Helen Lousie Audrey Craved
Link do zewnętrznego obrazka
|Przezwisko| Heli, Rey
|Płeć| kobieta
|Orientacja| heteroseksualna
|Grupa krwi| 0Rh-
|Moc| powietrze
~~
|Wiek| 16 lat
|Data urodzenia| 10 czerwca
|Znak zodiaku| bliźnięta
~~
|Kolor oczu| szary
|Kolor włosów| brązowy
|Wzrost| 168 cm
|Waga| 58 kg
Link do zewnętrznego obrazka
|Hobby|
>gra na skrzypcach
>występy
>czytanie książek
>pisanie
>montaż filmów na poziomie podstawowym
>słuchanie muzyki
>walka na miecze
>fantastyka
Link do zewnętrznego obrazka
|Zwierzę| Lea, lwica albinoska
Link do zewnętrznego obrazka
|Rodzina| ...loading...
~~
|Opis|
Heli jest wielką optymistką. Rzadko się smuci lub denerwuje, łatwo wybacza. Lubi wiedzieć wszystko, często wtrąca się w nie swoje sprawy, ale potrafi się wycofać, gdy widzi, że kogoś wkurza jej zachowanie. Jest wielką marzycielką, czasami jest "nieobecna". Mimo to uwielbia spędzać czas z przyjaciółmi i rodziną, nie przepada za samotnością. Lubi występy, rzadko miewa tremę. Jest dość dziecinna. Czasami zachowuje się dziwnie, np. macha rękami za każdym razem gdy coś mówi. Jest obowiązkowa. Zawsze stara się dotrzymywać danego słowa
Link do zewnętrznego obrazka
|Ciekawostki|
> Kiedyś chciała zostać aktorką, malarką, piosenkarką, reżyserką i pilotem w jednym;
> Zawsze chciała mieć skrzydła, by móc latać;
> Nie wyobraża sobie życia bez muzyki;
> Nagrała już kilka własnych przeróbek znanych utworów;
> Uwielbia książki fantasy, kiedyś chciała mieć własnego smoka albo gryfa;
> Uwielbia stroje z okresu epoki wiktoriańskiej, a także te rodem z fantasy;
> Kiedyś ćwiczłya walkę na miecze;
> Często zmienia swoje upodobania - szczególnie w kwestii kolorów;
> Ma alergię na wiórki kokosowe - gdy je zje zapada w śpiączkę;
> Wie, że to rodzice kupują prezenty na Mikołajki i Wigilię, ale i tak wierzy w św. Mikołaja;
> Uwielbia deszcz, mocny wiatr i burze;
Link do zewnętrznego obrazka
Trochę się spóźniłam, od razu dodaję opowiadanie
Otworzyłam oczy i wyskoczyłam z łóżka. Zrobiłam kilka ćwiczeń rozciągających i szybko włożyłam na siebie czerwoną tunikę z napisem "Violin", czarne leginsy i pomarańczowe conversy. Podeszłam do wiszącego na ścianie lusterka i zaczęłam czesać włosy. Nagle usłyszałam głośny pisk. Podskoczyłam zaskoczona. Dopiero po chwili dotarło do mnie, co się stało. Uderzyłam się dłonią w czoło.
-Geniusz- powiedziałam do siebie -Przecież dziś jest dzień szkolny.
Podeszłam do urządzonka i wyłączyłam dźwięk.
Pisk obudził też moją małą Leę. Nieco zaspanym krokiem podeszła do mnie i zaczęła ocierać się o moją nogę. Nie wiem, czemu niektórzy się jej boją. Jest bardzo milusia. I zawsze wiedziała, że gdy wychodzę to ona ma spokojnie siedzieć w pokoju.
Pogłaskałam ją po łebku i nasypałam karmy do miski stojącej przy moim łóżku. Następnie wyjęłam z torby swoje kochane mp3, włączyłam muzykę, zarzuciłam plecak na ramię i tanecznym krokiem zeszłam na dół. W półbiegu chwyciłam kanapkę, wsadziłam do plecaka i wyszłam z akademika.
-Cześć wszystkim!- zdążyłam krzyknąć, jak to mam we zwyczaju.
~~~~~~
Po pewnym czasie znudziło mi się skakanie w rytm muzyki i zaczęłam iść tyłem. Fajnie było patrzeć jak wszystko się oddala. Nagle jednak potknęłam się i upadłam. Poczułam ból w okolicy łopatki. Cicho syknęłam i zaczęłam ocierać obolałą kość.
Moją uwagę jednak natychmiast przykuła niewielka, czterolistna koniczynka rosnąca przy chodniku. Szybko wstałam i zapomniałam o bólu. Zerwałam roślinkę i momentalnie ogarnął mnie dobry humor. Wsadziłam koniczynkę do kieszeni i zwróciłam się we właściwym kierunku. Nagle zaczął wiać dość duży wiatr. Zaczął pchać mnie do przodu.
~~~~~~~
Z uśmiechem na ustach trafiłam do szkoły. Pogoda wróciła do normy. Zaczęłam rozglądać się po podwórku. Nagle zauważyłam dwie znajome twarze. Juvia i Zuza. Uśmiechnęłam się i zaczęłam iść (a raczej podskakiwać) w ich stronę.
-Hejka!- powiedziałam ze śmiechem. Zauważyłam, że Juvia na wpół przytomna rozłożyła się na ławce. Zuza stała obok mokrego, brudnego samochodu. Wyglądała na zaniepokojoną -Co się dzieje?
Ostatnio zmieniony przez Ove1299 (30-11-2013 o 22h33)