Michele Ombra
Wysłuchał wypowiedzi demonicy z lekko uniesionymi brwiami no i... no cóż... otwartymi ustami, bo takich zarzutów się zbytnio nie spodziewał. Dobrze wiedział, że dziewczyna ma taki, a nie inny dar, ale on nie powinien czuć żadnych obaw, że zostanie podsłuchany! Czy to w ogóle zgodne z prawem, aby podsłuchiwać rozmowy innych? Tego nie wiedział i w tym momencie nie miał ochoty o tym myśleć.
Zdał sobie sprawę, że z takim wyrazem twarzy może wyglądać na prawdę głupio, więc zamknął usta i skupił swoje lazurowe oczy na wyniosłej osobie Aiko. Ma gadane, trzeba przyznać...
- To, że jesteś jedzą to każdy wie - zaśmiał się, przy okazji siadając na miękkim, ciepłym łóżku. W normalnych okolicznościach dałaby mu w twarz za dotykanie jej rzeczy i w ogóle, za zanieczyszczanie powietrza w jej osobistym pokoju, ale teraz, kiedy czekała na jego wyjaśnienia, na pewno nie miała na to głowy. - Nie powiedziałem, że jesteś obrzydliwa jak ludzkie kobiety. Jak już podsłuchujesz to rób to dobrze, a nie wymyślaj swoje własne historie. Powiedziałem, że tylko ty jesteś zdolna do tego, aby założyć coś króciutkiego i kusić ciałem. A to znacząca różnica, diablico.
Uśmiechnął się do niej ciepło, żartobliwie, aby przestała zachowywać się wobec niego tak okrutnie. Przecież on nie chciał źle! Przecież nie mówił tego specjalnie, aby jej zrobić przykrość. W głębi duszy nie był taki. Z racji tego, że był demonem, czasami musiał kogoś przyprawić o łzy, ale przecież to nie znaczyło, że taki jest naprawdę! Przecież to wszystko jest grą. A on w niej jest pionkiem, poddanym królowi. W tym wypadku Victorowi.
- Ej no, nie złość się na mnie - mruknął, szturchając ją ramieniem. Lubił zachowywać się jak dobry braciszek, który dba o swoje rodzeństwo. Kiedy jeszcze Con nie dostał wybaczenia i był demonem, tak naprawdę to głównie Michele się o niego troszczył. Cały czas zachowywał się dla niego czule, w oczach niemal miał ogniki opiekuńczości. W głębi duszy, której nie miał, zależało mu na tym, aby Con o tym nie zapomniał. Aby nie zapomniał o tych wszystkich latach wzajemnej sympatii. - Ja nie chciałem zrobić ci przykrości. Przecież wiesz, że nie lubię, kiedy moi kumple cierpią.
Uśmiechnął się do niej słodko, niemal, że czarująco. Nie wyobrażał sobie As, Megan czy Aiko jako coś więcej. Miano sióstr pasowało do nich idealnie, a słowa takie jak ,,kochanka" czy ,,ukochana" przyprawiały go o mdłości.
Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥
Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;