Akira Nakamura
- Ja to jestem rodowity Japończyk, tylko pochodzę heeeeen z Sapporo! - machnął ręką, jak to daleko jest wspomniane miejsce, aż przechylił się i upadł głową na kolana Gina. Właśnie zadzwonił dzwonek. Ee, tam. Ten raz sobie odpuści.
Patrzał na twarz srebrnowłosego z dołu i widział te dziwny zmiany. Sam by się zapytał co mu jest, ale Kai go ubiegł, więc po prostu wpakował sobie do ust wielki kawał marchewki.
- Eeej, tylko ja tak mogę robić Ginusioowi! - pogroził nowemu palcem z groźną miną, ale zaraz się roześmiał. - Ja? Ja lubię każdy rodzaj jedzenia, jeśli tylko przechodzi przez gardło. Ale wszystko najlepiej smakuje z ust do ust, wiesz Kai? Próbowałeś już tak? Wiesz, że wyglądasz jak dziewczyna? Pewnie wszyscy Ci to mówią. Ja chyba też Ci to mówiłem. Nie ważne. Po prostu oglądam dużo koreańskich dram, co nie? No i tam taki motyw, że dziewczyna przebrana za chłopaka przyłazi do szkoły jest znany. Że na przykład nie ma damskich miejsc, albo w męskiej szkole uczy się sportowiec, który uratował jej życie i chce mu się odwdzięczyć. Albo, że musi zostać hostem coby spłacić dług. A to nie było w dramie. To w mandze. No nie ważne. No i prostu ja sobie mówiłem, że jak u nas będzie laska to totalnie poznam ja na pierwszy rzut oka, bo zawsze mówię "Jacy głupi, że nie poznają, to widać przecie od razu". Ale ty pewnie nie jesteś kobietą, co? Skąd mi to wiedzieć, nie ważne. Znaczy ciekawi mnie to, ale... - wziął głęboki wdech i napił się herbaty, bo mu się ślina skończyła. Picie na leżąco nie był jednak jego mocno stroną i cały się polał. - Ginuuś, przepraszaam - jęknął, ze łzami w oczach.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 2
#26 23-08-2013 o 20h24
#27 25-08-2013 o 23h18
Kai Kagemitsu
Trochę się przestraszyłam kiedy Akira krzyknął abym nie robiła takich rzeczy.
-P-Przepraszam, nie chciałem, tak jakoś odruchowo...- zakłopotana podrapałam się palcem po policzku a po chwili usłyszałam monolog blondyna, zarumieniłam się jak zaczął mówić o jedzeniu z ust do ust. Uniosłam głowę do góry i wyobraziłam sobie tę sytuację, ale po chwili spłonęłam rumieńcem i zaczęłam trząsać głową by odegnać te sprośne myśli. Nagle usłyszałam o moim dziewczęcym wyglądzie, mina lekko mi spoważniała chodź chciałam by wyglądała naturalnie. Jak on mógł wpaść na taki pomysł, jego bystrość mnie zdziwiła, muszę na niego uważać, nie zdziwię się jak któregoś dnia zapuka do mnie z dyrektorem i policją.
- Haha, jesteś zabawny Akira, oczywiście że nie jestem dziewczyną. Masz racje wiele osób mówi mi że wyglądam jak dziewczyna dlatego porównują mnie do bishonena- powiedziałam zadowolona - Po za tym dziewczyna, która miałaby przebrać się za chłopaka musiałaby być skończoną idiotką. W końcu to szkoła tylko dla chłopców, gdyby odkryli że chodzi z nimi dziewczyna nie wiadomo co mogłoby się jej stać, prawda?- dodałam a za chwilę wybuchnęłam śmiechem widząc jak Akira oblewa się napojem - Naprawdę jesteście jak dzieci - wyciągnęłam z kieszeni chusteczkę i zaczęłam ich wycierać. Byłam przyzwyczajona do takiego zachowania, ponieważ w Osace opiekowałam sie swojego czasu małymi dziećmi aby pomóc babci utrzymać dom. Posiedziałam jeszcze z nimi trochę a następnie przeprosiłam i poszłam do pokoju wziąć książki na następną lekcję. Dzień dłużmy mi się niesamowicie.
- Gyaaa...nareszcie koniec- powiedziałam do siebie wychodząc z klasy. Teraz do pracy, westchnęłam i ruszyłam do swojego "królestwa", przebrałam się i wyszłam z internatu kierując sie w centrum miasta. Gdy tylko tam się znalazłam weszłam od tyłu drzwiami dla pracowników, przebrałam się w strój pokojówki, rozpuściłam włosy i ruszyłam by obsługiwać gości. Nienawidziłam tego stroju, krępowałam się tak wychodzić do ludzi ale kiedy przyszłam tu do pracy do wyboru zostały dwa kostiumy, pokojówki i kosmitki. Oczywiście bezsprzecznie wybrałam pokojówki jednak fajnie by było wyglądać jak policjantka, pielęgniarka czy gwiazda popu. Przeleciałam wzrokiem po dziewczynach.
Do internatu wróciłam około 20, weszłam do pokoju i natychmiast ruszyłam się umyć. Opatuliłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki podeszłam do szafki i szperałam szukając w niej czystej bielizny
#28 25-08-2013 o 23h29
Gin Asano
- Nigdy... nigdy więcej tego nie rób - spojrzał spod byka na Kaia, starając się uspokoić przyspieszone bicie serca. Nie mógł nic na to poradzić, ale... naprawdę lubił chłopców. Dziewczyny oczywiście też lubił! A chłopców wyglądających jak dziewczyny to już w ogóle... na tę myśl uniósł głowę i spojrzał na Akirę, akurat w tym momencie, w którym chłopak upadł na jego kolana. Odpowiedział mu krótkim "wybaczam", gdy ten oblał zarówno siebie jak i spodnie Gina. Wtedy Kai zaczął ich wycierać. Chociaż bardzo chciał, nie był w stanie go odepchnąć. Uśmiechnął się do obu chłopaków, po czym znów zapchał usta ryżem. Cóż... Aki-chan był dla niego szczególna osobą i nawet nie starał się z tym kryć. Właściwie nigdy chyba nie rozmawiali na temat łączącej ich relacji, co wcale Ginowi nie przeszkadzało. Bo nie będziesz miał wyrzutów sumienia podrywając nowego, co nie, Gin?, odezwał się natrętny głosik w jego głowie. Zignorował go, a przynajmniej bardzo chciał go zignorować. Nowy to... nowy, nikt specjalny. Poznał go dopiero dzisiaj, nawet nie wie jaki ma charakter. A nuż okaże się obłudnym krętaczem, który wyciągnie najgłębsze sekrety z ich serc, by później zrobić z nich pośmiewisko? A może... może naprawdę jest dziewczyną? Gin wciągnął gwałtownie powietrze. He... hehe... to na pewno niemożliwe... takie rzeczy zdarzają się tylko w mangach.
A jednak przyglądał się uważnie Kaiowi, dopóki ten nie opuścił ich i nie poszedł na lekcje. Zachowywał się... dziwnie. Chociaż to stwierdzenie równie dobrze pasowało do Akiry, a Gin aż nazbyt dobrze wiedział, że jego przyjaciel był płci męskiej.
- Ne, Aki-chan - pochylił się, patrząc mu prosto w oczy i odezwał się z nadzieją w głosie: - Zostajemy tutaj?
#29 27-08-2013 o 10h42
Akira Nakamura
Pożegnał się z chłopakiem, gdy ten odchodził, ale sam nie kwapił się do wstawania. Spojrzał w niebo, które przysłaniała mu trochę głowa Gina.
- Z największą rozkoszą - uśmiechnął się szeroko. W sumie dziwnie to zabrzmiało. Akira zarzucił przyjacielowi ręce na szyje i też spojrzał mu w oczy.
- Gin sama... - zaczął, przyjmując tak poważną minę, jakiej chyba nie miał nigdy. No chyba, że wtedy jak parę sekund powstrzymywał się od płaczu na Królu Lwie. - Masz go podglądać. Pod prysznicem, w szatni, gdziekolwiek. Albo uwieść go i zaciągnąć do łóżka, ale ta wersja mi się nie podoba - dodał z przekąsem. Jednym palcem zaczął wodzić po jego klatce piersiowej i kontynuował znów słodkim, a nawet przesłodzonym głosikiem, zbliżając się do jego twarzy tak, że stykali się czołami. - W innym wypadku Aki będzie baardzo smutny. A nuż się obrazi? Nie chcemy obrażonego Akiego, nee? A jak Gin będzie grzeczny i ulegnie, to potem dostanie nagrodę - cmoknął go w nos i padł na jego kolana jak był na początku, przybierając taką minę jakby przez ostatnią minutę był w transie. Wsypał sobie ostatnie chipsy z paczki i znów spojrzał na niebo, unikając wzroku Gina
#30 29-08-2013 o 20h49
Kai Kagemitsu
Nuciłam sobie pod nosem jedną z moich ulubionych piosenek z dzieciństwa.
-Mam- powiedziałam zadowolona wyciągając majtki których szukałam. Następnie wróciłam do łazienki i ubrałam się w piżamę składających się z króciutkich spodenek w paski oraz koszulką na ramiączka sięgającą do pępka. Wysuszyłam włosy, wyszłam z popieszczenia "higienicznego", zgasiłam światło i rzuciłam się na łóżko. Przez chwilę patrzyłam w sufit ale chyba szybko zasnęłam. Nagle zaczęłam mieć dziwne wrażenie...
Pod drzewem siedziała mała dziewczynka, chyba płakała bo jej twarz schowana była w dłoniach, nagle podszedł do niej srebrnowłosy chłopaki zapytał co się stało. Ona tylko wyciągnęła dłoń w stronę bawiących się dziewczyn i chłopców, podrzucały jakąś szmacianą lalkę i śmiały się jak szalone. Domyślił się że oto zabawka należy do brązowowłosej dziewczynki, bez zastanowienia ruszył w ich stronę by odebrać skradzioną lalkę, która była cennym przedmiotem beksy, ponieważ uszyła ją dla niej jej babcia, nie było jej stać na nowoczesne piękne zabawki jaki były już dostępne, jedynie pozostawała jej dobroć serca jej babci. Po chwili srebrnowłosy wrócił, trochę pobrudzony ale z lalką i z szerokim uśmiechem podał dziewczynie. Brązowowłosa od razu przestała płakać i wzięła zabawkę elegancko dziękując chłopakowi za pomoc a dobroczyńcy było na imię...
Do pokoju dziewczyny zaczęły wpadać promienie słońca, budzik dzwonił już kilka razy jednak ona go nie słyszała kochała ten sen który często jej się powtarzał, tamtego chłopaka widziała jedynie raz, na drugi dzień chciała go poszukać i ofiarować czekoladę w ramach pomocy jednak nie udało jej się go znaleźć. Kołdra z jej ciała zsunęła się na bok, jej włosy rozpłynęły si woków jej głowy, usta delikatnie rozwarte i głowa przechylona lekko w stronę drzwi.
Strony : 1 2