Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#26 03-06-2014 o 15h48

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Nagle ktoś... no kto jak niewolnik... obrócił mnie twarzą do siebie, po czym pocałował. Nie wiem czemu, ale... nie czułem się z tym źle. Wręcz chciałem więcej... bliżej... bardziej. Moje ręce powoli wędrowały za jego plecy, aby go objąć. Ale... czy na pewno tego chcę? A co jeśli to jest złe? Nie... to nie może być złe. I w ostatniej chwili, zanim go przytuliłem, przypomniało mi się co on powiedział. Oderwałem się od niego i patrzyłem na czerwone oko.
- U-urodziłeś się z nim? - odszedłem od niego, aby o tym pomyśleć - Gdzieś to widziałem... gdzieś o tym czytałem! Tylko gdzie? A~mo~... nie pamiętam... No to trzeba będzie przeszukać - podszedłem do najbliższego regału i począłem przeglądać tytuły ksiąg z entuzjazmem - Pomóż mi szukać - powiedziałem do niewolnika z radością w oczach, twarzy i głosie - Tytuł to... em... e to... - przytrzymałem bok czoła wewnętrzną stroną nadgarstka, próbując sobie przypomnieć. Wziąłem głęboki oddech - Mam! Hakuhishō. O ile dobrze pamiętam, była... różowo biała... taka przejściowa - i przeglądałem następne tytuły.

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Droga jakoś nam szła, w rozmowie też, gdy doszło się nam do braciszka mego ukochanego.
- On? Do czwartej podstawówki. I nie uwie- - tu przerwałem, bo zauważyłem właśnie mojego brata, jak szedł po drugiej stronie - Rety... kazałem mu czekać... chodź - przeszedłem przez ulice i zaszedłem go od tyłu, na co podskoczył - Nicely so do not listen to his older brother? [Ładnie to tak nie słuchać starszego brata?] - on tylko odwrócił się.
- No really? I'm old enough to go alone to the house. [No naprawdę? Jestem już wystarczająco duży, aby iść samemu do domu.] - co on sobie myśli?!
- As you age, admit you are right, but it is still far too early. Besides just moved in here. Here! For Japan. And you're not even Japanese can not speak. What if someone kidnapped you? Already one wanted! [Gdy będziesz pełnoletni, przyznam Ci rację, ale jeszcze jest stanowczo za wcześnie. Poza tym dopiero co tutaj się wprowadziliśmy. Tutaj! Do japonii. A ty jeszcze nawet po japońsku nie umiesz mówić. A co jakby cię ktoś porwał? Już jeden chciał!] - gdy zobaczyłem jego otwierającą się buzię, natychmiast mu przeszkodziłem - Not a word about it, I do not want to hear about it. [Ani słowa o tym, nie chcę o tym słyszeć.] The rest of reprimand later. Brother, it is our right neighbor. [Reszta reprymendy później. Braciszku, to jest nasz prawy sąsiad. ] Prawy sąsiedzie, to jest mój młodszy braciszek - przekazali sobie kiwnięciem głowy powitanie - Powitani? Met? To idziemy do domu. Come Little brother.

/ Więcej teraz nie zrobię, bo muszę lecieć na dodatkową lekcję, wybacz Rei. /

Ostatnio zmieniony przez Minwet (03-06-2014 o 15h49)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#27 03-06-2014 o 22h25

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Mruknął z zadowoleniem, czując że chłopak kompletnie się nie opiera. Może nie w pełni, ale jednak rozkoszował się smakiem miękkich ust, obserwując jego reakcję. Ku zdziwieniu, nie było na niej zdziwienia. Żadnego śladu szoku czy oburzenia. Wręcz przeciwnie... Wydawałoby się nawet, iż chce... czegoś więcej. Kątem oka zauważył drobny ruch... I ku swojemu zdumieniu, a może i zadowoleniu były to ręce panicza. Wahające się nad objęciem go. Zanim zdążył pogłębić pocałunek bądź zareagować, odsunął się. Z nieukrywanym niezadowoleniem Vincent się z tym pogodził.
Skinął jedynie głową, potwierdzając swoje wcześniejsze słowa i ruszył pomóc w poszukiwaniach paniczowi.
Po przejrzeniu paru regałów oraz odkryciu, iż i to pomieszczenie warto by posprzątać po tym, jak tuman kurzu buchnął mu w twarz - znalazł księgę zgodną z opisem chłopca.
- Panie, czy o tą księgę Ci chodziło?
Otrzepując się z warstwy kurzu, podszedł i podał mu ją. Sam nie kojarzył żadnego jej elementu. Nawet tytułu, mimo iż przeczytał wiele ksiąg.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (03-06-2014 o 22h25)

Offline

#28 03-06-2014 o 23h10

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Po pewnym czasie, gdy już chciałem iść do jakiegoś innego pomieszczenia, po prostu następnego i tam przeszukiwać regały, podszedł do mnie niewolnik i podał mi księgę.
Wziąłem ją i zobaczyłem na pierwszą stronę.
- Tak, to ta. Dziękuję - jeszcze raz popatrzyłem na jego oko, po czym ruszyłem na fotel.
Przesunąłem go oczywiście najpierw na swoje pierwotne miejsce. Otworzyłem okno, po czym prawie już zasiadając na fotelu, przypomniałem sobie o księdze, po którą się wspinałem na fotel. Podniosłem więc ją i teraz z dwoma księgami siedziałem na fotelu.
Zaraz potem przez okno wleciała papuga i zasiadła mi na głowie.
- Arararara, ile razy mam ci mówić, że nie na głowie... - czarno-biała papużka nimfa wręcz wymarzyła sobie to miejsce - Rety... chodź - szepnąłem do niej, klepiąc prawy bark.
Ociężale, ale jednak zeskoczyła z głowy na niego.
Otworzyłem najpierw różowo-białą księgę - bądź co bądź teraz bardziej mnie interesuje, czemu on urodził się z czerwonym okiem.
Począłem czytać...

Po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że to chyba jednak nie jest odpowiedź. A nawet jeśliby była, to ja nie mam zamiaru wydłubywać mu tego oka, dla talizmanu, jak tu nakazują. Choć przydałby mi się, to jednak raczej nie dałbym rady.
- Co nie Arararara? - zaskrzeczała mi na odpowiedź, po czym przysiadła na drugiej książce - Już, już - odłożyłem książkę o wcieleniach duchów zmarłych, sięgając po skórzaną księgę o niewolniczych tatuażach.
Gdy otworzyłem książkę na interesującym mnie dziale, a papuga ponownie zasiadła mi na barku, przyleciał niebieski kanarek i przysiadł mi na kolanie. Poprzez świergot domagał się czytania, bo on jak jeden z nielicznych, nie potrafi.
- Dobrze, dobrze, Akai.
Niewolniczy tatuaż, jak już wcześniej wspomnieliśmy, zależnie od umiejscowienia posiada różne wpływy. Np. jak już wcześniej wspomnieliśmy, im bliżej oka znajduje się tatuaż, tym jest silniejszy. Jednakże są też i inne narządy, które wpływają na niego. Jednym z nich, jest serce. Im bliżej znajduje się on sercu nosiciela, tym bardziej jego emocje, uczucia, przeżycia i stan, odbiera partner.
Rzadko kiedy, partner zdaje sobie sprawę, iż są to odczucia nosiciela. Zazwyczaj sądzi, że są to jego własne.

Jednakże przestrzegamy nakładanie tatuaży zbyt blisko serca, gdyż nie znamy jeszcze niewolnika, czy pana, który by to przeżył, a jak umiera jeden, poprzez próbę nałożenia tatuażu na serce, umiera i partner, gdyż tatuaże są nakładane jednocześnie.


Tu się zatrzymałem, pomyślałem chwilkę, po czym gwałtownie zamykając księgę stwierdziłem tylko.
- Niczego nie rozumiem - zresztą jak zwykle, gdym zwykł czytać na głos.
Nagle poczułem przypływ cieczy w ustach. Straszna ochota, aby coś zjeść, naszła mój umysł. Z mojego brzucha już wydostała się na to reakcja. Odłożyłem książkę i wstałem, z zamiarem skierowania się do jadalni, a z niej do kuchni, gdzie bym coś sobie zjadł.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (03-06-2014 o 23h14)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#29 04-06-2014 o 21h47

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Nie przeoczył ostatniego ukradkowego spojrzenia, jakie rzucił na niego panicz. Już sam nie wiedział, czy na jego oko, czy na niego samego. Panicz był dość... dziwną osobą. Raz chce trzymać się od niego z daleka, aby następnie kompletnie mu to nie przeszkadzało...
Oparł się o regał, obserwując jak siada. Mimowolnie uniósł jedną z brwi, gdy przez otwarte okno wleciał czarno-biały ptak, znany mu z ksiąg opisującą ich gatunki. Papuga nimfa. Sam jakoś niespecjalnie odczuwał do nich sympatię. Osobiście wolał drapieżne zwierzęta, takie jak wilki czy psy, bądź koty domowe.
Drugą brew uniósł słysząc imię jakie nadał mu panicz. Pogubił się już, ile razy ma powiedzieć "ra", aby prawidłowo zawołać ptaszynę. Cztery bodajże...Chyba?
W skupieniu i ciszy - którą od czasu do czasu przerywał skrzek papugi - obserwował młodzieńca czytającego oprawioną w biel oraz róż księgę...

Zakrył dłonią usta, kiedy mimowolnie zebrało mu się na ziewanie. Czuł się jakby ktoś wbił go w ziemię, gdy po przeczytaniu niecienkiej książki, panicz uznał... Aby przeczytać kolejną, gdyż poprzednia najwyraźniej nie dała mu odpowiedzi. Jakby było mało jednej skrzeczącej, latającej pieczeni chwilę później przyleciał kanarek. Odetchnął z ulgą. Bynajmniej to stworzenie ma głos przyjemny dla ucha. Z uśmiechem słuchał świergotu ptaszyny, przekonując się do opierzonych istot. Wkrótce jednak z śpiewu kanarka skupił się na miękkim głosie jego panicza, czytającego fragment księgi.

Odchrząknął dyskretnie, gdy zacytował słowa mówiące o uczuciach. Czyli prawdopodobnie panicz nie opierał się, gdyż część pożądania Vincenta oddziaływało na niego? A już miał nadzieję...
Kiedy zamknął księgę, skupił się oczekując, iż młodzieniec wyjaśni mu mniej więcej czemu tylko jedno z jego oczu jest koloru szkarłatnej cieczy płynącej w ich żyłach.
Był na skraju załamania psychicznego, gdy uznał, że nie zrozumiał nic. Kompletnie nic. Absolutnie nic. Sam rozumiał mniej więcej jedną dziesiątą tego, co przeczytał. Westchnął ciężko, spoglądając na zegarek owinięty wokół jego nadgarstka dokładnie w tym momencie, gdy w komnacie rozległo się burczenie. Wyprzedził panicza i biegiem wręcz natychmiast znalazł się w kuchni.
Gdy wszedł do pomieszczenia, danie było praktycznie gotowe, a jego zapach roznosił się przyprawiając o ślinkę...

Offline

#30 07-06-2014 o 18h12

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Muszę się pochwalić, więc zrobię to tutaj! Jak będę miała już zdjęcia na kompie, to je dodam ^*^ /

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Przez całą drogę połknąłem ogromne ilości tej dodatkowej śliny. Muszę coś szybko przegryźć.
Gdy dotarłem do jadalni, na stole znajdowało się danie, obok którego stał niewolnik. Wziąłem talerz i poszedłem do kuchni. Otworzyłem drzwi do spiżarni, po czym zawołałem:
- Sisi? Fifi - z spiżarni wybiegła pręgowana, bura kotka - Fifi [kotka mej siostry], zaś między moimi nogami przemknęła biała kotka, z paroma rudymi i czarnymi plamkami - Sisi [moja kotka]. Obydwie teraz stały pod otwartymi drzwiami spiżarni. Przykucnąłem przed nimi i podałem im talerz - Fifi, Sisi, ktory gatunek najlepiej będzie do tego pasował? - obwąchały je, po czym energiczna Sisi wbiegła do spiżarni, ja odłożyłem talerz na blat, po czym zostałem pokierowany do środka, przez lekko większą, spokojniejszą Fifi [obie mają coś koło 6 tydni, znaczy... Fifi na pewno, ale Sisi jest z lasu, to nie wiemy].
Jako iż nie może tutaj zbyt być gorąco, to nie ma tu światła, a jako iż ufam Sisi i Fifi, to nigdy nie biorę tu żadnych świec. Z początku co prawda był problem, aby nie zgubić Fifi, ale ona dobrze się mną zajmowała w czasie drogi i teraz wcale nie sprawia mi to kłopotu. Gdy doszliśmy do miejsca, wśród jednych z wyższych półek odezwało się piskliwe miau. Była to Sisi, która stała już obok odpowiedniego rodzaju.
- To? - wziąłem słoik na prawo od miejsca, z którego dobiegało miauczenie, ale zostałem pacnięty łapką. Tak więc wziąłem słoik z drugiej strony i wszystko było już dobrze - Dziękuję, Fifi, Sisi - przy wychodzeniu odpowiedziało mi wspólne miauknięcie.
Zamknąłem drzwi, wziąłem specjalną łyżkę oraz talerz. Wróciłem do jadalni i położyłem wszystko na stole, po czym do niego zasiadłem. Włożyłem łyżkę do gęstej, złocistej cieczy w słoiku i począłem ją nakładać na danie.
- Też chcesz miodu? - zapytałem się niewolnika, po czym zauważyłem jedną sprawę - A gdzie twoje danie? Zresztą odechciało mi się już jeść - jestem syty. Jak chcesz, to możesz wziąć moje... - odsunąłem talerz z pysznym miodem od siebie, w sumie to niezły pożytek z niewolnika, bynajmniej się nie zmarnuje jak zawsze...

Ostatnio zmieniony przez Minwet (07-06-2014 o 18h14)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#31 08-06-2014 o 18h43

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Odłożył ściereczkę z mieszanki bawełny i jedwabiu, sprawdzając jednocześnie czy sztuciec został odpowiednio dokładnie przez niego wypolerowana. Położył go na pokrytej obrusem powierzchni stołu zdobionego złotymi ornamentami. Pomiędzy drogocenną, srebrną zastawą leżał talerz z daniem panicza. Zapach unosił się i rozprzestrzeniał po pomieszczeniu. Cicho nucąc pod nosem, wycierał dłonie o lnianą ścierkę. Natychmiast zwrócił swoją głowę w kierunku drzwi, które otwierając się głośno skrzypiały. Będzie je musiał naoliwić przy najbliższej okazji...
- Witaj paniczu. Obiad na stole.
Ubrawszy uprzednio białe rękawiczki, skłonił się przez młodzieńcem.
Obserwował, jak znika za progiem, a następnie wraca z słoikiem w dłoni. Jego zawartość - a dokładniej złocista barwa - dały mu świadomość, co chce dodać. Miód? Uniósł mimowolnie brwi.
- Muszę odmówić, paniczu.
Sam nie przepadał za słodyczą, w szczególności w tak stężonej postaci. Ogólnie rzecz ujmując, nie trawił słodkich potraw. Preferował mięsne dania.
Na jego czole pojawiła się pionowa bruzda, gdy usłyszał komentarz białowłosego chłopca. Dostał inne instrukcje od jego krewnej, pod żadnym pozorem nie miał mu pozwolić na wybrzydzanie. Zaszedł go od tyłu, przysunął talerz z powrotem na swoje miejsce. Zablokował również krzesło, aby młodzieniec nie mógł odejść od stołu. Pierwej musiałby przesunąć Vincenta, a z jego aktualną siłą fizyczną była to sztuka niewykonalna.
- Posiłek należy zjeść paniczu. I to nie jest prośba.
Nachylił się, mówiąc do jego ucha. Gdyby lekko odwrócił twarz w kierunku Vincenta, zauważyłby karmazynowe oko dokładnie naprzeciwko siebie. Czarnowłosy zlustrował krótkim spojrzeniem ciało panicza. Doprawdy, aby stał się mężczyzną trzeba zacząć od tego, że wygląda jak anorektyk. Z taką sylwetką, nigdy nie stanie się silny. Nabił trochę jedzenia na widelec i zaczął gryźć. Przysunął twarz bliżej panicza. Szok spowodowany pocałunkiem otworzył usta chłopakowi, a ten wykorzystując to podał mu jedzenie, wpychając je do środka. Przy okazji językiem zaczął penetrować wnętrze jego ust...

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Poprawił torbę na ramieniu, słuchając słów Troy'a. Czwarta klasa? Czyli już w sumie samodzielny. Bynajmniej nie musi być jego niańką dwadzieścia cztery godziny na dobę. Podejrzewał jednak, że niebieskowłosy choruje na syndrom starszego brata... Z ciekawością czekał na ciąg dalszy słów, jednak jego towarzysz przerwał zauważywszy coś. Idąc w ślad za jego wzrokiem zobaczył małego chłopca o tej samej barwie włosów, idącego po drugiej stronie ulicy. Skinąwszy głową ruszył za nim.
Nareszcie docenił fakt, iż brał on udział w lekcjach angielskiego na poziomie rozszerzonym i bez problemu rozumiał słowa zarówno jednego, jak i drugiego. Słuchał ich przekomarzania się, starając się nie parsknąć śmiechem. Gdy doszło do przedstawiania się, uśmiechnął się serdecznie - co pewnie i tak nie zmieniało faktu, że wyglądał jak zbiegły kryminalista.
- Nice to meet you. My name is Aaron.
Podał na powitanie rękę, którą uścisnęła mała, dziecięca dłoń. Po krótszej chwili, całą trójką ruszyli w drogę powrotną do domu.

Kontynuacja nastąpi za... jakiś czas. (około godzina)

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (08-06-2014 o 19h00)

Offline

#32 08-06-2014 o 20h32

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Gdy nagle stanął za mną, uniemożliwiając mi drogę ucieczki i przysuwając talerz... nie miałem pojęcia co jest grane. Potem usłyszałem jego tekst.
- Ha? Czyli groźba?! Wypuść mnie! - wtem wziął trochę jedzenia do buzi i zbliżył swoją twarz do mojej, łapiąc mnie za podbródek - Ha? C- - pocałował mnie a następnie w moich ustach rozpłynął się słodki smak miodu.
Hłoi, chwila! Co jest grane?! To na pewno nie jest dobre! Nie można tak podawać jedzenia! To jest złe! [w między czasie połknął już zawartość oczywiście]
Spróbowałem odepchnąć go ramieniem, ale oczywiście, że nic to nie dało. Jednakże nie zmienia to faktu, że udało mi się w tym samym czasie oderwać od niego głowę.
- Gha! Przestań! To- - chyba - -niedopuszczalne! Chodzi tylko o to, że mam to zjeść, tak? Odejdź! - wyrwałem z jego rąk widelec i nałożyłem na niego następną porcyjkę. Rety... nie chce mi się tego jeść~...

Ostatnio zmieniony przez Minwet (08-06-2014 o 20h34)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#33 08-06-2014 o 21h10

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Wsunął język głębiej, rozkoszując się pocałunkiem a zarazem słodkim smakiem jego ust. Zastanawiał się, czy to od miodu, ale szczerze powiedziawszy chyba zaczął lubić słodycze. Przygryzł lekko jego dolną wargę, musnąwszy ją moment później końcem języka. Poczuł, jak próbuje go odepchnąć od siebie - jakże nieskutecznie. Niestety, odwrócił głowę ku wyraźnemu niezadowoleniu Vincenta. Westchnął głośno, na moment odrywając się od młodzieńca.
Przełknął ślinę, obserwując jak nabiera kolejną porcję jedzenia. Zaczął czuć coraz mocniejszą irytację, głód oraz pożądanie. Kiedy rozchylił swoje miękkie usta nie wytrzymał. Zerwał się niczym pies ze spuszczony z łańcucha.



C

E

N

Z

U

R

A



<Ekhem, w tym miejscu występuje scenka +18. Zgodnie z regulaminem nie umieszczamy jej. Chętnych do jej przeczytania zapraszam na pocztę.>

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (08-06-2014 o 21h14)

Offline

#34 08-06-2014 o 22h39

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ No więc tak... pierwsza scenka, no to trza co nieco wyjaśnić. Każda z nas będzie miała wersję scenki od swojej postaci. Wystarczy jedną stronę przeczytać, aby wiedzieć co się dzieje, gdyż będą w niej całe dialogi i ruchy drugiej postaci również. Po scenkę zgłaszacie się na PW - do każdej osobno, jeśli chce się wam czytać to dwa razy. Każda ma prawo odmówić przekazania komuś/lub jakiejś konkretnej scenki i jeśli tak się stanie, to nie walcie z prośbami i pretensjami do drugiej, bo druga nie ma prawa wpływać na pierwszą, i tego nie zrobi. Ja z zasady, którą sama ustanawiam, a Rei po prostu nie da rady. Dziękuję za uwagę. Jeśli są jakieś pytania - zapraszam na PW. ^*^ /

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Wgl co on sobie myślał? Gbur! Ogolić go! [ Kto czytał czarne kamienie, ten... wie... ] Serio nie chce mi się tego jeść, no ale cóż poradzić? Powoli zbliżałem widelec do ust. Będę musiał mu za to coś wymyśleć. Coś mocnego. Tylko co? On już tak szybko zajął się posiadłością i ogrodem. No ale... nie do końca. Każe mu wypolerować wszystkie podłogi, meble, szafy, odnowić ściany, drzwi, ogólnie to wszystko co się da... jak ja nienawidzę takich posiadłości... no ale muszę go przecież jakoś ukarać, a ogolić go to mi się raczej nie uda. Ciekawe jakby czół się bez tego i owego. Dobra, zjem to szybko i sobie od niego pójdę! Proste.

^

C

E

N

Z

U

R

A

v

Ostatnio zmieniony przez Minwet (09-06-2014 o 20h59)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#35 12-06-2014 o 22h53

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Powoli otworzył powieki, co było niesamowitą sztuką, gdyż ciążyły mu niemiłosiernie. Zacisnął szpony na pościeli, zmarszczywszy brwi czując, iż nie jest w swoim łożu. Dotykał bowiem najdroższego jedwabiu, a przyzwyczajony był do mało kosztownego lnu. Mrucząc pod nosem opierając na łokciu ciężar swojego ciała. Dłonią przeczesał swoje włosy, odciągając je w tył. Obróciwszy głowę, zauważył nagie, blade ramiona panicza oraz opadające na nie miękko śnieżnobiałe włosy. Przełknął ślinę, wiedząc, co takiego robił wczorajszego dnia. Poczuł olbrzymi dyskomfort w okolicach podbrzusza. Wstał i bezszelestnie wyszedł z pokoju.

Wrócił kwadrans później. Położył się ponownie na pokrytym aksamitną pościelą łożu, tuż obok panicza w taki sposób, iż gdyby się obrócił, zobaczyłby naprzeciwko siebie twarz Vincenta. Wsunął się pod kołdrę, wodząc wzrokiem po delikatnej skórze panicza. Kusiło go, aby go dotknąć - lecz nie chciał obudzić panicza.

Offline

#36 30-06-2014 o 08h28

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Usłyszałem jakiś odległy hałas z tyłu. Jako iż mnie denerwował, to odwróciłem się niemrawo, aby stawić temu czoło.
- Mgmhfr - podniosłem łapkę, ale zaraz mi opadła. Natrafiła na coś miękkiego - E? - otworzyłem lekko oczy, żeby to rozpoznać, ale jak tylko ujrzałem czarny, to mi się odechciało - Wrolf, foć tu pfy fielki psaku i jus nie skamlel~... - objąłem to wielkie cielsko... - Cfo  ty pfak ulosies? - zmarszczyłem nos, gdyż był jakiś dziwny zapach... od niego? - A nfie fazne - spac!



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#37 07-07-2014 o 12h02

#38 12-07-2014 o 17h53

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



Link do zewnętrznego obrazka

https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10458777_584385925015735_359687289364921462_n.jpg

Rola w grze | Uke

Imię | Jose Matthew
Nazwisko | Craig
Pseudonim/Najczęstszy nick | Lenta, a gdy zajęte, to Lazda, ale to rzadko się zdarza.

Wek | Ile my tak wgl mamy? O.o
Płeć | Mężczyzna
Orientacja | Heteroseksualny

https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/t1.0-9/10550984_584385705015757_2976066504972656177_n.jpg

Pochodzenie | Stany zjednoczone
Data urodzenia |
Grupa krwi | B Rh -

Wygląd |

https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10489643_584385738349087_5732009272196040018_n.jpg

Charakter |

https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/l/t1.0-9/10474438_584385901682404_6686024841571783893_n.jpg?oh=a8de214086e421f64edc03b3ae9154c6&amp;oe=54596ADD

Historia |

https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10553403_584386601682334_5240720130176327134_n.jpg

Hobby |

̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Jazda na deskorolce ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Gra w gry wszelkiego rodzaju ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡

Ulubione |

̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ W grach... w sumie w wszystko gra, ale największą radość sprawiają mu bijatyki, wyścigi, ucieczki, strzelanki. Takie zręcznościowe gry, oraz gry akcji. ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Nie uwierzycie, ale on najbardziej uwielbia zapach... czystości. ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Uwielbia czerwone tulipany z żółtym rdzeniem. ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Jego preferowana muzyka, to house i nightcore. ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Jeśli chodzi o instrument, to nie jest to tak jak zazwyczaj wśród takich osób perkusja, a puzon. ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Hm... co lubi jeść najbardziej... chyba kluski sprawiłyby mu największą radość, ale domowe. ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡


https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/t1.0-9/10440704_584386888348972_8093644876095380890_n.jpg

Ciekawostki |

̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Jeździ świetnie na deskorolce. ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Jest jedynakiem i serdecznie się z tego cieszy. ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Wszyscy twierdzą, że Jose tak drze koty z ... po prostu ze zwykłej zazdrości, o wyniki, bogactwo i powodzenie. ̴̡ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡

https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/10271617_584386388349022_6233812190422233158_n.jpg?oh=f1b80586120c5f3ed8b85952bf3e1f2a&amp;oe=544AC451&amp;__gda__=1414096873_8a1fe17f6f7af62e8c7d0e82e15701ad

Ostatnio zmieniony przez Minwet (12-07-2014 o 20h30)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2