Imię:Elizabeth

Nazwisko: Sheel

Ksywka : Lisa, Lizzy

Wiek:18

Data urodzenia: 14.02

Płeć: Kobieta

Wygląd:




Tatuaże:






Charakter: Niech to będzie niespodzianka :>>>>

Zainteresowania: Fotografia, koszykówka,muzyka.

Pokój : nr.3

Cukierek :>

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (25-08-2013 o 12h28)

---

Imię: Susan
Ksywka: Sus.
Nazwisko: Silver.
Wiek: 18 lat.
Płeć: Kobieta.
Data urodzenia: 17.01
Wzrost: 167 cm.
Waga: 57 kg.
Ulubiony kolor: Czerwony.
Nr pokoju: 4



Wygląd: Moje włosy są koloru brązowego, czyli jestem brunetką.. Mam brązowe oczy.. Jestem wysoka i zgrabna. Mam jasną karnację mojej skóry.
Tatuaże:





Charakter: Jestem miłą i rozważną osobą, pomagam przyjaciołom w trudnych chwilach! Nie którzy mówią że jestem jak anioł, nie wiem czy mam z nimi się zgodzić.. W złych dniach jestem buntowniczką, nie zgadzam się prawie na wszystko no może na jakieś wyjście to się zgodzę! ;D
Zainteresowania: Rysowanie, fotografia, muzyka, siatkówka i moda.

Cukierek! :3

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (01-09-2013 o 12h24)

---

Imiona | Alexander Cameron
Nazwisko | Mustang
Ksywka | Alex
Wiek | 17 lat
Płeć | Mężczyzna
Data Urodzin | 31 sierpnia
Pochodzenie | USA, New York
Znak Zodiaku | Panna
Orientacja | Heteroseksualizm
Grupa Krwi | ARh+
Status Społeczny | Wolny
Pokój | 2



Wzrost | 173 centymetry
Waga | 66 kilo
Kolor Oczu | Brązowe
Kolor Włosów | Brązowe
Cera | Śniada
Styl Ubioru | Wygodna moda



Charakter | Alexander nie jest skomplikowanym chłopcem. Raczej zachowuje się jak większość facetów w wieku nastoletnim, kiedy burze hormonów dają o sobie znać. Alex należy do opiekuńczych, wesołych i czasami zbyt wrażliwych osób, które swoim urokiem osobistym oczarowują otoczenie. Bardzo dba o swoich bliskich i marzy tylko o tym, aby nareszcie się zakochać w kimś, kto go nie skrzywdzi. Jego zdaniem mógłby to być nawet facet - ale aby go szanował i kochał. Bywa złośliwy i podły, oczywiście, swoim lenistwem bije wszystkie ustanowione rekordy, jak chyba każdy nastolatek. Ale przecież, każdy ma jakieś wady, prawda?

Zainteresowania | Taniec, sport, aktorstwo
Ciekawostki |
~ W liceum dla uzdolnionych znalazł się tylko dzięki swoim umiejętnością tanecznym oraz miłości do występów teatralnych oraz występowaniu w fimach.
~ W przyszłości chce być aktorem lub tancerzem.
~ Uczulony na paprykę i cytrusy.
~ Uprawia siatkówkę.
~ Uwielbia pić wodę lekko gazowaną.



Cukierek <3

Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (27-08-2013 o 13h18)

Imię:  David
Nazwisko: Wolf
Wiek: 18 lat
Pokój:  3
Charakter: Jest to typowy łobuz. Wygadany, bezczelny typ chłopaka. Lubi mazać po murach. Miał już kilka problemów z policją.
Może być agresywny. Ale jest to taki lekki typ flirciarza. Przeklina i pyskuje do wszystkich. Lubi się bić. Ale jest wierny dziewczynie, jeśli znajdzie TĄ. 
Historia: David sprawiał wiele problemów w domu. Jego matka zmarła jak miał 4 lata. Został z ojcem alkoholikiem. Tata bił go i poniewierał. Raz David uciekł z domu. Ale policja szybko go złapała. Gdy opowiedział im o ojcu postanowili zawieść go do jedynego zdrowego członka jego rodziny. Do babci. I odebrali ojcu prawa do dziecka.
Gdy babcia poważnie już zachorowała, postanowiła zapisać go do szkoły z internatem. Nie zgadzał się na to. Ale kilka dni po zapisaniu, jego babcia zmarła. I ostatnią jej wolą było, by wnuczek udał się do dobrej szkoły. Zacisnął zęby i trafił... tutaj.
Znaki szczególne: David ma tunel w uchu. I kolczyk w łuku brwiowym. Ma dwa tatuaże. "Bransoletkę cierniową" na nadgarstku i na ramieniu napis "Zaciśnij żeby i próbuj dalej" w języku hiszpańskim.
Wady: Pali papierosy. Jak miał 13 lat brał narkotyki. Skończył z tym. Ale... Czasami w nocy lubi sobie coś powdychać.
Wygląd:
  http://stylowi.pl/11370814

Ostatnio zmieniony przez Nataaa (01-09-2013 o 11h25)

Link do zewnętrznego obrazka

GODNOŚĆ: Sylvain Zeno Hall

PŁEĆ Mężczyzna   

GODNOŚĆ OJCA:Adam Christopher Hall

GODNOŚĆ MATKI: Nathalie Jovite Bein

ZAWÓD OJCA:Fotograf

ZAWÓD  MATKI:Stylistka

POKÓJ:Numer 4
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

A  P A R Y C J A:

WZROST:181 centymetrów\

WAGA:76,8 kilogramów

KOLOR OCZU:Niebieskie

KOLOR WŁOSÓW: Blond

C H A R A K T E R:
Wyjdzie w trakcie opowiadanie

C I E K A W O S T K I:

Jego rodzice się rozwiedli.
Matka wyszła ponownie za mąż
Jak był mały chciał sobie przefarbować włosy na czarno,bo uważał że chłopacy nie mają tak jasnego blondu jak on
Jest w połowie Francuzem,ale nie zna francuskiego
Dostał imię po tragicznie zmarł wujku.Młodszym bracie jego mamy
Ma ładny głos
Ma młodszego przyrodniego brata
Jego imię wymawia się 'SILWA'
Zapomniałam..Cukierek

Ostatnio zmieniony przez Lilka (26-07-2014 o 11h29)

David Wolf
Wstałam ubrałem się i zjadłem śniadanie. Miałem jajka i bekon. Piłem do tego sok pomarańczowy. Gdy przypadkowo szturchnąłem szklankę, ona opadła na ziemię z głośnym trzaskiem, a ja zacząłem strasznie przeklinać. Wtedy usłyszałem dźwięk alarmu ustawionego w komórce. Oznaczało to, że jak najszybciej muszę pędzić na przystanek. Wyszedłem z domu i wskoczyłem na swoją deskorolkę. Po drodze mrugnąłem do jakiś dwóch lasek. Uśmiechnęły się i pokazały znak ręką, żebym zadzwonił. Amatorki...
Po kilku minutach byłem już na przystanku. Akurat autobus miał odjechać. Wpadłem jako ostatni i usiadłem z tyłu. Założyłem słuchawki Mp-4 i... zasnąłem. Tak przyjechałem pod szkołę. Gdy autobus się zatrzymał, wstałem, schowałem deskorolkę i podszedłem do wejścia. Wszedłem. Podszedłem do recepcji i poprosiłem o klucz do pokoju nr. 3.
Usiadłem na łóżku. Był dwa. Ciekawe z jakim gościem trafię do pokoju. Oby był to chłopak podobny do mnie. A jak to będzie... Dziewczyna?! Jak tak to oby była ładna!
Rozpakowałem się i zacząłem robić brzuszki. Potem pompki. I tak cały czas to powtarzałem. Kto tu wejdzie będzie mógł zobaczyć moje naprężone mięśnie i genialnie zbudowane ciało (*u*).

Elizabeth była spakowana od około 2 dni. Ponieważ jej kochana siostrzyczka woli mieć wszystko zapięte  na ostatni guzik. Niestety jej bracia tego nie podzielani .Dzień przed odjechaniem zakopali jej walizkę w worku w ogródko. Tuż przed przyjechaniem autobusu na przystanek ściskali ją i całowali i nie chcieli puścić. W końcu wsiadłam do wielkiego autobusu. Usiadłam z przodu. Założyłam słuchawki na uszy i słuchałam całą drogę muzyki. Na końcu naszej podróży wysiadłam z autobusu i powolnym krokiem podeszłam do szkoły. Wzięłam kluczyk do pokoju. Okazało sie że mój współwłaściciel pokoju juz tam był. Powoli nacisnęłam klamkę i weszłam do pokoju. O mało nie parsknęłam śmiechem na widok chłopaka. Stałam tak w drzwiach. Hamując się od śmiechu.

---

Susan Silver

Nadszedł ten dzień. Byłam już spakowana bo wczoraj to zrobiłam.. Kiedy wstałam z łóżka to ubrałam się w czarne leginsy i białą bluzkę. Poszłam do kuchni i zobaczyłam kartkę od mamy..
"Dzisiaj jedziesz do szkoły z internatem zostawiłam w lodówce śniadanie. Pamiętaj o wszystkim i nie bądź za bardzo milcząca! Tam na pewno będziesz mieć przyjaciółki." - Przeczytałam uważnie list od mamy..
Zjadłam śniadanie i poszłam do łazienki przemyć twarz, umyć zęby i uczesać włosy. Kiedy już miałam zrobione wszystko to wzięłam swoje walizki i zaczęłam iść w to miejsce tam gdzie ma być autobus. Zobaczyłam autobus i zaczęłam biec w jego kierunku szybko wlazłam do niego i usiadłam w czwartym miejscu wyjęłam MP4 i zaczęłam słuchać piosenek. Kiedy już autobus się zatrzymał i wyszłam z niego to zauważyłam przed sobą szkołę! Weszłam do niej i podeszłam do recepcji.
- Poproszę o klucze do pokoju z numerem 4. - Poprosiłam miło.
Wzięłam klucze i poszłam do pokoju z numerem 4, kiedy weszłam do pokoju to zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam się rozpakowywać.

---

Sylvain Zeno Hall


-Po raz setny mowie,że nic się po drodze nie stało-Rozmawiałem przez telefon komórkowy wyjmując z bagażnika czarnego BMW walizki i futerał z gitarą.Auto kupiła mi moja mama wraz z wujkiem Aaronem na 18 urodziny,choć wpada w panikę za każdym razem,gdy prowadzę jakiś pojazd.Wujek ją do tego namówił i dlatego uważam,że jest wspaniałym gościem.-Wiem,ciocia Eva...Mamo słuchaj muszę kończyć...Nie,nie jutro.W sobotę...Bo nie będę miał czasu...Mamo pozdrów Aarona i młodego.Cześć-Rozłączyłem się lekko poirytowany.Ile razy można powtarzać to samo,żebym uważał na siebie,dobrze jadł,nie jeździł za szybko i za często.Od ponad tygodnia wygłaszał te swoje monologi.Rozumiem jestem jej synem,tak jakby wyprowadziłem się z domu,a ona jak każda kochająca rodzicielka się zamartwią.No,ale to już lekka przesadzą.Wczorajszego wieczoru sprawdziła czy wszystko spakowałem i bezsensownie powtórzyła to rano.Dzisiaj żegnała mnie prawie piętnaście i pewnie trwałoby to dłużej jakby ojczym jej nie odciągnął.Wspominałem już że wujek Aaron i mój ojczym to ta sama osoba?...Wracając do tematu nadopiekuńczości mojej matki.Podczas prawie trzygodzinnej podróży do szkoły zadzwoniła dziesięć razy,jak nie lepiej, z pytaniem czy wszystko gra...Ech jeśli to tak będzie wyglądać przez cały czas to ja nie wytrzymam nerwowo.
-Część-Przywitałem się w chodząc do pokoju.Nie powiem trochę się zdziwiłem widząc w nim dziewczynę,ale przecież nie jestem aż takim idiotą,aby pomylić pokoje.W ogóle 4 da się pomylić z jakąś inną?..Cały swój bagaż wraz z futerałem położyłem na łóżko i wyciągnąłem rękę w stronę współlokatorki-Sylvain Hall..  

Ostatnio zmieniony przez Lilka (01-09-2013 o 17h35)

David Wolf
Chłopak wstał i się odwrócił. Uśmiechnął się do nowo przybyłej dziewczyny i usiadł na łóżku. Deskorolkę schował pod łóżkiem. Wystawał tylko jej początek.
Obczaił sobie dziewczynę od stóp do głowy i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Ich pokój wydawał się teraz taki mały.
- David... - Powiedział z uśmiechem. Odwrócił się do okna i otworzył je na oścież.

Elizabeth już nie wytrzymała i musiała parsknąć śmiechem. Tak tez zrobiła. Weszła powoli do pokoju kładąc swoją walizkę na łóżko. Usiadłam na łóżku. Wyjęłam z torby aparat.  Zaczęłam przeglądać zdjęcia.
-Elizabeth -powiedziałam
Pomyślałam sobie co by tu porobić. Położyłam się na łóżko i zrobiłam sobie zdjęcie aparatu z polaroidami. Kilka karteczek z niego wypadło. Wyjęłam długopis i podpisałam je.

---

Susan Silver

Kiedy już skończyłam się rozpakowywać to usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi, od razu się od wróciłam i zobaczyłam chłopaka.. Czyli to mój współlokator? Trochę się zdziwiłam że go zobaczyłam, no ale lepiej on niż nikt. Po chwili usłyszałam jak powiedział "cześć".
- Cześć. - Powiedziałam miło.
Czuję że akurat będzie dobrze i nie będę musiała o nic się martwić. Po chwili usłyszałam jak się przedstawił i podał mi rękę.. Hmm, nazywa się Sylvain? Ładne imię, oczywiście ja tak myślę.
- Susan Silver. - Przedstawiłam się i również wyciągnełam rękę w jego stronę.
Uwielbiam zapoznawać się z ludźmi lecz czasami się czuję nie swojo. Na razie idzie wszystko dobrze.. Najlepiej żebym miała dobrą znajomość a potem dobry początek..

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (01-09-2013 o 20h10)

---

David Wolf
Chłopak podszedł do łóżka dziewczyny i uśmiechnął się do niej. Patrzył na jej aparat. Jedną ręką niby podrapał się po głowie, a drugą szybko złapał jedno zdjęcie. Odszedł kilka kroków, żeby dziewczyna nie mogła złapać zdjęcia z powrotem. Na zdjęciu widniała jej roześmiana twarz w kroplach deszczu
- Śliczne. - Powiedział uśmiechnięty. Chciał się trochę podroczyć. Albo... zaprzyjaźnić (?).

Elizabeth wstała z łóżka i podeszła do chłopaka jedną dłonią wykrzywiła jego rękę a drugą wzięła zdjęcie.
-NIE DOTYKAJ MOICH RZECZY!!-krzyknęła i wzięła zdjęcie i schowała do walizki. Ubrana była w :



Wyszła z pokoju i zaczęła szukać jakiejś ławki. Miała przy sobie aparat wiec zaczęła robić zdjęcia kierując się na ławkę przy drzewie. Usiadła na ławce i oglądać polaroidy.

---

David podszedł do okna i oglądał dziewczynę. Lecz po kilku minutach wziął swoją deskorolkę i wyszedł na boisko. Gładkie. Dlatego także od razu wskoczył na deskę i po robił kilka trików. Między innymi: hardflipa, reverta oraz casper. Uśmiechał się, ale po chwili coś sobie uświadomił. Zeskoczył z deskorolki i podszedł do Elizabeth:
- Przepraszam... - A potem jak gdyby nigdy nic ponownie zaczął jeździć.

Elizabeth siedziała jak jak siedziała. Po chwili usłyszała słowa chłopaka. Puściła jej mimo uszu. Zaczęła dalej robić zdjęcia jak liście spadają z drzew. Była ciekawa czemu tak mało osób tu widzi. Gdzie inni mieszkańcy internatu się podziali.
- Może porwali ich kosmici?! Hooola Lizzy wróć na ziemię. Wszyscy najwidoczniej się rozpakowują- tłumaczyłam tak sobie w głowe

---

Sylvain Zeno Hall


Z szelmowskim uśmiechem uścisnąłem dłoń dziewczyny łapiąc z dziewczyną kontakt wzrokowy....Susan,tak? Ma na imię tak samo jak moja była belferka z angielskiego...Em..Ta..To była wspaniała kobieta.Taka wyrozumiała i mądra.Miała wręcz anielską cierpliwość...Kumiecie sarkazm,prawda?..Cóż nie wygląda na to żeby moja współlokatorka była podobna do swojej imienniczki...Na pewno nie z wyglądu.
-Miło mi.-Mruknąłem puszczając jej rękę.
-Uczyła mnie taka jedna Susan-Zagaiłem rozmowę rozpakowując swój bagaż.Nigdy nie miałem problemu z nieśmiałością,czy też nie krępowałem się przy nie znajomych.Z gościem spotkanym na ulicy mogę gadać jak z najlepszym kumplem. -Susan Pissed. Uwielbiała mnie...-Mówiłem z słyszalną ironią w głosie-Wręcz kochała...Mojemu bratu zrobiłem taka reklamę...-Że powinien się cieszyć,że ma inaczej na nazwisko.Uśmiechnąłem się przypominając jakie odpały  mieliśmy z kumplem na lekcji.Jeny,teraz to się wydają mało śmieszne zagrywki dwóch dzieciaków,ale wtedy było tyle śmiechu..W sumie w wieku czternastu lat wszystko wydaje się śmieszne.
Wsunąłem puste walizki pod łóżko i walnąłem się na łóżko kompletnie zapominając,że w pokoju jest ktoś oprócz mnie.Zamknąłem oczy ziewając przeciągle.Byłem zmęczony trzema godzinami za kółkiem.
    

Elizabeth zrobiło się zimno. Wróciła do pokoju. Wzięła ciepły prysznic. Ubrała się w topik sportowy i dresowe spodnie. Położyła się na łóżku.  Piła wodę i czytała swojego ulubionego bloga na tablecie. Byłam gotowa szybko coś na siebie włożyć jakby ktoś wszedł. Ale na razie mnie to nie interesowało. Leżałam tak sobie w cieple i oglądałam bloga. było jak w niebie.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (02-09-2013 o 19h36)

---

David pokręcił z rezygnacją głową. Spojrzał na okno swojego pokoju i wziął deskę pod pachę. Zmrużył oczy. Miał ochotę oddać się w ręce narkotyku. Swojego uzależnienia z młodych lat. Ale zrezygnował... Nie chciał by Elizabeth sobie coś złego o nim powiedziała. Jakby teraz wyjrzała przez okno zobaczyłaby jak wali się w głowę i mówi:
- Głupek, głupek, głupek. Jak mogłem jej zabrać to zdjęcie? -
Podszedł do drzwi i szedł korytarzem. Zapukał kulturalnie. A może dziewczyna byłą w bieliźnie i nie powinien wchodzić? Dlatego czekał.

Elizabeth ubrała szybko dużą szarą bluzę. I wyszła z łóżka. Otworzyła drzwi.
-O to ty-powiedziała i wróciła do tableta. Była ciekawa co chłopak będzie mówił. Zaczęła oglądać stare filmy z dzieciństwa swoich braci i sióstr. Po Chwili tablet padł. Odłożyłam go do walizki. Leżałam na łóżku patrząc sie w sufit

---