Link do zewnętrznego obrazka
Ruszyli szybko na dół. Chłopak miał szczęście - ubrany był w odpowiedni strój, a wraz z nim były jego nieodłączne zabawki, jak wspomniany i zaaprobowany przez Layę gaz. Dziewczyna wspomniała, że mają używać ostrożnie masek tlenowych. Mateuszowi zaś przypomniały się chwile, kiedy sam musiał oswajać się ze znacznie bardziej zanieczyszczonym powietrzem, niż to, jaki było w Polsce. Nie był to przyjemny fragment przeszłości. Bo przecież jak można dobrze myśleć o porwaniu?
Jednak dzięki stopniowemu oswajaniu go z amerykańskim powietrzem, nie zatruł się nim zbytnio.
Czas się kończył, a Lindy dalej nie było. Mateusz myślał przez chwilę, czy by po nią nie pójść, jednak to nic by nie dało, na dłuższą metę. Dziewczyna przecież doskonale zna drogę, zaś mogłoby się jeszcze okazać, że jakimś sposobem minęliby się, co jeszcze bardziej przedłużyłoby moment wyjścia. Postanowił więc cierpliwie czekać, w końcu ma jeszcze chwilkę...
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 2
#26 11-07-2014 o 18h31
#27 20-07-2014 o 20h08
Link do zewnętrznego obrazka
Mogłabym przysiąc, nie, po prostu przysięgam, że nigdy, ale to nigdy w życiu tak szybko nie biegałam. Nigdy. Choć prawdopodobnie sprawę z tego zdałam sobie tylko ze względu na cudownie ślimaczą prędkość windy, taka mi się przynajmniej teraz wydawała. "No proszę, no, szybciej..." - warczałam raz po raz pod nosem, nie kryjąc niesamowicie wysokiego poziomu irytacji. Kiedy już drzwi się otworzyły wyleciałam stamtąd niczym kula z pistoletu po naciśnięciu spustu, i gdyby nie odpowiednie podeszwy moich butów z impetem wylądowałabym na blaszanych drzwiach warsztatu. Otworzyłam najpierw kłódkę, a potem drzwi, po czym wślizgnęłam się do środka i tylko chwyciłam pas leżący na stole, po czym z powrotem znalazłam się w korytarzu. Dopiero po drodze sprawdzałam, czy mam przy nim wszystko, czego potrzebuję... Odetchnęłam z ulgą, gdy okazało się, iż faktycznie tak jest. Choć tak naprawdę wystarczyłyby mi tylko i wyłącznie kombinerki... Chyba, to okaże się na miejscu, ale nawet jeśli, to nawet mając tylko je, przyznam nieskromnie, że dałabym sobie radę... Haha, musiałabym!
Tak oto, po bodajże trzech, no, może czterech minutach znalazłam się znów na powierzchni i zaraz zgłosiłam swoją obecność Layi... To jest, gdy ta na mnie spojrzała, jedynie skinęłam głową. Tyle wystarczyło, nie?
Strony : 1 2