Ja nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez makijażu. To trochę smutne bo mam 14 lat, ale cóż. Cerę mam nie najlepszą i niekomfortowo czuję się na ulicy bez podkładu. Robię sobie też kreski, ale nie eyelinerem. Jest on dla mnie za ciemny i tak jakby za "ostry". Nie wiem jak to ująć xD Po prostu wolę lekko rozmazaną kredkę.
Nie rozumiem natomiast dziewczyn w mojej szkole, które w łazienkach szpachlują sobie twarz. Chociaż w sumie cieszę się, że są bo wyglądają przezabawnie i dostarczają porannej dawki optymizmu i radochy :3
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#76 20-02-2014 o 21h29
#77 22-02-2014 o 15h40
ja mam tak samo prawie w szkole ale ja się nie maluje bo pani się po na potem dże a mi jest wtedy smutno a tobie nie gdy czasami pani po tobie krzyczy to jest takie dziwne uczucie co nie :bimbosourire: :bimbosourire: :bimbosourire: :bimbosourire: :smile: :smile: :smile: :smile: =) =) =) =) =) =) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) :) :) :) :) :titelarme: :titelarme: :titelarme: :titelarme: :titelarme: :titelarme: :titelarme: :titelarme: :titelarme: :smile: :smile: :smile: :smile: :smile: :smile: :smile: :smile:
#78 23-02-2014 o 20h36
Nielubie sie malowac:)
#79 25-02-2014 o 16h35
Osobiście lubię się malować.Mimo to kiedy widzę śliczną dziewczyne ,z ładną i zadbaną cerą, która za mocno się maluje to coś mi się robi. Nie moge też pojąć jak dziewczyny mogą używać o dużo za ciemnego podkładu (jestem wyrozumiała dla bladziochów ,ponieważ znam ich ból ze znalezieniem jakiegokolwiek podkładu)Czasami jak patrze na dziewczyny w liceum to co po niektórym dałabym z 30 lat !Wszystko to przez ilość "szpachli" na twarzy
#80 26-02-2014 o 16h22
Lubię się malować. ;p
Do szkoły daję tylko korektor na twarz i czasami pomaluję delikatnie rzęsy. Natomiast jak gdzieś wychodzę to korektor, tusz do rzęs i eyeliner obowiązkowo . ;p
#81 09-05-2014 o 22h30
Normalnie wygrałam życie!
miesiąc bez podkładu - uczulenie na jakis składnik zmusiło mnie do zrezygnowania z "tapetowania" i powiem, że nie żałuję. Wcześniej nigdzie nie wychodziłam bez nałożenia fluidu, ba! bez zabrania zapasowej tubki ze sobą. Jak patrzyłam w lustro to myślałam tylko "WTF?! Co to jest?!" a teraz? Skóra wygląda jakbym nigdy nie używała podkładu. Ah...no i nie wyglądam teraz na tapeciarę xD z tego ciesze się chyba najbardziej. Zero zostawiania fluidu na ekranie fona. Jedynie przed wyjściem gdzieś maluje oczy kredka i tuszem. Tia, naturalność xD jednak fajna sprawa.
#82 09-11-2014 o 12h01
Lekko malować zaczęłam się już w gimnazjum, ale tak bardziej na poważnie dopiero w liceum - tu pierwszy raz miałam na oczach kreski, a na twarzy fluid. Teraz maluje się regularnie codziennie, czasem odpuszczam sobie eyeliner, ewentualnie puder, jednak zawsze mam rzęsy pomalowane tuszem i podkład, bo mam dosyć nierówny koloryt skóry. Zupełnie bez makijażu pojawiam się tylko latem na plaży. Na co dzień używam podkładu, pudru, eyelinera i tuszu, okazyjnie również szminki, a na imprezy nakładam dodatkowo cienie do powiek i ekstra tusz, jednak nigdy nie używam bronzera lub różu i nie maluję brwi, nawet okazjonalnie.
#83 09-11-2014 o 12h21
Ja nie mam żadnego problemu w wyjściu bez makijażu poza dom, nie czuję się niekomfortowo lub coś w tym stylu. Choć czasami czuję się dziwnie przechodząc koło młodszych dziewczyn ode mnie, które mają nałożony całkowity makijaż. ;o Jedynie nie mogę się obejść bez kremu matującego, którego nałożenie stanowi stały punkt każdego dnia. Używam go zamiast podkładu, który zbyt wysuszał mi skórę, a że mam trochę nie równy koloryt skóry, to po prostu nie wyobrażam sobie dnia bez tego kremu.
#84 24-11-2014 o 19h42
Moja cera wręcz błaga o używanie podkładu, ale żeby się nie przeciążać kupiłam mineralny w pudrze, dobry i nie zapycha, dzięki czemu krzywda się nie dzieje. Tuszuję sobie rzęsy, zazwyczaj na dwa razy. Pierwszy wydłużającym, żeby porozdzielać, a potem tylko odrobinę pogrubiającym. Czasem machnę kreski kredką, czasem całe oko zrobię na czarno. Zależy od humoru.
Przerażają mnie czternastki i inne nastki w sumie też z masą tapety. Heloł, wasza cera nie wymaga tak brutalnego traktowania, później zobaczycie jak się wam zmarszczkami odpłaci. :3
#85 01-12-2014 o 19h37
Ja nie maluje się jeżeli sytuacja tego nie wymaga. Piękno naturalne mi całkowicie wystarcza. Nez makijażu czuję się lżej, mogę normalnie oddychać i nie musze martwić się o to czy sie rozmazałam czy nie. W makijażu myślę tylko"zmyć to jak najszybcoej"
#86 09-12-2014 o 19h08
Ostatnio polubiłam dać tylko podklad. Mam taki fajny, że skóra wygląda bardzo naturalnie, wyrównany koloryt i nie jest to taki mat, tylko takie satynowe wykończenie.
Cera wygląda bardzo ładnie, prawie idealnie i nawet oczu nie ruszę i jakoś tak młodo, bardzo młodo wyglądam, ale wygodnie mi tak.
#87 15-01-2015 o 18h33
Ja na szczęście zostałam obdarzona dużymi wargami i gładką cerą.
Usta maluję czasami na pomarańczowo, ale nigdy nie daje na nie jakiejś ilości.
Oczy maluję bardzo delikatnie, ponieważ mam bardzo długie ciemne rzęsy, a smar nie daje wielkuego efektu i tylko przyciemnia moje tęczówki, co wygląda straszne.
Pól roku temu kupiłyśmy z 13 koleżanką te same modele tuszu do rzęs i szminki. Ja nie zużyłam nawet 1/50, a ona za jakiś miesiąc chyba będzie musiała kupić nową.
#88 13-02-2015 o 15h13
Do szkoły nakładam korektor pod oczy i wokół oka (mam trochę obsesję na punkcie worów i ciemnych oczu ) i muskam (dosłownie, delikatnie przyciskam) tuszem do rzęs. Dbam mocno o cerę i nie mam problemów z trądzikiem.
Natomiast jeśli gdzieś wychodzę to tak samo, korektor wokół oka, jak mi się chce to bb krem, tusz i różowy tint na usta który dostałam w shinyboxie i nie mogę się z nim rozstać
Malujące się dziewczynki? Sama chodzę do gimnazjum, więc na temat gimnazjalistek się nie wypowiem, ale takie we wczesnej podstawówce nic dziwnego, że chcą poczuć się dorosłe i się tak malują, są jednak one niemalże całkowicie uzależnione od rodziców i jeśli mama pozwala im tak wyjść na ulicę to powinno się właśnie ją oceniać, a nie to dziecko Ja sama lubiłam się malować i chodzić tak po domu, ale jak już miałam bodajże 10 lat i mama zrobiła mi sama takie grube, czarne kreski na oczach i miałam jechać do babci to sama w aucie tak się wstydziłam że zaczęłam to zmywać wodą i chusteczkami
#89 04-04-2015 o 15h13
Nienawidzę się malować. Moje koleżanki zwracają mi uwagę czemu się nie pomaluję "przecież możesz być jeszcze piękniejsza, mogłabyś się nauczyć malować". Nie no serio XD Powiedziałam im, że nie potrzebuję maski i nie będę okłamywać wyglądem.
Makijaż sprawia, że nie czuję się naturalnie i komfortowo. Moim zdaniem nie potrzebuję makijażu, bo jestem ładna.
Zapraszam na mojego bloga - wiele ciekawostek i poradników.
#90 18-04-2015 o 00h19
Voda napisał
Makijaż sprawia, że nie czuję się naturalnie i komfortowo. Moim zdaniem nie potrzebuję makijażu, bo jestem ładna.
Zdrowe podejście, to lubię~ x3 Ogólnie, jestem zdania, że makijaż czasem potrafi nieźle obrzydzić naturalny wygląd... Znaczy, chodzi mi tu o to, że jak nagle jakaś kobieta pokarze się bez makijażu (a wcześniej chodziła w nim cały czas), to chyba każdy pomyśli, że jakoś dziwnie wygląda... A gdyby chodziła cały czas naturalnie, i raz na jakiś czas przyszła w makijażu, każdy by się zachwycał, jaka to jest piękna~ x3 Jak to mówią: "Makijaż jest po to, aby podkreślić urodę, a nie ją stworzyć", więc korzystaj z tego, że masz co podkreślać i raz na jakiś czas pokaż się z tym mazidłem na twarzy, zrobisz furorę, jestem pewna~ xD
Jeśli o mnie chodzi, po prostu nie widzę w makijażu nic fajnego. Skóra się niszczy, a do tego - te mazidła okropnie pachną, szminka się na wszystkim odbija, nie można przecierać oczu, bo rozmaże się tusz, no i podkłady mają taką okropną konsystencję... Nie cierpię mieć tego na skórze. Do tego, zrobienie makijażu zajmuje za dużo czasu. Wolę już iść bez tego czegoś i mieć więcej czasu na inne zajęcia, niż marnować choćby minutę na mazanie sobie po twarzy~ Jedyny wyjątek to pomadki, bo niekiedy ładnie pachną~ :3
#91 11-06-2015 o 21h09
Ja bez makijarzu czuję się ok gorzej z makijarzem czuję się nieswojo
Ostatnio zmieniony przez olka176 (11-06-2015 o 21h10)
Hej ;-; . Mam bana. Już się nie zobaczymy. To 4 ban ! Moja siostra to Aleksa56, Możemy się przez nią kontaktować ! Do tych którzy mi napisali wiadomości , niestety ich nie odczytam ! Żegnajcie -!
Link do zewnętrznego obrazka
#92 11-06-2015 o 21h19
ja mam 13 lat i się nie maluję, jestem dosyć ładną dziewczyną i jestem tak praktycznie brzydsza z makijażem mój makijaż na wielkie wyjścia (dyskoteka czy coś) to jakiś kolorowy cień, tusz do rzęs, błyszczyk\szminka, trochę korektora i trochę pudru.
#93 11-06-2015 o 23h07
Czytam wasze wypowiedzi i jestem nieco zdziwiona waszą chęcią tak długiego siedzenia nad makijażem, bo nie oszukujmy się, biorąc pod uwagę ilości używanych kosmetyków nie jedna z was na pewno spędza co najmniej 15 minut dziennie nad malowaniem się Osobiście fakt faktem zaczęłam się nieco malować chyba dopiero w liceum, a i tak ograniczało się to podkładu i tuszu. Później fluidy wymieniłam na krem bb i tak jest do dziś. Nie przeczę, w międzyczasie były eksperymenty z cieniami czy eyelinerem. Suma summarum doszłam jednak do wniosku, że efekt nie jest wart zachodu.
Jeżeli chodzi o samopoczucie, cóż, nie da się ukryć, z makijażem czuję się lepiej, pewniej no i nie za bardzo wypada wychodzić bez. Raz, że krem mimo wszystko nieco wyrównuje koloryt skóry na twarzy i zakrywa pewne niedoskonałości, które matka natura postanowiła mi zostawić w prezencie. Dwa mam dziwne rzęsy, które pomalowane tuszem wizualnie stają się co najmniej dwa razy dłuższe - co automatycznie powiększa oczy. Ponadto myślę, że nasze społeczeństwo już tak funkcjonuje, że wypada mieć chociaż delikatny makijaż, może niekoniecznie w szkole, ale np. idąc na rozmowę o pracę czy do samej pracy - chyba już nam wbito do łbów, że zadbana kobieta, to umalowana kobieta - ale to może być tylko taka moja, niekoniecznie poprawna, obserwacja
#94 13-06-2015 o 16h33
Makijaż jest bardzo fajny, no ale dziewczyny - bez przesady! Nie zmieniajmy zupełnie swojej naturalnej urody, to nie jest kłamstwo że każda z nas jest piękna U mnie makijaż wygląda tak: podkład, podkreślenie ust i oczy, no i myślę, że to w zupełności wystarczy :3
Ostatnio zmieniony przez animalsik4 (13-06-2015 o 16h34)
#95 14-06-2015 o 02h27
Mogę wyjść, ale czuję się bez niego źle. Wiadomo- jak mam iść z psem czy do sklepu to nie widzę sensu w robieniu go, ale np na dłuższe wyjście wolę mieć. Mam cerę tłustą, często na niej jakieś niespodzianki (chociaż w większości się ich pozbyłam), no i te nieszczęsne pory...
Zaczęłam się malować jakoś w połowie gimnazjum- krem bb, tusz. Dopiero w pierwszej klasie technikum wzięłam się za to nieco bardziej poważnie. Używam przeważnie podkładu, pudru, bronzera/różu, eyelinera (do delikatnych kresek, nie bawię się w jakieś ich wywijanie), cienia do brwi no i oczywiście tuszu. Oczywiście, nie zawsze korzystam ze wszystkich kosmetyków, wszystko zależy od tego ile mam czasu. Generalnie to mój makijaż nie jest jakiś mocny, a bardziej podkreślający urodę.
#96 06-07-2015 o 19h13
Spoko nie lubie się malować jak i perfumować kosmetyki so nudne...
#97 09-11-2015 o 21h17
Nie maluje się, jak już to rzadko i na specialne okazje. Lubie naturalność u ludzi. Gdy widze wymalowane panie myśle że sie nie podobają sobie albo są uzależnione od tapet. Mam koleżankę co maże się codziennie i czasem wygląda strasznie i z grzeczności nawet o tym nie wspominam.
#98 17-11-2015 o 20h53
Osobiście potrafię wytrzymać bez braku makijażu , ponieważ często go nie mam . Kiedy mam dzień wolny ,nie odczuwam potrzeby malowania się . Mocniejszy ''makijaż'' wykonuje tylko okazjonalnie.
#99 20-11-2015 o 19h44
Jestem w 1 gimnazjum i jak na razie dopiero zaczynam swoją ''przygodę'' z makijażem. Maluje sobie tylko od czasu do czasu rzęsy tuszem, i to wszystko. Nie używam żadnych korektorów, podkładów, błyszczyków. Po pierwsze- nie umiem się malować. Po drugie- jestem za młoda. Po trzecie- wyglądałabym jak klaun. Niestety wiele moich koleżanek z klasy przychodzi do szkoły dosyć mocno jak na ich wiek umalowane, co jest trochę żenujące. Ja się czuję dobrze bez makijażu, chociaż uważam, że chociażby z lekko pomalowanymi rzęsami wyglądam dużo ładniej. Taki lekki makijaż dodaje uroku i nie widzę nic w tym złego.
hahayes
#100 25-12-2015 o 22h27
Z natury jestem zwierzęciem leniwym i zamiast spędzać co rano pół godziny przed lustrem na podkreślaniu urody / tuszowaniu niedoskonałości, wolę te pół godzinki spędzić w łóżku, tuląc kota i śniąc o patatajających jednorożcach.
Moje lenistwo doprowadza do tego, że raz na miesiąc robię hennę brwi i rzęs i kosztuje mnie to jedynie 15zł i 15min, a zaoszczędza sporo czasu rano i sporo pieniędzy wydawanych na tusz do rzęs i kredkę do brwi (naturalnie jestem blondynką, ale farbuję włosy na ciemniejszy kolor, więc z moją naturalnie jasną oprawą oczu wyglądam dziwacznie).
Po kosmetyki sięgam podczas większych wyjść, lub kiedy mam taki kaprys.