Milan Lancaster
Kiedy już się rozpakowałem, a także wziąłem prysznic, bo przecież od wczoraj nie miałem na to okazji, włączyłem laptopa i zainstalowałem grę. Trochę to trwało, więc postanowiłem jeszcze posłuchać muzyki. Założyłem słuchawki... A to, że są niepodłączone do telefonu zauważyłem dopiero, gdy ktoś zaczął jak szalony walić pięścią w moje drzwi. Zaraz wyłączyłem muzykę, wiedziałem jednak, że jakoś się dogadamy, bo wątpiłem, żeby dziewczyna potrafiła zamachnąć się aż tak, żeby drzwi wydały tak głośny dźwięk. Otworzyłem je.
A jednak, panienka. Mało tego, panienka z pieskiem. Ledwo co powstrzymałem napad śmiechu, w sumie to nie wiem jakim cudem moja mina była jeszcze tak poważna, bowiem mina dziewczyny w połączeniu z całokształtem od razu skojarzyła mi się z odmłodzoną wersją wiecznie zniesmaczonej, starszej pani z przyjaźnie wyglądającym, acz krwiożerczym pieskiem. W każdym razie, nie chcąc słyszeć jej psioczenia, od razu powiedziałem:
- Tak, hałas, wiem, wyłączam.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#26 27-11-2013 o 16h57
#27 27-11-2013 o 17h13
Czekałam pod tymi drzwiami dobre pięć minut gdy nagle otworzył mi niebiesko włosy chłopak oczywiście widać że chciało mu się ze mnie śmiać jak zwykle nie mam żadnych przyjaciół.
- Jestem Mary mam pytanie czy możesz przyciszyć tą muzykę.
Powiedziałam próbując się chociaż lekko uśmiechnąć ale od wypadku rodziców nie potrafiłam się śmiać ani uśmiechać spojrzałam jeszcze raz na ich obrączki które miałam zawieszone na naszyjniku.
Nagle łza mi poleciała z oka schyliłam głowę w dół żeby tylko nie zobaczył że płaczę i tak nikt nie będzie ze mną gadał ale może chociaż nie będą nie mili albo coś.
Nie dało się powstrzymać łez a jednak jakoś sobie radziłam lecz robiło mi się coraz bardziej słabo aż w końcu upadłam albo raczej zemdlałam nie wiem czemu chyba z przemęczenia.
Ostatnio zmieniony przez Rosemary5 (27-11-2013 o 17h14)
#28 27-11-2013 o 17h27
Milan Lancaster
- No tak, przed chwilą to powiedziałem! - niemal krzyknąłem, jednak znudzonym głosem. Czy ona była jakaś niesłysząca czy co? Nie, niesłysząca być nie mogła, w końcu po co przychodziłaby do mnie skarżąc się na muzykę? Może po prostu miała mnie gdzieś? To mnie wkurzyło. Takie panienki są nie do zniesienia. Ale czego ja się spodziewałem, toć miała pieseczka.
Nagle opuściła głowę w dół i... Zaczęła płakać?! Ej no, bez przesady! Ja wiem, że hałas, że mogłem ją wkurzyć czy coś, ale robienie scen o coś takiego, serio?!
- No już, dobra! - syknąłem, rozglądając się. Pięknie, wszyscy się gapią, jakby swojego życia nie mieli, albo co. - Hej, słyszysz? Wyłączę tą muzykę, ale błagam, po co od razu ryczeć?
I nagle zemdlała. Umarła? Zabiłem ją? Ale w sumie to jak? Może miałem jakąś moc, albo coś? Nie, przecież coś takiego to tylko na filmach... Uklęknąłem przy niej.
- Halo? Słyszysz mnie? Hej, co się stało? Otwórz oczy! No weź! - zacząłem głośno mówić, potrząsając nią. Co jest do cholery?! Akurat teraz wszyscy postanowili mnie olać? Wiedziałem, trzeba było inną szkołę wybrać, a kasę przeznaczyć na nową konsolę czy coś...
#29 27-11-2013 o 18h05
Nagle otworzyłam oczy obudziłam się jestem w niebie e nie chyba nie to znowu ta głupia szkoła wstałam otrzepałam się i wzięłam Psilorda na ręce by się już tak nie bał.
Spojrzałam na chłopaka był przerażony co się stało albo wydawało mu się że to przez niego ale to nie przez niego to przez tego pajaca który siedział w drugim samochodzie.
- Przepraszam tak już mam od śmierci rodziców.
Spojrzałam jeszcze raz na obrączki i nie do wiary uśmiechnęłam się zrobiłam coś czego nie robiłam przez rok nie wiem czemu uśmiechnęłam się akurat teraz może jakaś siła wyższa.
#30 27-11-2013 o 18h12
Milan Lancaster
Nagle się ocknęła. Dzięki Bogu. A potem zaczęła mi się tłumaczyć. Yhym, śmierć rodziców... Chwilę, i co ja niby mam na to odpowiedzieć, żeby nie wyjść na idiotę?!
- Um... Spoko. - powiedziałem, kiedy pomogłem jej już wstać. Więc z moich zamiarów nici, wyszedłem na pajaca. No cóż, trudno się mówi. - W każdym razie, sory za hałas, cześć. - powiedziałem i wycofałem się do pokoju.
Jak widać, raczej sobie nie radzę, jeśli chodzi o relacje międzyludzkie. Ale cóż, nie potrzebowałem ich raczej, co próbuję sobie wmówić od trzech lat, kiedy to moja kuzynka wyjechała do jakiejś elitarnej szkoły.
#31 27-11-2013 o 18h49
Selena Monroe
Poczochrałam przyjaciółkę psując jej fryzurę i wstałam. Muszę na dobry początek się nad kimś poznęcać. Otworzyłam drzwi i wyszłam. No to teraz entliczek pentliczek... Te drzwi mi się podobają! Zapukałam no to chyba sobie poczekam. Usłyszałam odgłos lejącej się wody... No to trochę poczekam. Zapukałam jeszcze raz ale głośniej. Gdybym tylko mogła je otworzyć kopnięciem... Jednak to byłby zły początek znajomości. No ale mogłabym to zrobić. Eh... Kiedy ten ktoś otworzy... Oparłam się o drzwi. No dobra jak ten ktoś otworzy to na niego wpadnę. Będzie trochę zaskoczony. Ogólnie to nie wiem czy to dziewczyna czy chłopak. Przystojny chłopak w samym ręczniku... Mogę pomarzyć. Zawsze mam pecha a może teraz uśmiechnie się do mnoe szczęścię. Mam taką nadzieję.
Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (27-11-2013 o 18h53)
#32 27-11-2013 o 19h25
Christian Dorry
Myłem się dłuższą chwilę rozmyślając trochę o paru sprawach.Miałem nadzieje,że nic mnie w tej szkole już nie zdenerwuje.Właściwie czy mogę tak trzymać tu Rufusa?W końcu to fretka.Ale zauważyłem,że niektórzy mają tu psy,koty...Nie zapoznałem się do końca z regulaminem,ale było jakaś zmianka,że można mieć zwierzęta.Nie mówili jakie dokładnie,więc nawet jagbym trzymał tu konia to nie mogliby mi zabronić.No i cudownie.
Mój dotychczasowy spokój przerwało pukanie do drzwi.Akurat teraz,nie?Współlokator?Nie,nie sądze żebym takowego w ogóle posiadał-szczęście mi dopisało-a nawet jeśli to nie musiałby pukać tylko od razu by wszedł i nie zawracał sobie mną głowy.
Zakręciłem wodę i wyszłem spod prysznica.Usłyszałem następne pukanie.Słysze,słysze,spokojnie.Narzuciłem na siebie spodnie i wyszłem jeszcze w mokrych włosach i bez koszuli.Kij z tym.
-Słuch...He?!-nie dokończyłem nawet bo gdy otworzyłem drzwi jakaś dziewczyna wpadła na mnie.Dosłownie.Opierała się zapewne o drzwi.Zdziwiony trochę byłem...Przyznaje.Złapałem ją lekko za ramiona żeby się nie zsuneła i postawiłem do pionu.
-Niezłe pierwsze wrażenie tak w ogóle.-podsumowałem.Ale ja też lepszy nie jestem.Mokre włosy,tors...Zaraz mi tu jeszcze ucieknie.W końcu to dziewczyna.Nie jestem pewny,ale chyba nie codziennie widzi chłopaka w takim stanie w dodatku umięśnionego z bliznami.Zapomiałem o nich.Super.
-Em..Tak właściwie to przyszłaś w jakiejś sprawie?Czy...?-zapytałem patrząc teraz na nią.
#33 27-11-2013 o 20h07
Selena Monroe
No i otworzył. Ni z gruszki ni z pietruszki. Przymknęłam na chwilę oczy myśląc o zbliżającym się spotkaniu z ziemią. No to rąbnę teraz o podłoge. Nagle ktoś mnie złapał i postawił na nogi. Spojrzałam na niego... Nie mdlej Selena! No a tutaj takie ciacho! Chciałam skakać z radości. W dodatku blondyn i jaki umięśniony! Jednak nic nie pokazywało tego co się działo w moim wnętrzu. Nadal na mojej twarzy był uśmiech jak zawsze zresztą. Spokojnym głosem patrząc w jego śliczne oczy powiedziałam:
- Cześć jestem Selena i miło mi ciebie poznać. Sorki że tak wpadam ale wypadło na ciebie. Chociaż się wachałam czy nie zapukać do drzwi po prawej. Mogę wejść? - wszystko powiedziałam tak szybko że nie wiem czy zrozumiał. Zawsze mówiłam dużo i szybko ale to już była lekka przesada. No dobra na przemówieniach mówię powoli i wyraźnie ale jak ja tego nienawidzię. Eh... ogólnie to mój psycholog uważa że ja tak odreagowuję to co działo się w przeszłości. Może ma rację... Nie myśl o tym! Skup się na nim. Dopiero teraz zauważyłam blizny. Coraz lepiej, coraz lepiej. Przynajmniej nie jest jednym z tych pięknisi któży mają mięśnie przez ćwiczenia na siłowni. Ciekawe w jakiej mieszka dzielnicy.
Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (28-11-2013 o 09h00)
#34 29-11-2013 o 15h29
Weszłam do pokoju usiadłam na łóżku i spojrzałam na Psilorda chyba mu się nudziło cały dzień siedzieć w akademiku postanowiłam wyjść z nim na spacer przed akademikiem.
- Choć mały !
Założyłam mu obroże i wyszłam na korytarz przeszłam obok pewnych otwartych drzwi w których stała jakaś zielonowłosa i chłopak bez koszulki jej dziwny widok ale cóż.
Obok mojego pokoju były jeszcze jedne drzwi także postanowiłam zapukać wiedziałam tylko że mieszkają tam dwie dziewczyny miałam nadzieję kogoś poznać.
No spoko stoję z Psilordem na rękach widać że się niecierpliwi ale nie ważne chce kogoś poznać wyciągnęłam z kieszeni małego psiego krakersa i dałam Psilordowi.
#35 30-11-2013 o 00h45
Zastanawia mnie gdzie zniknął dla co niektórych pokój Gabriela, ale nie chce chyba znać odpowiedzi...
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Piosenka się zmieniła, choć sam niezbyt zwróciłem na to uwagę. W tym momencie było to poza zasięgiem moich myśli, jak i wiele innych rzeczy. Odruchowo wstałem z łóżka, biorąc kilka swoich rzeczy, zarzuciłem płaszcz i wyszedłem. Spacery zawsze były dobre - na wszystko, a jak pamiętałem niedaleko szkoły był jakiś sklep. A ja miałem ochotę na coś słodkiego i to jedna z tych pokus, których nigdy sobie nie odmówię. Sprawdziłem szybko, czy wziąłem ze sobą portfel, a natrafiając palcami na znajomy w dotyku materiał, odetchnąłem z ulgą. Nie musiałem się teraz wracać przynajmniej, ani niczym przejmować.
Wyjąłem jedną słuchawkę, by słyszeć i wszystkie odgłosy jakie rozchodziły się po szkole i mieście. Cóż, z pewnością po korytarzach nie kręciło się wiele osób, jednak dla mnie było to lepiej. Mniej oczu, które potencjalnie mogłyby na mnie spojrzeć. Choć i tak lekko nerwowo zacząłem się bawić końcówkami dłuższych kosmyków włosów. Odruch... Chyba tylko, jak ktoś mi towarzyszył tego nie robiłem, albo ręce miałem zajęte czym innym.
#36 30-11-2013 o 20h12
Christian Dorry
Dziewczyna odwróciła się znów do mnie i zaczeła bardzo szybko mówić.I tak wszystko na jednym wdechu?Nieźle.Mimo to zrozumiałem jej słowa.
-Christian-przedstawiłem się szybko-Mi również...miło.Rozumiem.Wejdź,wejdź.-mruknąłem i zachęciłem ją lekko gestem ręki.Selena,tak?Myśle,że zapamiętam,choć muszę przyznać,że mam słabą pamięć.Naprawdę.Kolejna z moich wad.Haha,ciekawe ile ich mam w porównaniu z zaletami,ojj.
Przyjrzałem się dziewczynie.Na pewno należy do tych ładniejszych dziewczyn.Ale to nie jest takie ważne.Akurat ja toleruje tylko te osoby,których charakter przypadnie mi do gustu.Wracając.Narazie zauważyłem tylko,że często się uśmiecha i daje wrażenie optymistycznej osoby.
-Tak właściwie to chyba chodzimy do tej samej klasy,nie?Do której chodzisz?-podeszłem do niej.Warto by znać osobę,która orientuje się w zajęciach i ogólnie.Jak nie to trudno.
Zerknąłem kątem oka przez okno.Zaczyna się ściemniać.Ehh...A przecież jest wcześnie.W lecie o tej porze się budziłem...
#37 30-11-2013 o 20h29
Selena Monroe
Skinęłam głową i weszłam. Jaki tutaj porządek, przynajmniej jak na chłopaka albo to tylko dlatego że to pierwszy dzień. Rozejrzałam się ale nic ciekawego nie zauważyłam. Pokój jak każdy inny.
- Chodzę do 1 a i naprawdę będziemy w jednej klasie? Zapoqiada się ciekawie. - zachichotałam. Znając Alice to będzie walka na piórniki bądź co gorsza książki. Usiadłam na jednym z łóżek. Nie wiem które było jego. Spojrzałam przez okno. Noc się zbliża. Machinalnie moja ręka powędrowała do szyi. Jednak gdy już ją tam poczułam potarłam się po karku miało to wyglądać normalnie. Durne przyzwyczajenie.
- A więc skąd pochodzisz? Wiem głupie pytanie ale chcę jakoś zacząć rozmowę. - Selka ty durna babo! No co ty z siebie robisz. No dobra może latają mi w brzuchu motylki i nie mogę oderwać od jego oczu wzroku ale powinnam się opanować.
#38 30-11-2013 o 22h13
Lorcan
Nie było jeszcze nocy a ja już się wybudziłem, niesłychane jak zapach słodkiej młodzieńczej krwi może podziałać na zmysły wampira. Zapach wydobywający się z akademika pieścił moje nozdrza tak jak jedwab pieści ludzką skórę, niestety musiałem poczekać przed złożeniem wizyty moim gołąbeczkom. Słońce jeszcze nie zaszło, a ja musiałem poczekać aż całkowicie zniknie za linia horyzontu, zabawne że kiedyś mogłem tak jak oni przebywać na słońcu i nic mi nie było, zabawne jest też to że wampiry mają tak dobrą pamięć. Właśnie teraz, gdy bylem uwięziony w mojej trumnie, która jest jednocześnie moim schronem zacząłem wspominać moje życie, ahh tak długie, jest jak bal który nigdy się nie skończy. Urodziłem się w mieście zwanym Konstantynopolem między rokiem 320-330 już nawet dokładnie nie pamiętam jako syn służącej, mając 8 lat zostałem oddany jako niewolnik za długi mojego ojca. Wykupiła mnie rodzina u której służyłem przez prawie 10 lat, potem sprzedali mnie za zawrotną sumę jakiemuś podejrzanemu typowi. Przyszedł w nocy, owinięty kapturem i stwierdził że wykupi ich najlepszego niewolnika, ale gdy zobaczył mnie przysięgałem wtedy że oczy zalśniły mu czerwienią, następnej nocy byłem już wampirzym sługą,pozbawiłem życia mego pana, przeliczył się byłem silniejszy niż on. I tak tułam się po świecie od ponad 1000 lat. Wiecznie osiemnastoletni, wiecznie piękny,wiecznie spotykający wybitne ludzkie persony. Ha nie pora na rozczulanie nastała noc, pora żebym odwiedził pewnych uczniów i pokazał im co to prawdziwy strach. Czekajcie na mnie gołąbeczki już zaraz do was przyjdę. W tym momencie odsunąłem wieko trumny i postanowiłem zmienić czyjeś życie w koszmar.
#39 01-12-2013 o 20h54
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Do sklepu trafiłem po kilkunastu minutach, ale żeby było zabawniej, nie potrafiłem wyjść stamtąd z dobrą godzinę. A jak już się to stało, z naręczem torb, nawet nie wiedziałem która była godzina. Tak, bo nie ma to, jak zrobić zapas słodyczy na rok. Albo dłużej, bo zbyt wiele nigdy ich nie jadłem. Cóż, pewnie i tak znajdzie się ktoś, kto mi z nimi pomoże, ale to już drobny szczegół, którego nie będę rozpatrywał.
Gdzieś słyszałem szczekanie, więc przyśpieszyłem kroku. Jedną z tych rzeczy, których się bałem zdecydowanie były duże psy. Zawsze się obawiałem, że mogą mnie ugryźć, a nie wszystkie się szczepi, więc omijałem je szerokim łukiem. Gdziekolwiek bym nie był. Irracjonalny strach, ale cóż, tak już było i nikt nie starał się tego zmienić.
Po jakimś czasie byłem znów na terenie szkoły. O tyle dobrze, bo te torby były ciężkie. Szkoda, że większość uczniów zwykle jest albo zajęta sobą, albo udaje, że nie widzi, że ktoś inny potrzebuje lekkiej pomocy. Nawet głupio by się zapytali, czy nie pomóc, zawsze to coś, ale nigdy się tutaj sam z taką sytuacją nie spotkałem.
Jeśli obrazki nie działają to dodam je jutro xd
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
Ostatnio zmieniony przez Nieve (01-12-2013 o 21h30)
#40 01-12-2013 o 21h16
Milan Lancaster
I już, jestem bezpieczny. U siebie w pokoju, całkiem sam. Chciałem zamknąć się tu od środka, sięgnąłem więc po klucz do kieszeni, gdzie jak się okazało, stwierdziłem zdumiewający brak takowego przedmiotu. Musiał wypaść mi na korytarzu...
Wyszedłem tam szybko. Na szczęście, wciąż tam był, nikt się nim nie zainteresował. Chwyciłem go i podniosłem się, zauważając różowowłose... Coś, niosące większą od samego siebie torbę z cholera wie czym.
Zamarłem. Pomóc? A jeśli nie zechce? Pierwszego dnia zrobię z siebie pośmiewisko. Z drugiej strony co mi szkodzi, i tak nie mam raczej zamiaru jakoś specjalnie się socjalizować. A pomocy może i ja kiedyś będę potrzebował.
- Hej, czekaj - powiedziałem, podchodząc. - Może pomóc?
#41 01-12-2013 o 22h07
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Nagle ktoś się do mnie odezwał, czym byłem zdziwiony. Przeniosłem wzrok na chłopaka, rumieniąc się lekko. Był ode mnie dużo wyższy, a przynajmniej dla mnie. Trudno zresztą nie zauważyć różnicy, jakby nie patrzeć. I pierwszy raz go tu widziałem w dodatku. Czasem żałuje, że Lotte ma tych wszystkich swoich znajomych. Gdyby była ze mną pewnie nawet bym nie musiał się odzywać. To jej żywiołowość wystarczyłaby.
- Um, jeśli byś mógł... Ogólnie mój pokój nie jest daleko i te torby zdają się być tylko ciężkie, ale to miło z twojej strony. Jesteś nowy? Nie widziałem cię wcześniej. W ogóle, jestem Gabriel, a ty? Jeśli spotkasz tu drugą taką różowowołosą osóbkę, to to, moja siostra, Lottie... Wybacz! Pewnie cię to nawet nie interesuje i męczy tylko moje gadanie. - mówiłem zakłopotany. Zawsze jak się denerwowałem to zaczynałem paplać od rzeczy, byle tylko coś mówić. Nawet sam niezbyt skupiałem się na moich słowach, więc nie wymagałem tego od inncych.
⊰ CHARLOTTE CARSTAIRS ⊱
Po tym, jak przybyliśmy do akademii, od razu powędrowałam do swojego pokoju i zaczęłam się rozpakowywać. Oczywiście, niezbyt panował tam porządek, jak zwykle. W domu była od tego służba i Gabriel. On zawsze lubił mieć wszystko poukładane, choć i w bałaganie potrafił się odnaleźć.
Klatka ze Stefanem stanęłam na parapecie okna, tylko na razie, dopóki tego jakoś w miarę nie poukładam. Nie powiem by miało być to łatwe zadanie, ale cóż. Włączyłam jedną z głośniejszych piosenek, choć zaledwie na jakieś 10 decybeli. To nie było dużo, a z pewnością nie dla mnie. W tym momencie umiałabym nawet zapomnieć, że gra muzyka. Jednak zaraz potem wzięłam się do ogarnięcia pokoju. Nie łatwe i czasochłonne. A w wyniku tego i tak książki nie stały równo, a byle jak i niekoniecznie tytułem do przodu. Tak samo ubrania tylko prowizorycznie złożone i powrzucane do szafek. Sprzątanie nie było moim powołaniem.
#42 01-12-2013 o 23h21
Milan Lancaster
Chłopak wydawał się czymś zdenerwowany... A może przerażony? Moją osobą? Patrząc na różnicę naszego wzrostu, chyba mu się nie dziwię... Na szczęście jego odpowiedź sprawiła, że z ulgą zwątpiłem w me wcześniejsze przypuszczenia. Wziąłem więc kilka jego toreb i słuchałem go z uwagą. Na pytanie, czy jestem nowy, pokiwałem głową, a moje kąciki ust odruchowo uniosły się do góry. Różowowłosy był zakłopotany, ale strasznie rozgadany, co na razie wyrobiło mu u mnie opinię osoby raczej zabawnej. Nagle wybuchnął twierdząc, że nie interesuje mnie to, co mówił.
- Nie no, co ty! - rzuciłem w miarę wesoło. Jego osoba, czy tego chciałem, czy też nie, w pewien sposób poprawiła mi humor.
Jako, że dał mi wreszcie dojść do głosu, odpowiedziałem na wszystkie jego pytania.
- Jestem Milan, tak, jestem nowy, bo zmieniłem szkołę... A Twojej siostry jeszcze nie widziałem.
Popatrzyłem ukradkiem pod nogi. Przez chwilą niemal się wywróciłem... O podłogę. Utalentowany ja.
#43 01-12-2013 o 23h46
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Zdziwiło mnie lekko jego odpowiedź. Tym bardziej, że zdecydowanie wydał mi się jakby oburzony moim stwierdzeniem. Rozluźniłem się trochę, rozglądając po korytarzu. Szczerze się nawet nie skupiałem na mijanych pokojach, więc nie zdziwiłbym się, gdyby zaraz się okazało, że swój minąłem. Bo to byłby pierwszy raz? Odpowiednio odpłyń i dojdziesz na koniec korytarza, albo na całkiem inne piętro.
- Oh, ja sam siebie nie słucham. Wiesz, tak mówię byle nie było ciszy. Pomyśl, jak to nauczycieli denerwuje... Cóż, zdecydowanie większosć klasy już mnie nie słucha, jak muszę odpowiadać. A Lotte z pewnością zauważysz jutro, trudno ją pominąć, bo zawsze robi szum wokół siebie. Mam tylko nadzieje, że da mi jutro samemu sobie wybrać ubrania, bo moje kochane rodzeństwo dało mi taki prezent, że boję się jakie ubranie by do niego dobrali. - znów się rozgadałem, starając się choć część słów wypowiadanych zapamiętać. O wiele lepiej szło mi słuchanie innych, niż samego siebie. Bywa. -A, i miło cię poznać. W której jesteś klasie? Ja chodzę do drugiej, fajnie by było mieć kogoś nowego w tej niewielkiej grupce. A w ogóle, dlaczego zmieniłeś szkołę? Jak nie chcesz to nie odpowiadaj. - zakończyłem w końcu, pozwalając mu w końcu znów zabrać głos.
Pokoiku, mój pokoiku, gdzie znów cię zgubiłem?
#44 02-12-2013 o 00h54
Milan Lancaster
Zaśmiałem się cicho zarówno z historii o jego gadulstwie, jak i z tej o rodzeństwie. Ach, rodzeństwo... Sam bardzo chciałbym je mieć. Z pewnością byłoby mi o wiele łatwiej w życiu... Albo i trudniej, ale tak czy owak, ciekawiej. A miałem tylko starszą kuzynkę, która wyjechała sobie cholera wie, dokąd, do tego nie odzywając się do mnie przez jakiś rok.
Z zamyślenia wyrwała mnie fala pytań Gabriela. No szlag, miałem się nie wyłączać przy innych!
- O, ja też druga! - odpowiedziałem, unosząc brwi w górę. Znałem go nie dłużej, niż dziesięć minut, ale fakt, że jestem z nim w klasie, przyniósł mi coś w rodzaju satysfakcji, choć tak tego bym nie nazwał. Na stwierdzenie, że nie muszę mówić, wzruszyłem ramionami. Powód, dla którego tam byłem, nie był jakiś specjalnie wyjątkowy czy przykry. - Nie no, po prostu w tamtej szkole nie było internatu, więc przeniosłem się tutaj. Moi rodzice wyjechali do Europy. - wyjaśniłem, a na usta cisnęło mi się jeszcze "Ale nie wpadli na to, by mnie zabrać", jednak powstrzymałem się.
Znaleźliśmy się przy schodach. Zatrzymałem się.
- Um... Mieszkasz na górze? - spytałem, bo przecież budynek miał dwa piętra, a ja nie wiedziałem, gdzie mieszka mój rozmówca.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (02-12-2013 o 00h56)
#45 02-12-2013 o 01h12
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Aż czuję się jak szatan Miltona, speszony. Z tą różnicą, że u mnie nie było to wywołane bezmiarem dobroci. Popatrzyłem zdziwiony na schody, a z moich ust zaraz wyszło ciche 'uffern nef*'. Jak zwykle, gdy nie skupiałem się na mijanej drodze zaszedłem za daleko. I to jeszcze z kimś! Teraz to jawnie go wykorzystuje do pomocy w noszeniu tych rzeczy...
- Nie. Przepraszam, zagapiłem się i znów minąłem mój pokój. Nie pierwszy raz mi się to zdarza, a i tak ciągle robię ten sam błąd. - powiedziałem zakłopotany, z rumieńcami na policzkach. Lottie zaczęłaby się zaraz z ciebie śmiać najpewniej, musisz w końcu coś ze sobą zrobić.
Obróciłem się na pięcie, patrząc na korytarz, którym właśnie przeszliśmy. Przecież mieszkałem na nim cały zeszły rok i ten też będę tu spędzał. Jeśli gapiostwo jest zaraźliwe to biada ludziom w mym otoczeniu.
- A nie mogłeś jechać z nimi? Ja zawsze chciałem podróżować, choć mało kiedy rdzina pozwala sobie na takie wyjazdy razem. Bracia są dużo starsi ode mnie, mają prace, ojciec również, więc nie ma kto z nami jeździć. A samym to tak trochę nudno. - paplałem dalej, nie przejmując się wcześniejszą gafą, choć moje policzki nadal pokrywały zdradliwe rumieńce. Wypatrywałem tym razem jednak tego ślicznego numeru 14.
*walijskie przekleństwo.
Ostatnio zmieniony przez Nieve (02-12-2013 o 01h13)
#46 02-12-2013 o 14h39
Milan Lancaster
- Nie przejmuj się - rzuciłem i spróbowałem znaleźć jakieś pocieszenie. - Przynajmniej pogadamy trochę dłużej.
Tak, cudne pocieszenie. Już pierwszego dnia przypieprzyłem się do jakiegoś chłopaka, który zaraz pomyśli, że desperacko potrzeba mi towarzystwa. Tak przynajmniej moje słowa zabrzmiały w moich uszach. Zupełnie inaczej, niż w myślach.
Zamyśliłem się. Czemu o to spytał? Nie chce mnie tutaj, już ma mnie dość... Co zrobiłem nie tak?!
- W sumie to... Nie wiem. Może dlatego, że niezbyt radzę sobie z językami obcymi. Po innych stanach, ewentualnie gdzieś, gdzie jeszcze mówią po angielsku pojadę, ale gdzieś indziej, do tego zostać na dłużej... - powiedziałem. Z drugiej strony, opcja mogła być też taka, że mieli mnie już serdecznie dość.
#47 02-12-2013 o 15h47
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Zaśmiałem się lekko na to, jak spróbował mnie pocieszyć. Podziałało. Cóż, przynajmniej nie bałem się go, jak... Miliona innych rzeczy. Może to też trochę przez ten mój strach przed wszystkim nie wyjeżdżaliśmy. Nie pytałem nigdy o powody, zwalając to na tabun pracy. Co z tego, że zawsze znajdowali czas dla mnie i Lotte.
- Dzięki. O ile moje paplanie ci nie przeszkadza. - powiedziałem nadal lekko rozbawiony. - Czyli nie lubisz wyjeżdżać? A nigdy nie chciałeś zwiedzać? Jak coś zawsze mógłbym ci, co nie co, pomóc z językami, jeśli byś miał problemy. Sam uczę się aktualnie mandaryńskiego i walijskiego. I tych, które mamy w szkole oczywiście. Co lubisz robić? - kontynuowałem. Kto nie lubi pytań wyrwanych nie wiadomo skąd? Takie nagłe zmiany tematu są czasem miłe nawet.
Zauważyłem w końcu mój pokój i podszedłem do niego, zacząłem szukać po kieszeniach klucza. Gdy wyczułem go w jednej z kieszeni, zaraz otworzyłem nim drzwi. Wpuściłem najpierw Milana, zaraz odkładając wszystko na biurko.
- Dzięki za pomoc. - podziękowałem mu, uśmiechając się lekko.
Ostatnio zmieniony przez Nieve (02-12-2013 o 15h49)
#48 02-12-2013 o 17h29
Milan Lancaster
Oj gdzie tam, przeszkadzało. Lubiłem ludzi rozgadanych, ba, jeśli chcę być znanym i rozchwytywanym reżyserem powinienem brać z nich przykład. Ale chyba pod tym względem byłem raczej do niczego.
- Tego nie powiedziałem - przerwałem mu, gdy stwierdził, że nie lubię podróży. - Uwielbiam zwiedzać, wyjeżdżać gdzieś na trochę, ale... Lubię wiedzieć, że mam dokąd wrócić. - stwierdziłem... Momencik, czy ja się przed nim aby nie otwieram? Co tam, warto mieć przecież jakiekolwiek znajomości. - Hm... Głównie grać na kompie, ale lubię też filmy. Niezależnie od gatunku - wyjaśniłem, zanim zdążył o to spytać.
Wpuścił mnie do swojego pokoju - o, spoko, mieszka niedaleko. Odłożyłem torby na biurko, obok tych, które on położył przed chwilą, dopiero teraz zauważając co było w środku. No tak... Też muszę zrobić "zapasy na zimę", co by potem na zewnątrz za często nie wychodzić.
Podziękował, co ja postanowiłem obrócić w żart. Jego obecność miała na mnie dość dobry wpływ.
- A polecam się na przyszłość - rzuciłem, kłaniając się z uśmiechem.
#49 02-12-2013 o 18h20
⊰ GABRIEL CARSTAIRS ⊱
Usiadłem na łóżku, pokazując mu, by też usiadł. Trochę tak dziwnie by było cały czas stać zresztą. Słuchałem go uważnie, a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Miło było mieć towarzystwo, to z pewnością, ale nie sądziłem by mogło mi tak łatwo przychodzić rozmawianie z kimś.
- Wybacz mi, ale to z ciekawości tak ciągle o wszystko pytam. I w sumie trochę cię rozumiem. Zawsze jest dobrze mieć dom, do którego można wrócić i wiedzieć, że ktoś tam będzie na ciebie czekał. - powiedziałem, jakby lekko ozmarzonym tonem. Przyjrzałem mu się dokładniej, walcząc z silną chęcią spróbowania zrobienia mu warkoczyków. Miał krótkie włosy, więc pewnie łatwo by nie było nawet, ale to dla mnie nie problem. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że nawet lepiej. - A masz jakeś ulubione filmy? Ja raczej mało gram, czy oglądam coś... Wolę muzykę, książki, czy zaplatanie warkoczyków. Wiem, to pewnie dziwne. Mogę dotknąć twoich włosów?
I znów na chwilę przestałem siebie słuchać, dopiero po chwili rozumiejąc co powiedziałem. Świetnie, Gabrielu, teraz pewnie wyjdziesz na wariata. Odwróciłem wzrok rozglądając się po pokoju, gdzie, prócz toreb na bierku, wszystk było poukładane. Zdecydowanie nie mógłbym sobie teraz znaleźć zajęcia zastępczego.
- Jakbyś chciał, mogę cię trochę oprowadzić po okolicy. - dodałem jeszcze po chwili, miło.
#50 03-12-2013 o 18h59
Milan Lancaster
- Mówiłem już... Jakiekolwiek. Nie potrafię chyba wybrać ulubionego - stwierdziłem zgodnie z prawdą. Akurat w moim przypadku podejmowanie takich decyzji było niemożliwe. Zaraz potem zaczął mówić o sobie. Książki, hm? Też lubię je czytać, jednak nie powiedziałem mu tego, gdyż kolejne pytanie zbiło mnie z tropu. - Um.. Okej - zgodziłem się i zaśmiałem cicho. Dziwni ludzie są w tej okolicy... Jeszcze rok szkolny się nie zaczął, a ja już dostałem ataku paniki przez mdlejącą dziewczynę i prośbę o bawienie się moimi włosami. W sumie czemu nie. Nie znałem tutejszych zwyczajów.
- Serio? Dzięki - rzuciłem, gdy zaproponował oprowadzenie po okolicy. - Przydałoby się, nie znam okolicy... Nie wiem nawet gdzie jest szkoła.
Kiedy już to powiedziałem zorientowałem się, że jest już za późno, by obrócić to w żart. Tak, Milan, informuj kolegę z klasy o twoim nierozgarnięciu... Zobaczymy, jak daleko z tym zajdziesz.