Maria, sama słodycz, jak zawsze. Ta stylizacja pasuje do Ciebie- urocza i niemalże lepka od lukru ^^
Chciałabym przedstawić pierwsze dwie z trzech stylizacji inspirowanych "Opowieścią Wigilijną" Charlesa Dickensa. Kierowałam się ilustracjami znalezionymi na Wikipedii, oraz własną wizją- oczywiście na tyle, na ile pozwala mi aktualnie MF Oczywiście należy pamiętać, że nie starałam się odwzorować w 100% wedle opisów w książce, ale potraktowałam je jako wskazówki.
Duch minionych świąt Bożego Narodzenia:
"Dziwna to była postać. Niby dziecko, a jednak podobna nie tyle do dziecka, ile do starca, widzianego przez jakąś dziwną atmosferę, która, oddalając go, zmniejszała do rozmiarów dziecka. Włosy, rozwiane i spadające na ramiona, były białe jak włosy starca; natomiast twarz, bez śladu nawet zmarszczek, miała cerę świeżą i rumianą, po prostu młodzieńczą. (...) Zjawa przybrana była w śnieżnej białości tunikę, ściągniętą pasem, połyskującym tysiącem brylantów. (...) Lecz najdziwniejsze ze wszystkiego było to, że z wierzchołka głowy wytryskał jasny promień światła, który rozjaśniał wszystko dookoła."
Duch teraźniejszych świąt Bożego Narodzenia
Pośrodku bufetu rozparł się wygodnie olbrzym o wspaniałym wyglądzie i wesołym obliczu. W ręku trzymał płonącą pochodnię w kształcie rogu obfitości; (...) Był on przybrany w rodzaj ciemnozielonej opończy, obramowanej białym futrem. Szerokie piersi były odsłonięte. Także nogi, wyglądające spod szerokich fałd opończy, były bose, na głowie zaś miał wieniec z liści dębowych, wśród których tu i ówdzie przebłyskiwały sopelki lodu. Jego ciemne włosy spadały w luźnych lokach na barki.
Ostatni duch za dzień-dwa, jak nacieszę się obecnym
Ostatnio zmieniony przez Rosette (09-12-2013 o 16h40)