Link do zewnętrznego obrazka
Odznaczała się stoicką cierpliwością, jednak ten osobnik irytował El bardziej, niż sama na początku myślała. Czy naprawdę sądził, że nie widzi, kiedy w lufie jest kula a kiedy jej nie ma? Miał ją za aż tak głupią, czy może był zbyt niedouczony...
Postanowiła jednak nie pozbawiać go pewności siebie, gdyż to ona gubi ludzi i kiedy pocisk ruszył na nią, ruszyła się milimetr w lewo, żeby tylko tętnicy nie trafił. Zabolało. Jednak ta z wciąż niewzruszoną twarzą, wyjęła pocisk z ręki i zgniotła w palcach.
Zaczął ja nudzić. Był zbyt pyszny i pewny zwycięstwa, żeby chociażby pomyśleć o zabawie z nim. Postanowiła jednak jeszcze chwilę poczekać i zobaczyć. Może stać go na coś więcej, niż tylko popisywanie się.
- Jesteś słabszy niż ci się wydaje.- Pozwoliła po raz drugi usłyszeć swój głos, jednak tym razem, uformowała go w słowa. Był on delikatny i bez skazy chrypki. Nawet podczas takich chwil potrafiła panować nad każdą częścią siebie.
W końcu postanowiła ruszyć znowu. Tym razem celowała w wątrobę, aby wyrządzić nieco więcej szkód, niż przedtem. Obrażenia wewnętrzne były rzeczą pożądaną. Bolały i potrafiły spowolnić przeciwnika. Kiedy tylko zgiął się w pół, skorzystała z okazji i kolanem rozbiła nos, potem znowu odsuwając się na kilka kroków.
Wstrzymała oddech. Nie musiała tego robić a mimo to, przez zwykłe przyzwyczajenie, sapała ze zmęczenia. Jednak tylko przez krótką chwilę mógł to usłyszeć. Potem spowolniła nawet i bicie swojego serca. Wszystko po to, żeby opóźnić uczucie zmęczenia i nie dać go po sobie poznać.
Ostatnio zmieniony przez Vanitty (22-02-2014 o 13h24)
Bored.
"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum "- Piękna ironia.