U mnie to znaczy właściwie tyle, że nie identyfikuję się z żadną płcią i nie próbuję się do żadnej dopasować - odrzucam kanony, które mówią, na przykład,, że dziewczyna powinna mieć długie włosy, nosić sukienki, dobrze się uczyć, nie przeklinać i zachowywać się lepiej niż facet, no bo jej "nie wypada", a mężczyźni zaś nie mogą płakać, bawić się lalkami, korzystać z makijażu i nosić wąskich spodni. Podział płciowy dla mnie jako-tako nie istnieje bardziej niż to konieczne (rozumiem inne leczenie, zwiększone zapotrzebowanie na pewne produkty żywieniowe itp.).
Neville jest najlepszy. ♥♥♥
Link do zewnętrznego obrazka
pomidorki