Matsuri Shihou
Marko, kiedy usłyszał moje pytanie, to strasznie się przeraził. Miał taką minę, że się sama przeraziłam. Wtedy spojrzał się na mnie, byliśmy naprzeciwko siebie. Kiedy odpowiedział zdawało mi się, że nie był wtedy zbytnio miły. Kiedy odszedł od mojego łóżka, a ja położyłam się. Przez dwie i pół minuty gapiłam się w sufit. A potem zasnęłam, koszmar się już nie przyśnił. Ale miałam dziwny sen, a że mogłam mówić przez sen. Nie chciałam mówić! I mam nadzieję że nie będzie tego słuchać, jak wcześniej. A w moim śnie ukazywały się różne osoby, typu Jasmina, Marko, moja matka lub ojciec (którzy są po rozwodzie). A że ja biegłam za nimi, to mogłam mówić zaczekajcie na mnie! Ale wtedy był huk, no i się przeraziłam, wilkołak który chciał się rzucić na moich rodziców. Nie była to Jasmina (chociażby nie wiem jak wygląda, w ciele wilkołaka), ale bałam się. O mało co się na mnie nie rzucił, i wtedy ktoś go odepchnął z siłą ze stali. No i niestety nie wiedziałam kto to jest, bo się obudziłam z jękiem. Szybko skierowałam wzrok, to on był.. Szybki, silny, zimna skóra i nadzwyczajnie uzdolniony.
- Raczej dziś nie zasnę.. - Oznajmiłam mu.
Ułożyłam poduszkę i się o nią oparłam.