Ja jestem zwolenniczką szczegółów, więc wolę bardziej dopracowane arty, co nie zmienia faktu, że jednak co szkic, to szkic - zawsze je kochałam i kochać będę
po szkicu widać dokładnie, czy i jak ktoś potrafi rysować, bo o ile można pewne niedoskonałości zagłuszyć ładnymi i umiejętnie położonymi kolorami na pracy, tak błędy w anatomii na takim szkicu od razu wyjdą czarno na białym... dążę do takiej zadowalającej mnie lekkości w szkicach i dynamiki oddawania postaci, to coś pięknego! <3
Ja również dziwię się nad talentem ludzi, którzy potrafią tak szybciutko, mach mach i już skończyć pracę - marzę o takiej biegłości w sztuce rysowania! Sama też jestem tak samokrytyczna, że większość szkiców nie dokańczałam, bo po prostu uważałam je za "niegodne"
a to trochę błędne koło...
Oczywiście, że stosując wiedzę w praktyce więcej się uczymy! I ta wiedza w głowie zostaje. Z tego samego powodu nie lubię kopiowania w całości refek (wspomniane już zdjęcia referencyjne i stocki) - są w jakimś celu w necie i mnie osobiście megastycznie pomagają, ale kopiowanie od a do z całego zdjęcia to już nie twórczość a kalkowanie... Poza tym, zawsze uważałam, że od hiperrealizmu jest aparat fotograficzny, nie rysunek (oczywiście, nie mówię tu za bardzo o portretach, bo to kwestia sporna, niektórzy chcą ten efekt zdjęcia, no nie wiem... co o tym myślicie?). Sztuką dla mnie jest umiejętność lekkiego oddawania anatomii postaci tak z głowy - sama tej perfekcji nie osiągnęłam, a jest to talent, który naprawdę można podziwiać!
Kharanne, och nie, tylko nie ścieżki!
Jest tyle metod rysowania i kolorowania, a np. lineartowanie za pomocą ścieżek wydaje mi się najmniej efektywną spośród nich - dziubdziasz w tym i dziubdziasz niepotrzebnie! Ale trzeba wypróbować wszystko, zanim się stwierdzi, czy coś jest "dla nas", czy też nie (:
Co do proporcji, długo był to i mój problem, aż w końcu postanowiłam wydrukować sobie i zalaminować część takich tutoriali z podstawowymi zasadami dotyczącymi proporcji, aż mi się wryły w pamięć. Co nie zmienia faktu, że czasem i to nie pomaga, gdy perspektywa wchodzi w grę XD Wtedy to i tak mam problem, bo nie wszystko jest już takie oczywiste, pt. wysokość twarzy to rozmiar dłoni, itp. c':
Ach, ołówki! <3 Kochałam i też przeszłam spooooory etap prac tylko w ołówkach - miękkie, twarde, wszystkie przerobiłam
Również przerzucenie się na digital nie sprawiało mi tak dużych problemów, bo uwielbiam pracę na tablecie. Natomiast to, z czym od początku problem jednak miałam poważny, to JAK zacząć rysowanie w programie graficznym. Jako 14latka trochę miałam problem z wyszukaniem metod w necie, bo wtedy jeszcze aż tyle pomocnych tutków nie było, i szczerze powiedziawszy nie ogarniałam o co biega z warstwami, itd. XD
Ostatnio zmieniony przez Lillien (28-09-2015 o 13h01)