Jesteśmy 9 uczniów tak dziewiątką pewnego mroźnego dnia po strasznym dniu w szkole i wielkiej kłótni każdy z nas znajduje naszyjnik jest to niezwykły naszyjnik zrobiony z czarnego rzemyka i niebieskiego święcącego kryształu każdy z nas zabiera medalion do domu z myślą że znaleźli jakiś stary wisior który jakieś dziecko zgubiło ale nie w nocy podczas snu  zostajemy przeniesieni przez magiczny portal zabiera on nas w niezwykłą podróż do ... Krainy świąt Bożego narodzenia, gwiazdki i Mikołajków a panuje tam śnieg ! I choć nikogo nie znamy lądujemy w domu niezwykłej dziewczyny jest to wielka willa ma dużo luksusów jak u każdego w tej krainie lecz nie lądujemy u byle kogo tylko u księżniczki śniegowej krainy i może  choć kojarzy się ona ze złą królową lodu z Narnii którą ona nie jest miła i pomocna czy zostaniemy tu do końca( tak do końca tego rpg)

postacie :
Księżniczka śniegowej krainy - Rosemary505
dziewczyna - Liz Sherman
chłopak -zaj
dziewczyna - zaj
chłopak -zaj
dziewczyna -zaj
chłopak -
dziewczyna-
chłopak -
dziewczyna -




karta :
imię :
nazwisko :
wiek : ( 17 lat a księżniczka 1700 co znaczy 17 w krainie czas wolniej leci )
opis :
hobby :
zwierzę :
rzecz przywieziona ze sobą : ( tylko ludzie 3 rzeczy najwięcej )
ciekawostki :
wygląd :



karta moja :
imię : Marisa ale mów mi Mary
nazwisko :Śnieżek może i dziwne ale nie dla księżniczki śniegu 
wiek : 1700 czyli 17 czas tu dużo wolniej leci
opis :Chociaż jestem księżniczką śnieżnej krainy lubię się wygłupiać w końcu mam własny dom a wolnoć Tomku w swoim domku czyż nie ? Bardzo lubię zwierzęta których mam pełen dom latają służba daje im jeść a ja daje im prawdziwą miłość kocham je i to jest najważniejsze czyż nie ? Nigdy nie miałam chłopaka ani nie całowałam się nigdy nawet pod jemiołą gdyż nigdy nie spotkałam chłopaka na którym by mi zależało nie jak na koledze.
hobby : Mój śpiew jest jedyny w swoim rodzaju gdyż jak byłam mała dali mi dar ideału dzięki temu w śpiewaniu i graniu na wszystkich instrumentach jestem najlepsza umiem świetnie gotować i malować umiem wszystkie sztuki walki i obce języki ( w tym zwierząt ) jestem też dobrym fotografem
zwierzę : mój pies to bardzo puszysty labrador a dokładniej 3 mają po 3 miesiące
mają na imię śnieżynka śnieżek i puszek
ciekawostki :
- jej psy nigdy nie umrą będą szczeniakami do końca i umieją latać
-zawsze pachnie różami
- jest następna do tronu
- to ona rozrzuciła medaliony w nadziei że ktoś je weźmie
- ma uczulenie na cynamon
- umie świetnie tańczyć ale sama o tym nie wie
- jej włosy czasem zmieniają kolor
wygląd :    



                                                     UWAGA !!!

Zaczynamy od momentu kiedy wychodzicie ze szkoły wkurzeni i znajdujecie naszyjniki księżniczka z innego wymiaru też pisze ale nie możecie do niej nic napisać dopóki nie znajdziecie się w drugim wymiarze jak to przeczytaliście piszcie na dole śnieg


                                                         Śnieg !

Ostatnio zmieniony przez Rosemary5 (16-11-2013 o 19h14)

imię : Liz
nazwisko : Sherman
wiek : 17
opis : Dziewczyna z charakterkiem. Nie lubi jak ktoś się wywyższa ani jak jest zarozumiały. Ale mimo zimnej skorupki ma ciepłe wnętrze. Jest przyjacielska,szalona i zabawna. Lubi przebywać w czyimś towarzystwie.
hobby : walki wręcz,muzyka,taniec
zwierzę : brak
rzecz przywieziona ze sobą :
ciekawostki : ma 3 braci,kocha słodycze
wygląd :


ŚNIEG

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (15-11-2013 o 16h20)

---

Biorę dziewczynę KP zaraz lub jutro dokończę


imię :
Miku
nazwisko :
Hatsune
wiek :
17
opis : .
Miła i uczynna dziewczyna. Często strachliwa choć potrafi to ukryć.  Szalona i zakręcona. Strasznie delikatna i krucha.
hobby :
Śpiewanie, granie na instrumentach.
zwierzę :
Kotek-Carla
rzecz przywieziona ze sobą
-Kurtka Simona
-Mp4 z słuchawkami.
-Mikrofon bez przewodowy
ciekawostki :
-Ma uczulenie na cynamon
-Ma długie do kolan włosy
-Ma młodszego Brata
wygląd :

Link do zewnętrznego obrazka

ŚNIEG!

Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (17-11-2013 o 09h21)

Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka


Imię : Alice
Nazwisko : Monroe
wiek : 17 lat
wzrost : 162 cm
waga : 46 kg
kolor oczu : błękit
kolor włosów : blond



Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka


~Dziewczyna od najmłodszych lat potrafi grac na pianinie
~Uwielbia sztukę plastyczna, jednak sama nie jest wybitnie uzdolniona w tym kierunku.
~Zna Japoński, Angielski, Chiński oraz Rosyjski.
~Ma młodszego brata, który uczy się w Paryżu.
~Nie znosi kawy, jednak często ją parzy w kawiarni swego ojca.

Ostatnio zmieniony przez kaychan (15-11-2013 o 21h21)

Link do zewnętrznego obrazka

|| Godność ||
Minki Choi

|| Ksywka ||
Ren

|| Wiek ||
17 lat

|| Data Urodzin ||
24 Grudnia

|| Znak Zodiaku ||
Strzelec

|| Orientacja ||
Nie wiadomo

|| Wzrost ||
168 cm

|| Waga ||
Nie wiadomo

|| Naturalny Kolor Włosów ||
Blond

|| Kolor Oczu ||
Zielone

Link do zewnętrznego obrazka

|| Znaki Szczególne ||
Dziewczęca uroda, naszyjnik z zielonym kamieniem

|| Grupa Krwi ||
AB

|| Charakter ||
Ren jest zamkniętym w sobie nieśmiałym chłopakiem. Rzadko z kimś rozmawia czy się uśmiecha... Cierpi na amnezję i kilka lat temu stracił pamięć więc pamięta wszystko od 12 urodzin ale wcześniej... Pustka...

|| Ciekawostki ||
~Jeżeli się do ciebie uśmiechnie to znaczy,że ci zaufał
~Jego pamięć sięga tylko 12 urodzin. Zginęli wtedy jego rodzice ale nic nie pamięta z tego dnia ani z wcześniej... Bardzo nim to wstrząsnęło.
~Czasem ludzie mylą go z dziewczyną
~Jego włosy w słońcu wydają się prawie białe (patrz obrazek drugi)
~Jego włosy sięgają ramion ale je spina.

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Sooyoung (22-11-2013 o 19h34)

---

Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Obudziła mnie śnieżka którą małe dzieci trafiły w okno nie byłam na nie zła byłam wesoła w końcu to zabawa ale nie tylko dlatego byłam wesoła gdyż wczoraj wieczorem rozrzuciłam naszyjniki i mam nadzieję że ktoś je znajdzie ach cudowna zima założyłam mój puszysty szlafrok i puszyste kapcie i wyszłam na balkon by pomachać do dzieci i zaprosić je na ciepłe kakao.
Ubrałam się w niebieską sukienkę obszytą puchem u samego dołu góry i przy guzikach i długie białe puszyste buty białe rajstopy i białe nauszniki Śnieżynkę, Śnieżka i puszka ubrałam w poroża reniferów  i założyłam im potrójną czerwoną obroże z dzwoneczkami zeszliśmy na dół na śniadanie a gdy zeszłam moje włosy zmieniły kolor na niebieski.
- Witajcie dzieci !
Powiedziałam na dzień dobry dzieci już piły kakao z bitą śmietaną i piankami dostały też po kawałku ciasta a ja zjadłam własnoręcznie robione sushi no może nie pasuje to do śniadania ale były pyszne potem wróciłam na górę i wzięłam listę obowiązków lecz o dziwo była pusta.
- Dzisiaj mam cały dzień dla siebie !
Postanowiłam przygotować pokoje dla gości którzy dzisiaj do mnie przybędą mam nadzieję że każdy znajdzie naszyjnik bo inaczej będzie klapa choć nawet trójka by była dobra po tych myślach poszłam dekorować pokoje i układać pościel oraz znosić ubrania na mroźne dni niestety było za mało pokojów i jedna para będzie dzielić pokój cóż wracamy do dekorowania.

Link do zewnętrznego obrazka


Alice była Angielką wychowująca się w Japonii. Jak przystało na nastolatkę, dziewczyna pożegnała się z rodzicami po czym śpiesznym krokiem ruszyła do jednego z liceów mieszczących się w centrum Tokyo.
Ubierając kapcie, blondynka przywitała się z swymi przyjaciółkami po czym z granatową torbą przewieszona na ramieniu pobiegła ile sił w nogach do sali lekcyjnej.
Tak ukłoniwszy się nisko przeprosiła nauczycielkę za spóźnienie.
Kobieta była przyzwyczajona do tego iż młoda Monroe się spójnia jednak błękitnooką zaskoczył widok dziwnego naszyjnika przywieszonego na haczyku pod ławką.

Ostatnio zmieniony przez kaychan (16-11-2013 o 18h24)

Usłyszała budzik. Szybko zerwała się z łóżka i zbiegła na dół do kuchni.
-Jeden do zera dla Liz-powiedział jeden z braci myjąc zęby. drógi szybko przybiegł z nadzieją że był pierwszy.
-Przegrasz kochany braciszku ten zakład- powiedziała do drugiego. Zakład polegał na tym że przez tydzień Mike(brat z którym się założyła) będzie rywalizował z nią. Np: bieganie po schodach,walki wręcz i inne takie dyrdymały. Szybko zjadła kanapkę i ubrała się w pierwsze lepsze rzeczy z szafy. Założyła trampki i wybiegła z domu. Do szkoły przyszła na czas. Usiadła w swojej ławce. Kiedy otworzyła piórnik zauważyła tam dziwny medalion.

---

A sądziłam, że się nigdy już za nią z powrotem nie wezmę ;___;


Link do zewnętrznego obrazka

Imię | Simon
Nazwisko | Goldenrod
Wiek | 17 lat
Opis | Chłopak o wielkim sercu, który nie może znieść widoku znęcania się nad innymi. Boli go fakt, że nic nie może na to poradzić, więc pomaga każdemu jak tylko może, przez co często jest wykorzystywany. Nie ma przyjaciół, ale jednocześnie nie ma też wrogów. Po prostu, nikt się z nim nie zadaje, chyba że czegoś potrzebuje, choćby towarzystwa. Często niezdarny i strasznie nieśmiały wobec płci przeciwnej. Jego ojciec myśli, że zdradzany jest przez swą żonę, a choć nie wiadomo, ile w tym prawdy, uzależnił się od alkoholu, a także nęka swojego syna.

Link do zewnętrznego obrazka

Hobby | Zwierzęta, rysowanie, lubi opiekować się innymi.
Zwierzę | Co prawda rodzice nie zgadzają się na żadnego zwierzaka, ale ma świetne relacje z pewnym bezdomnym szczeniaczkiem, nazwanym przez niego Nemoti.
Zabiera ze sobą | Nemotiego, swój zeszyt z rysunkami, zdjęcie mamy.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (24-11-2013 o 11h14)

---

Minki Choi - Ren

Jak co ranek w sierocińcu było głośno. Dzieciaki biegały po korytarzach bawiąc się i przeszkadzając mi w spaniu. Byłem jedyną starszą osoba tutaj,no może nie licząc opiekunek. Reszta miała maksymalnie po 10 lat i szybko szły do adopcji.
Wstałem z łóżka. Ubrałem się w jakiekolwiek rzezy wziąłem plecak i bez żadnego słowa ruszyłem w stronę szkoły. Byłem uważany tam za dziwoląga i często się nad mną znęcali ale już się do tego przyzwyczaiłem. Tuż przy szkole coś zabłyskało w trawie. Powolnym krokiem podszedłem i podniosłem z ziemi medalion. Wyglądał na dość stary,a zdobił go zielony klejnot. Jak moje oczy.
Zawiesiłem go na szyję i schowałem pod koszulkę.
Jak gdyby nigdy nic wszedłem do szkoły,usiadłem w ławce i uczyłem sie jak każdego dnia...

---

Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Gdy skończyłam układać wszystko w nowych pokojach mój medalion zaświecił się trzy razy to znaczyło że trójka  znalazła medaliony wszystko szło dobrze.
Miałam wielką  nadzieję że dzień szybko zleci i że będą zbyt zmęczeni żeby po całym dniu siedzieć do późna i pójdą spać wtedy przeniosę ich do łóżek w moim domu.
Pieski były głodne postanowiłam je nakarmić cukrową karmą co nie szkodzi zwierzętom w moim wymiarze pieski szybko rzuciły się na karmę było to bardzo słodkie patrzyć jak trzy małe pieski jedzą swoją karmę.
- Smacznego wy moje pieszczochy
Powiedziałam przesłodzonym wrażliwym głosem o mały włos bym nie zapomniała w końcu muszę przyszykować ubrania dla naszych gości w końcu tej nocy powinni już tu być ale jest dopiero 8 : 13 ech .



ps. jak komuś się nie chce robić już teraz karty a chce już dołączyć może pisać a kartę oddać w terminie 48 godzin 

Ostatnio zmieniony przez Rosemary5 (16-11-2013 o 19h14)

Miku Hatsune

Wstałam rano i jak zawsze wzięłam prysznic i ubrałam się. W biegu zjadłam śniadanie i pobiegłam do szkoły. Na powitanie dostałam śnieżką od jakiegoś chłopaka. Weszłam do budynku i pobiegłam do klasy. Gdy byłam prawie na miejscu w kącie błysnęło coś. Podeszłam i znalazłam ładny wisiorek. Zawiesiłam go na szyi i schowałam pod sweter. Szybko weszłam do klasy a po chwili nauczycielka. Zapowiadał się ciężki szkolny dzień.

Choi Minki - Ren

Lekcja przebiegła normalnie. Przerwa już nie za bardzo. Kiedy siedziałem pod klasą dwóch mięśniaków przyszło się ze mnie ponabijać i wyśmiewać od bab. Oczywiście zaraz włączyła się w to też szkolna grupa piłkarska... Eh.... Wstałem i gdy chciałem odejść jeden złapał mnie za ramię.
-Gdzie się wybierasz? - mruknął głupkowato myśląc,że jest fajny albo straszny czy coś... Przeszyła mnie fala bólu. Kopnął mnie porządnie w brzuch tak,że upadłem. Po tym odszedł jak gdyby nigdy nic... Fajnie.... Jeszcze takich głupków nie widziałem. Ruszyłem na kolejną lekcje. Boże niech to się już skończy....

---

Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Link do zewnętrznego obrazka



Dziewczyna nienawidziała zaczepek niektórych i wygłupów na temat tego, ze jest obca i nie powinna tam być.
Puszczała je wszystkie mimo uszu, albo któryś z delikwentów obrywał w miejsce zakazane.
W taki oto sposób nauczyli się nie drażnić młodej Monroe i teraz jedyne co to rozmawiała z przyjaciółkami, którego gronko  ograniczało się do kilku osób.
Alice gdy usłyszała dzwonek, wzięła swą torbę i czym prędzej czmychnęła z szkoły nie mając już zwyczajnie ochoty siedzieć na tych trzech ostatnich wuefach. Zamiast tego wolała wrócić do domu okrężną drogą, zawitajać przy tym choć na moment w jednym z większych centrów handlowych.

Po dzwonku wyszłm z klasy i poszlam przed szkołe odetchnąć. Nagle zobaczylam jak paczka z pewnym chlopakiem na czele ida w moim kierunku. Nie nawidzilam tego gogusia. Oczywiscie doszlo do bojki. Mialam kilka siniakow ale on tez. Kiedy zauwazylam dyrektorke wzielam torbe z ziemi i poszlam w strone domu.

---

Simon Goldenrod

Moja szkoła była dziwna. Znęcano się tu nad wieloma osobami, a nikt z tym nic nie robił. Na przykład, Alice, która przyjechała tu z Anglii. Też mam angielskie nazwisko, bo mój tato jest z Bostonu, więc czemu ja nie zostałem "dziwolągiem"? Na szczęście ona potrafiła sobie z nimi poradzić, jak widać miała dobry prawy sierpowy, a i z kolana pewnie dołożyć też potrafiła. Gorzej było z Liz i chłopakiem z klasy równoległej, choć Elizabeth nawet jeśli nie dałaby rady, zawsze miała swoich trzech starszych braci. Choi może i nie wyglądał, jak większość chłopaków, ale to nie dawało im prawa do dręczenia go! Ech, gdybym tylko mógł coś z tym zrobić... Ale nie. Jestem tylko słabym tchórzem, który potrafi jedynie użalać się nad sobą i innymi, mogący jedynie przyglądać się takim sytuacjom.

***

Nie wiedziałem, skąd, ale znalazłem w swojej torbie jakiś wisiorek. Możliwe, że zanim rodzice wyjechali, matka wcisnęła mi go tam. Całkiem miły gest z jej strony, założyłem go więc zaraz, chowając pod koszulę.
Zauważyłem, że będziemy mieć jeszcze trzy wuefy, a skoro ja miałem złamaną rękę i nie mogłem ćwiczyć, byłem z nich zwolniony, więc wymknąłem się ze szkoły. Jak się okazało, Alice miała ten sam plan. W sumie często rozmawialiśmy ze sobą, nawet jeśli nie zadawała się zbytnio z chłopakami, jednak teraz zaniepokoiła mnie nieco dziewczyna, która też wychodziła ze szkoły, wyglądała jednak na strasznie zaniepokojoną...

Ostatnio zmieniony przez Lynn (17-11-2013 o 00h08)

---

Choi Minki - Ren

Lekcje się skończyły kilkoma bójkami i oczywiście znowu jestem cały w siniakach.... Co to ma być....
Wróciłem do sierocińca. Jak zwykle nikt nie zwracał na mnie uwagi. Zjadłem coś i wbiegłem po schodach na góre zamykając się w swoim pokoju. Wywaliłem książki na stare,popękane biurko i zacząłem się uczyć. I tak nie mam nic lepszego do roboty.....

---

Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Miku Hatsune

Po lekcjach gdy wyszłam ze szkoły zaczęła mnie gonić grupka chłopaków. Przerażona zaczęłam uciekać. Oczywiście w trakcie ucieczki się popłakałam. Minełam Alice którą kojarzyłam tylko z imienia i chłopaka którego w ogóle nie kojarzyłam. Przerażona wbiegłam w jakiś zaułek co było  złym wyborem. Dorwali mnie tam. Gdy odeszli zadowoleni z siebie. Ja zapłakana i posiniaczona wstawałam z ziemi. Moje ubranie było w wielu miejscach podziurawione. Obolała wyszłam z zaułka i oparłam się o ścianę. Byłam cała zapłakana i ledwie widziałam na oczy. W torbie zaczęłam szukać chusteczek by przetrzeć twarz.

W końcu bylam pod domem. Zauwazylam moich braci w kuchni a wolalam uniac spowiedzi. Poszlam na plac zabaw. Usiadlam na hustawce. Wyjelam z torby chusteczki i ocieralam sobie rane. Podczas bojki wpadlam na kamiien teraz mam za swoje.No super jednak bracia mnie dopadli. I o nie tylko oni. Byla z nimi dziewczyna mike. Nie lubilam jej. Zakladalam sie nawet z Joshem i Carterem ile ze soba wtytrzymaja. Jakos nadal ma do niej cierpliwosc. On nie chciap naweet nic gadac tylko poszedl ze swoja laska gdzies.. za to Carter i Josh nie byli tacy poblarzliwi.
-Liz blagam cie. Daj czasem spokoj-powiedzial Josh. Zabrali mnie do domu. Poszlam do siebie do pokoju.  Przyniesli mi koc,herbate i inne. Zasnelam cala obolala




Wybaczcie ale pisze z telefonu

---

Simon Goldenrod

Poszedłem za niebieskowłosą, jednak zaraz ją zgubiłem. Kiedy już stwierdziłem, że w sumie podążanie za nią nie miało większego sensu, usłyszałem płacz. Pobiegłem w tamtą stronę. Spotkałem ją, opartą o ścianę. Zapłakaną i posiniaczoną
- O rany... - szepnąłem, jednak dość głośno by usłyszała. - Co się stało? - zapytałem, podając jej chusteczki, których zapewne szukała, a które upadły jej przed chwilą na ziemię. Byłem niemal pewien, że to wina tych idiotów ze szkoły.

---

Miku Hatsune

Przerażona spojrzałam na chłopaka który podał mi chusteczki. Byłam cała sztywna ze strachu że i on mi coś zrobi. Lecz nic się nie stało, żaden cios nie nadszedł. Pociągając nosem wychlipałam cicho.
-Z-zaczepili mnie pod szkołą. M-myślałam że im uciekne ale źle skręciłam-gdy tylko skończyłam mówić rozpłakałam się jeszcze gorzej. Mój sweter był wręcz w strzępkach. Mama będzie na mnie strasznie wściekła.

Choi Minki - Ren

Znudziła mi się nauka ale nie miałem nic lepszego do roboty. Rozejrzałem się po pokoju. Kilka zniszczonych szafek... Białe już właściwie szare ściany... Biurko,a właściwie mały stół.... No i ledwo trzymające się łóżko. Nie było łatwo żyć w sierocińcu...
Wyjąłem spod koszuli wisiorek.
Brzuch bolał mnie nadal ale starałem się o tym zapomnieć. Może złamało mi się żebro sam nie wiem... Nie obchodzi mnie to....
Zielony klejnot wyglądał podobnie do tego,który podarowała mi mama kiedy jeszcze żyła. Kiedyś myślałem,że to głupie i brzydkie ale po jej śmierci to jedyne co mi zostało. Schowałem oba wisiorki pod koszulę i położyłem się na łóżku.
Wpatrywałem się w sufit....
Sam nie wiem kiedy zasnąłem.....


P.S. Informuję iż Choi to nazwisko. Ludzie często to mylą XD Na imie ma Minki.

---

Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Simon Goldenrod

Widziałem, że się mnie wystraszyła, ale nie miałem jej tego za złe, w końcu ja pewnie też bym nie zaufał pierwszej lepszej osobie. Wyjaśniła mi, co się stało, potwierdzając moje przewidywania, po czym znów się popłakała. Zrobiło mi się jej strasznie żal, zwłaszcza, że nie miałem jak temu zapobiec. Przez to, że płakała, musiało jej się zrobić strasznie zimno, a jej sweter był w jeszcze gorszym stanie, niż ona sama...
Zarzuciłem jej moją kurtkę na ramiona.
- Nie płacz, pewnie już wrócili pod szkołę. - próbowałem ją pocieszyć, ale chyba słabo mi to szło. Zmieniłem więc temat i spytałem z lekką troską. - Mocno Cię boli? Możesz iść?

---

Miku Hatsune

Chciał mnie pocieszyć. Co średnio mu szło. Dał mi swoją kurtkę to miłe z jego strony. Pierwszy raz ktoś był dla mnie miły. Zadał mi 2 pytania.
-P-poradze sobie.-powiedziałam cicho próbując się wyprostować co łatwe. Nie było bo wszystko mnie bolało. Zamiast urosnąć zmalałam. Skuliłam się z bólu i z zimna. Mimo wszystko chłopak wydawał mi się miły. Mimo że go nie znałam.