Felix Jones
Wydawało mu się że słyszy gdzieś z oddali głos Erie ale był zbyt przerażony by coś odpowiedzieć. Nagle przed nim pojawiła się jakaś postać z długimi, białym włosami z której skapywała woda. Nim zdążył krzyknąć lub zareagować w inny sposób duch złapał go za kołnierz .
-J-jasne! 1001 lat! To trochę dużo! Prawie jak Jezus tylko że mniej! Jasne!
Odetchnął z ulgą gdy zjawa go puściła. Po chwili obok niego pojawiła się Lena. Nie bardzo rozumiał co się do niego mówi, po prostu pozwolił innym się nim zająć a sam tulił cały czas do siebie Alexa jakby od tego zależało ich życie. Zaczął się zastanawiać czy ten jeszcze w ogóle żyje. Uniósł jego głowę ignorując dziewczyny które próbowały doprowadzić jego głowę do porządku.
- Alex! Umarłeś?! Weź mnie nie zostawiaj, noo! Potrzebuję cię!
![https://31.media.tumblr.com/17ae7c65eec0420bfaba512421d537e5/tumblr_inline_naeycjg12a1r3nulj.gif](https://31.media.tumblr.com/17ae7c65eec0420bfaba512421d537e5/tumblr_inline_naeycjg12a1r3nulj.gif)