Annabelle White ||
Zacznę może od tego jak poznałam Annabelle. Miała wtedy siedem lat i nadal nie mówiła, wtedy właśnie jej rodzice zgłosili się do Kinsey Milholn-pani doktor od zadań specjalnych. Pół świata z całym gronem lekarskim na czele twierdziło, że Dr. Kinsey to osoba psychicznie chora, ot taki szalony doktorek, na którego zwracanie uwagi to najzwyklejsza strata czasu. Tak więc co kazało iść rodzicom Annabelle do owej doktor skoro ponoć była niepoczytalna? Tego nie wiem, prawdopodobnie rezygnacja. Każdy lekarz u którego zawitali stawiał taką samą diagnozę: głuchoniema. Oni zaś w to nie wierzyli i nadal szukali odpowiedzi. O tym jak przebiegała wizyta u panny Kinsey nie będę opowiadać, to byłaby zwykła strata czasu, liczy się wynik tej wizyty. Na przekór wszystkiemu i wszystkim.
~Wasza córka ma moc! Proszę przekonajcie się.
Poprosiła Annabelle o wypowiedzenie dwóch słów w stronę rodziców. Pierwszym z nich miał być ''głód'', drugim zaś ''najedzenie''. Dziewczynka zrobiła tak jak kazała jej Kinsey, a jej rodzice wraz z pierwszym słowem poczuli skurcz w żołądku i chęć jedzenia, a następnie uczucie najedzenia. Zamilkli. Kinsey długo nie myśląc zaproponowała, że weźmie ją na wychowanie. Po krótkich namowach zgodzili się, w końcu byli przerażeni, ich córka to potwór. Oddali Annabelle wraz z jej rzeczami do Kinsey i zniknęli bez śladu.
A kim jestem ja? Cóż, najzwyklejszym narratorem w tej całej opowieści.
________ Dziesięć lat później _______
Annabelle stała na barierce jachtu i obserwowała to jak zbliża się ku wyspie, najpierw kazała okrążyć ją aby mogła się jej przyjrzeć. Widziała palmy, figowce, kakaowce, hebanowce oraz palisandery. Z zachwytem spoglądała na różowe i białe kwiaty oleandera, który pomimo iż mógł służyć jako trucizna wyglądał niesamowicie. Wyspa wydawała się być rajem, nad jej głową przemknęło stado barwnych motyli, a w oddali widać było mnóstwo różnorodnego ptactwa.
Wreszcie jednak nastał moment, w którym musiała opuścić łódź i udać się na ląd. Gdy już to zrobiła, rozejrzała się i zauważyła, że nie jest sama. Kiwnęła głową w stronę niebieskowłosego chłopaka i kobiety i odeszła bez słowa.
Podeszła do miejsca gdzie plaża przechodziła w łączkę i zbierała kwiaty jednocześnie wijąc wianek.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~