Love Noah Eriksson
Był w bardzo ciężkiej sytuacji. Boże, w tym momencie miał wielką ochotę jakoś sobie zepsuć tą mordę, na którą tak leciały te wszystkie dziewczyny, wszędzie, gdzie tylko postanawiał się pojawić. Dzisiaj chyba zamiast wizyty na siłownii pojedzie wróci do domu, odpakuje wszystkie paczki ciastek i będzie jadł, jadł, jadł, aż w końcu padnie na łóżku z bolącym brzuchem. Może kiedy trochę przytyje i straci wysportowaną sylwetkę, a brzuszek postanowi lekko wychylić się zza koszulki, Japonki stracą nim wszelkie zainteresowanie?
Japonia, a raczej kobiety tam mieszkające, naprawdę sprawiły mu kłopoty. Jakoś o tym nie myślał, kiedy stawiał swój podpis do nauczycielki angielskiego, która organizowała najróżniejsze wymiany. Ale gdyby mógł cofnąć się w czasie, przemyślałby sobie to wszystko kilka razy.
- Szwedki są takie inne od Japonek - mruknął, rozglądając się z obojętnym wyrazem twarzy po korytarzu. Oczywiście, wszystkie się w niego wpatrywały. Jak w jakieś bóstwo. Przeklnął w myślach ten cholernie kochliwy naród. - One są takie uległe. Powiesz, że nie chcesz z nimi być, a one odpuszczają, potem nawet zaczynają cię ignorować. A takich jak ja traktują z przymróżeniem oka. Tam ty byłbyś kompletnym ideałem, połowa szkoły by za tobą latała. W Szwecji każdy jest wysoki, dobrze zbudowany, ma niebieskie oczy i blond włosy. Nawet kobiety. I każdy jest tam zimny jak lód. A ty? Roześmiany, drobny brunecik z brązowymi oczkami i delikatnym uśmieszkiem na ustach. Mdlały by na twój widok...
Uśmiechnął się na tą wizję, jak uciekajacy przed tabunem blondynek Zhang potyka się w ramiona innych Szwedek, a one dorywają go jak wilki owieczkę w ślepej uliczce. Ale koniec durnych wyobrażeń. Czas zająć się rzeczywistością. Chińczyk miał dużo racji. To spotkanie może wzbudzić w Makoto jeszcze większe uczucia do niego, mogłaby jeszcze bardziej się zakochać. Szczególnie, jeśli będzie dla niej miły, tak jak zamierzał. Czyli jedynym rozwiązaniem jest zimne ignorowanie jej? Oczywiście, że nie. Bo jeśli odwoła spotkanie, na które ona się tak ucieszyła i z obojętnego tolerowania przejdzie na okrutną ignorację, jeszcze bardziej złamie jej serce. A wtedy ona mogłaby sobie coś zrobić... A mało się słyszało, że dziewczyny cięły się z nieodwzajemnionej miłości? Ale jeśli umówi się z nią, a ich więzi się zacisną, te wstrętne Japonki z zazdrości mogłyby ją jakoś skrzywdzić... I psychicznie, i fizycznie.
- Cholera... - mruknął, poprawiając koszulkę gwałtownymi rękami. - Czy to sytuacja bez wyjścia, Zhang? Tak czy tak pogorszę całą sprawę, nie ważne co bym zrobił. Najlepiej, gdyby w ogóle mnie nie zobaczyła. Po co ja się wtedy wpakowałem do tej klasy? To wszystko przez moją durną orientację w terenie.
Westchnął ciężko, mało co nie osuwając się po ścianie. Cały swój monolog wypowiedział z kamiennym wyrazem twarzy, ale wewnątrz niego działa się prawdziwa wojna uczuć. Tyle emocji w jednym ciele było czymś strasznie niepokojącym dla tak zimnej osoby, jaką był Love.
- Zhang, zaraz się zaczynają lekcje... - powiedział, patrząc na zegarek. Po chwili jego morskie oczy skierowały się na bruneta. - Idziemy do klasy? Co my w ogóle teraz mamy?
Jaki gadatliwy jestem - przemknęło mu przez głowę, na co skrzywił się lekko.
Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥
Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;