bez makijażu? potwór po domu jesli nikt nas nie dwiedza nie musze miec makijaz (chociaz z ni jest mi wygodniej) ale innaczej nigdzie sie bez niego nie poazjue. nnp na wycieczkach klasowych i koloniach nie zmywa go na noc, a rano ide do lazienki zanim ktokolwiek mnie zobaczy i albo poprawiam (jesli ie poszlam spac i sie trzymal dobrze) albo robie od nowa. moj codzienny makijaz zajmuje mi od 25 minut do 45 minut. najdluzej w zyciu robilam go 7 godz (taka zabawa kosmtykami i eksperymenty). minimum zeby ktos mnie zobaczyl to musi byc korektor, puder, eyeliner, tusz do rzes i poprawione brwi
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#27 01-06-2013 o 21h06
Jeżeli się maluje TO TYLKO I WYŁĄCZNIE tusz i kreski, nic więcej, nie znosze "plasticzków". :<<
bum!
#28 02-06-2013 o 15h59
Lynn napisał
Recorded napisał
Lynn napisał
Ugh, jak mnie denerwuje kiedy widzę takie dzieciaki! Ledwo co to to odrosło od ziemii, a już się tapetuje! *powiedziała "wielce dorosła" gimbazjalistka :3*
Mnie też to denerwuje, (bez obrazy) ale im wcześniej się dziewczyny malują tym gorzej wyglądają później, bo twarz nie ma "jak oddychać", tego też nie można nazwać "wydobywaniem" naturalnego piękna bo tylko pogorsza to co było piękne przed makijażem.
I za moich czasów dziewczyny w podstawówce się nie malowały *poczuł się staro pisząc to*
I w nawiązaniu do tematu, nie maluję się, po co facetowi wgl makijaż XD?
W sumie to racja... Moim zdaniem makijaż jest po to, by poprawić i upiększyć to i owo w jakimś konkretnym celu. A jaki cel, ja się pytam, mają mieć ku temu - powiedzmy - dwunasto- trzynastolatki? Co prawda jeszcze nie spotkałam żadnej, która by, jak to stwierdziłeś, gorzej wyglądała później, jednak twój argument jest słuszny, przynajmniej tak mi się wydaje, bo to o oddychaniu skóry słyszałam już od mamy (a mama wie lepiej, da? xD).
Nie przejmuj się. Za mojej postawówki (2-3 lata temu) też jeszcze tego nie było, więc przypuszczam, że to jakaś nowa moda. Ogółem, mam wrażenie, że z roku na rok malują się coraz młodsi (i nie mam tu na myśli podkradania kosmetyków mamy x3). Przed chwilą przez moją głowę przemknęła odnosząca się do tego, szalona myśl, mówiąca o tym, że za trzydzieści lat zapewne będzie można zrobić już makijaż nienarodzonemu jeszcze dziecku (a co, technologia idzie do przodu), ale żeby nie posypały się hejty (bo już pewnie rozzłościłam całe grono forumowiczek z podstawówki), nie mam zamiaru kontynuować tego tematu.
Czytając Wasze komentarze przypomniało mi się, jak będąc w jakimś sklepie spotkałam dziewczynkę na oko tak 7-8 letnią oglądającą wystawę z kosmetykami. Po chwili powiedziała mamie że potrzebuje nowej szminki. Kiedy matka stwierdziła że nic jej nie kupi, mała zaczęła krzyczeć i płakać że jej potrzebuje i dzisiaj w szkole jej koleżanka pochwaliła się nową, czerwoną i ona też taką chce. Mama dla świętego spokoju kupiła córce wymarzoną szminkę.
Może i jestem jeszcze za młoda żeby krytykować "metody wychowawcze" innych ludzi, no ale bez przesady! Ja swojemu dziecku nie pozwolę się malować w tak młodym wieku!
#29 03-06-2013 o 19h14
Jeszcze jakiś tydzień temu nie wychodziłam z domu bez pomalowanych rzęs. Teraz nie zwracam na to uwagi. Po prostu nie chce mi się, ostatnio nawet o tym zapominam. Teraz wychodzę tak jak mnie Pan Bóg stworzył (oczywiście w ciuchach ).
.
#30 03-06-2013 o 20h11
Jeśli nie muszę ruszać się przez cały dzień z domu, to jest mi to obojętne, czy się pomaluję, czy nie. Natomiast, jeśli mam wyjść gdziekolwiek (chociażby nawet na spacer z psem), to nie ma opcji, żebym obyła się bez makijażu. Nie dość, że moje oczy warto podkreślać, a cera nie jest idealna, to z make-up'em czuję się o wiele lepiej
#31 04-06-2013 o 19h00
Nie maluję się, bo jestem:
1. za młoda i regulamin szkoły nie pozwala
2. tak jak parę innych osób czuję się w tym niekomfortowo.
Ostatnio zmieniony przez Menia (04-06-2013 o 19h01)
#32 04-06-2013 o 19h50
Jak czytałam Wasze komentarze co do tych 4klasistek to rzeczywiście jest moc xD
Ale z drugiej strony pamiętam (wielce dorosła się odezwała) jak sama podkradałam mamie tusz do rzęs w 5 klasie. Od zawsze lubiłam się bawić kosmetykami malować, udawać kosmetyczkę. I mam tak do dzisiaj, po prostu to jest to, co mnie kręci. Na szczęście mama nigdy nie pozwalała mi pokazywać się z tym świetnym makijażem na ulicy
Ale żeby kupić 7-latce szminkę? Rozumiem taką ochronną, ale czerwoną?! Mi na miejscu matki byłoby wstyd chodzić po ulicy z wymalowaną córką...
#33 05-06-2013 o 10h06
Ja osobiście lubię się malować, ale tylko podkład i tusz do rzęs. Nic więcej. Niedawno jeszcze malowałam sobie kreski, ale nie czułam się zbyt komfortowo. A co do braku makijażu... Czuję się dziwnie lecz nic w tym złego nie widzę. Po prostu się przyzwyczaiłam do makijażu i tyle. Mogłabym się w ogóle nie malować... Ale myślę że w moim wieku to odpowiedni makijaż i tak szczerze, to lubię się malować. xD
#34 06-06-2013 o 16h59
Nie maluję się. Jeśli już, to używam tylko korektora, żeby wyglądać schludnie. Jak to dobrze koleżanka ujęła:
Kirjava napisał
hmmm, krostki, urok dojrzewania ._.
Uważam, że w tak młodym wieku (w moim wypadku 16 lat) pełny makijaż na co dzień to idiotyczny pomysł. Skóra zacznie się szybciej starzeć i potem będą żałować. Nie mówię, że nigdy nie będę się malować - kiedy będę dorosła na pewno będę potrzebowała makijażu do pracy. Jednak na wszystko przychodzi czas.
#35 07-06-2013 o 15h28
Repeatthatyouloveme napisał
Jak czytałam Wasze komentarze co do tych 4klasistek to rzeczywiście jest moc xD
Ale z drugiej strony pamiętam (wielce dorosła się odezwała) jak sama podkradałam mamie tusz do rzęs w 5 klasie. Od zawsze lubiłam się bawić kosmetykami malować, udawać kosmetyczkę. I mam tak do dzisiaj, po prostu to jest to, co mnie kręci. Na szczęście mama nigdy nie pozwalała mi pokazywać się z tym świetnym makijażem na ulicy
No właśnie, nie demonizujmy. Nie zapomnę jak w podstawówce (4/5 klasa) szłyśmy z koleżankami do wszystko po dwa złote i kupowałyśmy paletki cieni i błyszczyki (jakim cudem mnie to nie uczuliło nie wiem), potem nakładałam krzywo niebieski cień na oko, zakładałam modną wtedy bluzkę bez jednego ramienia i pod kolanki kabaretki i szłam na szkolną dyskotekę. Na codzienny makijaż na szczęście nikt mi nie pozwalał. Kiedyś wyprosiłam u mamy tusz do rzęs to mi kupiła niebieski, żebym nie mogła na co dzień nosić.
#36 29-06-2013 o 20h09
Ja malować, się maluję. Używam tylko jednak tuszu do rzęs, kredki do oczu i korektora. Przyzwyczaiłam się do tego tak bardzo, że nieumalowana nie wyjdę z domu. To taki mój nałóg
#37 29-06-2013 o 21h29
Simolka napisał
No właśnie, nie demonizujmy. Nie zapomnę jak w podstawówce (4/5 klasa) szłyśmy z koleżankami do wszystko po dwa złote i kupowałyśmy paletki cieni i błyszczyki (jakim cudem mnie to nie uczuliło nie wiem), potem nakładałam krzywo niebieski cień na oko
Właśnie przypomniałaś mi, że kiedyś też się malowałam, ale ograniczałam się właśnie do takowych paletek. Teraz jestem wdzięczna mamie, że zmywała mi to zanim wyszłyśmy gdziekolwiek z domu, nawet jeśli wtedy strzelałam fochy. xD
#38 03-07-2013 o 10h14
Tak szczerze to kocham makijaż. Do szkoły maluję się bardzo lekko tak aby nikt nie zauważył.
Fluid - Według mnie to podstawa. Nie lubię używać korektora, bo według mnie dziwnie to wygląda ponieważ mój nie maskuje doskonale. A dzięki cieniutkiej warstwie fluidu moje niedoskonałości zlewają się z kolorem twarzy. Dzięki temu nie śmieją się ze mnie jak dawniej, że uważam, że matematyczka to upiór, bo zawsze blada jestem.
Puder - Nie obowiązkowy bo skoro fluid już jest na twarzy... Ale ja tylko na specjalne okazje. Jak jakiś występ w szkole jest to żeby nikt się na mnie jak na dziwoląg...
Cień do powiek - biały, orzechowy lub jasno brzoskwiniowy. I to nie mocno
#39 03-07-2013 o 16h02
Używam tylko tuszu do rzęs. Moje naturalne są co prawda długie, ale bardzo jasne i widać je w pełni dopiero, kiedy są pomalowane. Z cerą na szczęście nie mam problemów.
#40 03-07-2013 o 19h58
Jeju jak tak czytam te komentarze (kolejna co tak zaczyna) to naprawdę się zgadzam odnośnie tych wszystkich małych dziewczynek (dobra stara nie jestem ale jednak zaraz matura więęc no..czuję że ja jednak mam jakies wiekszę prawo do malowania xd) i w sumie to chyba nawet nie będę nic dodawać bo poprostu się zgadzam a te najważniejsze rzeczy zostały napisane
A co do wypowiedzi Erzsebet to jezu, chyba jeszcze nie spotkałam się z czymś takim 0.0 Znaczy dla mnie to normalne że małe dziewczynki mogą używać błyszczyka czy pomadki(chociaż ja w ich wieku nie przejmowalam się wyglądem wcale) ale czerwona szminka? 0.0 Przeraża mnie to....
Ja nawet teraz nie mam czerwonej szminki, bo uważam, że dziewczyny w moim wieku niepotrzebnie się postarzają i niektóre moje koleżanki przez to wyglądają na jakieś 30 lat nawet bo tak są "zrobione". A co do mojego makijażu to jak nie wychodzę albo w roku szkolnym ide tylko do szkoły to się nie maluję, najwyżej trochę jak mam straszne krosty. A jak gdzieś wychodzę to podkład, tusz, czasami eyeliner, puder ii trochę szminki w moim naturalnym odcieniu warg bo zawsze górna jest jaśniejsza iii tyle I wyglądałam dobrze a uważam, że się tak nie maluję strasznie. Jeej ale się rozpisałam
#41 03-07-2013 o 22h28
Jeśli zostaję w domu rzadko się maluję.
Ale na wyjście muszę mieć na sobie podkład i pomalowane tuszem rzęsy - bez tego nie wyjdę.
Za czasów mojej podstawówki ( jakieś 8 lat temu w 6 klasie) dziewczyny malowały usta jedynie pomadkami ochronnymi lub błyszczykami owocowymi, a na jakieś dyskoteki lekko rzęsy:)
Geralt, nie będąc pewien, czy czarodziejka magicznie czyta w myślach, czy wyłącznie trafnie zgaduje, milczał, uśmiechając się krzywo. Magia wymaga czasu.
#42 11-07-2013 o 22h24
Ja oczywiście nie lubię się malować. Po prostu.. Dziwnie się czuję w makijażu. Mam wrażenie że się zaraz rozmażę, albo nierówno nałożyłam fluid idt.Jak się pomaluję, mam taki dziwny dryg, by patrzeć co 5 sekund w lusterko i sprawdzić czy wszystko okey.
Ale oczywiście.. W szkole średniej to wstyd by się choć trochę nie umalować -.-'
Więc do szkoły czy jak gdzieś wychodzę, wystarczy mi że zatuszuje mocniej rzęsy
#43 13-07-2013 o 09h14
hey. niewiem czy to dobry watek ...
Otóż w misjach mialam zadanie isc na solarium i poszlam i wygladam jak czekolada ! Moge jakoś przywrócić sb dawną karnacje ?
#44 13-07-2013 o 20h38
kicia7 napisał
hey. niewiem czy to dobry watek ...
Otóż w misjach mialam zadanie isc na solarium i poszlam i wygladam jak czekolada ! Moge jakoś przywrócić sb dawną karnacje ?
Nie dobry wątek.
O, widzę że sporo z Was ma mój sposób myślenia. Zresztą mam wrażenie, że sporo gimnazjalistek czy dziewczynek z podstawówki ma więcej make-upu niż ja.
#45 20-07-2013 o 19h29
Maluję tylko i wyłącznie rzęsy i czasem korektorem przykryję syfy. Nie mogę malować buzi, mam łuszczącą się skórę i wygląda to mało estetycznie...
#46 22-07-2013 o 15h41
Szczerze mówiąc, tak jak kilka innych osób w temacie, uważam, że będąc uczniem w podstawówce-gimnazjum - makijaż wygląda śmiesznie i powinno zacząć się malować jak już to 3 gimnazjum lub w liceum.
Nigdy nie wyszłam na dwór w makijażu i nie wyjdę - bo czuję się w nim niewygodnie. Dopiero w ostatnim miesiącu kupiłam takie tanie i małe trzy zestawy cieni, jeden zestaw za ok.10 złotych (wydać 40 złotych na jedną rzecz to już dla mnie głupota) tylko, żeby nauczyć się robić makijaż oczu - przez moją przyjaciółkę z zagranicy, która robi makijaż jak profesjonalistka, a przy niej głupio nie chcę wypaść. Do tego wysyła mi niedługo paczkę plus kilka kosmetyków, to tym bardziej chcę jej pokazać, że chociaż raz ich użyłam i nie wyglądam w nich jak klaun z cyrku ^^''.
Znając życie, makijaż nie utrzymałby się na mnie dłużej niż 2 godziny, bo ''zawsze mnie coś swędzi na twarzy'' XD.
Na poważnie malować się zaczne w liceum lub na studiach. Bo teraz jestem zwyczajnie za młoda. A słuchając opinii kolegów w moim wieku bądź starszych, w wieku mojego brata (koło 21) - wyśmiewają się z takich dziewczyn, a one myślą, że są ładne .
#47 22-07-2013 o 22h45
Co do malowania się małych dziewczynek, to norma. Im młodsze tym bardziej chcą się upodobnić do swojej mamy. Dla starszych osób może to dziwne, ale dzieci tak postępują i nie ma w niczego innego.
Yhm... co do mojej skromnej osóbki to nie tyle nie lubię, ile mi się nie chce T.T oczy mnie często bolą więc przy ich przecieraniu wszystko by się rozmazało. Nie, no... raz na jakiś czas zdarzy się, że mi się zechce, ale w przeciwieństwie do większości to tylko tusz i kredka ó.o fluid jest zbędny, puder też, błyszczyk też.
#48 24-07-2013 o 22h30
Ja się nie maluje jak na razie bo uważam że jeszcze dla mnie będzie pora, chociaż nawet chciała bym się już malować ale trzymam się że na razie nie Jedyne co robię to nakładam podkład na mą twarzyczkę, bo po prostu muszę - trądzik, zaczerwienienia, a teraz przy mojej walce z tym jest na razie jeszcze gorzej ( niby to normalne ), więc nie wiem czy zaliczyć to do malowania. No i z raz na ruski rok pomaluje sobie rzęsy, bo jakoś mi dziwnie
#50 01-08-2013 o 22h59
Nienawidzę tego uczucia, które towarzyszy mi wraz z makijażem, więc się nie maluję, poza tym w moim wieku to chyba jeszcze lekka przesada, zresztą wolę nawet go nie nakładać, ponieważ tymczasowo mam pewne problemy ze skórą na twarzy.
Czasem spotykam na ulicach dziewczyny ok. lat 10 i taki make-up, że aż razi i do tego miniówa ._.
♥