Jakiś temat akurat dla mnie. *.*
Właściwie to anime oglądam już od czasów "Naruto" na Jetixie (pamięta ktoś może? ^^), ale na poważnie wzięłam się do tego jakieś pół roku temu (tyle wystarczyło, żebym teraz mogła godzinami rozwodzić się na ten temat), kiedy od niechcenia i trochę z ciekawości (bo wszyscy wokół w końcu o tym nawijają) włączyłam sobie Death Note. Może to nie jest moje ulubione anime, ale i tak strasznie mi się podobało, nie mam temu nic do zarzucenia... Może tylko to, że najpierw akcja rozwija się za szybko, żeby potem wlec się jak ślimak.
Żałuję tylko, że nie wzięłam się za nie wcześniej. Tak dużo tytułów, tak niewiele czasu.
Od tamtej pory obejrzałam niewiele, a przy niektórych anime pożałowałam, że je w ogóle tknęłam, choćby Code Geass, w którym podobała mi się jedynie kanciasta kreska, a które porzuciłam po którymś tam odcinku, albo Vampire Knight, ale tu opłacało się oglądać do końca, choćby dla pana dyrektora i jego fartucha w... co to było? Kwiatki? Króliczki? Nie pamiętam, ale "urzekł" mnie prawie tak, jak jego zielony szal. A poza tym nie lubię romansów. Jedyne, co można tam spotkać to ciepłe kluchy na przemian z tsundere i przesadnie przystojni chłopcy... Tak, jestem dziewczyną, która nie lubi anime przeznaczonych specjalnie dla dziewczyn.
A więc co oglądam najchętniej? To zależy od mojego nastroju, albowiem kobieta zmienną jest (wiem, że to niekoniecznie odnosi się do tego, ale nie ważne ).
Bywają to horrory, thrillery czy też psychologiczne, czasem akcja, ale lubię też rozerwać się przy dobrej komedii. Moje ulubione? Obejrzałam mało, więc i tytułów wiele nie będzie - Elfen Lied, Mirai Nikki (tu jestem w trakcie, ale już bardzo lubię ), Black Lagoon, Baka to Test to Shoukajuu (nie zabijcie mnie za ten tytuł zaraz przy tych trzech pierwszych ^^').
Jednak takim już zdecydowanie najlepszym anime (którego kompletuję także mangę) jest Hetalia. Nie wiem, dlaczego, ale na swój sposób to anime mnie urzekło. Kreska jest co prawda nowatorska (choć widać, że autor robi postępy), za to postacie są naprawdę niesamowite (ciężko mi znaleźć inne słowo do ich opisania ^^').
Wahałam się, czy dopisać tu jeszcze Kuroshitsuji, ale w sumie to mogłabym trochę się na ten temat udzielić. Kreska mi się podoba, ale nie jest jakaś specyficzna. Moimi ulubionymi postaciami są zdecydowanie Grell i Undertaker (szkoda, że ten drugi jest tak rzadko... ), natomiast w drugim sezonie dołącza do nich Alois (ale chyba tylko przez wygląd!). Szczerze mówiąc, drugi sezon jest jakiś taki... pogmatwany. Za to koniec był mało przewidywalny, co jest dużym plusem. Przynajmniej nikt teraz nie powie: "Przecież było wiadomo, jak to wszystko się skończy".
Nie proszę Was o polecanie czegokolwiek, bo na razie u mnie na liście oczekujących jest tyle tytułów, że ciężko jest mi w ogóle zacząć cokolwiek.