Minął rok, podczas którego niestety zmarł mąż Leny, a ona z kolei po tej tragedii bardzo pilnowała Sary, jej największego skarbu.

... same przykrości. Męża Leny wyrzucono z pracy, ona sama musiała więc zacząć pracować na dwa etaty, aby utrzymać rodzinę. Tylko Sarę ominęła klątwa jej ojca. Może dlatego, że tak bardzo ja kochał? A może nie chciał krzywdzić bezbronnego dziecka?

Ostatnio zmieniony przez Pauline6 (20-05-2014 o 20h26)

niebieskim. Lena i Jacob (jej nowy maż) na szczęście uratowali Sarę, a duch ojca dziewczynki przestał ich nawiedzać i zdjął z nich swoją klątwę. Jednak nie ma tego dobrego, co by na złe nie wyszło...

Bowiem okazało się, że to kolejny idiotyczny sen, który nawiedził Lenę podczas ostatnich miesięcy. Obudziła się w barze po ostrej imprezie w wieku lat dziewiętnastu. Z podłogi, na ciężkim kacu pomógł jej się pozbierać przystojny, czarnooki blondyn o dźwięcznym imieniu...

Joshua. Lena, wciaż oszołomiona tym, że wcale nie ma męza, ani dziecka, podziękowała chłopakowi. I dopiero po chwili przypatrzyła się przystojnemu chłopakowi.

Stwierdziła, że jest całkiem niezły, które to stwierdzenie niechcący wyrwało jej się na głos. Chłopak roześmiał się i zaproponował, że odwiezie ją do domu, na co ochoczo się zgodziła, bo reszta jej znajomych wyparowała już z baru.

Chłopak gdzieś zniknął. Gdy wrócił wyjasnił, że musiał się napić. Ponieważ Lena czuła od niego alkohol, wsiadła do samochodu niepewnie.
Joshua zjechał w las i zaczął się do Leny dobierać. Ta dała mu z liścia, kopniakiem otworzyła drzwiczki samochodu i wybiegła w noc.

...podwiezienie. Kierowca wyglada dosyć przyjaxnie, wiec strach ja opuszcza. Gdy już sa pod jej domem, Lena wysiada z ociąganiem.

Ostatnio zmieniony przez Pauline6 (09-07-2014 o 09h59)

Kierowca, widząc jej wahanie, proponuje, że może z nią posiedzieć, jeśli się czegoś obawia, dopóki nie zjawi się policja. Lena zgadza się na taki układ, choć nadal pamięta, co się stało w lesie i nie ufa mężczyźnie.

Ciotka Leny pracowała w tajnym labolatorium rządowym i testowała na siostrzenicy i jej najbliższym otoczeniu leki, po których minuta życia, wydaje się być latami. Tak więc, podczas kilku minut, spędzonych razem mieli wrażenie, że przeżyli kilka ładnych lat małżeństwa. Działanie leku obejmowało również halucynacje, dlatego właśnie sądzili, że wydarzyły się te wszystkie rzeczy, choć ona miała 19, a on 20 lat.