Wzrost - 166 bądź 167, ewentualnie coś pomiędzy.
Waga - 55 kg z hakiem (ważyłam się dzisiaj rano, żeby nie było!).
Włosy - jeszcze półtora roku temu był to baaardzo ciemny brąz, trochę pojaśniał od szamponetki (jak, pytam, skoro nie było w niej rozjaśniacza?), jeszcze jakiś czas temu delikatnie połyskiwały na rudo (albo to tylko mój wzrok), ale w końcu się spłukały i teraz są... nijakie. Aha, rozpuszczone sięgają prawdopodobnie do łopatek (nie wiem, bo cały czas chodzę w związanych).
Oczy - zwykłe, pospolite, brązowe (czy jak kto woli piwne), ble. Niektórzy mi mówią, że są lekko skośne, tata twierdzi, że to od oglądania tych chińskich bajek. Seems legit.
Karnacja - zimą jestem żółto-zielono-niebieska (z przewagą żółci), wiosną i jesienią po prostu biała, latem zazwyczaj chwytam trochę słońca, chociaż od tygodnia praktycznie w ogóle nie wychodzę z domu, więc opalenizna z lipca schodzi i wracam do stanu wiosennego... no.
Ryj (że tak ładnie to ujmę) - niektóre dzieci się mnie boją. To chyba coś znaczy, nie? Ogólnie mam krzywe usta, za małe oczy, nie podoba mi się mój nos... jedyne co lubię w swojej twarzy to te podobno widoczne kości policzkowe (mama mi mówi, że są widoczne, więc sobie wpieram, że faktycznie tak jest).
Typ figury - nie znam się, wiem tylko, że mam wielką du... szerokie biodra (czy słowo na "d" jest karalne?), wąską talię (niewiele ponad 60 cm, zapewne gdybym ścisnęła się gorsetem byłoby to poniżej 60) i ramiona szersze od bioder, więc... to chyba dobrze...
Biust - cholera go wie. Poważnie. Jest duży, to fakt (z czego wcale nie jestem zadowolona), ciotka mi wpiera, że mam rozmiar C, ale ja się za Chiny Ludowe nie znam na tej rozmiarówce, więc... po prostu nie mam bladego pojęcia.
Jezu, tak patrzę ile wy ważycie i się zastanawiam, czy faktycznie możecie być tak niebotycznie chude, czy po prostu wciskacie kit, bo wstydzicie się swojej wagi...
Ostatnio zmieniony przez tsunshun (02-08-2013 o 12h01)