Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#1 31-12-2013 o 15h21

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                   Mijały minuty, godziny, potem lata. Zrozumiały, że nigdy nie zobaczą słońca, nigdy nie dotkną trawy, nigdy nie poczują wiatru we  włosach. Były pewne, że całe życie spędzą w zamknięciu. W ogromnym domu z zamkniętymi na cztery spusty drzwiami. Bo były pomyłką. Skąd mogły wiedzieć, że w ciągu kilku sekund, wszystko co znały zniknie z powierzchni Ziemi...?

W skrócie : siedemnaście lat do tyłu CIA postanowiło stworzyć agenta idealnego. Kobietę tak inteligentną i niezłomną, że będzie w stanie zdobyć każdą informację. Odbyły się setki badań i eksperymentów. Udało się. Nie przewidzieli tylko jednego : ona była w ciąży. Z bliźniaczkami. Umarła kilka dni po porodzie. Dziewczynki odziedziczyły wszystkie skutki eksperymentów. Postanowiono ukryć je przed światem, by nikt nie dowiedział się o nielegalnych badaniach. Pewnego dnia jednak dom, w którym mieszkały dziewczyny spłonął. Udało im się uciec. Nie mają pojęcia o świecie. Czy uda im się przetrwać? CIA je znajdzie? A co, jeśli się zakochają...? Wszystko zależy od nas.

MIEJSCA :

*Dziewczyna1 ~Alyssa~ ja
*Dziewczyna2 ~Fawn~ Lynn


                                     



                             https://p.gr-assets.com/540x540/fit/hostedimages/1379785359/468969.png







Link do zewnętrznego obrazka

*jeśli się zgłaszasz, to postaraj się być pewna, że NA PEWNO będziesz pisać

*KP anime & manga (24h od zgłoszenia)

*W KP postaraj się za bardzo nie rozpisywać. Wystarczy tylko godność, wiek i ciekawostki o postaci.

*O nieobecnościach informujemy się na pw.

*Dwa posty na tydzień (min. osiem zdań)

*Przestrzegamy regulaminu MF.



                             






                                       https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   
                                                                   //photo.missfashion.pl/pl/1/15/moy/11901.jpg
                             
                                                                           *Imię* Alyssa

                                                                           *Nazwisko* Jacobs

                                                                           *Wiek* 17

                                                                           *Ciekawostki*

                                                                           ~uwielbia słodycze~

                                                                     ~bezgranicznie ufa wszystkim~

                                                                           ~zawsze szczera~

                                                                            ~kocha muzykę~

                                                                    ~lubi czytać dosłownie wszystko~

                                                                   ~często chodzi po domu bez celu~

                                                                        ~boi się ciemności~

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (02-01-2014 o 22h19)

Offline

#2 31-12-2013 o 15h37

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka


Imiona | Fawn Gabrielle Ann
Nazwisko | Minene
Wiek | 17 lat

| Dodatkowe |
~ Często mówiła przez ścianę do Alyssy, sądziła jednak, że tak naprawdę jest ona tylko jej urojeniem ~
~ Większość życia spędziła zamknięta w pokoju ~
~ Przeczytała niezliczoną ilość książek o podróżach ~
~ Przepada za wyrazistymi smakami ~
~ Nie słodzi herbaty tylko dolewa ją do cukru ~
~ Czasem boi się powiedzieć prawdę, by uniknąć konsekwencji ~

Link do zewnętrznego obrazka



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#3 31-12-2013 o 15h50

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   

Obudziłam się rano, zlana potem. Znowu śniła mi się ta kobieta... Kim mogła być? Już chciałam do niej podejść, coś powiedzieć, ale zniknęła. Spojrzałam na zegar, stojący na komodzie. Dziewiąta.
Śniadanie zostało mi już przyniesione przez panią Barymoore i stało na nocnym stoliku. Zupa mleczna... Czyli dzisiaj piątek... Ubrałam się szybko w czarną bluzkę na ramiączkach i spudnicę mini tego samego koloru. Do tego mój srebrny łańcuszek z zawieszką w kształcie klucza. Podobno to po mojej mamie...
Szybko zerwałam się z łóżka i podbiegłam do ściany. Musiałam z kimś porozmawiać.
- Fawn? Jesteś tam? Chodź szybko, proooszę! Znowu miałam ten okropny sen! - nigdy nie widziałam Fawn, ale byłam pewna, że istnieje naprawdę. Nie miałam pojęcia kim właściwie jest, ale mieszkała tu na pewno od tego samego czasu, co ja. Więc teoretycznie coś musiało nas łączyć. Tylko co? Chyba nigdy się tego nie dowiem...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (13-01-2014 o 14h53)

Offline

#4 31-12-2013 o 16h19

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Już dawno się obudziłam, co nie było niczym dziwnym dla pani Barymoore, która jak zwykle przyniosła mi śniadanie. Zawsze wstawałam wcześniej, niż ona się zjawiała, choć podróżnicy w książkach twierdzą, że powinnam spać dłużej niż tylko cztery godziny*, jednak ja robię tak już odkąd sięgam pamięcią i nic mi się nie dzieje. Nie wiem, dlaczego. Czy to powód, dla którego muszę siedzieć w tym domu i nigdy nie zobaczyć tego, o czym mowa w tych wszystkich lekturach?
Biel cieczy w misce informowała mnie, że dzisiaj piątek. Głównie dlatego piątków nie lubiłam - najpierw mdłe mleko, potem równie mdła ryba. Fuj. Ale przynajmniej po piątku następowała sobota, gdzie czasem dostawałam świetnie doprawionego kurczaka na obiad. Muszę się kiedyś nauczyć gotować. Jeśli mi pozwolą...
Oparłam się o ścianę i momentalnie usłyszałam Alyssę. Jest ona głosem w mojej głowie, ale udaję, że mieszka za ścianą... To takie zabawne, zwłaszcza, że nikt nic o tym nie wie!
- Dlaczego wciąż mówisz, że jest okropny? - spytałam, jednak głosem, którym usiłowałam ją uspokoić. - Znów nie udało Ci się jej o nic spytać? - dodałam smutno. No tak, też miałam sny z nią... Ale nie tak często, jak Aly. - Nie przejmuj się, to tylko sen - powiedziałam, wciąż usiłując jakoś poprawić jej humor. Nawet, jeśli była tylko wytworem mojej wyobraźni...



*Ten pomysł przyszedł mi do głowy przed chwilą, mam nadzieję, że Ci nie przeszkadza /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/wink.png (mam na myśli, że to jeden z dodatkowych skutków eksperymentu)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#5 01-01-2014 o 00h55

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   


- Jest okropny, bo nad niczym w nim nie panuję. Stoję, jak kołek i nic nie mogę zrobić, a mój głos zamiera mi w gardle i tak, znowu nie dałam rady z nią porozmawiać... Czy wszystko ze mną w porządku? Ostatnio śni mi się coraz częściej, byłabym w stanie ją narysować... - do tej pory sen powtarzał się co kilka miesięcy. Teraz dręczył mnie praktycznie co noc. Fawn starała się mnie uspokoić, ale nie było to bynajmniej łatwe... Kied coś mnie dręczyło nie umiałam się tego tak szybko pozbyć. Na przykład Fawn. Nie mam pojęcia jak ona właściwie wygląda i  chciałabym ją w końcu zobaczyć. Porozmawiać z nią w cztery oczy. W końcu jest moją przyjaciółką. I jedyną osobą, z którą w ogóle mogę porozmawiać.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (01-01-2014 o 15h57)

Offline

#6 01-01-2014 o 15h54

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Otworzyłam szeroko przymrużone dotąd delikatnie oczy, gdy zdradziła mi powód nazywania swoich snów okropnymi. Przypominało mi to coś...
- Wiesz? Ja miałam takie jakieś kilka lat temu, przypomniałaś mi to. - wyznałam. - To było mniej więcej wtedy, gdy miałam trzynaście, może czternaście lat, wtedy po raz piąty opuściłam pokój. A nawet miałam szansę, by opuścić ten dom... Złapali mnie jednak i mi się nie udało, pamiętasz? - Oczywiście, że pamięta. Płakałam potem przez kilka dni... Ale te sny przynajmniej po tym dobiegły końca.
Nie udało mi się jednak pocieszyć jej w tamtych słowach, kontynuowałam więc:
- Ale wiesz co? Ja się tam nie bałam, wiedziałam, że to tylko sen, z którego prędzej czy później się obudzę. - I będę mogła rozmawiać z Tobą dalej, jak dnia poprzedniego, chciałam dodać, ale głos już zamarł mi w gardle. Chciałam być dla niej podporą na czas, kiedy wciąż ma ten koszmar, ale nie chciałam jej tego sugerować, tak jak i ona nie sugerowała mi tego wtedy... Choć nawet nie wiedziała, że dręczyło mnie coś takiego.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#7 01-01-2014 o 16h05

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   

- Fawn? Wszystko w porządku? - zapytałam, choć dobrze wiedziałam, że nie. Znałam ją zbyt dobrze, by nie domyślić się o czym pomyślała. - Jutro nasze siedemnaste urodziny. Nie zastanawiałaś się nigdy nad tym, że urodziłyśmy się jednego dnia? Może to jest jeden z powodów, dla których... - nie byłam w stanie dokończyć. Niby byłyśmy przyzwyczajone do tego, że żyjemy tak, jak żyjemy, ale... Chyba nigdy nie udało nam się z tym do końca pogodzić. A na pewno mnie. Marzyłam o tym, że kiedyś stąd wyjdę i zobaczę to wszystko, o czym do tej pory mogłam tylko usłyszeć. Czasami udawało mi się uprosić panią Barymoore, żeby otworzyła moje maleńkie okienko nad półką z książkami. Nie było co prawda nic widać, ale czułam zapach powietrza po deszczu i słyszałam szum drzew. To sprawiało, że czułam się lepiej. Namiastką wolności były właśnie nasze urodziny. Wtedy pan Collins pozwalał mi wyjść z pokoju i pochodzić sobie po domu. Często szłam do ogromnej biblioteki na trzecim piętrze. Niestety, nigdzie nie było ani jednego, dużego okna, przez które mogłabym coś zobaczyć. Pan Collins i reszta pilnowali wtedy każdego mojego kroku. A dwóch mężczyzn zawsze pilnowało ogromnych, cynowych drzwi na dole. Nikt nie chciał mi powiedzieć dokąd właściwie prowadzą. Mówili tylko tyle, że za tymi drzwiami czeka na mnie śmierć. Do tej pory myślą, że nic nie wiem o Fawn.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (02-01-2014 o 22h22)

Offline

#8 02-01-2014 o 21h44

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Och, już siedemnaste? ...Faktycznie, jak ten czas leci, szybko i nieubłagalnie... I jeszcze ta nękająca ją wciąż kwestia, że urodziłam się tego samego dnia, co ona. Uśmiechnęłam się... Możliwe, przecież towarzyszyła mi odkąd sięgam pamięcią... Znaczy, odkąd sięgać bym chciała. Bo wcześniej było dużo, dużo gorzej, a jednak nie mogę się pozbyć tych wspomnień. Nagle przerwała, a ja postanowiłam za nią dokończyć.
- Dla których tkwimy w tym zamknięciu? Aly, obiecuję Ci, że jeszcze coś wymyślę. Jak nie wym roku, to w następnym, albo kolejnym. I wydostanę się stąd, zobaczysz, a ty razem ze mną, bo jak inaczej? Zobaczymy razem może, albo lasy! I będziemy jeszcze chodzić po trawie... - rozmarzyłam się, bo nie miałam nic innego tak naprawdę do powiedzenia. Obiecywałam jej to już od zawsze, każdego roku o tym wspominałam. I choć wiedziałam, że z każdym rokiem staje się to coraz mniej możliwe do osiągnięcia, nie traciłam nadziei i wciąż miałam siłę.
Poza tym... Lubiłam czytać książki o podróżach, które naprawdę mnie pasjonowały.  Te wszystkie krajobrazy, zwierzęta, rośliny, ich opisy... Dobrze, że znajdowały się przy nich czasem zdjęcia lub ilustracje, bo niektóre rzeczy wyobrażałam sobie zupełnie inaczej... Ale nic dziwnego, przecież ich nigdy nie widziałam... Dlatego z każdym rokiem pragnęłam tego coraz bardziej, dlatego moja nadzieja nie gasła mimo wszystko.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#9 02-01-2014 o 22h30

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   

- Może kiedyś... - przytaknęłam. Co roku o tym myślałyśmy. A ja z każdym rokiem traciłam nadzieję, że kiedyś będzie lepiej. Czasami miałam wrażenie, że zaczynam być chora na głowę przez ten ciągły pobyt w zamknięciu. Na przykład moje dziwne sny, albo to, że kiedy się denerwuję zaczynam wypisywać różnego rodzaju działania i równania na ścianie mojego pokoju... Nikt ich nigdy nie sprawdzał, ale według książek, które dostałam od pana Collinsa wszystkie są rozwiązane dobrze. Swoją drogą dziwne, bo nigdy się nie uczyłam. Ani matematyki, ani niczego innego. A umiałam wszystko, o czym napisane zostały te książki. Kiedy byłam mała i się nudziłam pisałam różne historie w zeszytach, a potem czytałam je Fawn. Musiała je oceniać, inaczej byłam na nią śmiertelnie obrażona. Uśmiechnęłam się na to wspomnienie.
- Fawn, pamiętasz, jak byłyśmy małe? Tych wszystkich dziwnych ludzi, którzy przychodzili nas oglądać, badania, spisywanie dokumentów...? Przypomniało mi się coś... - zaczęłam zachodzić w głowę. - Mówili wtedy, że oddziaływanie Gamma13 znacząco wpłynęło na nasz rozwój. Ale... Czym jest właściwie to Gamma13? - zapytałam i usiadłam wygodniej pod ścianą.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (03-01-2014 o 14h48)

Offline

#10 02-01-2014 o 22h57

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Co za pytanie. Oczywiście, że pamiętałam, jak tu byli i zachwycali się prędkością mojego czytania i rozwiązywania łamigłówek. Ale nie wiem, co ich tak bawiło. Przecież to były tylko dziecięce zabawki... Teraz z resztą czytam o wiele grubsze książki, a nikt mi z tego powodu badań co chwilę nie robi. I jeszcze to całe Gamma13... Czym to było?
- Ja... Nie wiem, musiałabym pomyśleć. A ty? Może spróbuj znaleźć jakieś wskazówki w tych swoich malowidłach na ścianach? - zaproponowałam. To było zabawne, mówić o tym, że głos w mojej głowie maluje coś na ścianach. Czasem naprawdę czułam, jakby była gdzieś w tym domu naprawdę. Ta ściana naprawdę mnie denerwowała... Gdyby tak ją zburzyć i przekonać się, że Aly to tylko moja fikcja... Ale tego też nie chciałam. Bo co, jeśli wtedy zniknie na zawsze? Może to i wymyślona, ale jedyna moja przyjaciółka...



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#11 03-01-2014 o 14h56

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   

- Ech, wątpię, żeby okazały się przydatne... To zwykłe działania według schematów z książek matematyki kwantowej. Nic specjalnego, co mogłoby mieć z nami jakikolwiek związek. Collins coś wie. Wszyscy tutaj coś wiedzą, Fawn. Musimy to z nich jakoś wyciągnąć. Tylko jak? - oparłam się o ścianę, bo zrobiło mi się strasznie niewygodnie.
To było oczywiste, że każdy człowiek pracujący w tym domu musi wiedzieć dlaczego obsługuje dwie, zamknięte na klucz w pokojach dziewczyny. Inaczej (tak, jak w tych kryminalnych książkach) każdy mógłby zadzwonić na policję.
Mijał kolejny rok, byłyśmy już prawie dorosłe, a wcale nie poznałyśmy życia,  które opisywali pisarze w swoich książkach i powieściach. Normalnego życia, wśród innych ludzi. Jedynymi osobami, jakie widywałam byli pani Barymoore, Collins i kilku na krzyż służących w domu pracowników. Nikogo więcej.
- Chciałabym cię w końcu zobaczyć, Fawn. Wiesz... W sumie mam jeden pomysł... - uśmiechnęłam się sama do siebie.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (04-01-2014 o 16h56)

Offline

#12 04-01-2014 o 16h28

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Zjechałam z łóżka tak, że zostały na nim tylko moje nogi od kolan w dół, a cała reszta mnie leżała na plecach na podłodze... Choć ściślej ujmując, na dywanie. To było oczywiste, że oni coś wiedzą, bo ilekroć pytałam się ich o cokolwiek, odmawiali odpowiedzi, zamiast informować mnie, że jej nie znają... Co cały czas wzbudzało moje podejrzenia.
Zaśmiałam się cicho, słysząc stwierdzenie Aly. Czyżbym oprócz głosów w głowie miała mieć jeszcze halucynacje? To chyba naprawdę byłaby już schizofrenia.
- A wiesz, że właśnie mnie zaciekawiłaś? Opowiadaj. - powiedziałam, przymykając oczy. Już teraz próbowałam ją sobie wyobrazić...



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#13 04-01-2014 o 16h59

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   

Zachęcona jej reakcją ciągnęłam dalej.
- Jak w każde nasze urodziny wypuszczą nas z pokoi. Wystarczy, że pójdę do biblioteki i poczekam na ciebie odpowiednio długo. Nikt nie będzie zwracał na nas uwagi, bo w końcu Collins co roku każe dać nam wolną rękę, byle ktoś pilnował drzwi. Dlaczego wcześniej na to nie wpadłam? - zawołałam do niej i czekałam z entuzjazmem na odpowiedź. No, mózgu - gratuluję!
Uśmiechnęłam się szeroko na myśl o tym ,że w końcu zobaczę przyjaciółkę.
Nie mogłam się wręcz doczekać. Nie było niczego, co mogłoby zgasić mój entuzjazm. Plan był prosty, ale genialny. Wystarczyło trochę zamanipulować. W końcu wszyscy myśleli, że nic nie wiemy o sobie nawzajem. Trzeba to tylko wykorzystać...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (04-01-2014 o 18h10)

Offline

#14 04-01-2014 o 18h08

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Milczałam przez dłuższy czas. Ona naprawdę brzmiała tak, jakbym nie była w tym domu kompletnie osamotniona, pomimo obecności pani Barymoore i pana Collinsa, za którym tak szczerze średnio przepadałam. To było takie... Naiwne. Bo skoro ona myśli o tym w ten sposób, to ja też. Ja też zaczęłam myśleć, że ona tak naprawdę istnieje... Nie. To nie ona to wymyśliła, tylko ja, jako jej twórczyni. A teraz, sama sobie, robię nadzieje... Dobrze, że uważa, iż mnie nie widzi, bo zaraz łzy zaczęły płynąć mi po policzkach. Całkiem normalnie jednak, zupełnie tak, jakbym wcale właśnie nie płakała, rzuciłam odpowiedź:
- Genialny pomysł! Czemu wcześniej na to nie wpadłyśmy?! - po czym uśmiechnęłam się, pomimo łez. Jestem taka dziecinna...



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#15 04-01-2014 o 18h15

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   

- To jak? Jesteśmy umówione? Na jutro, w bibliotece? Za dwadzieścia piąta panience pasuje? - uśmiechnęłam się szeroko. W końcu ją zobaczę!
Moją najlepszą przyjaciółkę. Jedyną osobę, która wiedziała o mnie wszystko. Tak jak ja wiedziałam wszystko o niej. - Fawn, jesteś... - głos zamarł mi w gardle, bo do pokoju wtoczyła się korpulentna postać pani Barymoore, niosącej dla mnie obiad. Czyżby było już po trzeciej? Dlaczego ten czas tak szybko mija?*
Zjadłam ochydną rybę, a potem oddałam kobiecie talerz, mówiąc dziękuję. Na to "dziękuję" nigdy nie odpowiadała i dzisiaj nie było wyjątkiem. Po prostu wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi na klucz. Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po książkę. Musiałam poczekać, aż Fawn upora się ze swoim obiadem...



*Skutek eksperymentu. Ally czasami (raz na kilka tygodni,miesiąc) nie odczówa upływu czasu.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (05-01-2014 o 12h32)

Offline

#16 04-01-2014 o 23h45

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
- Co tak późno? - dodałam z rozbawieniem, zaraz jednak pospiesznie chwyciłam w poduszkę i zawyłam w nią głucho. Jaka ja jestem cholernie głupia... Odrzuciłam poduszkę z powrotem na łóżko, skuliłam się, po czym schowałam twarz w dłoniach. I albo chyba przez to nie uzyskałam odpowiedzi, albo otrzymam ją dopiero po tym, jak pani Barymoore pojawi się z obiadem, bo już przecież na niego przyszła pora. To też była jedna z tych dziwnych kwestii, które wiązały się z Aly - zawsze znikała, gdy ktoś miał pojawić się u mnie w pokoju. Choć pewnie robiłam tak po to, by nie wyszło na jaw, że gadam do siebie.
Usiadłam szybko na łóżku, jednak zaraz z niego zjechałam, by wraz z dywanem doślizgnąć się do pani Barymoore, która pojawiła się przed chwilą i aż upuściła talerz z rybą. Na szczęście szybko go złapałam i mój obiad był cały i zdrowy... Dosłownie i w przenośni!
- Rany, dziecko, coś się stało?! - spytała, nazywając mnie "dzieckiem", jak to miała w zwyczaju. Dopiero teraz zrozumiałam, że muszę być cała zapłakana. Szybko się podniosłam i wymamrotałam jakąś głupią wymówkę:
- Ja... Przypomniałam sobie, że jutro są moje urodziny... Ale pokłóciłam się ostatnio z panem Collinsem i boję się, że mnie nie wypuści... - powiedziałam, co nawet nie mijało się z prawdą. Barymoore zaraz mnie pocieszyła, że na pewno już się nie gniewa, a w razie czego z nim porozmawia, po czym... Odeszła. Tak, jakby chciała udawać moją matkę, a jednocześnie nie miała na to czasu... Właśnie, co się stało z moją matką? Albo ojcem? ...Po co znów zadaję sobie pytania, na które nikt mi nigdy nie odpowie?



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#17 05-01-2014 o 12h38

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   

                                      Słyszałam wszystko, co działo się w pokoju Fawn. Co jej się nagle stało? Przecież przed chwilą cała była w skowronkach!
Kiedy stwierdziłam, że Barymoore wyszła, szybko podbiegłam do ściany.
- Fawn? Co ci się stało? Powiedziałam coś nie tak? - zapytałam.
Cholera, nie chciałam jej zasmucić. - Chcesz pogadać? - usiadłam po turecku na przeciwko ściany i oparłam się z tyłu na rękach.
Jeśli coś było nie w porządku, to istniały dwie możliwości : albo to przeze mnie, albo przypomniała sobie o czymś związanym z zamknięciem nas tu.
Nie ma opcji, żebym uwierzyła w rzekomą kłótnię z Collinsem.
- Fawn, wiesz że mnie możesz powiedzieć o wszystkim. Jesteś moją przyjaciółką - dodałam szybko, w razie gdyby się wahała. Kiedy ja potrzebowałam pomocy zawsze była obok, więc i ja starałam się jej pomagać, gdy było to konieczne. - Nie bój się, nie obrażę się na ciebie - zachichotałam.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (05-01-2014 o 14h10)

Offline

#18 05-01-2014 o 13h57

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Nie obrazi, pewnie... Choć w sumie racja, jak głos w mojej głowie ma być na mnie zły, skoro i ja poniekąd posiadam nad nim pewien rodzaj kontroli... Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam wszystko, co mi leżało na sercu, nie zaczynając jeszcze obiadu.
- Bo widzisz... Nie możemy się spotkać. Bo wiem, że Ciebie tu tak naprawdę nie ma, że tylko sobie Ciebie wyobraziłam - powiedziałam, trzymając policzek przy ścianie. - Jesteś tylko głosem w mojej głowie, prawda? Więc jakim cudem chcesz, żebym się zobaczyła? - tu parsknęłam śmiechem, choć bardziej histerycznym, niźli drwiącym...



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#19 05-01-2014 o 14h15

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   

                                     Czy ja o czymś nie wiem...?
- Fawn, czyś Ty do reszty zwariowała?! Oczywiście, że jestem żywa i prawdziwa! - warknęłam. - Nie jesteś chora, przypadkiem? - zapytałam, kiedy usłyszałam jej histeryczny śmiech. - Fawn, do jasnej cholery! Mam przebić ścianę, żebyś mi uwierzyła?! Uwierz, jestem do tego zdolna - ostrzegłam.
                                                     Zwariowała! Padło jej na mózg!
Jak coś podobnego mogło jej w ogóle przyjść do głowy? Pewnie to wynik tak długiego przebywania w samotności. - Jeśli mi nie wierzysz, zrobię w tej ścianie taką dziurę, że bez problemu podam ci rękę! - zaproponowałam najbardziej uprzejmym tonem, na jaki tylko było mnie stać.
                                                     Mówiłam całkiem poważnie. Zawsze dysponowałam dużą siłą. Co prawda narobię wtedy trochę hałasu, ale trudno. Przecież muszę jej udowodnić, że nie oszalała, gadając sama do siebie, ponieważ przez całe swoje życie gadała ze mną, właśnie.

Offline

#20 07-01-2014 o 21h00

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Zalałam się łzami. Nie dość, że teraz Aly, moja najlepsza i jedyna przyjaciółka była na mnie wściekła, to jeszcze nie wiedziałam dalej, czy to na pewno prawda... Przecież to i tak mogłoby być tylko moje wyobrażenie. Ach, Fawn, czemu jesteś taka głupia i uparta?! Naprawdę tak bardzo nie chcesz prawdziwej żyjącej przyjaciółki?! - skarciłam się w myślach. Problem w tym tylko, że chcę, i to bardzo... I to mnie właśnie przeraża. Bo co, jeżeli czeka mnie tylko rozczarowanie?
- Ja... Przepraszam, Alysso - wykrztusiłam przez łzy. Nigdy chyba się tak nie załamałam... Nie, zwykle to Aly płakała czy też się żaliła, ja byłam tą od pocieszania. - Nie rób nic, proszę... Przecież jutro się zobaczymy. Nie chcę mieć przedtem kłopotów... Mogą nas nie wypuścić - powiedziałam, wciąż próbując uwierzyć w egzystencję prawdziwej Alyssy...



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#21 13-01-2014 o 14h58

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   

                                 Teraz się jeszcze popłakała! Ja nie miałam najmniejszego zamiaru na nią nakrzyczeć, ale kurczę, właśnie się dowiedziałam, że w opinii najlepszej przyjaciółki prawdopodobnie nie istnieję. Jak inaczej można na to zareagować?
- Przepraszam... Nie chciałam się wydrzeć... I dobrze, nie rozwalę tej ściany. Ale jak jutro nie przyjdziesz do biblioteki, to chyba będę zmuszona ją unicestwić - uśmiechnęłam się pod nosem.
                                   Lubiłam Fawn, a przede wszystkim dobrze ją znałam i dziwiłam się, że mogła choćby o tym pomyśleć. Przecież byłam z nią od zawsze, ona ze mną też. To dość czasu na to, żeby zdobyć pewność, że obie jesteśmy prawdziwe i jak najbardziej istniejemy.
- Już późno. Zaraz przyniosą kolację. Do jutra - powiedziałam, a potem wspięłam się na łóżko i chwyciłam książkę do poczytania. Wystarczy tylko wytrzymać do jutra...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (15-01-2014 o 15h41)

Offline

#22 15-01-2014 o 12h29

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

Otarłam łzy rękawem, do chusteczek zawsze mi było za daleko, heh...
- Nie masz za co przepraszać, Aly - powiedziałam, siląc się na spokojny ton. - Też bym tak pewnie zareagowała na Twoim miejscu...
No tak, gadasz z jakąś osobą ładnych parę lat, a ta nagle wyskakuje, że wątpi w Twoje istnienie... Nie wierzę, ale ze mnie idiotka.
- Okej... Do zobaczenia - powiedziałam i nagle poczułam w środku przyjemne ciepło. Bo przecież... Tym razem powiedziałam to całkiem dosłownie.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (15-01-2014 o 16h01)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#23 15-01-2014 o 15h49

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   

NEXT DAY

                                  Obudziłam się z lekkim bólem brzucha, co oznaczało nic innego, jak tylko zdenerwowanie. Moje śniadanie (czekoladowe płatki z mlekiem) stało już na stoliku i czekało na zjedzenie. Sądząc po tym, że było całkiem przyzwoitej temperatury, Barymoore musiała je przynieść niedawno. Szybko zjadłam, a potem doskoczyłam do szafy. W co by się tu ubrać? W końcu pierwszy raz wychodzę gdzieś z przyjaciółką. Czytałam o tego typu spotkaniach w książkach. Ale te dziewczyny z książek zwykle spotykały się w galeriach handlowych i chodziły w wysokich szpilkach. A ja nie tylko nigdy w życiu na oczy nie widziałam galerii handlowej, ale także nie posiadałam szpilek.
Co za to posiadałam? Całkiem czarną garderobę. Sukienki, bluzki, spódnice... Jedynym nie czarnym jej elementem były moje jeansy. Postanowiłam w końcu ubrać się w czarną sukienkę na ramiączkach, przed kolano. Do tego mój srebrny klucz na szyję, czarne baleriny i trochę tuszu na rzęsy (puder mi nie potrzebny, gdyż się nie świecę).  Po oględzinach w lustrze stwierdziłam, że wyglądam dobrze i teraz czekałam już tylko na Collinsa.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (01-02-2014 o 15h56)

Offline

#24 23-01-2014 o 18h14

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Obudziłam się trochę niewyspana... Pół nocy bowiem nie mogłam zasnąć z przejęcia. No bo, podsumujmy - moja najlepsza przyjaciółka istnieje, a jutro są moje, w sumie to nasze urodziny, a jeszcze do tego dziś mam się z nią spotkać, po raz pierwszy ujrzeć ją na żywo. Zdenerwowana spojrzałam w lustro - tak, zdecydowanie po śniadaniu będę musiała troszku się ogarnąć, na policzkach bowiem wciąż miałam ślady łez, a moje włosy były strasznie potargane, czego przyczyną było zapewne moje wiercenie się dziś w łóżku przez całą noc.
Jak się okazało, ku zarówno mojemu, jak i pani Barymoore zdziwieniu, porę śniadaniową... Przespałam. Na szczęście kobieta uznała to za winę stresu, związanego z wczorajszą wymówką... Położyła na stole tackę z obiadem i kawałkiem tortu, oznajmiając, że pan Collins jednak zgodził się wypuścić mnie z pokoju. Po czym wyszła, a ja, gdy już wzięłam się za jedzenie i było ono skończone, zaczęłam rozglądać się za wszystkim, co było mi teraz niezbędne.


Przepraszam, że tak długo :C Kiedy wprowadzamy pożar?



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#25 01-02-2014 o 16h03

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS5x1aemVtj7gXrNvA7MxdsU4RAz5Ygr5_7coVIFvaxRb9dxGWa                                                                   


                                                   Siedziałam jak na szpilkach, czekając aż w końcu pojawi się Collins. Wreszcie usłyszałam znajomy dźwięk klucza, przekręcanego w zamku i zerwałam się na równe nogi.
- Wszystkiego najlepszego, Allyso - odrzekł z tym swoim pustym uśmiechem, a potem wykonał dwa, teatralne pocałunki w oba moje policzki, czego wybitnie nienawidziłam, ale musiałam to znosić w każe urodziny, więc...
- Dziękuję - powiedziałam, nie patrząc na niego.
- Ach, pewnie chcesz już iść... Proszę bardzo, tylko pamiętaj o której masz wrócić. Ja i pani Barymoore jedziemy na zakupy. Wieczorem zjemy razem kolację - oświadczył, a potem wyszedł. W podskokach pobiegłam pod drzwi biblioteki w nadziei, że Fawn jednak się nie rozmyśli i przyjdzie. Jeśli nie, to sama znajdę drzwi do jej pokoju, co nie powinno być takie trudne, zważywszy na to, że słyszę ją przez ścianę.
                               Oparłam się o stare, drewniane drzwi i spojrzałam na zegar w korytarzu. No, gdzie ona do diabła jest...?
Zaczęłam liczyć słoje na drewnianej podłodze, później bawiłam się kluczem na swojej szyi. Czyżby zapomniała...?
W końcu usłyszałam w korytarzu czyjeś kroki. Przeszedł mnie dreszcz. Oby to nie był Collins...
Zaraz, Collins i Barymoore wyszli! Nie mam powodu, by się ich bać...
                                    Tykanie zegara odbijało się echem po korytarzu. " Tik - tak, tik- tak, tik - tak"...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (01-02-2014 o 16h24)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2