 02-03-2014 o 18h30

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Natalie Wiliamson

Szczerze cieszyłam się że nic ode mnie nie chce. Nie musiałam robić nic głupiego czy upokarzającego. Nie wiem czy mu się nudzę czy ma mnie dość, wiem że w końcu nie muszę się zatracać w jego zachciankach. Skinęłam delikatnie głową i podreptałam do kąta. Usiadłam na ziemi i poprawiłam bandaże. Usiadłam wygodnie i westchnęłam cicho. Było coraz wcześniej, czyli zbliżał się świt. Przydało by się zasłonić okna. Podniosłam się ciężko i podeszłam do okien, wzięłam krzesło i podstawiłam je sobie by sięgnąć, już po chwili dokładnie zasłoniłam je zasłonami. Zrobiłam to tak by żadne światło nie wdarło się do pokoju. Ale oczywiście wspaniałą Natalie musiała zachwiać się na krześle i spaść na ziemię, na szczęście nie zerwałam zasłon. Tylko wywaliłam i siebie i krzesło. To drugie było całe, ja nie do końca. Znowu się poobijałam.
-P-przepraszam, ja, to było przypadkiem-wymamrotałam i podniosłam krzesło. Odstawiłam je na miejsce i szczerze czekałam aż znowu mnie brutalnie uderzy czy będzie mnie szarpał.

Offline

#50 06-03-2014 o 09h23

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka


    Z moich planów wyrwał mi dość głośny huk. Od raz wiedziałem kto jest jego sprawką. Czy ta dziewczyna naprawdę musi coś odwalić chyba by była chora jakby czegoś nie zrobiła. Podszedłem do niej i złapałem ją za ramię.
- Jesteś nie użyteczna nawet zasłoń nie umiesz zasłonić. Po co ja w ogóle cię jeszcze trzymam ...?? - powiedziałem do niej. Najchętniej od razu bym skończył jej nędzne życie.
- Dzisiaj za nim jeszcze słońce wzejdzie udasz się do moich przyjaciół i wręczysz im listy - powiedziałem do niej. Ponieważ chcę aby oni je przeczytali za nim wyjdą na łowy. Może jednak od razu nie informować Mei. - Wszystkich prócz Mei ją powiadomię osobiście - dodałem po chwili. Tak będzie lepiej jak uda mi się pozostałych przekonać to może razem uda nam się jej wytłumaczyć jak głupie jest to iż interesują ją ludzie.
- A tylko spróbuj uciec masz zaraz po tym wróci, bo jeśli nie chcesz wiedzieć... - powiedziałem do niej. Będę ją tropić zabijając wszystkich którzy jej pomogą bez zwracania uwagi kim jest ta osoba. W tych listach poproszę by przyszli do mnie. Nie będę im wyjawiać jakie mam plany.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3