Bajka 1
Romans, Komedia, Dramat
"Magiczny kwiat"
Daleko, daleko stąd, w królestwie, o którym nikt nie słyszał, znajdowała się sadzawka. Którą ludzie zwali "Studnią snów".
Legenda głosiła, że jeżeli wypowiesz słowa "Kocham cię" przy jej brzegu delikatnie ściskając w rękach kwiat lilii wodnej, bez zrywania go, razem z ukochaną ci osobą, to już zawsze będziecie ze sobą i miłość ta nigdy nie umrze, niestety magia miała drugie dno bo jeżeli słowa te nie są szczere to rośliny z sadzawki wciągną cię pod wode i uśniesz snem wiecznym śniąc o swym życiu z osobą, której tak naprawdę nawet nie kochałeś.
Blisko "Studni snów" znajdował się pałac rodziny królewskiej. Jedyny syn Króla i Królowej, który zamieszkiwał pałac razem z rodzicami osiągnął wiek dorosły i przez to co noc było organizowane bale, których celem było znależć żone dla Księcia.
Przez ogromną zbieranine młodych ludzi, dużo osób odwiedzało sadzawkę, niektóre wyznania były szczere, inne nie. Lilia pomyślała "I kolejni, czy oni nie mają nic innego do roboty? Przydało by się troche spokoju. Ciekawe kiedy ten chaos umilknie, pewnie wtedy gdy Książę znajdzie wreszcie żone, wsumie ciekawa jestem troche jego osoby. Jest jedynakiemi ma ogromny majątek, więc pewnie jest trochę zarozumiały, ale może nie jest złym czlowiekiem. Z drugiej strony, nigdy nie widziałam go nad sadzawką, może po prostu myśli, że to tylko zabobon"! I tak mijał dzień po dniu, bał za balem.
Pewnego dnia nikt nie pojawił się przy sadzawce, "Pewnie po tylu doniesieniach, że ktoś został wciągnięty pod wodę, zaczeli się bać i darowali sobie wyznania miłosne przy moim domu. W sumie to dobrze, nareszcie trochę spokoju" stwierdził kwiat. Nagle zobaczyła młodego biedaka z kwiatem, który najprawdopodobniej przyszedł tu spotkać się z ukochaną. Mijały godziny, mężczyzna usiadł nad brzegiem i, głaszcząc płatki lilii wodnej, mamrotał do siebie "Wystawiła mnie, zresztą czego ja się spodziewałem. Mam nadzieje, że nie ma kłopotów. Nigdy nie zaznałem miłości więc nie wiem nawet dlaczego ludzie tu przychodzą, zresztą nawet nie zamierzałem powiedzieć tutaj kocham cię, chciałem tylko dać jej w podziękowaniu za jej pomoc ten kwiat ale przy twojej urodzie ta marna stokrotka wygląda jak chwast. Ciekawe czy ją spłoszyłem, to miejsce jest piękne ale ludzie tu przychodzą by wyznawać sobie miłość, może pomyślała, że i ja chce to zrobić" nagle usłyszał "Pewnie tak biorąc pod uwagę co to za miejsce, następnym razem lepiej to przemyśl", spłoszony chłopak zaczął się rozglądać "Co? Kto to powiedział?", "Ty mnie słyszysz?" Usłyszał pytanie, nagle zobaczył, że z każdym słowem, które usłyszał, na wodzie pojawiały się koła,a w ich centrum znajdował się kwiat, stwierdził wtedy, że głos wydobywa się z lilii i krzyknął "O matko! Gadające zielsko!!!" Lilia oburzyła się "Kogo nazywasz zielskiem! Przed chwilą marudziłeś o mojej urodzie! Tak szybko zmieniłeś zdanie?" człowiek od razu odp. "Przepraszam jeżeli cię uraziłem, ale to raczej niespotykane", "Masz racje też mnie dziwi, że człowiek rozumie co mówie. Jesteś pierwszy." dodała Lilia.
Razem rozmawiali tak jeszcze przez dłuższą chwile i oswoili się z faktem, że mogą ze sobą rozmawiać. Od tamtej pory biedak odwiedzał Lilię codziennie i za każdym razem gadali o głupotach, Lilia zauważyła po paru dniach niezwykłą urodę chłopaka i cudowne oczy przykryte otoczką biedy.
Pewnego wieczoru mężczyzna przyszedł nad sadzawkę i powiedział, że dostał zaproszenie na bal ale, że nie ma z kim iść i wiedział, że nie będzie pasować do otoczenia zrezygnował, choć ostatnie co wyszło z jego ust to słowa "Chciałbym pójść z tobą gdybym mógł, nawet jako kwiat byłabyś dobrą towarzyszką ale nie chcę cię zerwać bo umrzesz więc daruje sobie. Byłoby cudownie gdybyś była ludzką dziewczyną" "To się da zrobić" odp i po chwili przed jego oczami ukazała się przepiękna dziewczyna w białej suknii. "I jak?" zapytała Lilia, mężczyznę zamurowało "Ej wszystko wporządku?" Zadała kolejne pytanie, choć biedak na początku jej nie poznał po jej zachowaniu wiedział, że to napewno ona.
Mężczyzna patrząć na swój strój pomyślał, że do niej nie pasuje, a ona jakby czytała mu w myślach dała mu płatek z swojego kwiatu i mężczyzna nagle był pięknie ubrany w pasujący do jej stroju smoking. Poszli na bal i bawili się cudownie.
Naglę Lilię zauważył młody mężczyzna, zakochał się w jej nadprzeciętnej urodzie od pierwszego wejrzenia i bezwahania stwierdził, że musi być ona jego, ruszył w jej stronę i szarpnął jej ramie, nagle rozległ się jego głos "Będziesz moja albo niczyja! Wybieraj! Chyba nie odmówisz mężczyżnie z tytułem książęcym?" odpowiedziała mu ze strachem w spojrzeniu "Zostaw mnie" i wyszarpała się z jego uścisku.
Biedak i Lilia próbowali uciekać i gdy przedarli się przez strażę zaczeli biec w strone sadzawki. Książe ich dogonił i powiedział "Abo będziesz moja albo zabije i ciebie i jego" Lilia przestraszona tym co się działo była wstanie zgodzić się na to, żeby ocalić mężczyzne ale ten się na to nie zgodził i łapiąc ją za ręke krzyknął "KOCHAM CIĘ!!" Po policzkach Lilii popłyneły łzy szczęścia i cicho odpowiedziała "Też cię kocham.", rośliny z jeziora ani drgneły, a więc ich uczucia były szczere, niestety książe wpadł w furię i mieczem przebił on mężczyzne.
Książe łapiąc ją z ogromną siłą za nadgarstek wrzasnął "To ja ją kocham!" i w tym samym momencie został on wciągnięty do wody.
Lilia tuląc na wpół już sparaliżowane ciało chłopaka zaczeła płakać, na jego zamknięte oczy opadały jej łzy. Zrozpaczony kwiat zaczął błagać, sadzawkę i rośliny, żeby ocaliły one jej ukochanego.
Usłyszała szept z sadzawki "Zgoda, damy mu życie ale na tym świecie nic nie jest za darmo" "Czego żądasz, oddam wszystko!!!" odpowiedziała głośno lilia "Wyzbędziesz się swojej postaci jako kwiat i staniesz się zwykłą dziewczyną." głos ledwo sończył, a lilia bez wahania powiedziała "ZGODA!!!, po chwili ciszy usłyszała "Nawet jeżeli będziesz musiała żyć w biedzie i już nigdy nie będziesz mogła tu wrócić jako kwiat?" po minucie zastanowienia i wyobrażenia sobie tego co ją czeka odp "Może nie znam innego życia, napewno nie będzie to sielanka i dużo złego nas spotka ale dla tych paru szczęśliwych chwil warto, nie wierzę, że będe z nim nieszczęśliwa dlatego moja odpowiedz brzmi TAK! nawet za cene tego czym byłam do tej pory.".
W oczach Lilii była determinacja, ostrożnie dobierała słowa więc widać było, że naprawde jest na to gotowa, głos powiedział "A więc niech tak będzie".
Po chwili mężczyzna zakaszlał i otworzył oczy, na twarzy Lilii rozlał się uśmiech i łzy, które wciąż opadały na jego twarz zamieniły się znowu we łzy szczęścia. Biedak widząc to delikatnie się uśmiechnął, położył dłoń na jej policzku i powiedział "Jesteś piękna . . . " po chwili dodając zamieniając delikatny dotyk w uszczypnięcie " . . . więc nie rycz, przecież żyje!". Lilia z lekką dozą sarkazmu ale i szczęścia widząc jego typowe zachowanie rzuciła w jego strone słowa "Romantyk się znalazł!" "A jak. Drugiego takiego nie znajdziesz." odp mężczyzna "Musiałeś wszystko zepsuć?" odrzekła roześmiana dziewczyna "Inaczej nie był bym sobą. Takiego mnie kochasz i takiego mnie masz" stwierdził, chłopak powoli podnosząc sie złapał ją delikatnie za talie i zanim się obejrzała jego usta delikatnie dotykały jej ust w pocałunku łagodnym ale głębokim, póżniej gdy oszołomiona, troche zawstydzona ale rozpływająca się w szczęściu dziewczyna wróciła do rzeczywistości zobaczyła, że stoją przy pałacowej bramie. Nagle usłyszała z jego ust "Nie powiedziałem ci wszystkiego" po chwili ciszy nagle służący przywitał go "Gdzie się podziewałeś wasza wysokość! Król i Królowa są wściekli, ani razu nie zaszczyciłeś na swoją osobą na własnym balu!" Lilie zamurowało, mężczyzna z troche głupim wyrazem twarzy odwracając od niej wzrok wytłumaczył "Wiesz, wsumie to jestem księciem, co za tym idzie nie jestem biedny. Nie chciałem się żenić więc cały ten czas ukrywałem się nieopodal sadzawki. A dziewczyna z którą miałem się spotkać była tak naprawde tylko pokojówką, która miała mi przynieść troche jedzenia" niepewnie zerknął na Lilię i zapytał "Jesteś zła?" dziewczyna odwróciła wzrok i powiedziała "Muszę zastanowić się czy ten związek ma sens" z ust spanikowanego Księcia wydobyło się głośnę "Eeee!", Lilia roześmiała się mówiąc "Żartuje! Jestem troche smutna, że mi nie powiedziałeś ale z drugiej strony nie pytałam czym się zajmujesz poza tym do niedawna nie wiedziałeś, że mam ludzką postać więc jesteśmy kwita. Ale jeżeli ty byłeś księciem to kim był mężczyzna, który nas gonił?", "To był najmłodszy książe z zachodniego królestwa, słyszałem, że był niezrównoważony ale nie myślalem, że do tego stopnia". Książe uśmiechnął się i przyklękając na kolanie oświadczył się Lilii, ta odpowiedziała tak ale podwarunkiem, że poczekają ze ślubem pare lat ze względu na fakt nie długiej znajomości, jego rodzice byli tak zadowoleni, że nareszcie ich syn znalazł żone, że z łzami w oczech i słowami "Nareszcie synu, myśleliśmy, że wolisz chłopców" przyjeli dziewczyne do rodziny nie patrząc na jej status, czy tytuł, którego nie miała. Plotka, która rozniosła się w królestwie mówiła, że sadzawka straciła swą moc i, że nikt nie zostaje już wciągany na jej dno od dawna. Z czasem zaczęto myśleć, że cała ta historia z wyznaniem miłości była bujdą i, że ci, którzy to widzieli są niespełna rozumu ale tego tak naprawde nie dało się sprawdzić. Po trzech latach od zaręczyn wzieli ślub, ich uczucie urosły w siłę, po dwóch latach od ślubu urodziły im się śliczne bliżnięta, chłopiec i dziewczynka z pięknymi oczami po ojcu i niezwykłą urodą matki. I żyli ze sobą kochając się wiele szczęśliwych lat, aż do końca swych dni.
Koniec
Napiszcie co myślicie, raczej piszę też bez imion i bez opisów ale stylizacje do bajęk będzie można zobaczyć w moim opisie (stylizacje przedstawiać będzie miss), aktualnie moja miss jest ubrana w strój Lilii wodnej.
Piszcie gdy zobaczycie błędy, napewno je poprawie, a czuje, że jest ich dużo tylko aktualnie nie mam chwili, żeby sama ich poszukać.
ErinBlack liczę na Ciebie
Ostatnio zmieniony przez Likoris (06-03-2015 o 13h38)