Biore się za Amnesie.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
Strony : 1 ... 9 10 11 12 13 ... 20
Biore się za Amnesie.
Postanawiam wstawić tutaj moją opinie o Amnesii
Oglądając to anime trzeba oglądać je uważnie aby nic nie pominąć i wszystko zrozumieć. Piękne anime o walce ze śmiercią, o próbach oszukania losu. Podróżowanie przez światy wydaje się być gubiące jednak bohaterka przebrnęła przez wszystkie napotkane światy i dotarła do końca. Najbardziej wzruszający wydaje się być ostatni odcinek na którym się bardzo popłakałam. W zupełności polecam i nie toleruje tego że ktoś może nazwać to anime nudnym. Bardzo wiele można się nauczyć oglądając to anime. Jeżeli chcesz być Otaku wydaje mi się że Amnesja to taka lektura obowiązkowa. Dziękuję za przeczytanie.
Sszyszka napisał
Postanawiam wstawić tutaj moją opinie o Amnesii
Oglądając to anime trzeba oglądać je uważnie aby nic nie pominąć i wszystko zrozumieć. Piękne anime o walce ze śmiercią, o próbach oszukania losu. Podróżowanie przez światy wydaje się być gubiące jednak bohaterka przebrnęła przez wszystkie napotkane światy i dotarła do końca. Najbardziej wzruszający wydaje się być ostatni odcinek na którym się bardzo popłakałam. W zupełności polecam i nie toleruje tego że ktoś może nazwać to anime nudnym. Bardzo wiele można się nauczyć oglądając to anime. Jeżeli chcesz być Otaku wydaje mi się że Amnesja to taka lektura obowiązkowa. Dziękuję za przeczytanie.
Vampire Knight- pierwsze anime jakie obejrzałam i bardzo mi się spodobało. Pierwszy sezon był według mnie rewelacyjny, co do drugiego to już aż tak dobry nie był. Ale i tak to anime naprawdę zaległo mi w pamięci.
CharlotteCompton napisał
Vampire Knight- pierwsze anime jakie obejrzałam i bardzo mi się spodobało. Pierwszy sezon był według mnie rewelacyjny, co do drugiego to już aż tak dobry nie był. Ale i tak to anime naprawdę zaległo mi w pamięci.
"Maoyuu Maou Yuuha" byłoby ciekawe, gdyby miało więcej epizodów. Jednak jako dwunastoodcinkowiec może najwyżej robić dla końca podstawówki i początku gimnazjum pewną bazę, jeżeli idzie o związek między średniowieczną polityką, a gospodarką i odkrywaniem nowych rzeczy. Większość wydarzeń istotnych dla fabuły dzieje się offscreenowo, o innych dowiadujemy się z omówienia całej sprawy przez jednego bohatera, po czym anime usiłuje wynagrodzić te mądrości standardowym żartem z haremów. Podręcznika od historii nie zastąpi, ale pozwoli ogarnąć, o co tym ludziom w ogóle chodziło.
"Arata Kangatari" można streścić dwoma słowami. Watase Yuu. Imię autorki mangi, na której powstało anime i już można mniej więcej wiedzieć, o co kaman. Główny bohater jest okropną jęczybułą, który strasznie przeżywa szkolną dramę i zdarza mu się ją przyrównywać do wbicia noża w plecy (dosłownego), ale reszta obsady zapewnia całkiem znośną zabawę, o ile toleruje się manierę autorki. No i jest Kannagi, który ma na sobie mniej ubrań niż jakakolwiek babka w mangach tej pani
Skończyłam dzisiaj oglądać Neon Genesis Evangelion (serię "właściwą", jutro zamierzam obejrzeć filmy) i mam mieszane uczucia. Anime strasznie mnie wciągnęło już od pierwszych minut. Od samego początku zwracałam ogromną uwagę na zachowania bohaterów, starałam się wychwycić te "zmiany" zachodzące w nich, w pewnych momentach wydawało mi się, że nawet to wszystko ogarniam... a po ostatnich 4 czy 3 odcinkach stwierdziłam, że albo to tylko ja jestem taka głupia i nic nie rozumiem z tego
Generalnie planuję obejrzeć to jeszcze raz za rok czy dwa, może wtedy pojmę te psychologiczne sprawy... no i cóż, mimo wszystko uważam, że NGE jest absolutnie obowiązkowe i każdy fan animangi powinien prędzej czy później to obejrzeć, chociaż nie każdemu musi się spodobać~Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
Ostatnio zmieniony przez tsunshun (22-08-2013 o 00h31)
NGE to klasyk, owszem i wypada znać, owszem, bo zrobiło dla animowanego sci-fi i mecha naprawdę dużo, demonstrując, że można zabrać się za to poważniej.
Jednocześnie jest koszmarnie, absurdalnie wręcz natrętne z tym swoim "Patrzcie, on ma depresję! Depreeeesjęęęęę! Gueeeembiaaaa!", tendencję do wrzucania symboli chrześcijańskich i tych zaczerpniętych z kabały od czapy i założenia świata zrobione na pół gwizdka.
I nie jest aż tak inteligentne jak twierdzi, po prostu dobrze udaje.
Idź lepiej oglądać Ghost in the Shell, filozoficzne jest, ale nie natrętne z tymi przemyśleniami, zostawia sporo do roboty dla odbiorcy w tej kwestii. I nie wywołuje gorącego pragnienia rozerwania protagonisty na strzępy
To on miał depresję? Nie zauważyłam XDDDD Mam GiTS w planowanych, ale najpierw zabiorę się za Cowboy Bebop... stwierdziłam, że muszę obejrzeć te "klasyki", do których fandomowi wyjadacze porównują wszystkie serie, i produkcje studia Ghibli, bo dużo się o nich nasłyszałam.
Ostatnio zmieniony przez tsunshun (22-08-2013 o 11h40)
...NGE to jeden wielki show o mieniu depresji, Asuka też miała, tylko inaczej reagowała. Prawdę mówiąc w NGE nie ma bohatera, który nie miałby problemu ze sobą. Plus okrutnie całą serię przedramatyzowali, więc ogląda się z bólem.
Cowboy Bebop za to jest super i nie widać zupełnie, że anime stosunkowo stare. Z podobnych warto jeszcze rzucić okiem na "Trigun", Vash naprawdę nieźle koresponduje z bohaterami nowszych produkcji.
Bez przesady, Lexa, nie jest aż tak źle, jak mówisz - owszem, dałoby się wyciągnąć więcej, i tak, Shinji był potwornie zniechęcającą postacią... co dla mnie było świetne. Shinji mocno różnił się od innych protagonistów w tego typu seriach, autorzy mieli jaja, by zrobić kogoś tak wkurzającego, i... zdało to egzamin. I nie musi wywoływać wielu głębokim, kompleksowych przemyśleń. Wystarczy, że da parę ładnych dźgnięć, które sobie potem ktoś oglądający przyjmie: "aach...! O.o"
Ghost in the Shell też jest fajne, chociaż pod innym względem.
Tsunshun - Cowboy Bebop. Nie będziesz zawiedziona, gwarantuję Ci to
A Trigun... Okej, pierwsza połowa serii była ekstra, ale druga połowa to był jakiś dziwny skok i miałam wrażenie, że Vash ma rozdwojenie jaźni...
Ostatnio zmieniony przez Hildee (22-08-2013 o 12h18)
Dunno, u mnie NGE po prostu generowało facepalmy, a po raz pierwszy poznałam serię, kiedy jeszcze kwalifikowała się jako nowa. Za dużo dramy, za dużo silenia się na mądrości i filozofowanie, a za mało mięsa dookoła tego.
Dużo nowsze "Bokurano" wyniosło z potknięć NGE to i owo i jest całkiem zacnym show o umieraniu i reakcjach na nieuniknioną śmierć (chociaż to też kwestia autora, koleś od Bokurano ma dryg do robienia bohaterom ziazi i stawiania ich w okropnych sytuacjach)
Trigun jest nierówny klimatycznie w podobnym stopniu jak Slayers i z podobnych przyczyn. 70% humoru, dziwnych gagów, sytuacji totalnie abstrakcyjnych, a potem trzaskamy widza powagą w twarz. No i Vash nie tyle miał rozdwojenie jaźni, co ubrał maskę klauna. Tylko kiedy w tle zaczął przewijać się pewien związek z Knivesem, to mu maska z pysia spadła.
Ja miałam podobne odczucia, co ty z NGE do Elfen Lied Nie mogłam zdzierżyć ilości... nie wiem, niepotrzebnej epickości i głupio-mądrej mądrości, okraszonej hektolitrami krwi. Dla mnie było to śmieszne i rozumiem, że wielu ludziom mogło się podobać. Ja z tej serii nie wyniosłam nic. A NGE ruszył u mnie parę trybików i był zapłonem do różnych przemyśleń (które notabene szły w drugą stronę, niż seria chciała mi zasugerować, BUT STILL XD).
Co do Slayersów... Nie wiem, Slayersi jakoś zachowywali jakąś ciągłość i nie czułam takiej dziury, jak przy Vashu, Lina wciąż była Liną, Goury Gourym, a Amelia Amelią. A przy Vashu czułam się... oszukana XD.
Bokurano ni znaju, chętnie się zapoznam
Jak masz zamiar się zapoznać z Bokurano, to od razu powiem, że anime jest dużo, dużo bardziej... delikatne względem widza niż manga. Chyba na potrzeby ekranowe po prostu wzięli i ocenzurowali, szczególnie pod koniec to widać - anime nie zamyka się tak spektakularnie, za to przy mandze przez pięć ostatnich chapterów wyrobiłam miesięczny limit na przekleństwa.
I fakt, Slayers było bardziej stonowane niż Trigun. Prawdę mówiąc Slayers z jakiegoś niewyjaśnionego powodu doskonale radziło sobie z mieszaniem naprawdę abstrakcyjnych grypsów (cosplay kucyka) z dosyć poważną historią. W większości pozycji pojawia się jakiś zgrzyt, gdy ktoś próbuje zaserwować komedię z dramą na planie dalszym.
Dzięki za uprzedzenie
A Slayers... cóż. Z jakiegoś powodu seria jest genialna I tym bardziej boli ten ostatni... twór... co do którego się zgadzamy. Że nie powinien istnieć.
Jaki twór? O czym w ogóle mówisz? Slayers miało tylko trzy seire telewizyjne. Tylko. ^^
Ale tak na serio, to można je zestawić z SAO - obie rzeczy powstały na podstawie light novels, które są dosyć specyficznym typem literatury (i czytelnik powinien się cieszyć, że akcja toczy się w ogóle w jednym stuleciu, bo Japończycy mają bardzo specyficzne podejście do budowania storylinii). Z tym, że Slayers radzą sobie nieźle (pierwsza książka zamknięta została przy pokonaniu Shabanighdu, czyli okolice 13epka) i w razie potrzeby dodają bonusowe rzeczy i rozwijają świat, podczas gdy SAO bezmyślnie idzie za książką i bardzo boleśnie to widać (te timeskipy, te stada bohaterów, którzy rozwinięci zostaną dopiero za kilka tomów książki...).
Trudno wybrać jedno >.< Ale na pewno
-Shingeki no Kyojin
-FMA (oraz FMA : B )
-Kuroshitsuji ( I i II )
-Code Geass ( R2 również)
-Bleach
-Mononoke
Obejrzałam Vampire Knight i jestem szczerze zadowolona. Parę rzeczy mnie jednak wkurzało jak Ichiru jednak Maria była boska i jestem zadowolona, że przynajmniej na początku sezonu drugiego się pojawiła. Gdy jeszcze Kaname z Yuuki byli ukochanymi to liczyłam na trzeci sezon.
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
Ja tez bardzo lubie Vampire Knight i nawet słyszałam ale to mogą być tylko pogłoski że w 2014 ma byc 3 seria i przy okazji tego maja zrobic jeszcze 4 ale to nie jest nic potwierdzone wiec nie che siac wielkiej nadzieji ale ogolnie anime bylo fajne a końcówka ładnie zryla mi psychike
Nie wiem czy potrzebne są te dodatkowe sezony. Pomimo, iż nie jestem zadowolona z pochodzenia Yuuki wciąż mam ochotę oglądnąć dalej i chyba to zrobię. W głębi duszy i tak liczyłam na to, że Yuuki będzie z Zero więc tak czy siak jestem zadowolona. Ale po tym ich pocałunku na dachu i "deklaracji miłości" doprawdy jestem zaszokowana i moje chęci opadły, ale w tej obecnej chwili zdałam sobie sprawę, że nie tylko ja zostałam zawiedziona więc oglądam dalej. Czy ty też czułaś się aż tak zawiedziona?
Nom ten fragment na dachu był troche ujmując dziwny ale raczej przez całe anime widac że bedzie z Zerem a tak na marginesie jest polska manga tego gdzieś? Bo chetnie bym sobie przeczytała. Ale uważam że ona lepiej wygląda z Kannamym a moje kolezanki mowia ze jest dziwny i inne gorsze rzeczy ^^
Ech niech popatrzą się na Zero. A on to niby nie jest dziwny. Dlaczego mój Kaname? T^T
Nie rozumiem go. Dlaczego od razu jej nie powiedział. Przeszłość tak czy siak mógł zataić, ale po co to podrywanie Yuuki? Na priwie prześlę stronkę na której można ściągnąć polską mangę.Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
Ostatnio zmieniony przez Minionka (11-09-2013 o 11h55)
Wtrącę się do tematu VK ^^
To było moje pierwsze anime, a przez to że po prostu lubię wampiry oglądnęłam to. Na pierwszy rzut oka wydawało mi się super i ogólnie. Jednak po jakimś czasie... Uznałam to anime za trochę dziwne. Cały czas mieszają. I z tematu z kim powinna być Yuuki... Może i lepszy byłby Zero, ale...Ani on ani Kaname nie są fajni. Kaname jest poryty O.o Patrzy na każdego z góry, wykorzystuje innych i się nimi wyręcza. Poza tym... Kazirodztwo?
A Zero... Cały czas użalał się nad sobą i na prawdę nie wiedział czego chce. Niby kochał Yuuki, ale nie umiał jej tego wyznać.
Końcówka wprowadziła jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi. Jeśli powstanie 3 sezon (w co wątpię, ale moja koleżanka upiera się że ponoć powstanie) obejrzę go z ciekawości. Jak się skończyło.
Ogólnie nie uznaje to anime za fenomen. Jeśli moja opinia uraziła jakiegoś fana wyżej wspomnianych postaci to wybaczcie. To moja opinia.
Według mnie najlepsi byli Aidou i Shiki <3
jestem w trakcie oglądania One Piece a dokładniej 15 odcinek w weekend zaczęła i sądzę że dziś dojdę do 20 odcinka szczerze mówiąc podoba mi się jest wiele akcji i śmiesznych momentów choć postacie są nieco powykszywiane to i tak to świetne anime ( jak narazie ) 600 coś odcinków to dużo a nadal wychodzą
Fakt Aidou był super!
A ja teraz nawiążę do innego anime Brothers Conflict. Trochę... Ba kogo ja oszukuję! Anime bardzo dziwne, ale i przez to fajne.
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)