Na pozór zwykła nastolatka z milionem problemów. To co ja odróżnia z tłumu to bogactwo. Ma wiele przyjaciół z tzw. górnej półki. Wydaje się, że nic nie może zakłócić tego szczęścia. Pewnego dnia jej cudowny świat pełen miłości i pieniędzy się zawali. Czy uda się na pozór rozpieszczonej nowobogackiej dziewczynie pokonać przeszkody, które ześle na nią los?
Gdy Klaudia obudziła się następnego dnia Fabiana już przy niej nie było. Ubrała się, pościeliła łóżko i poszła do łazienki. Wracając usłyszała głosy z kuchni, więc postanowiła, że tam pójdzie. Weszła do pomieszczenia i zobaczyła swojego chłopaka i jego mamę siedzących przy stole. Nie zauważyli jej, ponieważ byli zajęci rozmową. Dopiero gdy powiedziała „dzień dobry” zwrócili na nią uwagę.
- O, wstałaś już? – Fabian podszedł do niej i dał jej buziaka. – Co zjesz na śniadanie?
- Nie, wiesz co, nie jestem głodna. – powiedziała Klaudia
- Nawet nie chcę czegoś takiego słyszeć. – wtrąciła się mama Fabiana. – Fabian, Ty idź po świeże pieczywo, a ja się zajmę Klaudią.
- Okej. Za 10 minut będę. – powiedział do Klaudii i wyszedł.
- Czego się napijesz? Herbaty czy kawy?
- Poproszę herbatę. Dziękuję. – Klaudia usiadła przy stole i zaczęła się przyglądać kobiecie, która krzątała się po kuchni.
- Może chciałabyś ze mną porozmawiać? Wiesz, Fabian mi trochę opowiedział ale wolałabym usłyszeć twoją wersję, może będę mogła Ci jakoś pomóc.
- No dobrze. W sumie to dobrze będzie usłyszeć kilka słów od kogoś z zewnątrz. – powiedziała Klaudia i zaczęła swoją opowieść o wydarzeniach z poprzedniego dnia. – Mój tata nie mieszka z nami przez cały czas, przyjeżdża raz na dwa, trzy miesiące. Pracuje w Niemczech, bo uważa że tam lepiej zarabia. Przez to jego wyjeżdżanie ja i moja siostra bardzo oddaliłyśmy się od niego. Nie wiem jak to pani wytłumaczyć, po prostu nie czuję już takiej więzi, takiej jego wyższości nade mną. Od czterech lat mama wychowuje nas praktycznie sama, więc to jej zdania zawsze się słucham. Wczoraj tata wrócił i widział mnie z Fabianem. W takiej furii nie widziałam go jeszcze nigdy. Zabronił mi się z nim spotykać, bo stwierdził, że on mnie wykorzysta i zostawi w dodatku z dzieckiem. Oczywiście broniłam i Fabiana, i siebie ale do niego nic nie docierało. Na początku mama mnie broniła, ale gdy tata wyszedł powiedziała, że może rzeczywiście ma rację i powinnam się zająć teraz nauką, bo matura i w ogóle. Wtedy zdenerwowałam się jeszcze bardziej i wybiegłam z domu.
- Napisałaś im chociaż gdzie jesteś? – Klaudia pokręciła głową. – Na pewno się martwili. Wiesz, trochę rozumiem i nie rozumiem twoich rodziców. Musisz wiedzieć, że każdy rodzic martwi się o swoje dziecko. To normalne. Chce dla niego jak najlepiej. Ale nie powinni byli tak na Ciebie naskakiwać. Zwłaszcza, że nie znają Fabiana, a to naprawdę dobry chłopak. Myślę, że powinnaś wrócić do domu i szczerze z nimi porozmawiać. I zabierz ze sobą Fabiana, niech go poznają, a w szczególności twój tata. A jeśli nadal będę przystawać przy swoim to porozmawiam z nimi. Jesteś dorosłą osobą i masz prawo podejmować decyzje sama za siebie.
- Dziękuję. Boję się tam wrócić.
- Spokojnie, przecież nic Ci nie zrobią. A gdyby atmosfera nadal nie była przyjemna to pamiętaj, że możesz do nas przyjść.
- Dziękuję za propozycję ale nie chciałabym się państwu narzucać. I dziękuję też, że wczoraj wpuściła mnie pani mimo tak późnej pory.
- Przecież widziałam w jakim jesteś stanie i że jesteś dziewczyną mojego syna. On ciągle o tobie mówi, więc wiem jak ważna dla niego jesteś.
- Obgadujecie mnie? – do kuchni wszedł Fabian. – Wiedziałem, że tak będzie – roześmiał się
- Oj tylko troszeczkę. – odpowiedziała mu jego mama – dobrze kochani, ja idę do pracy. Klaudia trzymam za Ciebie kciuki i pamiętaj, że gdybyś chciała kiedyś porozmawiać to zawsze możesz przyjść.
- Jeszcze raz dziękuję.
- Ależ nie ma za co. Do zobaczenia później.
- Porozmawiałyście sobie? – zapytał chłopak.
- Tak, twoja mama to cudowna kobieta.
- o tak. Zawsze jak miałem jakiś problem to biegłem do niej, bo ona potrafiła go rozwiązać.
- Mi też coś poradziła. Powiedziała, że powinniśmy iść razem do moich rodziców i z nimi porozmawiać.
- Też tak uważam. Może jak twój tata mnie pozna to zmieni swoje nastawienie.
- Miejmy nadzieję.
Zjedli śniadanie, posprzątali i poszli na spacer. Klaudia odwlekała chwilę powrotu do domu jak najdłużej się dało. W końcu to jednak Fabian zdecydował o tym, że już czas najwyższy.
Gdy weszli do domu Klaudii skierowali się od razu do salonu. Nikogo tam nie zastali, więc wyszli do ogrodu. Tam zobaczyli jej rodziców.
- Mamo, tato. – oboje odwrócili głowy. – A w szczególności tato. Chciałabym Ci przedstawić Fabiana.
- Dzień dobry. – Fabian podał rękę tacie Klaudii, ten uścisnął ją ale po jego minie można było wywnioskować, że jest bardzo zaskoczony.
- Tato. Chcę, żebyś go poznał. To mój chłopak i powinieneś go zaakceptować.
- Kochanie, myślę, że powinniśmy sami to załatwić. – odpowiedział.
- Nie tato. Jestem z Fabianem i to jego również dotyczy. Jesteśmy dorośli, więc chyba możemy tak porozmawiać?
- No dobrze. Ale ja chciałbym porozmawiać z Fabianem na osobności.
- Dlaczego?
- Nie pytaj, tylko idźcie z mamą zrobić jakąś kolację.
- No dobrze. – Klaudia wstała i dyskretnie położyła rękę na ramieniu swojego chłopaka, żeby dodać mu trochę otuchy.
Gdy kobiety zniknęły za drzwiami ojciec dziewczyny zaczął rozmowę.
- Posłuchaj, młodzieńcze. Klaudia jest moją pierworodną córką. Myślę, że nie ma w tym nic dziwnego, że się o nią martwię. Nie znam Cię i nie wiem jakie masz wobec niej zamiary. Gdybym był na miejscu na pewno zorientowałbym się w sytuacji. Musisz wiedzieć, że dziewczyny w jej wieku są naiwne. A ja muszę ją bronić i przestrzegać przed popełnieniem jakiegoś błędu.
- Proszę Pana, ja nie mam zamiaru jej zranić. Naprawdę bardzo mi na niej zależy.
- Oh ja to rozumiem. Nic dziwnego, że ci się podoba. Klaudia to bardzo ładna dziewczyna, a do tego bardzo mądra. Tylko chodzi o to, że zaślepiła ją miłość. Nie myśli racjonalnie. Za rok ma maturę i tym przede wszystkim powinna się zająć.
- Ja też ją mam. I nie mam zamiaru zrobić nic co mogłoby jej przeszkodzić w uzyskaniu bardzo dobrego wyniku.
- Ale to, że nie masz zamiaru akurat nic nie daje. Przecież też byłem w Twoim wieku i wiem o czym wtedy myślą faceci.
- Niech mnie Pan tak od razu nie przekreśla. Proszę dać mi szansę.
- Zastanowię się nad tym. Chciałbym poznać również Twoich rodziców.
- Oczywiście, rozumiem.
- Zaraz powiem Klaudii żeby ich na dziś zaprosiła. – w tym momencie weszła Klaudia i jej mama niosąc szklanki z sokiem.
- Wszystko w porządku? – Klaudia zapytała Fabiana
- Tak.- odpowiedział i uśmiechnął się do niej.
Później Klaudia i Fabian wstali od stołu i przeszli do jej pokoju. W rozmowie z rodzicami ustalili, że rodzice Fabiana wpadną do nich jutro na grilla.
- Co Ci powiedział mój tata? – zapytała Klaudia, zamykając drzwi od swojego pokoju.
- Że bardzo się martwi o Ciebie. Ale wytłumaczyłem mu, że ja też chcę dla ciebie dobra.
- No ale da nam spokój?
- No wiesz, tak jednoznacznie tego nie powiedział. – zobaczył, że Klaudia posmutniała – Nie smuć się, damy radę. – podszedł do niej i delikatnie ją pocałował. – To co dziś też u mnie śpisz?
- Wiesz, bardzo chętnie ale będzie lepiej jak zostanę w domu. Nie chcę się jeszcze bardziej narażać rodzicom.
- Rozumiem.
- Ale może zostaniesz trochę u mnie? Zrobię nam jakąś kolację i może obejrzymy jakiś film?
- hm no dobrze, brzmi ciekawie. – Fabian wyraźnie się ucieszył.
- To co chciałbyś zjeść?
- Zjem wszystko co zrobisz. Ale nie trudź się. Mogą być jakieś kanapki.
- Hm.. a może zrobię jakieś spaghetti ? Lubisz?
- Lubię. – gdy zobaczył, że Klaudia ma zamiar wyjść z pokoju zapytał: - może Ci pomogę?
- No jak chcesz. – przeszli do kuchni. – A może kupimy do tego jakieś wino?
- Dobry pomysł. To ja po nie pójdę, ok?
- Poczekaj dam Ci pieniądze. – Klaudia skierowała się z powrotem do pokoju ale poczuła, ż Fabian łapię ją za rękę
- Daj spokój. Zaraz wracam. – dał jej buziaka i wyszedł.
Klaudia zaczęła przygotowywać kolację. Wstawiła makaron i wzięła się za krojenie pomidorów. Wtedy do pokoju weszła jej mama.
- Co robisz? – zapytała
- Kolację dla siebie i Fabiana.
- To zostaje na kolacji? A gdzie jest teraz?
- Poszedł do sklepu.
- My z tatą wychodzimy. Idziemy do znajomych. Wrócimy późno. Przypilnuj żeby Fabian nie siedział za długo, bo lepiej żeby tata się nie denerwował z tego powodu.
- Mamo, co właściwie się stało? Tacie już przeszło?
- Przekonałam go do tego, żeby spróbował dać mu szansę. Ale jak będzie, to nie wiem.
- No rozumiem, bawcie się dobrze.
- Wy też. Do jutra.
Klaudia skończyła robić sos. Wzięła talerze i kieliszki i poszła ustawić je w swoim pokoju. Wróciła do kuchni po sztućce i pomyślała, że postawi również świecę. Wychodząc z pokoju usłyszała, że wrócił Fabian.
- jestem. Masz korkociąg? To od razu je otworzę.
- Jest w szufladzie. Chodź do mnie do pokoju. Jedzenie jest już na stole.
Przeszli do pokoju dziewczyny i od razu zaczęli jeść. Fabian polał im wina.
- Smakuje Ci?
- Jest pyszne. – uśmiechnął się do Klaudii.
- Cieszę się, że tak myślisz. Wiesz co? Zostaliśmy sami. Moi rodzice wyszli do znajomych.
- Super.
- Odniosę naczynia do kuchni, a Ty poszukaj jakiś film. Najlepiej romantyczny.
- Dobrze.
- Już jestem. – Klaudia zamknęła drzwi, wzięła kieliszek z winem i usiadła na łóżku obok swojego chłopka. – Masz coś?
- Może być ,,Pamiętnik”?
- Trochę dołujący ale niech będzie. – uśmiechnęła się i przytuliła do niego.
- A może porobimy coś innego? – zapytał z zaczepnym uśmiechem.
- Co Ci chodzi po głowie? – roześmiała się.
Fabian chwycił Klaudię i posadził ją sobie na kolanach. Spojrzał jej głęboko w oczy i zaczął całować. Klaudia nie wiedziała czy to z powodu wina czy zachłannych ust Fabiana było jej tak gorąco. Czuła motylki w brzuchu i było jej z tym dobrze. Fabian zmienił ich pozycję tak, że ona leżała a on był nad nią. Cały czas się całowali. Po chwili zszedł z pocałunkami na jej szyję. Poczuł jak Klaudia zadrżała i się do niej uśmiechnął. Powrócił znowu do jej ust. Czuł na swoim ciele ręce Klaudii. Jego też nie próżnowały i błądziły po ciele dziewczyny. Po chwili Klaudia przerwała pocałunek i spojrzała na niego trochę speszona.
- Jeśli tego nie przerwiemy nie zdołam się powstrzymać.
- Nie chcesz dziś tego robić?
- Przepraszam Cię, ale nie jestem dziś na to gotowa. Nie bierz tego do siebie. Ja po prostu dziś nie mogę.
- Spokojnie skarbie. Nic się nie dzieje. Rozumiem Cię i też nie miałem zamiaru dziś tego robić. Chciałbym żeby to było dla nas coś wyjątkowego, w wyjątkowym miejscu. Tylko tak na mnie działasz, że nie jestem w stanie się od Ciebie oderwać.
- mam tak samo. – Fabian położył się obok niej, a ona oparła głowę na jego ramieniu i wtuliła się w niego. – odpuszczamy sobie film?
- tak. – Fabian pocałował ją w głowę i jeszcze bardziej przyciągnął do siebie.
Długo jeszcze leżeli i rozmawiali. Snuli plany na wspólną przyszłość.
-Mogę dzisiaj u ciebie nocować?
-Pewnie, tylko musisz się zapytać babci.
-Wiem, to może pojedziemy do mojego domu, zapytam się babci czy mogę u ciebie spać, jeżeli tak to od razu wezmę ciuchy na przebranie.
-Dobra, skończymy oglądać film i pojedziemy.
-Okej.
Pocałował mnie w czoło. Po 2 godzinach pojechaliśmy razem z Danielem do mieszkania. Oczywiście babcia pozwoliła mi nocować. Poszłam do pokoju i zaczęłam pakować swoje rzeczy. O 18.00 byliśmy powrotem u Daniela. Przyszykował mi gorącą kąpiel. Po godzinie wyszłam z wanny zawinięta w ręcznik. Zaczęłam szukać piżamy. Okazało się że jej nie wzięłam.
-Ale ze mnie idiotka.
-Co się stało?
-Piżamy nie wzięłam.
-To nie problem. – zaśmiał się
-Nie będę spała nago – powiedziałam z oburzeniem
-Wiem. Dam ci moją koszulkę. – jego łobuzerski uśmiech nie schodził z jego twarzy. Wzięłam koszulkę i poszłam się przebrać do łazienki. Była na mnie za duża. Sięgała mi do kolan. Kiedy weszłam do jego pokoju to jego nie było. Usłyszałam że z kimś rozmawia. Wyjrzałam za drzwi. Okazało się że to był Grzesiek.
-Hej Grzesiek. Coś się stało?
-Siema. Tak. Mamy problem z Kaśką.
-Co się dzieje?
-Może niech sama ci powie.
W rogu zauważyłam zapłakaną Kasie. Wzięłam ją do pokoju Daniela. Po chwili przyszli też oni.
-Co się stało?
-J.. Ja nie wiem jak mam to powiedzieć. – mówiła ze łzami w oczach. – Klara. J.. Ja jestem w ccc… ciąży. – znów zalała się łzami.
-Z Grześkiem?
-Tak
Przytuliłam ją do siebie mocno. Zaczęłam ją uspokajać.
-Twoi rodzice już wiedzą ?
-Nie. Boje się im powiedzieć.
-Ale prędzej czy później musisz to zrobić.
-Tak. Wiem, ale ja sama nie dam rady.
Siedzieli u nasz jakąś godzinę. Kaśka z Grześkiem miała wszystko powiedzieć swoim rodzicom.
-Daniel a gdzie twój brat?
-Pewnie znowu śpi u swojej dziewczyny.
-Ahaa. Więc mamy cały dom dla siebie?
-A co ty chcesz robić?
-Nic, nic. – powiedziałam zawstydzona
On tylko się uśmiechną a ja myślałam że zaraz spłonę. Położyłam się po prawej stronie łóżka i czekałam na Daniela. Wszedł do pokoju, miał na sobie tylko bokserki. I wtedy zdałam sobie sprawę że praktycznie nic o nim nie wiem. Położył się koło mnie i objął mnie.
-Daniel, ty w ogóle do której klasy chodzisz ?
-No teraz idę do 3 gimnazjum. Tyle że moją klasę rozbijają no i wiadomo dają osoby do różnych klas. Może trafie do twojej. – zaśmiał się
-Skąd wiesz do której klasy idę?
-Po prostu obserwuje ciebie już od 1 klasy Gimnazjum.
-Aha. To wiele wyjaśnia. – i pocałowałam go
Zaczęliśmy się przytulać. Chciałam ściągnąć koszulkę ale Daniel mnie powstrzymał.
-Nie rób tego. - powiedział
-Przepraszam.
-Nie masz za co.
-Aha. Okej. Dobranoc
-Kotek nie gniewaj się.
-Ja się nie gniewam po prostu jestem zmęczona.
-No tak. Przepraszam
-Ale nie masz za co mnie przepraszać.
Ucałował mnie w czoło i zasnęliśmy w objęciach.
Rano obudziłam się o 7.48. Daniel jeszcze spał. Usiadłam koło niego i zaczęłam się jemu przyglądać. Wyglądał nieziemsko. Chyba śniło mu się coś bardzo miłego. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Wzięłam dres i poszłam do łazienki się ogarnąć. Włosy związałam w kok. Poszłam do kuchni i zrobiłam talerz kanapek i zaniosłam do salonu. Usiadłam wygodnie na kanapie i włączyłam telewizor. Nagle usłyszałam jak ktoś wszedł do mieszkania, pomyślałam że to brat Daniela, więc się bardzo tym nie przejęłam i dalej jadłam kanapki.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1
#1 27-01-2014 o 17h25
Strony : 1