Pod śniegiem kryje się porzucony i niechciany prezent świąteczny, a jest to lalka.
Tradycyjnie historyjka (w której znajduje się opis stylizacji). Wymyśliłam ją dawno temu bo zawsze dostawałam pod choinke zabawki, które najmniej mi się podobały z tych, które można było dostać w sklepie, zabawne, że należały do tych drogich -_- Nigdy nie zapomne okresu w moim życiu kiedy dostawałam porcelanowe laleczki. Uwielbiałam je i dbałam ale potłukły się podczas przeprowadzek. Chciałam je mimo to zatrzymać ale mama się uparła, żeby wyrzucić. Historyjka została dopasowana odrobine do tematu.
Przepraszam, że tak was męcze ale nie ma limitu w związku z opisem więc zaszalałam.
Trochu horror (ostrzegam posiadających lalki i słabe nerwy, choć chyba niestraszny)
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
Dość dawno temu w pewnym miejscu, tuż przed świętami w pewnej ubogiej rodzinie rozpoczeły się przygotowania do świąt. Rodzina składała się tylko z trzech osób mamy, taty i ich małej córeczki, mimo iż byli nieliczni to zajmując jeden rozpadający się pokoik nie było im łatwo. Mama i tata bardzo kochali swoją córeczkę i chcieli by jej nieba przychylić jednak brakowało im pieniendzy na wiele rzeczy, które podobały się małej. Postanowili jednak , że czego by sobie nie zażyczyła w tym roku pod choinke, to zrobią wszystko aby to dostała.
Kiedy zapytali dziewczynke o to co chciałaby dostać usłyszeli "lalkę".
Nie zdziwiła ich ta odpowiedz bo nie raz słyszeli, że wszystkie koleżanki mają piękne wystrojone porcelanowe lalki o złotych lokach.
Wiedzieli, że jest to coś przeogromnie drogiego ale nie chcieli się poddać.
Pracowali ciężko każdego dnia, chwytali się każdej pracy, a nawet ograniczyli własne wydatki aby spełnić marzenie dziewczynki.
Koniec końców został ostatni dzień do świąt i wciąż nie było ich stać na lalkę.
Kiedy mama we łzach miała już wrócić do domu z tatą, ich uwagę przykuła witryna sklepu ze starociami. Widniała na niej troche zakurzona ale zadbana lalka z porcelany, która co dziwne nie miała na sobie ubranek. W oczy rzucały się tylko niesamowicie długie brąz włosy i wielkie piękne oczy.
Kiedy weszli zapytać o cenę okazało się, że sprzedawca zapakował już lalkę jak gdyby wiedział, że chcą ją kupić. Okazało się, że lalka była niemożliwie tania ale rodzice pomyśleli, że to wina braku akcesorii i koloru włosów. Kiedy sięgali po torbę z nabytkiem, właściciel sklepu przemówił "Ta lalka ma duszę i może być niebezpieczna. Kiedy dostanie pierwsze ubranie musi być kochana przez właściciela, nawet jeżeli będzie żle traktowana, nie może poczuć kszty ludzkiej nienawiści bo może się to żle skończyć. Latami na nas patrzyła i zna ludzi o wiele lepiej niż my sami siebie znamy". Po wysłuchaniu długiego ostrzeżenia, rodzice opuścili sklep z myślą, że spotkali wariata ale i mają prezent dla córeczki.
Docierając do domu, mama od razu wzieła kawałek firany i kilka starych szmatek z myślą o uszyciu ubranka dla lalki. Kiedy skończyła zapletła jej włosy i upieła małą szpulką z różyczką.
Zapakowała i schowała prezent pod choinkę.
Na następny dzień spadł śnieg, mała otworzyła swój prezent. Gdy zobaczyła lalke ucieszyła się ale nie kryła maleńkiego rozczarowania bo to nie o taką jej chodziło.
Mimo wszystko podziękowała rodzicom i wyszła z nowym prezentem na zewnątrz.
Bardzo szybko spotkała inne dzieci w tym swoje koleżanki, które chwaliły się swoimi prezentami. Dziewczynka nie chciala do nich podchodzić ale została zauważona więc podeszła witając się i chowając lalke za plecami.
Wścibskie dziewczyny szybko wyłapały lalke i zaczeły śmiać się z dziewczynki, krytykując ubiór, kolor włosów, a nawet porcelane z, której byla zrobiona lalka.
Dziewczynka poczuła żal ale zaczeła śmiać się z innymi, mówiąc że jej też się ona nie podoba. Mimo, że przytakiwała to z każdym słowem znajomych zbierała się w niej jeszcze większa niechęć do lalki.
Kiedy rozstała się z koleżankami, pełna złości powoli wracała do domu.
W pewnym momencie cisneła lalką w kolczasty krzew, który zobaczyła, krzycząc przy tym "NIENAWIDZĘ CIĘ!!! NIENAWIDZĘ! JESTEŚ PASKUDNA! JESTEŚ ŚMIECIEM! TO PRZEZ CB SIĘ ZE MNIE ŚMIALI!!!".
Lalka trafiając w ostre i twarde gałęzię potłukła się, popękała jej twarz, noga, ręka i pół tłowia. Spadając w dół badyli zaplątała się w kolczaste pędy, a jej zaplecione włosy rozpuściły się. Kiedy była już na ziemi, śnieg z gałęzi przysypał ją i stała się niewidoczna dla oka.
Zmęczona krzykiem dziewczynka, chciała ruszyć do domu i kiedy się odwróciła usłyszała drobny głosik "Jesteś niewdzięczna!" gdy zajrzała za swoje plecy nic tam nie było. Zrobiła dwa kroki i znowu usłyszała "Dlaczego mnie nie kochasz?"
Gdy spojrzała między swoje nogi zobaczyła . . . . .
Słuch zaginął po dziewczynce, ponoć nigdy nie wróciła do domu.
Legenda mówi, że co roku, kiedy spadnie pierwszy śnieg, w mieście ginie jedno dziecko, niewdzięczne dziecko pełne nienawiści. Ponoć jest to jedyne miejsce na ziemi gdzie dzieci modlą się o to, żeby nie spadł śnieg.