No to i ja się ujawnię. Mieszkam w maleńkiej wsi kilkadziesiąt kilometrów od stolicy. Na kompletnym pustkowiu. Tam, gdzie katechetka uważa, że HP to pogańska książka, w której roi się od czarnej magii, i dostaje szału, jak wezmę którąś część do szkoły. W mojej wsi, nikt nie słyszał o MF, SF lub o cromimi. Niedaleko miasta, w którym jest najdłuższy czy tam największy rynek n świecie. Nazwy nie wymienię, bo... nie.
Link do zewnętrznego obrazka
PRZEPRASZAM. WYPISUJĘ SIĘ ZE WSZYSTKICH GIER RPG, W KTÓRYCH GRAŁAM. REZYGNUJĘ Z FORUM. NIE MAM CZASU.