Link do zewnętrznego obrazka
Wyjrzałem jeszcze raz przez okno. Ci, którzy przedtem opuścili blok, teraz stali przez nim i z kilku stron obserwowali dyskretnie. Nikogo nie było, ale wiedziałem, że wkrótce zdecydują się na przeszukanie mieszkań. Tymczasem Nyu, jak gdyby nigdy nic, zaproponowała herbatkę. Oh, może jeszcze zaprosimy tych panów spod bloku, co?
Jej spokój i brak powagi mnie przerażał, choć co miałem się dziwić, to moja sprawa, nie ich. Ale mimo wszystko, prędzej wyszedłbym teraz do Lokiego i sam zakułbym się w kajdanki, niż poszedł z nią do jej mieszkania. Jeszcze jej przyjdzie do głowy taki plan, jak to genialne wyjście na korytarz przed sekundą.
- Wiesz... Na razie lepiej chyba, żebym został tutaj. Nie chcę się wychylać. - powiedziałem czując, że to przecież oczywiste, ale jak widać nie dla wszystkich. Po chwili namysłu dodałem, już zwracając się do Roksi, bo przecież chciała wyjaśnień... Poza tym, właśnie wygoniła Nyu z pokoju. - Gdyby Ciebie też całe życie prześladował pech, może byś zrozumiała o co chodzi... - stwierdziłem, niewiele myśląc o tym, czy dziewczyna w ogóle zrozumie, co mam na myśli. Ale jeśli jeszcze mnie z mieszkania nie wywaliła...? Jeśli nie chciała tego zrobić, miałem mnóstwo czasu, by jej wszystko opowiedzieć.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (01-01-2014 o 17h32)