Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 ... 6

#26 05-08-2013 o 14h53

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Conversionis
Uśmiechnął się wdzięcznie do kobiety i chwycił jej dłonie. Nie za bardzo wiedział, w co on w ogóle powinien się ubrać. Wydawało mu się, że na Ziemi ludzie noszą bardziej obcisłe rzeczy niż w Niebie, więc właśnie o tym pomyślał. Chwilę potem jego szatka zmieniła się w dość oryginalny, ale chłopięcy strój.
-Dziękuję! - skinął jej głową. W sumie, to ubranko było całkiem wygodne. Szkoda, że on sobie tak nie potrafił materializować różnych rzeczy. Obiecał sobie kiedyś, że będzie ciężko ćwiczył magię, ale nie wychodzi mu ona zbyt dobrze. Więcej robi szkód niż pożytku, więc dał sobie spokój. - Tak! Chodźmy! - szepnął entuzjastycznie i podreptał w stronę zakrystii. W kościele od razu czuł się pełen energii i aż chciało mu się skakać. W momencie zapomniał o głupich demonach i pracy, która go czeka w ich towarzystwie. Do pełni szczęścia brakowało mu tylko Jeanne. Ale tak jak powiedziała Shiloh - nie ma się co o nią martwić!

Ostatnio zmieniony przez Yoshiko (05-08-2013 o 14h54)

Offline

#27 05-08-2013 o 15h12

Miss'ujdzie
Alexanda
...
Wiadomości: 238

Megan Silver

Dziewczyna zmierzyła Aiko wzrokiem.
- Nie rozumiem, po co zaczynać awanturę. Do tego jeśli mielibyśmy atakować, przydałby się jakiś plan - powiedziała głosem pozbawionym emocji i poprawiła opaskę na lewym oku.  Nie lubiła działać spontanicznie. Lepiej wszystko zaplanować i przemyśleć. Popatrzyła wyczekująco na towarzyszy.

Ostatnio zmieniony przez Alexanda (05-08-2013 o 15h18)


http://i59.tinypic.com/14jpxmv.png

Offline

#28 05-08-2013 o 16h13

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Shiloh Garcia

Szliśmy w stronę zakrystii gdy coś w moim umyśle się wydostało na zewnątrz.
- O nie - szepnęłam. Odwróciłam się w stronę Cona -  zostań tutaj na chwilę dobrze bo zapomniałam o błogosławieństwie.
Przeklinając siebie pod nosem wybiegłam z kościoła i zaczęłam wymawiać słowa błogosławieństwa. Zaczęłam krążyć wokół. Musiałam zrobić 2 okrążenia i wznieść okrzyk. Może i postronnym wydawało się to łatwe ale wystarczyło jedno źle wypowiedziane słowo  a przywoływało się na przykład pomioty piekelne albo co gorsza jakiegoś potężnego diabła. Na szczęścia szybko opanowałam sztukę koncentracji nad zaklęciami i błogosławieństwami więc nie miałam się o co martwić. Gdy zrobiłam jedno okrążenie i zawróciłam dalej mrucząc pod nosem modlitwy. Moc która otaczała kościół była już prawie namacalna. Gdy skończyłam drugie okrążenie zamieniłam się w archanioła. Tym razem jednak miałam na głowę nasunięty kaptur, pierś była zasłonięta zbroją a na sobie miałam białe szaty na ramieniu zaś było futro białego lamparda. Miałam w dodatku tylko jedną parę skrzydeł ale jakie to były skrzydła. Piękne, krystalicznie białe i przy każdym ruchu wydawały charakterystyczny dźwięk dzwoneczków. Uformowałam sobie miecz uniosłam się i wydałam z siebie okrzyk podnosząc broń. Oczywiście nie był to okrzyk ludzki lecz anielski. Był po prostu sam w sobie odmienny nie można go było do niczego porównać. Moc wokół kościoła była ogromna. Nie musiałam się kryć wiedziałam że banda upadłych i tak by chciała tu przyjść więc przynajmniej teraz nic nie zrobią bo inaczej umrą. Gdyż tylko nieliczni mogą bramę niebieską przekroczyć a na pewno nie byli nimi nasi przeciwnicy. Na mojej twarzy wykwitł szyderczy uśmiech.

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (05-08-2013 o 16h17)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#29 05-08-2013 o 17h35

Miss'całkiem całkiem
Kleopaatraa
...
Miejsce: Floryda ^.^
Wiadomości: 112


A I K O   S A K U R A

Poczułam emanującą, ogromną moc od strony świątyni. Moje oczy rozbłysły czerwonym płomieniem i zasyczałam wściekła.
- Jak zwykle musiała coś zrobić... Ale jeszcze się z Nią policzę.- warknęłam i schowałam skrzydła. Zmierzyłam trójkę demonów wzrokiem i pobiegłam z prędkością światła ku miastu. Byłam wściekła i musiałam się na czymś wyżyć. Ludzie... Zawsze ich ból był moim ukojeniem. Biegłam dalej między uliczkami co chwila przystając i wysyłając ku ludziom czarne obłoki, które wnikały do ich ciała. Opanowywały mózg i wysyłały do serca złowieszcze sygnały. Tak właśnie powstawała nieodwzajemniona, mściwa lub co gorsza, znienawidzona miłość. Uwielbiałam patrzeć jak ludzie zwijając się na początku z bólu, tracili rozum. Ha ha ha! Jakież to było komiczne.
Gdy już się wyładowałam przymknęłam lekko oczy i wyobraziłam sobie piękny strój, który od razu pojawił się na moim ciele. Z zadziornym uśmiechem na twarzy weszłam do klubu, gdzie odbywały się najhuczniejsze imprezy w mieście. Od razu zauważyłam kilka pysznych kąsków...

Offline

#30 05-08-2013 o 18h05

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

☩ Astarthe Jigoku ☩

Patrzyła na Aiko znikającą między drzewami. Naprawdę... była taka irytująca. Astarthe chętnie zmieniłaby ich wzajemne stosunki, ale cóż... nic nie dało się zrobić, bo napotykała opór ze strony Sakury. Wstała z ziemi, otrzepała tył dżinsów i włożyła ręce do kieszeni.
- Wracam do domu - spojrzała przepraszająco na Megan i Viktora, po czym wzbiła się w powietrze. Było już ciemno, więc szybowała nad miastem bez obaw, że zostanie zauważona.
______________________________________________________

Demony mają wspólną kwaterę czy mieszkają osobno?

Ostatnio zmieniony przez tsunshun (05-08-2013 o 20h13)

Offline

#31 05-08-2013 o 18h45

Miss'ujdzie
Alexanda
...
Wiadomości: 238

Megan Silver
Aiko popędziło do miasta wyładować gniew. Pod tym względem była przeciwieństwem Megan. Panna Silver była zawsze opanowana. A przynajmniej tak się zachowywała. Tłumiła w sobie wszystkie emocje.
Astarthe też po chwili zniknęła. Powiedziała, ze wraca do domu. Megan skrzywiła się w myślach an dźwięk tego słowa. Na łące została tylko ona i Viktor.
- Też wracam - zamieniła się w czarnego kota, przeciągnęła się i pobiegła w stronę miasta.

__________________________________________________
Jestem za opcja kwatery z osobnymi pokojami c:

Ostatnio zmieniony przez Alexanda (05-08-2013 o 18h46)


http://i59.tinypic.com/14jpxmv.png

Offline

#32 05-08-2013 o 19h14

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Conversionis
Zostać? Zostać w nudnej zakrystii, gdy Shiloh robi taką piękną rzecz jak błogosławieństwo? O nie! Con wybiegł zaraz za kobietą i siedząc w drzwiach kościoła obserwował jak zaradza atakowi demonów. Gdy zmieniła się w archanioła to zaparło mu dech w piersiach. To wszystko było takie piękne. Ciekawe, czy on też kiedyś będzie tak potrafił? Na razie był tylko słabiutkim aniołkiem jak z kolorowanki dla dzieci. Ale kiedyś stanie się archaniołem i będzie silny jak jego siostrzyczki! I nareszcie nikt nie będzie go traktował jak małego chłopca! Może... Może nawet im trochę zaimponuje? Chociaż troszeczkę...
Gdy kobieta skończyła, to rzucił się jej w ramiona.
-Łaa! Jesteś taka fajna! - przytulił ją mocno. Od razu czuł się tysiąc razy bezpieczniej w tym kościele.

Offline

#33 05-08-2013 o 19h26

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Shiloh Garcia

Con. Jedyna osóbka która odpędzała moje złe myśli. Był taki słodki. Gdy się do mnie przytulił od razu poczułam że znikają wszystkie moje wątpliwości. Szczerze gdyby stał się archaniołem to z chęcią bym przejęła rolę jego nauczycielki. Byłby na pewno bardzo potężny. Niektórym się zdaje że niezdecydowanie nie jest czymś ważnym. Ale tak naprawdę to gdy zadajemy sobie pytania np. Czy mam kogoś udusić? To lepiej aby temu komuś podpowiedziano aby się uspokoił i to przemyślał. Miło jest mieć Cona znowu za przyjaciela. Gdy był demonem zostało powziętych wiele złych decyzji. No cóż namówienie Hitlera do wojny było dziecinnie proste miał tyle wątpliwości. Przestałam się jednak nad tym zastanawiać i zwróciłam się do tego wspaniałego członka inkwizycji:
-To co chcesz teraz porobić? Mamy naprawdę czasu w nadmiarze więc dobrze będzie jeżeli spędzimy go na czym przyjemnym prawda? - ciekawe co wymyśli. Miałam nadzieję że coś fajnego bo chyba trochę poczekamy na wsparcie. Ze smutkiem spojrzałam w niebo i westchnęłam.

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (05-08-2013 o 19h40)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#34 05-08-2013 o 22h02

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

☩ Astarthe Jigoku ☩

Po drodze do kwatery zahaczyła o aptekę, by kupić maść na oparzenia. Nie miała jednak ludzkiej gotówki, więc wpłynęła na młodego farmaceutę, by pozwolił jej nie płacić. Podał jej pudełko z tak szczerym uśmiechem, że aż poczuła wyrzuty sumienia.
Chwilę później stała już nad umywalką w łazience, ze skupieniem czytając zastosowanie maści z dołączonej do opakowania ulotki. Zmarszczyła brwi i zmrużyła oczy, jakby to miało jej pomóc w zrozumieniu dziwnego słownictwa. Po kilku minutach ze zniecierpliwieniem rzuciła kartkę na ziemię, wycisnęła na lewą dłoń połowę tubki i zaczęła pocierać o siebie ręce. Żel przyniósł natychmiastową ulgę.
- Uaaa, uooo - szepnęła, patrząc na swoje dłonie z tak bliska, że niemal wsadziła sobie je do oczu - Jakie magiczne! Auć, auć, szczypie... - zamrugała kilkakrotnie, a po jej policzkach popłynęły łzy. Mimo tego... ludzie są tacy super!

Offline

#35 05-08-2013 o 22h18

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Michele Ombre

Victor nie odpowiadał. Znowu. Czy on do cholery potrafi posługiwać się komórką, czy może jest zwyczajnie głuchy i nie słyszy? Zdenerwowany Michele natychmiast się rozłączył, chowając telefon do kieszeni, po czym spojrzał w gwiazdy. Niebo było takie piękne... Przypominało mu te czasy, kiedy jako młody chłopiec często spoglądał w górę, aby po prostu przestać się smucić i uśmiechnąć się. Aby zapomnieć o smutkach i innych dzieciach, które tak często sprawiały mu przykrość.
Teraz, kiedy wszedł w jedną z ciemnych, ponurych uliczek ze ślepym zaułkiem, również chciał zapomnieć. O czasach tak odległych, niemal zasłoniętych mgłą. O czasach, kiedy był cudownym aniołem, który chciał siać dobro. Ale jeden błąd... Jeden czyn zmienił wszystko. Jego życie wywróciło się i stanęło po innej stronie. I nie mogło wrócić do tej poprzedniej.
- O czym ja myślę? - powiedział sam do siebie, kierując wzrok przed siebie. - Zachowuję się tak ludzko. Dobrze, że nikt tego nie widzi. Chyba czas wracać do domu...
Często mówił do siebie, bo zwyczajnie nie miał z kim porozmawiać. Z kobietami się nie dało. Demonice były zaślepione przez własne żądze i pragnienia, realistyczne myślenie było u nich niespotykane. Victor był zadufanym w sobie szowinistą, z którym Michele nie chciał mieć nic wspólnego. W jego armii nie było mężczyzn. On był jedynym. Unikalnym.
Rozwinął swoje czarne skrzydła, dotąd skutecznie maskowane za pomocą jednego z rzuconych na niego zaklęć i wzbił się w powietrze, myśląc tylko o tym, aby udać się do kwatery. Kiedy doleciał do celu, natychmiast się rozejrzał. Dzisiaj był odepchnięty od rzeczywistości i musiał wiedzieć, co się działo.
- Astarthe? Aiko? Victor? Megan? Jest tu ktoś? - zawołał, chodząc od pomieszczenia do pomieszczenia. Miał wielką nadzieję na kogoś trafić


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#36 05-08-2013 o 22h43

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

☩ Astarthe Jigoku ☩

Usłyszała trzask drzwi wejściowych i czyjś głos, nawołujący wszystkich po kolei. Wyskoczyła z łazienki, machając rękami wyciągniętymi przed siebie (na ulotce było napisane, że maść musi się porządnie wchłonąć) i niemal wpadła na Michele'a. Jak dobrze, że to nie Aiko...
- Michele! Nie dawałeś znaku życia przez cały dzień, aż o tobie... - miała powiedzieć "zapomniałam", ale ugryzła się w język - Tyle cię ominęło! Gdzieś się szlajał? - przysunęła swoją twarz do jego tak blisko, że mogła mu policzyć rzęsy i otworzyła szeroko oczy. Nie krępowało jej, że stoi ubrana tylko w dziwnie przykrótką ludzką piżamę z głębokim dekoltem. I tak nie miała czego eksponować.

Offline

#37 05-08-2013 o 23h08

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Michele Ombre

Krążył po całej kwaterze z kwaśnym uśmiechem na ustach. Oczywiście. Nikogo nie było. Wszyscy sobie gdzieś łażą w towarzystwie, Victor pewnie już postanowił przelecieć piątą dziewczynę z rzędu, a demonice pewnie poszły na zakupy. A on został sam. Jak zawsze zresztą.
Już miał udać się do pokoju, aby włączyć sobie telewizor (kolejny pocieszny wynalazek ludzkości) i oddać się jakiejś włoskiej telenoweli, kiedy niemal wpadła na niego jakaś osoba niczym strzała wlatująca w sam środek tarczy. Cofnął się lekko, zasłaniając rękami najbardziej delikatną część swojego ciała (chyba każdy wie, o co chodzi...) i spojrzał na napastnika z gotowością do bójki.
Ale kiedy jego lazurowe oczy padły na Astarthe, która przybliżyła do niego swoją twarz tak blisko, że wiedział wszystkie plamki w jej tęczówkach, uśmiechnął się lekko. Lubił ją. Nie była taka jak samolubna, okrutna Aiko, której chodziło tylko o śmierć innych. Astarthe, lub As, jak wolał na nią mówić, była o wiele łagodniejsza i bardziej współczująca. No i ludzka. Dmuchnął jej ciepłym powietrzem w twarz i natychmiast się odsunął.
- Byłem tu i tam... - powiedział, prowokacyjnie przewracając oczami. Uwielbiał denerwować innych. Nawet w żartach. - Popatrzyłem sobie trochę na ludzi, pośmiałem się, a potem postanowiłem wrócić do kwatery. Dzwoniłam do Victora, ale ten debil chyba nie potrafi posługiwać się komórką - westchnął lekko, po czym spojrzał dziewczynie w oczy. - A co się działo? Spotkałyście nasze kochane Aniołki? I gdzie ta jędza, Aiko?
Zlustrował jej strój i mimowolnie się uśmiechnął. Ludzkie ubrania były takie śmieszne... Niemal prowokacyjne i wyuzdane. On sam ich używał, ale tych bardziej ,,skrytych". Teraz miał na sobie ciemne dżinsy i normalną koszulkę. Schował swoje czarne skrzydła, aby nie były widoczne dla ludzkiego oka i mówiąc cicho jakąś formułkę pod nosem, dotknął swojego miecza. Natychmiast wyrósł mu ogon, uszy i kły. Taka miła odmiana działania zaklęcia.
- Fajny strój - powiedział, chowając miecz z powrotem. - Czyżbyś wybierała się na podryw? Victora nie musisz zbytnio zachęcać.

Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (05-08-2013 o 23h09)


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#38 05-08-2013 o 23h32

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

☩ Astarthe Jigoku ☩

- Vi-Victor-sama potrafi korzystać z telefonu! Pewnie go wyciszył... albo coś - burknęła, delikatnie się rumieniąc. Nie była zakochana w swoim przywódcy, ale dobrze pamiętała czasy, gdy jeszcze był pięknym aniołem sprawiedliwości, jednym z ulubieńców Pana. Zawsze otaczał go wianuszek szczebioczących anielic - Uhn, tak, spotkaliśmy je... był z nimi Con... dołączył do Inkwizycji - mówiąc to, znów poczuła ten nieznajomy ucisk w klatce piersiowej - Aiko? Nie wiem gdzie jest i najlepiej żeby zostało tak na zawsze - mruknęła.
Patrzyła, jak ciało demona się zmienia. Awh, zawsze uważała te jego kiełki za urocze! Ona sama takich nie miała. Właściwie jej wygląd jako demona niewiele różnił się od tego, gdy była aniołem. Składało się na to jedynie kilka drobnych detali - jej największa duma, ogromne skrzydła, zredukowały się do rozmiaru skrzydeł ptaka i służyły za ozdobę we włosach. Jej oczy były niegdyś o ton jaśniejsze, natomiast skóra ciemniejsza, bardziej brzoskwiniowa, a paznokcie stały się przydługie, nieco zakrzywione jak pazury i czarne. Nie do końca jej się to podobało - nie lubiła ciemnych kolorów - ale ich ostre końce ułatwiały życie w ludzkim świecie. Z ich pomocą udało jej się pokroić marchewkę!
- Hmpf, nie wiem czy mam to uznać za komplement - znów lekko się zaczerwieniła na wspomnienie o Victorze i pociągnęła kraniec piżamy w dół - Wyglądam na kogoś, kto lubi kusić innych swoim strojem?

Ostatnio zmieniony przez tsunshun (05-08-2013 o 23h32)

Offline

#39 05-08-2013 o 23h43

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Michele Ombre

Z zaciekawieniem obserwował wszystkie zachowania dziewczyny. Patrzył, jak w wyjątkowo ludzki sposób szarpie za dół swojej krótkiej piżamy, rumieni się, po czym rozbieganym wzrokiem lustruje otoczenie. W myślach zastanawiał się, jak demon może zachowywać się tak ludzko.
- Victor to chodząca skleroza - mruknął, uśmiechając się z rozbawieniem. - Wiecznie o czymś zapomina, nie umie się posługiwać, albo zajęty jest podrywaniem dziewczyn... Ale on jest na tyle ślepy, że gdybym nawet ja ubrał się w spódniczkę to by mnie przeleciał bez żadnego szmerania i narzekania.
Mimowolnie się wzdrygnął, kiedy wyobraził sobie dosyć dwuznaczną sytuację z Dowódcą w roli głównej. Nie wyobrażał sobie czegoś takiego. To było obrzydliwe, paskudne i takie... dziwne. Homoseksualizm dalej jest w świecie ludzi tematem tabu, a co dopiero w rzeczywistości demonów i aniołów? Nawet nie chciał o tym myśleć.
Na ostatnie pytanie dziewczyny wyszczerzył się lekko.
- Nie, jesteś na to zbyt niewinna - powiedział, po czym pogłaskał ją po włosach. - Ludzkie kobiety są o wiele gorsze i bardziej wyzywające. A to takie obrzydliwe. Tylko Aiko jest zdolna do takich rzeczy.
Spojrzał mimowolnie na barek, który stał niedaleko nich.
- Napijesz się ze mną?
Uśmiechnął się do niej zachęcająco, po czym wyjął z szafki potrzebne przedmioty do robienia drinków. Mimo tego, że alkohol był wyrobem ludzkim, to bardzo za nim przepadał. To pieczenia w gardle, kiedy chociaż kropelka jakieś dobrej wódki dostanie się do jego ust... Mimowolnie oblizał wargi.
- A co tam u Conversionis'a, czy jak on tam miał? - zapytał, zajęty krojeniem cytryn.

Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (06-08-2013 o 12h13)


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#40 06-08-2013 o 10h45

Miss'całkiem całkiem
Kleopaatraa
...
Miejsce: Floryda ^.^
Wiadomości: 112


A I K O   S A K U R A

Gdy już zabawa się powoli kończyła postanowiłam opuścić lokal. Wyszłam zdecydowanym krokiem z klubu po czym wskoczyłam na pierwszy lepszy dach i z prędkością światła przeskakiwałam z jednego domu, na drugi, trzeci i tak dalej. Po kilku sekundach znalazłam się już w naszej wspólnej siedzibie.
Otworzyłam z hukiem drzwi i spokojnie ruszyłam po schodach na górę. Gdy byłam już prawie w swoim pokoju zauważyłam Jak Michele i Astrathe się do siebie kleją. Dziś wylądują w łóżku, ja to wiem. Ale co mnie to interesuje? Zupełnie nic.
Przecież jestem najgorsza, nieprawdaż? No wszyscy tak uważają. Tak, widziałam jak mnie obgadują. No przecież jedną z moich mocy jest prekognicja. Tylko nie wiem czy już to nastąpiło  czy dopiero nastąpi, gdyż wizję miałam jakiś czas temu.
Zmierzyłam ich wściekłym wzrokiem i weszłam do swojego pokoju. Trzasnęłam drzwiami i rzuciłam się na łóżko.
Ale przecież nie jestem taka zła...

Offline

#41 06-08-2013 o 11h05

Miss'ujdzie
Alexanda
...
Wiadomości: 238

Megan Silver

Czarna kotka usiadła na parapecie jednego z okien Kwatery. Na jej szczęście było do połowy otwarte. Z gracją wskoczyła do środka i bezgłośnie wylądowała na dywanie. Megan uwielbiała swoje zwierzęce formy.
Nie przemieniając się zrobiła rozeznanie terenu. Aiko weszła do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Norma. Michele rozmawiał z Astarthe. Usiadła blisko nich przysłuchując się rozmowie. W sumie nie maiła nic innego do roboty. Grę na flecie ćwiczyła w tajemnicy przed innymi.
Zwróciła swoją głowę w stronę dużego lustra. Jako kot bardzo ładnie wyglądała. Zadbane, śliniance, czarne futro, białe wąsy i przenikliwe, bardzo jasne oczy. Ziewnęła.

_______________________________


Megan jako kot: Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Alexanda (06-08-2013 o 11h07)


http://i59.tinypic.com/14jpxmv.png

Offline

#42 06-08-2013 o 11h14

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Conversionis
-Siostrzyczko... - pociągnął ją w dół i usadził obok siebie na schodach kościoła. Był dziwnie pusty. Czyżby ludzie w tych czasach nie chcieli go odwiedzać, by porozmawiać sobie z Tatkiem? - Czy ja kiedyś będę mógł być archaniołem? I móc być choć trochę tak silny jak ty? I urosnę? - jak najpierw ciągnął ją za ubranie i wgapiał się w nią swoimi ogromnymi oczami, to teraz chwycił się za serce i posmutniał. - Bóg chyba nigdy mnie nie awansuje, za to, że byłem demonem. Pewnie już mi nie ufa - spojrzał na nią ukradkiem. Zastanawiał się co musiał robić by być silniejszy. Trenować, robić dobre uczynki, nawracać? Jeśli zawsze będzie trwał w tej niepewności i niezdecydowaniu, to nigdy do niczego nie dojdzie. - Może mogłabyś pokazać mi trochę... tych rzeczy co potrafisz robić. A-Ale jeśli nie chcesz, to dobrze! Możemy po prostu się pobawić! Na przykład w chowanego!

Offline

#43 06-08-2013 o 12h15

Miss'całkiem całkiem
Kleopaatraa
...
Miejsce: Floryda ^.^
Wiadomości: 112


A I K O   S A K U R A

Naprawdę czy ja jestem taka zła? Jako anioł byłam nawet blisko zostania serafinem... W końcu miłość jest bardzo ważna. A teraz czym ja się stałam? Niczym. Kompletnie niczym.
Westchnęłam cicho i zwinęłam się w kłębek. Przymknęłam oczy i wyobraziłam sobie strój nocny, zwany piżamą. Sekundę później właśnie ten strój pojawił się na moim ciele.
Wtedy dopiero dotarło do mnie jaka jestem głodna. Cóż, swoją demoniczną duszę pożywiłam. Ale zapomniałam o ciele ludzkim.
Związałam włosy w koka i wyszłam z pokoju. Z prędkością światła przemieściłam się do kuchni gdzie przygotowałam sobie kolację w postaci kanapek. Tak jak przyszłam, tak wróciłam i zamknęłam drzwi na klucz. Nie chciałam by ktokolwiek tu wchodził. A na pewno nie inne demony.
Wdrapałam się pod kołdrę i włączyłam telewizor przewijając kanały jak szalona. Nic ciekawego... Oho! Jakieś romansidło! Będzie...
Wzięłam do ręki pierwszą kanapkę i zaczęłam powoli jeść oglądając film zwany "Titanic".

Offline

#44 06-08-2013 o 14h21

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Michele Ombre

Dorzucił do szklanek ostatnie liście mięty, po czym wszystko zamieszał. Aromat wódki, jakiegoś napoju gazowanego, który kupił w sklepie i cytryny po chwili doszedł mu do nozdrzy, a on sam zaciągnął się tym niczym papierosem. Na jego ustach pojawił się błogi uśmiech. Do każdej szklanki wsadził jeszcze kilka kostek lodu i grubą rurkę. Niezwykle z siebie zadowolony podał As swoje dzieło.
- Mam nadzieję, że będzie ci smakował - powiedział, mrugając do niej. - Nie znam nazwy tego drinka, ale jest wyjątkowo dobry. Jak byłem w jednym barze, jakiś facet postawił mi go i normalnie nie mogłem się przestać nim zachwycać. A jeśli chodzi o tego mężczyznę... Chciał się do mnie dobierać, ale ja wyssałem mu duszę.
Uśmiechnął się do niej lekko, po czym wziął do ręki dwa kolejne drinki.
- Jeden tutaj zostawiam dla Victora, jakby się zjawił - powiedział, wskazując głową na szklankę z przezroczystym napojem, w którym pływały rozpuszczając się kostki lodu, mięta i kawałek cytryny. - Napewno chętnie coś wyżłopie, kiedy wróci z ludzkiego świata. A ja idę do Aiko i Megan. Zaniosę im to tylko i zaraz wracam.
Jeszcze raz posłał jej dosyć wesoły uśmieszek, po czym schodami skierował się na górę, do pokoju jednej z demonic. Kiedy stanął przed drzwiami Aiko, westchnął kilka razy i zbierając w sobie całą odwagę otworzył drzwi jednym zgrabnym kopnięciem.
Rozejrzał się po pomieszczeniu z umiarkowanym zainteresowaniem, po czym jego wzrok spoczął na Aiko, która w piżamie leżała na łóżku, oglądając telewizję.
- Hej - uśmiechnął się do niej lekko, tak jak zawsze zresztą. Do innych demonów lubił się uśmiechać, starał się być wręcz sympatyczny i dobry, niczym brat. No, może Victor był jednym wyjątkiem... Ale to facet! To kobiety potrzebują większej opieki niż mężczyźni. Nawet taka jędza jak Aiko Sakura. - Zrobiłem ci drinka. Jeszcze idę zanieść Megan, a przy barku czeka na mnie As.
Postawił napoje na stole i zlustrował demonicę uważnym spojrzeniem. Jak zawsze wyglądała jak chodząca kostka lodu, niemal taka sama jak ta pływająca w napoju, który dla niej przygotował. Miała na sobie całkiem ładną piżamkę. Przynajmniej nie taką krótką...
- Czemu wiecznie zamykasz się w pokoju i nawet do nas nie zejdziesz? - zapytał, zakładając ręce na piersi.

Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (06-08-2013 o 14h22)


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#45 06-08-2013 o 14h37

Miss'ujdzie
Alexanda
...
Wiadomości: 238

Megan Silver

Dziewczyna nie została zauważona. Tak, to często się zdarzało. Pewnie gdyby zniknęła na tydzień nikt by tego nie zauważył. Przemieniła się w człowieka i weszła do łazienki. Przeczesała swoje kruczoczarne włosy, po czym spięła je w kucyk. Obmyła twarz i wyszła. Następnie skierowała swoje kroki do kuchni. Zabrała z koszyka małe, czerwone jabłko, po czym usiadła na stole i zaczęła je jeść. Nie była specjalnie głodna. Oparła głowę o ścianę i cicho westchnęła.


http://i59.tinypic.com/14jpxmv.png

Offline

#46 06-08-2013 o 14h40

Miss'całkiem całkiem
Kleopaatraa
...
Miejsce: Floryda ^.^
Wiadomości: 112


A I K O   S A K U R A

Właśnie był moment w którym Jack żegnał się z Rose, gdy ta pływałą na dryfującym kawałku statku. Wiedziałam, że umrze. Ale nie myślałam, że będzie to takie... przykre. Aż w oczach stanęły mi świeczki. O, nie Aiko. Nie wolno płakać. Nie, nie, nie. Teraz będzie moment gdy Jego ciało puszcza do wody... Nie, Jack! Nie odchodź!
Gdy już kilka kropel łez miało mi spłynąć po policzkach ktoś otworzył moje drzwi kopniakiem. Odwróciłam się zdekoncentrowana i zmierzyłam przybysza wzrokiem. Ah, no tak. Michele.
- Drink? Dzięki, może później wypiję.- powiedziałam i wzięłam pilota do ręki. Zatrzymałam film i po Jego pytaniu lekko się poprawiłam.- Czemu nie schodzę na dół powiadasz? Może dlatego, że jestem jędzą? Może też dlatego, że jestem taka obrzydliwa jak ludzkie kobiety? Tak, wszystko widziałam. Jakbyś zapomniał mam dar prekognicji.- zmierzyłam go pogardliwym spojrzeniem po czym przeczesałam włosy palcami i wzięłam pilota do ręki.
Najpierw mnie obgadują a potem co? Wspaniały braciszek... Doprawdy żałosne. Chociaż nie spodziewałam się tego po Michelu. On był jednym z najmądrzejszych. Ale jak widać polegać można tylko na tych podobnych do Victora. Czyli jedynym oparciem są... idioci bez rozumu?  Tak, na to wychodzi.

Ostatnio zmieniony przez Kleopaatraa (06-08-2013 o 14h45)

Offline

#47 06-08-2013 o 15h00

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Michele Ombra

Wysłuchał wypowiedzi demonicy z lekko uniesionymi brwiami no i... no cóż... otwartymi ustami, bo takich zarzutów się zbytnio nie spodziewał. Dobrze wiedział, że dziewczyna ma taki, a nie inny dar, ale on nie powinien czuć żadnych obaw, że zostanie podsłuchany! Czy to w ogóle zgodne z prawem, aby podsłuchiwać rozmowy innych? Tego nie wiedział i w tym momencie nie miał ochoty o tym myśleć.
Zdał sobie sprawę, że z takim wyrazem twarzy może wyglądać na prawdę głupio, więc  zamknął usta i skupił swoje lazurowe oczy na wyniosłej osobie Aiko. Ma gadane, trzeba przyznać...
- To, że jesteś jedzą to każdy wie - zaśmiał się, przy okazji siadając na miękkim, ciepłym łóżku. W normalnych okolicznościach dałaby mu w twarz za dotykanie jej rzeczy i w ogóle, za zanieczyszczanie powietrza w jej osobistym pokoju, ale teraz, kiedy czekała na jego wyjaśnienia, na pewno nie miała na to głowy. - Nie powiedziałem, że jesteś obrzydliwa jak ludzkie kobiety. Jak już podsłuchujesz to rób to dobrze, a nie wymyślaj swoje własne historie. Powiedziałem, że tylko ty jesteś zdolna do tego, aby założyć coś króciutkiego i kusić ciałem. A to znacząca różnica, diablico.
Uśmiechnął się do niej ciepło, żartobliwie, aby przestała zachowywać się wobec niego  tak okrutnie. Przecież on nie chciał źle! Przecież nie mówił tego specjalnie, aby jej zrobić przykrość. W głębi duszy nie był taki. Z racji tego, że był demonem, czasami musiał kogoś przyprawić o łzy, ale przecież to nie znaczyło, że taki jest naprawdę! Przecież to wszystko jest grą. A on w niej jest pionkiem, poddanym królowi. W tym wypadku Victorowi.
- Ej no, nie złość się na mnie - mruknął, szturchając ją ramieniem. Lubił zachowywać się jak dobry braciszek, który dba o swoje rodzeństwo. Kiedy jeszcze Con nie dostał wybaczenia i był demonem, tak naprawdę to głównie Michele się o niego troszczył. Cały czas zachowywał się dla niego czule, w oczach niemal miał ogniki opiekuńczości. W głębi duszy, której nie miał, zależało mu na tym, aby Con o tym nie zapomniał. Aby nie zapomniał o tych wszystkich latach wzajemnej sympatii. - Ja nie chciałem zrobić ci przykrości. Przecież wiesz, że nie lubię, kiedy moi kumple cierpią.
Uśmiechnął się do niej słodko, niemal, że czarująco. Nie wyobrażał sobie As, Megan czy Aiko jako coś więcej. Miano sióstr pasowało do nich idealnie, a słowa takie jak ,,kochanka" czy ,,ukochana" przyprawiały go o mdłości.


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#48 06-08-2013 o 15h13

Miss'całkiem całkiem
Kleopaatraa
...
Miejsce: Floryda ^.^
Wiadomości: 112


A I K O   S A K U R A

Nie patrzyłam na Niego, gdyż dobrze wiedziałam jak się zachowa. Tak, otwarta buźka, uniesione brwi. To była mina zaskoczenia w Jego wydaniu. Ale gdy zaczął się.. tłumaczyć zrobiło mi się niedobrze. Źle się czuję gdy ktoś najpierw mnie obraża, a potem się przymila. Dobra, niech mówi co chce. Ale żeby usiąść na moim łóżku... Kompletna przesada.
Posłuchałam do końca, co mi ma do powiedzenia co jakiś czas wzruszając ramionami. Takimi słówkami to mógł sobie zjednywać Megan, czy Astrathe. Nie mnie. Co to to nie.
- A więc tak... Masz zejść z mojego łóżka. Zamknąć drzwi od tamtej strony i sobie odejść. Jeśli jest to za trudne na Twój ptysi móżdżek to napiszę ci to na kartce. Zrozumiano? I na więcej razy nie licz, że udobruchasz mnie słodkimi słówkami braciszka.- wszystko to powiedziałam patrząc groźne na mężczyznę, który śmiał mi jeszcze wysłać czarujący uśmieszek. I jeszcze czego...
Po krótkim zastanowieniu wzięłam do ręki kieliszek, który mi przyniósł. Wyglądało to dość... smacznie. Ale wymyśliłam inne zastosowanie owego drinka. Otóż... Chlusnęłam mu zawartością prosto w twarz.
- Takie coś działa tylko na Megan i Astrathe, a zapamiętaj to sobie. I do zobaczenia w następnym wcieleniu.- warknęłam i oparłam się o górę poduszek za sobą. Nie patrzyłam na to czy wyszedł tylko po prostu włączyłam film.
Och, Jack! Jakiś ty głupi! Mogliście sie obydwoje tam zmieścić.!

Offline

#49 06-08-2013 o 15h40

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Michele Ombre

Słuchał jej z zainteresowaniem, jednocześnie czując, że szanse na jako taką sympatię po prostu spadają do zera. Ona nie była przystępna. Miała w sobie wiele dumy, zła i była zwyczajną jedzą, która nie chciała zaakceptować tego, że również posiada jakieś tam uczucia.
Zdenerwowany jej zachowaniem Michele otarł koszulką drink spływający mu po twarzy, po czym westchnął cicho. A tak się nad nim napracował... Już chyba Victor by bardzie docenił jego pracę niż ona.
- Nie rozumiem cię - przyznał szczerza, schodząc z łóżka, aby ta nie przywaliła mu w twarz kapciem albo czymś. Nie chciał mieć siniaków, a szczególnie na twarzy, o którą zawsze jako tako dbał. Jakieś kremiki czy codzienne mycie mordki dawały mu całkiem ładną cerę, z której był niezmiernie zadowolony. A taka Aiko mogła po prostu zniszczyć jego pracę! A to było jeszcze bardziej okrutne niż ona sama. - Jestem dla ciebie wredny - źle. Jestem dla ciebie miły - też źle. Rozumiem, że wolisz być samowystarczalna, a faceci to dla ciebie samo zło, no ale bez przesady. Chyba mogłabyś przynajmniej wykazać resztki dobra, jakie w sobie posiadasz i docenić moją pracę i wysiłek, aby zrobić ci tego drinka. Nie chcę cię czarować słodkimi słówkami. Ja chcę być dla ciebie po prostu kumplem, którego zwyczajnie nie odtrącisz. Nie zależy mi na tym, abyś mnie pokochała czy coś takiego, ale chcę twojej akceptacji i krzty uśmiechu, kiedy ze mną rozmawiasz.
Odwrócił się do niej plecami, zastanawiając się nad dalszymi słowami. Czasami ciężko było mu się wypowiadać, czyny były o wiele łatwiejsze. Ale przecież nie przytuli jej, bo na pewno jego najdelikatniejsza część ciała zostałaby brutalnie odcięta nożyczkami i wrzucona do kibla. Mimowolnie się wzdrygnął na swoje własne wyobrażenia.
- Masz pretensje o to, że nazywam cię jędzą. A może nareszcie przestań się właśnie tak zachowywać i w końcu udowodnisz mi, że jednak taka nie jesteś? - zadał jej pytanie retoryczne i odebrał z ręki szklankę, nachylając się nad nią. Spojrzał jej z bliska w oczy, aby zobaczyć tam chociaż coś dobrego. Tak bardzo chciał to ujrzeć... - Nawet demony muszą mieć do siebie szacunek, Aiko.
Odsunął się, po czym wyszedł z pokoju, lekko zamykając za sobą drzwi. Miał dość.


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#50 06-08-2013 o 15h57

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

☩ Astarthe Jigoku ☩

- Jasne - odparła, podchodząc bliżej do barku. Patrzyła, jak Michele z wprawą przygotowuje drinki. W międzyczasie Aiko przeszła przez pomieszczenie, piorunując ich wzrokiem. Była... zła? Ale o co? Przecież nawet się nie odezwali. Och, czyżby... no tak, prekognicja... Astarthe na śmierć o tym zapomniała. Cóż, to właściwie nawet lepiej, że ich usłyszała. Może Aiko weźmie te słowa do siebie i coś z tym zrobi? Naiwna... na co ja w ogóle liczę?, westchnęła w myślach i chwyciła w dłoń szklankę, którą podał jej Michele.
Demon poszedł zanieść drinki dziewczynom, Astarthe rozsiadła się więc na sofie stojącej w rogu pokoju i wyciągnęła nogi na całą jej długość. Postawiła napój na szklanym stoliku i związała włosy gumką recepturką, którą miała na ręce. Nie było to co prawda zbyt przyjemne - strasznie szarpało - ale wolała to niż kosmyki wpadające do oczu.
Życie w tym świecie było takie... spokojne. Astarthe wiele by dała, by móc rozkoszować się tą sielanką dłużej. Jednakże wraz z przybyciem Inkwizycji jej nadzieje spaliły się na panewce. Prędzej czy później będą musieli stanąć do walki... gdzieś głęboko w jej głowie odezwał się irytujący głosik. Astarthe, przecież walka to twój żywioł. Uwielbiasz walczyć, uwielbiasz zabijać, uwielbiasz...
- Zamknij się! - krzyknęła, strącając szklankę łokciem. Potrzaskała się, a jej zawartość rozlała się po podłodze - Cholera - syknęła i klęknęła na ziemi z zamiarem zebrania odłamków szkła.

Ostatnio zmieniony przez tsunshun (06-08-2013 o 15h58)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 ... 6