Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#1 28-05-2014 o 19h12

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

Jako iż jest to pierwszy z tych gatunków [bo w końcu ja to wymyśliłam], to wyjaśnię o co w tym wszystkim chodzi.
W tej dyskusji, będą zawarte wszystkie moje dwu osobówki z Rei-chan i tylko one. Aby się nie pomylić, każda [dwu osobówka] będzie miała swoją wizytówkę, która będzie wprowadzana przed każde KP, każdą odpowiedź. Też przy opisach opowiadań, będą spisane numery postów, które do danej dwu osobówki należą.
W pierwszym poście [tym], znajdować się będą opisy opowiadań aktywnych, oraz zawieszonych. Natomiast w następnym, należącym do drugiej osoby [tutaj jest nią Ragnuś], znajdować się będą oczekujące na rozpoczęcie, zakończone, oraz te, z których zrezygnujemy jeszcze przed rozpoczęciem.

Miłego czytania, jeśli się wam chce ^*^ A jesli zechcecie komentować, podsuwać pomysły, namawiać do pisania... proszę, na PW ^*^

(To, że te wszystkie [na razie wymyślone], będą homoseksualistycznymi opowiadaniami, nie oznacza, iż jest to cecha charakterystyczna dla wszystkich. Po prostu nas dwie coś ostatnio na Boys Love wzięło [póki Rei chce, trza korzystać xD]. Oczywiste, że jeśli nam się wymyśli [lub spodoba] jakaś hetero dwu os., to i pokaże się tu jakaś hetero dwu os. ^*^)


______________________________________________________

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t1.0-9/10427686_557889527665375_3508416998027132539_n.jpg


Link do zewnętrznego obrazka
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10314490_558454297608898_3447717271104975536_n.jpg

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka


Tytuł: Never in my life! No way!

Główny twórca: Ragnarei

Gatunki: Yaoi, Homofobia, Bishounen, Japonia, Komiedia, Okruchy życia, Współczesność, Szkolne, Uczniowie.

Karty postaci: Nr #5 and #6.

Posty: Nr #7 < #13, #16, #20, #23 < #26, #31

***

"Bicie serca jest coraz głośniejsze, spoconymi palcami przerzuca kartkę, wbijając wzrok w tekst przed sobą...
-Kuźwa!
Mimowolny krzyk oburzenia jaki wymsknął się z jego ust był spowodowany tym, co przeczytał i zobaczył...
-Jakim prawem ten typ wyhaczył go w niespełna pół minuty?!?!
Poirytowanie wymalowane na jego twarzy jednak nie zniechęciły go do czytania ulubionej mangi. Przerzucił następną stronę, napawając się widokiem postaci, którą sobie upodobał. Wtem zabrzmiał dzwonek do drzwi.
-Idę, już idę!
Poirytowany, iż musi przerwać lekturę podszedł i otworzył drzwi, starając się ukryć pulsującą żyłkę na jego czole.
-Słuchaa...
- Witam, będę dzisiaj pańskim sąsiadem. Miło mi poznać.
Oszołomiony spojrzał w twarz osoby stojącej naprzeciwko niego, z opadniętą z wrażenia szczęką. Potrząsnął głową, nie wierząc w to co widzi. Zaraz, że cooo?!!"

O co chodzi?

Zapewne znaczna część z Was czytała jakąkolwiek mangę czy oglądała jakiekolwiek anime. Niektórzy zapewne też mieli swoje ulubione postacie, na których punkcie mogliście dostać bzika, jeśli już go nie macie. Jakbyście zareagowali, gdyby Waszym nowym sąsiadem który dopiero się wprowadził był wypisz wymaluj z wyglądu wasz ulubieniec?

Link do zewnętrznego obrazka
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1.0-9/10171774_557924940995167_3862809031847000894_n.jpg
Link do zewnętrznego obrazka


Tytuł: Are you kidding me ~?!

Główny twórca: Minwet

Gatunki: Yaoi, SM, Niewolnictwo, Przeszłość, Bishounen, Josei, Fantasy

Karty postaci: Nr #14 and #15.

Posty: Nr #18<

***

"Aukcja nr 15 zakończona. Dziewczyna zostaje oddana w ręce pana McHannes za kwotę 4 milionów dolarów. Teraz rozpoczniemy długo oczekiwaną przez wszystkie panie aukcję, gwóźdź dzisiejszych sprzedaży. Przedstawiamy Wam kolejnego mężczyznę. Płynąca w jego żyłach krew japońska dała mu piękną, kruczoczarną barwę włosów, gęstych, opadających na jego ciało niczym czarne, drogocenne futro. Cera miększe niż aksamit zdaje się być jaśniejsza od śniegu. Jednakże nie dajcie się zwieść moje drogie panie! Teraz ten młodzieniec przez swoją nieprzytomność wydaje się delikatny... Nic bardziej mylnego! Jest to zdziczały wilk potrzebujący twardej ręki w "tresurze". Aukcję zaczniemy od kwoty 5 milionów..."

O co chodzi?

Cofamy się do czasów, gdzie kupowanie i sprzedawanie niewolników jest na porządku dziennym. Aukcje są rozpoczynane każdego dnia, a na całym świecie trwa porcedens zawierania transakcji sprzedaży ludzkim towarem. Raz służą jedynie jako siła robocza, którą można wykorzystywać aż do wycieńczenia organizmu. Za innym razem ludzie są sprzedawani jako maskotki seksualne. Jeszcze inni mają usatysfakcjonować swoich nowych panów w służeniu im na każdy możliwy sposób...

Link do zewnętrznego obrazka


https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t1.0-9/10373487_557889560998705_929539538584353233_n.jpg

Ostatnio zmieniony przez Minwet (05-07-2014 o 15h32)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#2 28-05-2014 o 19h20

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/t1.0-9/10366023_557889510998710_5400746244996132072_n.jpg?oh=0750c24ba4a8b16c12627e658e9f3e2f&amp;oe=53F3A6E9


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

❋ T y t u ł ❋
Play a game~

❋ G ł ó w n y   t w ó r c a ❋
Minwet

❋ G a t u n k i ❋
Yaoi (?), SM (?), Komedia, Gry, Współczesność, Romans (?).

❋ K a r t y   p o s t a c i ❋
???

❋  O   c o   c h o d z i?  ❋

Cyber-świat. Każdy z nas już miał z nim do czynienia. Z jej społecznością. Z nią samą. Oraz z zaciekłą rywalizacją panującą w świecie danej gry pomiędzy graczami. W jedną z nich gra dwóch chłopaków będącymi swoimi przeciwieństwami, a zarazem sąsiadami. Zarówno w wyglądzie, statusie społecznym jak i poglądami. Nienawidzą się i jeśli tylko mają do tego wzgląd i okazję - drą koty. Zarówno jak w rzeczywistości jak i w sieci. Łączą ich tylko dwie rzeczy. Mieszkają w tym samym mieście oraz grają w te same gry.
Prześcigają się we wszystkim, raz jeden góruje, raz drugi - aby wszystko się zamieniło cały czas w swoistej równowadze, jedynie napędzając ich chęć rywalizacji.
Pewnego dnia grając w jedną z gier MMORPG, oboje dostają wiadomość. Wiadomość z wyzwaniem. Otrzymują misję, której mają się podjąć w realnym życiu a nie cyber-sieci. Podejmują się więc jej... lecz sama zawartość wiadomości nie powoduje u nich radości, gdyż misja polega na tym, iż mają udawać parę z kimś wybranym przez jej nadawcę. Obnosić się z tym. Nagroda nie jest znana, jednakże jeśli poddadzą się - będzie Game Over - najgorsza hańba dla gracza. Nie mówiąc o ich ciągłej chęci rywalizacji, która napędza ich aby być lepszym od drugiego - naliczane są bowiem punkty za prześciganie swojego "partnera". Czy chęć bycia lepszym spowoduje, że nie będą skupiać się nad niczym innym, czy między nimi nawiąże się bliższa więź?


Link do zewnętrznego obrazka





https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/8709_558444660943195_2157184645787430055_n.jpg

Link do zewnętrznego obrazka


Tytuł: Mistake?

Główny twórca: Ragnarei

Gatunki: Shounen ai, Przygodowe, Ameryka, Komedia, Seinen.

***

"Witamy państwa serdecznie w naszej popołudniowej audycji!
Mamy ogłoszenie odnośnie konkursu, którego nagrodą główną jest wyjazd na tropikalne wyspy Haiti.
Nagrodę zdobyli pan .... oraz pan .....
Gratulujemy i prosimy o odbiór nagrody w biurze radia. Bilety upoważniające do wycieczki są aktualne do dnia 21 czerwca. Aby.."

O co chodzi?

Dwoje różnych mężczyzn wygrywa darmowy bilet upoważniający do wyjazdu na egzotyczne wyspy Haiti. Jednakże co jeśli recepcjonistka popełni błąd i przez przypadek da tych dwóch panów do jednego pokoju? Zero reklamacji, zero zwrotu biletów, a samolot mający ich odebrać z powrotem do domu przylatuje dopiero za długie trzy tygodnie. Będą się nienawidzić, a może się dogadają?

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (07-07-2014 o 11h51)

Offline

#3 28-05-2014 o 20h08

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

Tu będzie KP do... jeszcze nie wiem czego...

https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t1.0-9/1536578_521541254633536_918625838_n.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

D A N E   O S O B O W E

I m i o n a  I 
N a z w i s k o  I 
P r z y d o m e k   I 
P ł e ć  I  Męska
O r i e n t a c j a  I  Stanowczo i niezaprzeczalnie HETERO!!!
D a t a   u r o d z e n i a   I 
W i e k  I  17 lat (tyle? Bo oni mają być w tym samym wieku...)
M i e j s c e   u r o d z e n i a  I 
R o l a   I 

Link do zewnętrznego obrazka

H I S T O R I A

Link do zewnętrznego obrazka

D A N E   D O D A T K O W E

H o b b y  &  U p o d o b a n i a

L u b i  &  N i e   l u b i

Link do zewnętrznego obrazka

A P A R Y C J A

W ł o s y II Z prawej strony długie, z lewej krótkie, o blond barwie.
  O c z y II Niebieskie
S y l w e t k a II Nie jest zbyt niski, ale tez nie jest wysoki. Szczupły, bez mięśni [gładkie ciałko]. Cera śniada.
Z n a k i   s z c z e g ó l n e II Pióra na stałe wpięte we włosy. Tatuaż wokół oka, w kształcie krzyżujących się kości.

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Minwet (29-05-2014 o 16h26)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#4 28-05-2014 o 20h12

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0




Link do zewnętrznego obrazka
https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/t1.0-9/10426639_290747601086218_7735885607283258906_n.jpg
https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t1.0-9/1506598_283346955159616_8650454322327165005_n.jpg
Link do zewnętrznego obrazka


D A N E   O S O B O W E

I m i o n a  I  Adrian (Андриан) Aron (Арон)
N a z w i s k o  I  Salvajev
P r z y d o m e k   I  Joint.
P ł e ć  I  Męska, rzecz jasna.
O r i e n t a c j a  I  Biseksualna.
D a t a   u r o d z e n i a   I  21 listopada
W i e k  I  19 lat
M i e j s c e   u r o d z e n i a  I  Moskwa, Rosja.
R o l a   I  Pan szczęściarz, który wygrał bilet na Haiti.

Link do zewnętrznego obrazka

C H A R A K T E R

Tolerancyjny, akceptuje odmienność ludzi. Nie liczy się dla niego czy ktoś jest czarny, biały, żółty czy różowy (takich widzi jak wypali parę gramów za dużo...), homo, bi czy hetero. Człowiek to człowiek.
Nie żałuje niczego co robi, chyba że zrobi komuś krzywdę - nawet nieumyślnie. No, wyjątkiem są momenty kiedy broni honoru jakiejś kobiety swoimi mięśniami czy kogokolwiek innego. Wtedy jak <cenzura> radzę uciekać gdzie pieprz rośnie. No, chyba że chcesz być czerwoną plamą.
Inteligentna z niego bestyjka, a kreatywne myślenie - może z leksza zjarane - to u niego norma. Pewny siebie, ale w żadnym wypadku nie pyszałkowaty.
Chętnie służy pomocą, może to jego pięta Achillesowa, gdyż nie odmówi nikomu kto jej potrzebuje.
Niestety drogie panie, ale ten mężczyzna jest bardziej zainteresowany własną płcią. Chociaż spojrzeniem na zacne kobiece walory nie pogardzi...

Link do zewnętrznego obrazka

D A N E   D O D A T K O W E

H o b b y  &  U p o d o b a n i a

Oprócz palenia jointów?
Uzależniony od arbuzów w stopniu znacznym.
Pomimo iż jest biseksualistą, ma mocniejsze zapędy w stronę własnej płci.
Picie wódki - jak wypadałoby na Rosjanina, czyż nie? Ale łeb ma strasznie mocny, upić go, to naprawdę ciężki orzech do zgryzienia.
Robienie dredów.
Przebywanie na świeżym powietrzu.
Trenowanie.
Gotowanie.
Rysowanie.

L u b i  &  N i e   l u b i

Loading...

Link do zewnętrznego obrazka

A P A R Y C J A

W ł o s y II Długie o barwie ciemnego kasztanu, splecione w dredy najczęściej są spinane w kucyk, swobodnie opadający na plecy.
  O c z y II Ciemno brązowe, czasami wydaje się, że są w odcieniu bordo.
S y l w e t k a II Wysoka, szczupła oraz dobrze umięśniona. Cud, miód i rodzynki.
Z n a k i   s z c z e g ó l n e II Poza rzucającymi się w oczy dredami? Brak.

Link do zewnętrznego obrazka


Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)




Offline

#5 29-05-2014 o 16h26

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t1.0-9/10325603_558454334275561_6553222870950289092_n.jpg

https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/t1.0-9/10173730_558525684268426_7470231781958395815_n.jpg

https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/p417x417/10271513_558506040937057_3606290358601626549_n.jpg

~Imię~
Troy Akai Soichi

~Nazwisko~
A. Mai

~Przezwisko~
Lodziarz, Lodowa-pedia

~Rola~
Sąsiad, który się wprowadza (bohater mangi).

~Orientacja~
Stanowczo i niezaprzeczalnie HETERO!!! Przeliterować?

~Wiek~
16/17 lat

~Pochodzenie~
Ameryka północna | Kanada

~Płeć~
Mężczyzna

~Wzrost~
175 cm

~Grupa Krwi~
A | Rh występuje

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t1.0-9/10414488_558505874270407_691320493533765502_n.jpg

~Wygląd~
Cyjanowe zazwyczaj włosy, o długości do łopatkowej (e? >.<). Jego jasno-żółte oczy, o pięknym odcieniu, są nienaturalnie [jak na Japończyka] szerokie i skośne [tu już naturalnie >.<]. Dłonie są smukłe, długie. Cera jego zazwyczaj blada jest, choć czasem uda mu się ją lekko opalić. Na ciele lekkie umięśnienie, jako iż był najlepszym reprezentantem swej szkoły [w Ameryce], w biegach.
Stara się to ukryć swoją grubą, krótką kurtką, ale posiada tylko 11 par żeber, przez co ma strasznie kobiecą talię, jak na faceta.

~Historia~
Troy miał szczęśliwe dzieciństwo. Urodzony w Ameryce, w Kanadzie, z Japońskimi korzeniami wyróżniał się wśród rówieśników, jednakże to tylko mu pomagało. Od małego znał nie tylko angielski, ale i japoński, gdyż rodzice mówili do niego raz tym, raz tym językiem. Gdy miał siedem lat, jego mama zmarła przy porodzie jego braciszka. Wtedy Troy poprzysiągł sobie za wszelką cenę opiekować braciszkiem. Dzięki temu, nawet nie było czuć w domu braku matki, a na szczęście ojciec potrafił gotować.
Tak mijały lata, a im się jakoś żyło. Gdy Akai miał piętnaście lat, wtedy przyłapał nowego nauczyciela [w szkole braciszka] - starego zgreda, jak zaczął się dobierać do jego brata. Od razu się to wydało, jednakże druga strona medalu, że braciszek nie miał tak spoko rówieśników, jak Akai... mimo wszystko nie było to jakieś wielkie dla młodzika - gorzej radził sobie z tym Troy (choć go to kij dotyczyło >.<).
Niedługo później, ich ojciec zginął w wypadku samochodowym. Troy był jeszcze za młody, aby utrzymać ich dwóch - zdawał sobie z tego sprawę. Na szczęście okazało się, że są ubezpieczeni przez matkę na niezłą kwotę pieniężną. Jednakże w Japonii... cóż mają zrobić? Jadą do Japonii.

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/p417x417/10346541_558506080937053_6447774473035647615_n.jpg

~Hobby~
~ Czytanie o lodach.
~ Wyszukiwanie nowych smaków lodów.
~ Rozmawianie o lodach.
~ Tworzenie lodów.
~ Jedzenie lodów.

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/t1.0-9/10406639_558505847603743_8262081585212158315_n.jpg

~Ulubiony zapach~
Cukierki lodowe

~Ulubiony kwiat~
Aster chiński

~Ulubiony przysmak~
Lody, lody, lody... LODY!!!! (JAKIM CUDEM ON JEST TAKI CHUDY?!?!?!?!?!?!)

~Ulubiona muzyka~
House

~Ulubiony instrument~
Puzon

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/t1.0-9/10300086_558506200937041_190289584144948057_n.jpg

~Lubi // Nie lubi~
Chomiki // Psy
Heteroseksualiści // Homoseksualiści
Pingwiny // Geje
Gorąca czekolada // Inni homofobi

~Ciekawostki~
~ Doskonale piecze.
~ Jego matka jest Japonką, zaś ojciec pół Japończykiem pół Amerykaninem.
~ Jest zatwardziałym homofobem.
~ Wystarczy się go zapytać o cokolwiek związanego z lodami, odpowiedź macie na tacy.
~  Może gadać o lodach w nieskończoność.
~ Jest uzależniony od lodów... (ta... jakby jeszcze tego nikt nie zauważył...)
~ Wrażliwość na dotyk? U niego level maks.
~ Ma świra na punkcie swojego młodszego braciszka.

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t1.0-9/10410286_558505804270414_8450148325490185684_n.jpg

Ostatnio zmieniony przez Minwet (30-05-2014 o 21h29)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#6 29-05-2014 o 17h04

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


Link do zewnętrznego obrazka
https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t1.0-9/10325603_558454334275561_6553222870950289092_n.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/t1.0-9/q72/s720x720/10320319_558471557607172_8011475711532403399_n.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

D A N E   O S O B O W E

I m i o n a  I  Aaron Kise
N a z w i s k o  I  Hayamoto
P r z y d o m e k   I Otaku, Furiat.
P ł e ć  I  Mężczyzna.
O r i e n t a c j a  I  Biseksualna.
Z o d i a k  II  N a k s z a t r a   I Panna  II  Purva Phalguni – पूर्व फाल्गुनी – Pierwsza Czerwona
W i e k  I  17 lat (rocznikowo 18).
M i e j s c e   u r o d z e n i a  I Loading... 
R o l a   I  Miejscowy maniak mang oraz anime.


Link do zewnętrznego obrazka
https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/q71/s720x720/10382632_558471607607167_2181515628841850626_n.jpg?oh=1d01893c9f1300e7bbda7a7cc6c5ea55&amp;oe=53F722A0
Link do zewnętrznego obrazka

C O   N I E C O   O   N I M

Cóż. Aarona z pewnością możemy zaliczyć do osób beztroskich. Dlaczego? Jeśli od nauki, woli sprawdzić, jaki będzie ostatni odcinek jego ulubionego anime, zamiast uczyć się do zaliczenia egzaminu z którego mu nie poszło, a potem zarwać całą nockę aby nadrobić... To z pewnością jest beztroski, prawda?
Ma optymistyczne podejście do życia. Sam można powiedzieć, że jest magnesem na ludzi i zwierzęta (pomijając małą mordkę którą ma w domu), a przez płeć przeciwną jest uznawany nawet za bardzo atrakcyjnego oraz zmysłowego. Ma duży wpływ na innych ludzi przez swoją charyzmę, której sam nie dostrzega. Może to dar wysławiania się?
Wobec bliższym mu osobom jest niezwykle lojalny oraz opiekuńczy.
Natomiast wobec osoby którą zainteresuje się w bardziej ukierunkowany zauroczeniem bądź miłością sposób... Cóż, uznajmy, że można go porównać do napalonego ogiera - jednakże to nie znaczy, że tylko o to mu chodzi, co to, to nie!
Ma również duszę artysty, a sam posiada talent malarski oraz muzyczno-wokalny. Warto wspomnieć, że jeśli chodzi o taniec, to jest chodzącym beztalenciem...


Link do zewnętrznego obrazka
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/t1.0-9/q74/s720x720/10364163_558471684273826_5272295312857344936_n.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

W Y G L Ą D

Dość kontrowersyjny jak na tak młodego człowieka. Krótkie blond włosy (norma w Ameryce, ale w Japonii dość... zaskakujące), piwne oczy oraz piercing... I to nie jeden kolczyk, ale dwa w prawej brwi, dwa po dwóch przeciwległych stronach nosa - tak samo w dolnej wardze oraz po jednym w każdym uchu. Wzrost powyżej średniej japońskich obywateli - równe 179. Ciało o bladej skórze, pod którą widać wyrzeźbione treningami mięśnie.


C I E K A W O S T K I

Od czego by tu zacząć...

~Ma totalnego świra na punkcie wszelkiego typu słodkości: ciastek, ciast, babeczek, muffinek i innego wysokokalorycznego cholerstwa (zadam pytanie tak jak Minwet....JAKIM PRAWEM ON NIE TYJE??!!)~
~Jest mocno uzależniony od spożywania dużych ilości mang i anime. Często podgatunku Yaoi, ale dobrym hentai'em w roli głównej z zacnymi walorami kobiet też nie pogardzi.~
~Poza kalorycznymi bombami wyrobu ciastkarskiego kocha również arbuzy. W lato potrafi ich spożyć w ciągu dnia z parenaście dobrych kilo... Nie pytajcie gdzie je mieści...~
~Ma małego, wrednego pieseła którego uratował od śmierci głodowej...Szkoda, że to stworzenie nie uważa go za wybawiciela swego...~


Link do zewnętrznego obrazka
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xaf1/t1.0-9/1455985_558471584273836_8499688380564816499_n.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

P u p i l

Link do zewnętrznego obrazka

D A N E

I m i ę II Soichi.
P ł e ć II Samczyk.
R a s a II Szpic niemiecki.
W i e k II 6 miesięcy.
Z n a k i   s z c z e g ó l n e II Obroża z kolcami / Wredne usposobienie.


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (29-05-2014 o 21h00)

Offline

#7 29-05-2014 o 21h20

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/10385472_291384697689175_6906012510621834948_n.jpg

Pierwsze promienie słońca, które wpadały przez luki w rolecie zaczęły drażnić jego oczy. Poirytowany zasłonił głowę poduszką i ponownie wtulił się w ciepłą pościel. Niestety, wraz z słońcem zmówił się jego budzik w kształcie kiwającego głową psa. Na jego nieszczęście wylądował on za pomocą ręki na drugim krańcu pokoju, mijając się o milimetry z koszem na śmieci. Odwrócił się i zakrył po czubek głowy kołdrą. W pokoju rozległo się stukanie małych, twardych elementów o drewniane panele, a zaraz po tym głuche uderzenie...
- Do diaska, co do j....
Zerwał się nagle i nie zdążył dokończyć, gdyż na jego twarzy plaskaczem wylądowała mała, włochata kulka. Chwycił psa w dłonie i odciągnął od siebie.
- Soichi... znowu zaczynasz?
Pies przekrzywił łeb, wyrwał się i położył na środku dywanu, oczekująco patrząc na swojego właściciela. Aaron przewrócił oczami i podszedł do okna, które było również wyjściem na taras - a dalej, na ogród.
Chwycił za klamkę i otworzył je na oścież.
- No leć
Zanim dokończył, pies wyleciał w te pędy jak błyskawica z pokoju. Bynajmniej nie trzeba mu było dwa razy tłumaczyć. Chłopak westchnął ciężko i sięgnął po mangę, którą nie dokończył wczorajszego wieczoru, zostawiając uchylone drzwi, aby zwierzak mógł wrócić kiedy zechce. Aaron wyłożył się wygodnie na pościeli, na wpół się nią przykrywając i kontynuował lekturę, w miejscu, gdzie zakończył wczorajszego dnia...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (29-05-2014 o 21h37)

Offline

#8 29-05-2014 o 21h49

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Sry, ale będę korzystać z tłumacza - nie znam się na angolu >.< /

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Właśnie się przeprowadziliśmy do Japonii. Ja i mój brat. Jeśli chodzi o pieniądze, to co miesiąc będziemy dostawać wystarczającą ich ilość, aby przeżyć.
- Thank you gentlemen very much for your help in bring all these things here - powiedział słodko mój brat do firmy przewozowej... po angielsku... zdziwieni faceci popatrzyli się na mnie.
- Podziękował za pomoc. Ja czynię to samo, lecz już się z wami żegnam, musimy to wszystko rozpakować. We go little brother - zamknąłem drzwi i skierowałem się do salonu - Brother? - cofnąłem się do drzwi, gdyż on tam stał.
- We should introduce myself the neighbors, is not it? [Powinniśmy się przedstawić sąsiadom, co nie?] - no tak... mój słodki, kochany, tradycyjny brat, pamięta o kulturze zamiast o przeprowadzce... cudnie? Ale to bardzo wygodne...
- I introduce us and you at that time already unpack your things [Ja nas przedstawię, a ty w tym czasie rozpakuj już swoje rzeczy] - przystał na moją propozycję i ruszył do pokoju.
Wyszedłem, a następnie zamknąłem drzwi na klucz. Skierowałem się najpierw na lewo - to zawsze ta gorsza strona, nie? Jest przedpołudnie, niedziela, nie mogą być raczej zbyt zajęci, choć najlepiej, jakby ich nie było.
Zapukałem do drzwi, które otworzyło mi młode małżeństwo z córką. Przedstawiłem się grzecznie, jak i mojego brata... może będą chcieli się razem bawić? Bo w końcu mają chyba tyle samo lat. Bynajmniej to dziewczyna. Ale to jak już, to potem, po za tym wątpię, aby znała angielski, a braciszek musi się dopiero zacząć uczyć.
Po miłych powitaniach, od lewej strony sąsiadów, skierowałem się do prawej strony. Lewa była fajna, to teraz prawa będzie świetna, nie? Taka jest zazwyczaj reguła. Zapukałem w drzwi z numerem trzynastym i tylko czekałem na otwarcie...

Ostatnio zmieniony przez Minwet (29-05-2014 o 22h17)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#9 29-05-2014 o 22h01

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


<Spoko. I wybacz, musiałam z tą piosenką xDD>

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/10385472_291384697689175_6906012510621834948_n.jpg

"Sashizu sareru no ga iya de,
sukoshi waru ni naritakute,
shinya ie wo nukedashite.
[...]
Tada mikudashita me de boku wo mita,
nonemo shinai kohi nomihoshita,
kumorizora wo miagetanda.
Ima no boku no nani ga dekiru?
Soresura wakaranai!"

Z wieży stereo leciała jedna z nielicznych japońskich piosenek, które przypadły mu do gustu. Nie interesował go zbytnio jej tekst, najważniejszy jest jej rytm. Wiedział tylko tyle, że śpiewają w niej o związku chemicznym zwanym paradichlorobenzyną... Co to jest za dziwactwo, nie miał pojęcia. Ale dobrze brzmiało i dawało mu spory zastrzyk energii aby czytać 38 tom mangi w tym tygodniu. Jego głowa mimowolnie kiwała się w ruch muzyki, a oczy wlepione były w tekst przed nim. Właśnie dowiedział się, że jego ulubiona postać w całym swoim  życiu miała już 33 chłopaków... Znieruchomiał, patrząc cały czas w liczbę...
- Ileeee?!
Pies, który właśnie wrócił z spaceru popatrzył się z co najmniej dziwną miną na swojego stukniętego właściciela, który był najwyraźniej oburzony faktem, iż w świecie swojego idola nie jest niczym dziwnym wyrwać 5 osób w ciągu jednego popołudnia... No tak, takie rzeczy to tylko w mangach...

"Dakara boku wa utai sakebunda,
Parajikurorobenzen~
Sono imi mo rikai sezuni wameku,
Parajikurorobenzen!~
[...]"

Wtedy rozległ się dźwięk domofonu. Natychmiast oderwał się od lektury, w trakcie wyciszając wieżę, której decybele normalnemu człowiekowi zniszczyłyby bębenki.
- Już idę!
Krzyknął wkładając papcie na swoje nagie stopy i po kilku sekundach dotarł do drzwi, które natychmiast też otworzył. Miał nadzieję, że to nie jest jakiś akwizytor...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (29-05-2014 o 22h02)

Offline

#10 29-05-2014 o 22h13

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ utłukę Cię za benzynę! -_- /

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Na dźwięk otwieranych drzwi, zgiąłem się w pół, jak to jest w głupiej, japońskiej tradycji i jak to zrobiłem przed chwilą przed lewymi drzwiami.
- Witam, od dzisiaj będę mieszkać obok. Mam nadzieję, że miło spędzimy swój sąsiedzki czas - gdy wyprostowałem się, mym oczom ukazało się wykolczykowane... blond włose... coś.
Dobra... jeśli nie będzie się interesował moim bratem, to niech sobie będzie. Mam gdzieś jak wygląda, puki nie wpływa to na mojego brata. Jednakże on... tak dziwnie się na mnie patrzy... coś ze mną nie tak?
- E to... przepraszam~? Mam coś na twarzy? - o co mu chodzi?

Ostatnio zmieniony przez Minwet (29-05-2014 o 22h16)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#11 29-05-2014 o 22h42

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/10385472_291384697689175_6906012510621834948_n.jpg


Szczęka mu opadła. Dosłownie. Przecież to jest niemożliwe pod każdym aspektem aby ten człowiek przed nim stojący był tak łudząco podobny do głównego bohatera jego ulubionej mangi!
Po paru sekundach dopiero do niego dotarło, że patrzy się na tego boga ducha winnego chłopaka prawie z rozdziawioną puszczą. Szybko się zreflektował i również stosownie do sytuacji przywitał.
-Mnie także miło poznać. Proszę wybaczyć, pomyliłem pana z kimś innym...
Mimo iż na jego twarzy nie było tak jawnego zdziwienia jak wcześniej to nadal był w lekkim szoku, że człowiek wypisz wymaluj jak bohater z mangi stanie kiedykolwiek przed nim twarzą w twarz. Nawet wzrost mają ten sam!
- Zapraszam. Chciałby pan herbaty? Jeśli oczywiście ma pan czas.
Zachęcającym ruchem otworzył szerzej drzwi, licząc, że gość nie odrzuci jego gościnności. Bo czemuż to miałby odmówić?

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (30-05-2014 o 08h10)

Offline

#12 30-05-2014 o 20h09

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Pomylił mnie z kimś innym? Ta jasne, akurat ja jestem dość charakterystyczną osobą, ale niech mu będzie.
- Niestety ale muszę odmówić - brat czeka na mnie w domu. Jednakże nie zapomnę o pańskim zaproszeniu... do zobaczenia - pożegnałem się grzecznie, a następnie zniknąłem w środku mego domu.
Wgl... herbatę? W Anglii to nic chyba zbytnio nie dziwnego, ale nie wiedziałem, że w Japonii to też jest zwyczajne. A może to nie było zwyczajne?
- And how, brother? [I jak, barcie?] - ach, od razu wyczaił, że wróciłem.
- Great. I'll meet you one day closer to the neighbors on the left. And now ... how's it going unpacking?[Świetnie. Poznam Cię kiedyś bliżej z sąsiadami po lewej. A teraz... jak ci idzie rozpakowywanie?] - zabawnie było widać zaciekawioną twarzyczkę brata na pierwszą część wypowiedzi, a potem znudzenie, na drugą - Come, let me help you. [Chodź, pozwól mi pomóc] - no i się zaczęło... rozpakowywanie....



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#13 31-05-2014 o 09h20

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


<Uhh, no dobra, na Twoje życzenie usuwam Ciastkożercę (why, cudne jest!!). I tylko z sąsiadami po lewej? Idź Ty xD =3=>
https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Ukrył w miarę starannie swoje rozczarowanie wywodzące się z powodu odrzucenia zaproszenia. Nie będzie go zmuszał prawda? Chociaż...Nie, mózgu, stop.
- Rozumiem... No cóó...
Zorientował się, że zanim dokończył zdanie, facet zniknął w drzwiach obok. Przeczesał dłonią swoje gęste włosy i lekko westchnąwszy zamknął drzwi, sam znikając w swoim pokoju.
Tam już zastał małe, włochate stworzenie zwane psem, które... dobierało się do jego tomów mang!!!
- Won mi stąd!! Sio Soichi! Kysz! To nie gazety do sikania!!
Wydarł się przeganiając małą istotę, która nie dokończyła swego dzieła, wyraźnie pokazując to swoim niezadowoleniem. Z ulgą wziął niemały oraz nielekki tomik z łóżka i położył ponownie na ich miejsce - regał. Odwrócił się do psa, który siedział na samym środku dywanu, patrząc się tymi czarnymi jak węgielki oczami - czegoś oczekując.
- Czego chcesz?
Oparł jedną dłoń na biodrze, z uniesioną brwią patrząc na tą małą niszczycielską bestyjkę. Na jego słowa zastrzygł uszami przekręcając głowę i wyleciał z pokoju. Wkrótce rozległo się parę trzasków oraz głuchych grzmotnięć. Miał nadzieję, że nie zdemoluje pół domu i gdy już miał ruszyć za psem, ten wrócił ze smyczą w pysku.
- Ogród Ci nie wystarczy? Chcesz terroryzować inne zwierzęta w tym mieście? Ja Ci nie wystarczam?
Pies bezczelnie szczeknął, przytakując małym, puchatym łebkiem. Mówiono Wam już, że Soichi to strasznie inteligentna bestia? Nie? To gorzej dla Was.
Aaron westchnął głośno i zapiął psa, przy okazji obserwując ruch jego ogona, który z merdania wydawałoby się mógł odpaść w każdej chwili.
Chwyciwszy parę drobiazgów, takich jak MP3-ka z słuchawkami, jego ukochana czapka oraz niestety, ale i worki na psie ekskrementy - wyszli z domu.

Ledwo co przekroczyliśmy próg drzwi wyjściowych apartamentowca, a Soichi mimo swoich niewielkich rozmiarów zaczął ciągnąć Aarona niczym wół pociągowy.
- Mały, zwolnij!
Ta, żeby to wrednie stworzenie posłuchało. Ciągnęło się jeszcze bardziej, aż w końcu zrozumiał, do czego to małe coś z kitą jak u wiewiórki tak się rwie. Zza rogu wyszła znajoma im sunia oraz znajomy im jej właściciel. Dla psa - koleżanka. Dla Aarona - kumpel, który za...przysługę...daje mu najnowsze wydania mang.
Po przywitaniu obu stron, człowieczych jak i psich - w tych drugich, to raczej wyglądało to, tak, iż Soichi był natrętem, a sunia Ame odpychała go łapą i ostrzegawczo warczała - i po wymienieniu informacji wkrótce kontynuowaliśmy spacer...

- Ty mała cholero plamista!!
Pies wleciał jak błyskawica do wnętrza domu, zostawiając za sobą ślady w postaci małych łapek z błota. Mocno poirytowany zdjął glany, uprzednio je mocno wytrzepawszy i ruszył za tą małą istotą. Znalazł go u siebie na łóżku, wycierającego się o świeżo wypraną pościel...
Chwycił go pod pachy i wywalił do ogrodu jak w kreskówkach - obyło się jednak bez kopniaka. Zamknął drzwi tarasu, kątem oka spoglądając na zegar. Minęły już dwie godziny ?! Ruszył w stronę łazienki i do wiadra napuścił gorącej wody z płynem. W międzyczasie gdy piana w wiadrze opadała, zajął się brudną pościelą. Podzielił na dwie kupki pościel z prześcieradłami oraz same kołdry, a następnie wziął to wszystko do małej pralni... Nastawił odpowiedni program, używając magii proszku Vizir'a, a na telefonie nastawił sobie budzik, aby przypadkiem o tym nie zapomnieć. Bądź co bądź mangi są niesamowicie wciągające...Wrócił do przedpokoju, gdzie podwinął rękawy i na kolanach zaczął szorować podłogę.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (31-05-2014 o 09h42)

Offline

#14 31-05-2014 o 19h18

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

Jako iż jest to postać, której wygląd zostanie zmieniony w trakcie opowiadania, tako jego późniejszy wygląd, zostaje na razie ukryty w spoilerach, a gdy zostanie on zmieniony, wtedy zdjęcia "wyjdą" z spoilerów.

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10426603_557924964328498_2120940440545620333_n.jpg

C H A R A C K T E R   V O I C E
C H A R A C K T E R   S O N G
/ Proponuję odsłuchanie piosenki  w góra połowie głośności youtube'a /

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)



https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/t1.0-9/10169268_559674627486865_7505371946301432456_n.jpg

~Imię~
Fiacre Phillipp Florian

~Nazwisko~
Courtois

~Rola~
Właściciel niewolnika (niekoniecznie nabywca...)

~Orientacja~
Nigdy się nad tym nie zastanawiał, choć zawsze wiedział, że będzie musiał w przyszłości połączyć się z kobietą - to jedyne, co myślał w "tych" sprawach.

~Wiek~
16 lat

~Pochodzenie~
Prusy

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)



~Płeć~
Mężczyzna

~Wzrost~
170cm

~Waga~
54kg

~Grupa Krwi~
AB | Rh nie występuje

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)



~Wygląd~
Florian ma po prostu przyjazne rysy twarzy. Oczy duże, o czerwonym, czasem ukazującym się krwistym zabarwieniu. Włosy koloru białego, długie, a aktualnie sięgają one do pasa. Są jedwabiste, gładkie i lekko falowane. Cera jego blada, niepodważalnie blada. Dłoń... w miarę smukła... jak na faceta.

Ma czerwonawą, długą bliznę, poskręcaną wokół jego ciała. Ciągnie się ona od miejsca tuż pod lewym okiem, przez głowę, szyję, brzuch, kończynę dolną lewą, aż do lewej stopy.

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)



~Hobby~
~ Czytać
~ Odpoczywać
~ Przebywać wśród ksiąg
~ Przebywać wśród zwierząt
~ Przebywać w swoim ulubionym "tajnym" miejscu

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)



https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/1012682_559674540820207_6069309484148226899_n.jpg

~Ulubiony zapach~
Mokrego psa

~Ulubiony kwiat~
Mak

~Ulubiony przysmak~
Miód

~Ulubiona muzyka~
Buczenie pszczół

~Ulubiony instrument~
Pianino

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)



~Lubi // Nie lubi~
Stare książki // Nowe książki (ale żadną nie pogardzi)
Spokój // Hałas
Deszcz // Słońce
Cień // Błyszczące przedmioty

~Ciekawostki~
~ Fiacre ma... niezbyt szybki zapłon. Często musi trochę minąć, zanim do niego dotrze, co się dzieje.
~ Wiele osób zginęło w jego towarzystwie, często popełniając samobójstwo, lub nie wybudzając się z snu.
~ Choć jego ciało jest wątłej budowy, to jest ono bardzo wytrzymałe fizycznie... ale silne to już po co...
~ Panikuje, gdy w pobliżu jest szerszeń, a robi się głodny gdy jest osa.
~ Ciało uspokaja się przy obecności pszczoły.

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)



Ostatnio zmieniony przez Minwet (01-06-2014 o 08h06)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#15 31-05-2014 o 19h29

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


Link do zewnętrznego obrazka
https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10426603_557924964328498_2120940440545620333_n.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

D A N E   O S O B O W E

I m i ę II Vincent.
N a z w i s k o II Wolfryier.
W i e k II 21 lat.
P ł e ć II Zdecydowanie męska.
O r i e n t a c j a II Biseksualna. Bierze co nie zdąży uciec.
D a t a    u r o d z e n i a II Bliżej nieznana, ale podejrzewany jest Grudzień bądź Listopad.

Link do zewnętrznego obrazka
https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/t1.0-9/1380081_292614564232855_6819161763249552193_n.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

C h a r a k t e r

Hah. Jak myślicie, dlaczego ciotka kupiła go jako niewolnego dla swego siostrzeńca? Nie tylko z powodu zacnego wyglądu - choć to miało również duże znaczenie - ale, pomyślmy. Jak sprawić, aby z małego, nieśmiałego i nieporadnego chłopca zrobić mężczyznę? Wnioskując po toku rozumienia jego ciotki, najlepiej od razu wrzucić go na głęboką wodę.
A taki właśnie jest Vincent. Nieokrzesany. Przebiegły. Nie słuchający nikogo. O niesamowitej sile fizycznej. Do tego dochodzi jego ognisty temperament wiecznie napalonego ogiera. Szczerze powiedziawszy wątpię, aby taki chłopczyk zapanował nad tak narowistą bestią, ale cuda się zdarzają...Oby tego młodego nieszczęśnika Bóg miał w opiece, gdy Vincent zostanie jego "podwładnym"...


A p a r y c j a

Vincent jest nadzwyczaj rosłym - ma bowiem ponad metr dziewięćdziesiąt wzrostu - umięśnionym i silnym mężczyzną o bladej, wręcz alabastrowej cerze. Jego wygląd porównywany do eleganckiej i niebezpiecznej pantery spowodował olbrzymią popularność na aukcji wśród licznych kobiet, a także i mężczyzn. Przystojną twarz o dwukolorowych tęczówkach - jedno w odcieniu krwi, drugie w kolorze burzowego nieba - otacza grzywa niezwykle długich, sięgających za biodra kruczoczarnych, jedwabistych włosów. Najczęściej związywanych skórzanym rzemieniem. Ciotka panicza wydała fortunę, aby móc go kupić.
Jedyną skazą na jego idealnym ciele, jest blizna na jego plecach, którą nabył podczas transportu galerą do Europy. Pochodzi ona od długotrwałego wiązania łańcuchami oraz biczowania.


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

D A N E   P O B O C Z N E

U p o d o b a n i a

Sprzed czasu w którym został schwytany i wystawiony na aukcję?
Jazda konna.
Trenowanie.
Czytanie książek.
Cóż, nie było tego za wiele, gdyż głównym jego zainteresowaniem było zaspokajanie swoich potrzeb cielesnych.



P r e f e r e n c j e

Z dziedziny gastronomii preferuje mięso. Najlepiej na wpół krwiste steki. Jednakże rarytasem, za który dałby się posiekać są...psie chrupki. Tak, psie chrupki. Nie wiadomo czemu, raz spróbował i od tamtego czasu ubóstwia ten smak.

Przejdźmy dalej, do roślin. Z tego co mi wiadomo, raczej nie ma do żadnej słabości, lecz kiedyś poświęcał uwagę białym liliom.
Jeśli chodzi o zapachy... Tu bywa różnie. Męskie bądź damskie perfumy, zapach skóry i futra. Jeśli jednak chodzi o ulubiony, można uznać, że jest nim zapach końskiej sierści. Być może z tego powodu tak kocha przebywać w stadninie pielęgnując te szlachetne zwierzęta?

Przechodząc do muzyki. Jego ulubioną jest klasyczna, jednakże nie typu gore, a delikatna, kojąca zmysły. Wielu przypuszczałoby inaczej wnioskując po jego temperamencie, ale tylko ona jest w stanie go uspokoić.
Mówiąc o muzyce, warto i wspomnieć o jego ulubionym instrumencie. O pierwsze miejsce na jego podium walczą skrzypce i pianino. Osobiście sam potrafi perfekcyjnie grać na obu. Nie tylko do spraw intymnych wykorzystuje bowiem swoje eleganckie dłonie.


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka


Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (01-06-2014 o 16h45)

Offline

#16 01-06-2014 o 12h11

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

- Uczniowie, proszę posłuchajcie. Od dzisiaj, będzie się u nas uczył nowy uczeń. Przyjechał on do nas z Ameryki i jako iż potrafi japoński, to będzie uczęszczał do normalnej szkoły. Proszę bądźcie dla niego mili. Ponieważ jego pierwsze imię może być dla was trudne do wymowy, to przedstawia wam swoje drugie imię - Akai. Akai A.Mai. Proszę już wejść - ja nie mogę, jaki oficjalik... mogłaby sobie darować chociaż z co najmniej połowę tego, co powiedziała.
Gdy wszedłem, zobaczyłem już napisane swoje drugie imię i nazwisko na tablicy... jaki oficjalik. Ukłoniłem się i przedstawiłem, jak mi wcześniej poinstruowali nauczyciele. Gdy skończyłem dostałem miłe zaskoczenie.
- Jakie jest twoje pierwsze imię? - odezwał się jakiś chłopak z tyłu.
- Troy.
- Ale dziwne imię - High School Musical się nigdy nie oglądało? No w sumie ja też tego nie oglądałem jeszcze...
- Dziwny to ty jesteś. Troy... wcale nie jest trudne w wymowie, choć dla takich kretynów jak on, to pewnie łatwiej zapamiętać, że niebiesko włosy ma czerwone imię. Nie przejmuj się nim Troy, nie warto - posłała do mnie zalotny uśmieszek, więc jej uśmiechem odpowiedziałem.
Wtem doszedł jakiś dziwny odgłos i wszyscy popatrzyli na chłopaka, który właśnie przykrywał się książką.
- Furiat zaś szaleje... - przyjrzałem się uważniej chłopakowi, a gdy na mnie spojrzał spod książki rozpoznałem go.
- Oh, Mr. neighbor... - powiedziałem pod nosem.
- Co?- zdziwiła się zalotna dziewczyna.
- Mój sąsiad - zauważyłem na jej twarzy najpierw zamyślenie, a potem uśmieszek... mam nadzieję, że nie będzie mnie teraz nawiedzać...
- Dobra, dosyć tego. Usiądź w wolnej ławce i rozpoczynamy lekcję. Hayamoto, podnieś się i zachowuj się! - Hayamoto... bynajmniej już wiem, jak się zwracać do swojego sąsiada.
A tak to mnie ciekawi jak ta dziewczyna ma na imię. Wydaje mi się, że jest mną zainteresowana, więc może coś się między nami uda...

Ostatnio zmieniony przez Minwet (01-06-2014 o 12h15)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#17 01-06-2014 o 16h27

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Rozsiadł się wygodnie na swoim miejscu w ławce, zresztą jak znaczna część osób w tej klasie. Wychowawczyni jakoś specjalnie to nie przeszkadzało. Oparł się na krześle i lekko zaczął huśtać. Wtem nauczycielka zaczęła pisać czyjeś imię, potem nazwisko... Zmrużył oczy, opierając łokcie na ławce za nim, należące do niezbyt inteligentnego kolegi. Ale trzeba przyznać, w baseballu nikt nie sięgał mu do pięt. Szkoda, że żadna z dziewcząt nie umiała tego docenić. Bynajmniej ani jedna z naszej klasy.
Nastąpiło oficjalne przedstawienie. W klasie zaistniało poruszenie jak w roju uli, ludzie zaczęli między sobą szeptać wymieniając słowa - tym samym powstał niezły rozgardiasz pełen ekscytacji.
Wtedy do klasy wszedł on.
Jakby świat wokół niego się rozmazał wpatrywał się w niebieskowłosego chłopaka z niemałym szokiem. Czyli faktycznie to nie był efekt uboczny tego zielska, które podarował mu Kanda...
Krzesło wróciło do swojej pierwotnej pozycji z hukiem, a on sam zasłonił głowę książką. W uszach dudniło mu imię Troy. Nie, to nie może być on. Nie ma bata. To nie on. To nie on!!
W międzyczasie, w którym jego myśli zderzały się ze sobą tysiąc razy na sekundę, zorientował się, że znaczna część klasy się na niego gapi.
Zwrócił swoje oczy w kierunku jego sąsiada a teraz i kolegi z klasy. Lampił się na niego. Wyprostował się, a następnie starał się uspokoić.

Lekcja minęła jak z bicza strzelił, a Aaron udał się do miejsca niezbyt uczęszczanego przez innych uczniów, bowiem było owiane nieprzyjemną historią. W sumie stworzoną przez niego, aby nikt niechciany się tu nie pałętał.
Usiadł w zacienionym kącie, chcąc odpocząć...

Offline

#18 01-06-2014 o 16h46

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Drzwi do pomieszczenia stanęły otworem, a w nich pojawili się jacyś dwaj obcy, muskularni mężczyźni, zaś za nimi ma cioteczka
- Coś się stało? - zamknąłem, a następnie odłożyłem mą książkę, oraz otwarcie pokazywałem, że nie podoba mi się, iż mi przerwała.
Jej następne słowa zrzuciły z mojej twarzy niezadowolenie, a nałożyły zaciekawienie.
- Przyniosłam ci prezent.
- Prezent? A z jakiej toż okazji? Nie przypominam sobie, abym miał dziś urodziny...
- A czyż musi być jakaś okazja, aby cioteczka mogła dać prezent swojemu ukochanemu siostrzeńcu~? - no nie... - Zamknij oczy i oddaj się tym panom, proszę - zrobiłem jak kazała.
Faceci złapali mnie za prawą kostkę, podwinęli ubranie, a następnie poczułem tam piekielnie mocne ściśniecie, ból i pieczenie. Bez krzyku się nie obyło. Gdy było już po wszystkim spojrzałem tam i ujrzałem niewolniczy tatuaż.

***

Wgl co ona sobie myślała, aby dawać mi taki prezent?! Nie potrzebuję niewolnika. Natychmiast kazałem im wyjść, a cioteczka się tylko śmiała i zasłaniała tym swoim wachlarzem.
Czyli niedługo przyśle mi niewolnika... po co jej zaufałem i zamknąłem oczy. Poza tym czemu dała mi tatuaż na kostce? Czytałem o nich - im bliżej znajdują się oka, tym silniejsza ich moc, a gdzie ona mi dała? Na kostce?! I oddam głowę, że specjalnie tam kazała mi go nałożyć!

Po chwili usłyszałem otwieranie głównych drzwi. A więc już przyszedł... Oby tylko nie był hałaśliwy!

Ostatnio zmieniony przez Minwet (01-06-2014 o 16h50)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#19 01-06-2014 o 17h11

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Jego otumaniony umysł ledwo przyjmował do świadomości słowa kobiety przed nim stojącej. Wiadro zimnej wody wylane na jego głowę pozwoliło mu odzyskać zmysły. Rozejrzał się wkoło powoli, czując, że jego wzrok staje się coraz mniej mętny.
- Wiesz wszystko co powinieneś wiedzieć. Teraz siedź grzecznie.
Skinęła głową w kierunku dwóch przysadzistych mężczyzn. Jeden ścisnął mocniej łańcuchy, którymi był skuty, drugi zaś zaszedł go od tyłu. Chwycił jego włosy i pociągnął za nie do góry.
Zacisnął zęby, gdy poczuł na karku nagły ból. Żaden jednak dźwięk nie wydostał się z jego gardła. Widać było przez ułamek sekundy jego zwężające się źrenice. Po chwili ból zmienił się w pieczenie, aż zupełnie ustał.
- Ho ho ho~
Kobieta zasłoniła twarz wachlarzem, z zadowoleniem patrząc na skutego mężczyznę. Po wszystkim puścili go wolno.

Siedząc w wnętrzu skromnie, ale z smakiem ozdobionej karoty obserwował każdy wart zapamiętania element w drodze prowadzącej do posiadłości panicza. Pojazdem raz po raz rzucało na wertepach oraz dziurach. Odwrócił swoją głowę w kierunku kobiety odzianej w karmazynową czerwień. Skinął głową, słuchając jej poleceń.
- Pierwszym co masz uczynić po spotkaniu z mym siostrzeńcem, jest ściąć jego włosy.
Ukrył zdziwienie jej słowami wręcz z perfekcją godną mistrza. Ściąć włosy? Przecież mam spotkać się z młodzieńcem, czyż nie?
Do jego uszu dobiegł gwizd woźnicy oraz rżenie zatrzymujących się koni. Otworzył drzwi karocy i skinięciem głowy podziękował starszemu mężczyźnie. Jeszcze raz skłonił się przed damą, przestrzegającą go, aby pamiętał jedyny warunek umowy. Więcej za siebie nie oglądając ruszył przed siebie, w kierunku starej willi. Przekroczył bramę oraz mury porośnięte bluszczem. Pchnął jedno ze skrzydeł olbrzymich drzwi zdobionych pozłacanym mosiądzem.
Zmierzając korytarzami w stronę komnaty panicza, zdziwił się iż była ona znacznie bardziej skąpa od posiadłości krewnej jego pana. Jego kroki rozchodziły się echem wśród ścian skąpo obwieszonych obrazami. Wyczuł w pobliżu obecność związanej z nim osoby, a po chwili otworzył drzwi zza których właśnie ona miała swe źródło...
Jego oczom ukazała się piękność o białej cerze oraz włosach.
Wiedział jednak, że "ona" jest mężczyzną.
- Witaj, mój panie.
Skłonił się, czując pulsujący tatuaż na swoim karku. Jednakże nic nie było widać po jego twarzy, aby cokolwiek z nim związane miało kiedykolwiek miejsce. Wyprostował się, wodząc wzrokiem po białych niczym śnieg włosach panicza.


<Jego pan w momencie pierwszego powitania>
Link do zewnętrznego obrazka
https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/t1.0-9/1800403_559682817486046_484547565442591137_n.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (01-06-2014 o 17h33)

Offline

#20 01-06-2014 o 19h42

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

No i przyszedł... odwróciłem się i wyszedłem zza zasłon. Przez tę niepewność od wczoraj książek czytać nie mogłem! To jego wina. Mym oczom ukazał się rosły mężczyzna. Toć ja mu sięgam do ramion, jak nie niżej! Oj, cioteczko, co to jest za chory pomysł? Jego to by się na smyczy przydało trzymać... Mam tylko nadzieję, że on ma gdzieś blisko oka swój tatuaż... chociaż tyle cioteczko, chociaż tyle! Nie przyglądając mu się dłużej, aby się bardziej nie pogrążyć duchowo, skierowałem się do drzwi za mną.
No i co ja mam teraz począć z niewolnikiem? Należałoby mu coś rozkazać, aby zostawił mnie w spokoju... tylko co? Książek mu nie pozwolę dotykać, zwierząt też nie.
- Przynieś mi herbatę - powiedziałem tylko i zamknąłem za sobą drzwi.
Będąc w następnym pomieszczeniu, podniosłem z podłogi budzącą się fretkę, a następnie zasiadłem z nią na fotelu. Wziąłem z stolika obok księgę, otworzyłem na stronie na której skończyłem, zanim odwiedziła mnie wczoraj cioteczka i głaszcząc Abuife, począłem czytać książkę.

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Trwała lekcja, a ja nie wiem czemu, ale czułem się, jakbym był ciągle obserwowany przez tego mojego sąsiada... co to ma znaczyć? Dla sprawdzeni zerknąłem na niego kątem oka. Uła! Serio się lampi! A już chciałem powiedzieć, że zmiana czasu nie jest mi na korzyść, ale to faktycznie prawda.
Czyli że on... nadal widzi we mnie tego kogoś? Wkurza mnie to. Nie lubię jak ktoś mnie z kimś myli, a potem jeszcze nie daje za wygraną. Jeszcze się skończy tak, że posądzi mnie o amnezję... to będzie dobre!

Gdy lekcja się skończyła, wyszedłem i od razu doczepili się do mnie jacyś dwaj faceci i jedna dziewczyna z podstawowymi pytaniami. Przegoniła je natychmiast tamta zalotna dziewczyna. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdybym nie chciał sobie czegoś wyjaśnić z tym blondynem. Lecz niestety, nie miałem chyba na to okazji, bo nie miałem pojęcia gdzie się podział. A pytać się o to nie miałem zamiaru. W zamian za to odwdzięczyłem zainteresowaniem, na zainteresowanie.
Na następnej lekcji zerknąłem jeszcze tylko raz na sąsiada... Ha... Haya... Hayacośtam, lecz on się mnie nie przyglądał, acz tylko leniwie skupiał się na zeszycie. Chyba jednak to było przywidzenie, spowodowane zmianą strefy czasowej. Reszta potoczyła się normalnie. Lekcje na słuchaniu nauczyciela, a przerwy z tą dziewczyną.

Gdy to wszystko dobiegło końca, dziewczyna chciała ze mną gdzieś wyjść, ale po prostu powiedziałem tylko prawdę - że nie mogę.
Zaraz po wyjściu ze szkoły, skierowałem się w odwrotną do domu stronę, na lewo.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#21 01-06-2014 o 21h56

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Skłonił się, przyjąwszy polecenie od swojego nowego pana.
- Tak, mój panie.
Czym prędzej wyszedł z komnaty, aby wykonać rozkaz panicza.
Wtedy przypomniał sobie, że jego ciotka zabroniła mu tylko i wyłącznie go zabić. Kąciki jego ust uniosły się w złowieszczym uśmiechu. Przyspieszył kroki, których echo rozbrzmiewało w korytarzach posiadłości.

Wrócił kwadrans później z imbrykiem oraz filiżanką na srebrnej tacy. Zapach herbaty unosił się wraz z parą w powietrzu łącząc się z zapachem ksiąg oraz zwojów. Stojąc za plecami panicza, położył tacę tuż przed nim.
- Herbata, jak sobie panicz życzył, dokładnie to Earl Grey.
Lekko pochylony nad głową młodzieńca wyczuł delikatny zapach. I nie był to zapach naparu. Czuć było go od skóry jego pana. Oraz jego jedwabistych włosów.
Nie mogąc się powstrzymać - bądź co bądź od momentu pojmania trwał w celibacie - prowokacyjnie przesunął językiem po szyi swojego właściciela. Wsunął dłoń w jego włosy, przyciągając go do siebie oraz lekko przygryzając ucho panicza.
Olśniło go, że być może nie lubi gorzkiej herbaty. Oderwał się od niego i podsunął obok imbryka małe porcelanowe naczynko z cukrem.
- Jaką panicz herbatę lubi? Słodzoną, czy nie?
Zapytał głosem, jakby wcale nie molestował seksualnie szesnastoletniego chłopca, z którym wiązała go więź pokroju pan - niewolnik. Jego ręka zatrzymała się na ramieniu, gdy kolejny raz widok jego obojczyków był nazbyt kuszący i nakazał ponownie polizać jego szyję. Mruknął zadowolony, rozkoszując się słonym smakiem skóry. Delikatnie, jednakże z wyraźnym głodem w spojrzeniu kolejny raz polizał szyję młodzieńca, zdumiewając się otaczającym go zapachem.

<Post do Never in my life! No way! w budowie...>

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (01-06-2014 o 22h12)

Offline

#22 02-06-2014 o 18h31

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Po jakimś czasie przyszedł i postawił przede mną herbatę. Następnie polizał mnie po szyi, przesunął moją głowę trochę w lewo, przygryzł ucho. Potem zadał pytanie o słodzenie herbaty. Następnie przycisnął mi ramię i ponownie polizał szyję. Gdy robił to po raz trzeci, zwróciłem uwagę na to, iż czegoś pragnę. Ciekawe czego... a odnośnie herbaty.
- Gorz- - gwałtownie wstałem, a fretka niezadowolona w miarę szybko zeskoczyła mi z kolan. Szybko stanąłem za krzesłem i zasłaniałem dłonią lewą stronę szyi, którą on, on przed chwilą - Co, co to miało być?! Więcej takich rzeczy nie rób! Słyszałeś?! - trzeba było mu kazać zrobić coś większego... - Za karę posprzątasz całą posiadłość i zajmiesz się ogrodem... tak, to będzie twoje zajęcie od teraz - skierowałem się w stronę wyjścia z pokoju, gdy przypomniałem sobie o jeszcze jednej sprawie - I zabraniam ci tykać moich zwierząt! - wyszedłem i skierowałem się do mojego tajemnego miejsca.
Jakby zaś coś takiego chciał, to może mnie nie znajdzie...

Zanim przeszedłem do ukrytego pomieszczenia, sprawdziłem, czy nikogo w gdzieś blisko nie ma. Jako iż go nie było, wszedłem tam. Powitał mnie najcudniejszy zapach w całej posiadłości. Zapach starych, najstarszych ksiąg i kurzu na nich. Wziąłem jedną, jako iż poprzednią zapomniałem tam... po czym usiadłem na podłodze, aby ją poczytać. Od razu przyłączył się do mnie Shion - mój biały szczur. Zasiadł mi na ramieniu i począł ze mną czytać. Znaczy... on zaczął czytać, bo ja jakoś tak nie mogłem. Nadal miałem to dziwne uczucie... pragnienia. Może to przez niego? No, tego niewolnika. Tak, zapewne to jego wina i tego całego tatuażu. A więc muszę się czegoś o tym dowiedzieć... o ile dobrze pamiętam, to... trzeci regał, na prawo od beżowych drzwi, pierwszy rząd... dobra, to teraz tam się dostać... no i które to pomieszczenie?
- Wybacz, Shion, zaraz wrócę - powiedziałem do szczura, ściągając go z ramienia.
Wyszedłem z pomieszczenia i na szczęście nie zastałem niewolnika. Począłem chodzić po posiadłości, oczywiście uważając, aby się na niewolnika nie natknąć. Gdy wreszcie znalazłem pomieszczenie z beżowymi drzwiami... oby to były te... wziąłem najbliższy fotel i podsunąłem go pod trzeci regał na prawo od beżowych drzwi. Ciekawe czemu drugie są jaśminowe? Stanąłem na fotelu, lecz nadal nie dosięgałem do pierwszego rzędu. Stanąłem więc na łokietniku (zapomniałam słowa >.<), kurczowo trzymając się wystającej części któregoś z środkowych rzędów. Sięgałem teraz sufitu, co za tym idzie - pierwszego rzędu. Zacząłem przeglądać tytuły, nie ściągając książek, bo po co? Gdy wreszcie znalazłem tę, której poszukiwałem, spróbowałem ją zdjąć i runął na mnie tuman kurzu. Naleciał mi do oczu i gardła, co poskutkowało tym, że zacząłem kaszleć, tracąc równowagę.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (02-06-2014 o 18h35)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#23 02-06-2014 o 19h12

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Ciężko było sprawić, aby kąciki ust nie powędrowały do góry w uśmiechu. Naprawdę ciężko. Vincent z trudem się powstrzymywał... żałował, iż musiał zaniechać zarówno śmiania się jak i kosztowania tej jedwabistej skóry... Jednakże obserwowanie reakcji panicza było tego warte.
- Cóż to było? Nazywają to pożądaniem paniczu.
Przyjął kamienną twarz, jak gdyby nic się nie stało. Wysłuchał jego słów, a na samym końcu skłonił się.
- Tak, mój panie.
Wyszedł, podążając korytarzami w stronę wyjścia głównego. Otwierając wrota posiadłości prowadzące w stronę ogrodów, zdążył zauważyć iż dotąd ciemne, deszczowe chmury rozstąpiły się, przepuszczając promienie słońca...


Czyścił ostatnią wazę eksportowaną z samej Japonii. Z tego co się orientował pochodziła z dynastii Ming, panującej po upadku mongolskiej dynastii Yuan. Z niemałym zadowoleniem spojrzał na efekty swojej pracy. Meble po uprzednim zakonserwowaniu oraz wypolerowaniu lśniły, jakby dopiero wczoraj przyjechały na specjalne zamówienie jednego z najlepszych francuskich cieśli oraz meblarzy. To samo tyczyło się rzeźb, waz czy elementów wykonanych z złota i porcelany.
Przekręcił lekko głowę, spoglądając przez okno na ogród.
Wszystkie żywopłoty zostały dokładnie ostrzyżone. Chwasty, które zaczęły się panoszyć po posiadłości wyplewione, a klomby z kwiatami podlane i przycięte.
Dwór odzyskał swój dawny blask.
Szybkim krokiem ruszył w kierunku, z którego była wyczuwalna energia jego pana. Wkroczył do komnaty, gdzie zastał młodzieńca uczepionego regałów. Nazbyt wysoko, co mogło być niebezpieczne. Ruszył w jego kierunku, dokładnie w tym momencie gdy tuman kurzu wywołał u niego atak kaszlu. Z przestrachem zauważył, że traci równowagę. Natychmiast podbiegł i złapał panicza, zanim stało się coś, co nie powinno. Ugiął się, zarówno pod wpływem ciężaru spadającego ciała, jednak wyprostował się trzymając go na rękach w pozycji panny młodej.
- Proszę uważać paniczu! Mogło to się zakończyć katastrofą!
Gdyby nie był w pobliżu...
Patrzył tylko na niego. Przełknął głośno ślinę. Jego czarne włosy opadły, otaczając twarz panicza i zlewając się w jedno z białymi, delikatnymi niczym pajęcza sieć. Teraz widział tylko twarz młodzieńca...



https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Przez pierwsze lekcje przyglądał się nowemu mrużąc oczy. Zastanawiał się, czy aby te ziółka które brał wczorajszego dnia nie miały długotrwałych efektów ubocznych. Jednak to co widział było namacalne. To nie zwidy... Ale mimo to ciężko było mu w to uwierzyć.
Żyłka na jego czole wyskoczyła w momencie, kiedy do Troy'a zaczęła się lepić ta lafirynda... Uwodziła wszystkich, którzy w jej mniemaniu byli godni jej zainteresowania, aby po tym jak jej się znudzą - rzucić ich.
Przez ostatnie lekcje skupił się tylko i wyłącznie na notatkach czy słowach nauczyciela.

Lekcje się skończyły. Tabun uszczęśliwionych tym faktem uczniów wybiegła z szkoły. Po części też należał do tej grupy...kto nie cieszyłby się bowiem czasem wolnym? Przeczesał dłonią niesforne włosy, które pod wpływem wiatru wyglądały jakby co dopiero wstał z łóżka. Kątem oka zauważył swojego nowego sąsiada. Jednakże szedł w zupełnie przeciwnym kierunku, co do faktycznego położenia ich bloku mieszkalnego.
Myśląc, iż jest to spowodowane nieznajomością nowego miasta, pobiegł za nim. Klepnął go delikatnie w ramię.
- Ym, przepraszam. Jeśli wracasz do domu, to to jest w tamtym kierunku...
Skinięciem głowy wskazał chodnik za nami, prowadzący w dół ulicy, którą kierowała się znaczna część uczniów szkoły...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (02-06-2014 o 20h39)

Offline

#24 02-06-2014 o 21h42

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

Poczułem, że spadam, a następnie chyba na coś opadłem. W oczekiwaniu na ból od upadku... począłem się podnosić. Następnie usłyszałem głos, więc otworzyłem oczy. Ukazała mi się twarz mojego niewolnika. Pierwszym co zwróciło moją uwagę, to oczy...
- Czemu... masz czerwone oko? - jego twarz...
Coś jest nie tak. Czemu... chcę poczuć cię bliżej? To nie jest dobre. To nie jest dobre! Patrząc w czarny bok - wszędzie, byle nie na jego twarz i oczy! - próbowałem coś wydukać.
- G-g-gorąco, nie sądzisz? - postanowiłem wstać, ale zaraz poczułem, że wcale nie znajduję się na ziemi, a na jego objęciach!
W jego objęciach, z jakieś metr pięćdziesiąt nad ziemią! Nie spadłem, bo wtuliłem się w jego klatkę piersiową. Nadal wpatrzony w dół doszedłem tylko do jednego wniosku.
- Mam dość na dzisiaj upadków... - mój niewolnik zaśmiał się, po czym delikatnie mnie postawił.
Tylko czemu... czuję się zawiedziony? A nie wiem! Mam dość! Nie ogarniam tego wszystkiego! Za dużo, po prostu za dużo! Zobaczyłem książkę, która leżała otwarta, grzbietem do góry. Ach - pewnie spadła razem ze mną, w takim razie będę mógł ją przeczytać bez ponownej wspinaczki. Ale tak jakoś... nie chce mi się po nią iść, bo... a, co ja myślę! Rusz się, Fiacre!

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Poczułem klepnięcie, więc natychmiast się odwróciłem. Zobaczyłem mojego sąsiada.
- Ach, nie... ja muszę iść jeszcze po prostu po mojego młodszego brata, do szkoły. Ale dzięki za troskę - następnie zaproponował, że pójdzie ze mną - Ale to może być trochę daleko... Jesteś pewny, że chcesz? - gdy ponownie odpowiedział twierdząco, pomyślałem o korzyściach - jakby co, to nie ma bata, że się zgubimy - Okey, ale potem nie jęcz. Musimy się dostać aż do podstawówki dla obcokrajowców - i ruszyliśmy drogą... czasami mnie naprowadzał.
Na początku było trochę niezręcznej ciszy, ale w końcu się rozgadaliśmy.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (03-06-2014 o 08h17)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#25 03-06-2014 o 08h02

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10423942_557938067660521_4013194044841691725_n.jpg

W aktualnej pozycji widział tylko i wyłącznie twarz jego panicza. Z zaintrygowaniem oraz pewnym dziwnym pragnieniem dokładnie badał wzrokiem każdy szczegół. Alabastrową cerę, aż do złudzenia wydając się miększą od jedwabiu... Silne krucze włosy zlewające się w jedno z białymi, lekkimi niczym pajęcza nić. Był zdecydowanie za blisko niego. Za blisko. Czuł, że zaczyna ogarniać go głód... Spojrzał w oczy panicza. Zorientował się, iż teraz to on jest obserwowany.
- Z takim przyszedłem na świat. Taka już moja uroda, panie.
Oznajmił miękkim ale silnym głosem. Zdziwił się, że zadał takie pytanie. Sam bowiem wpatrywał się w Vincenta dużymi oczami z tęczówkami o karmazynowej czerwieni.
Słowa chłopca jedynie upewniły go, że nie tylko on jest lekko zdezorientowany tą sytuacją... zdążył się jednak domyślić, dlaczego białowłosy tak się czuje.
Na wzmiankę o upadkach mimowolnie roześmiał się na pełne gardło i postawił go na ziemi. Oparł dłonie na biodrach, obserwując młodzieńca. Doznał szoku widząc minę panicza. Czyżby był zawiedziony? Tym, że o puścił? A może...
Stanął za nim i chwytając za rękę obrócił do siebie przodem. Pochylił się i złożył na jego ustach pocałunek. Trzymał się póki co na wodzy, nie chcąc go przestraszyć gwałtownością...Ale była to sztuka niewykonalna.

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10325195_558454277608900_3058457666202650903_n.jpg

Ach tak, ostatnim razem wymigał się od zaproszenia na herbatę z powodu braciszka... Był ciekawy kim jest ta osoba. Liczył, że nie jest to jakiś rozpuszczony dzieciuch.
- Rozumiem. Pójdę z Tobą.
Na kolejne pytanie jedynie skinął głową. Jeszcze się pytasz?
- Jasne, że tak!
Nie wiem, jak on sobie mógł wyobrażać, że za nim nie pójdę...a może inaczej, że zostawię go samego w tym wielkim mieście. Jeszcze się biedak zgubi i co wtedy? Sytuacja nie wyglądałaby za ciekawie... Jedynie przewrócił oczami słysząc komentarz Troy'a. Chyba doskonale wiedział, jak daleko jest ta podstawówka. Nie pchałby się, gdyby była dwie wioski dalej...Chociaż...
W drodze kilka razy pomagał niebieskiemu i wskazywał mu drogę...Coś czuł, że gdyby nie poszedł z nim, braciszek kwitłby pod bramą szkoły do wieczora. Z początku panowała niezręczna cisza, ale wraz z czasem znajdowali coraz więcej tematów do rozmowy.
- Do której klasy teraz chodzi Twój brat?
Prawą ręką poprawił plecak, który przez ramię swobodnie zwisał.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (03-06-2014 o 08h13)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2