Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3

#51 24-05-2015 o 09h28

Miss'na całego
Loliq
*~* Steady damage, cross the line. What's become clearly defined. *~*
Miejsce: tak
Wiadomości: 278

Jonathan Nightray (Jace, Monsti)

Jonathan rozumiał jej trudną sytuację. Gdyby był na jej miejscu to również czułby się zakłopotany. Uśmiechnął się ledwo widocznie gdy puściła ławkę.
- Mi nie przeszkadza ten projekt. - Odpowiedział wzruszając ramionami. Jeżeli Christa nie będzie marudzić i dawać mu kazania na temat wszystkiego co on zrobi, to jest pewny że to będzie naprawdę spokojny rok szkolny. Odruchowo poprawił swoją przepaskę na oku i uśmiechnął się blado. - Mam nadzieję że ujdziemy z życiem przez ten calutki rok szkolny. - Odparł całkiem żartobliwie. Chciał jakoś opanować tę napiętą i troszkę krępującą sytuacje, a czemu napiętą? Jonathan nie miał pojęcia co jeszcze powiedzieć na temat tego projektu. Oczywiście, wolał nie wyjść na idiotę bo wtedy by się załamał. Był bardzo ciekawy jak to wszystko zostało urządzone i jak to wygląda.

Offline

#52 24-05-2015 o 20h48

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Ash Marshall

Mój brat to idiota, potwierdzone info, serio. Nie licząc jego w tle był jakiś akt omdlenia co zwróciło moją uwagę w stronę drzwi. Christa latała po klasie gadając coś o wodzie, a zaraz po tym zniknęła na korytarzu. Nie minęła długa chwila jak wróciła do klasy i oznajmiła, że możemy się rozejść. Ta wiadomość spadła jak grom z jasnego nieba. Przynajmniej nie będę musiał patrzeć na wyżywającego się nad biedną Feyują Aidena.
Zostałem pociągnięty za ramię i zwrócony w stronę Cassie. Kiwnąłem głową na znak, że bardzo chętnie. Posłałem jeszcze tylko Feuyi to pełne współczucia spojrzenie i mój wzrok wrócił do twarzyczki Cassie.
~Idziemy?
Zapytałem , chociaż bardziej chyba jednak to było stwierdzenie bo zacząłem prowadzić dziewczę w stronę wyjścia.
Co jak co ale sam jestem nawet ciekawy tego całego ''domu małżeństw''. W dodatku naprzeciwko jest market, a to duży plus. No bo kto nie lubi chodzić po ciemku do sklepu? No kto? Przecież w tym największa frajda. Wychodzisz z sklepu na ciemny dwór. Idealnie.



Aiden Marshall

Aiden gdzieś miał swojego brata i jego żonkę, chociaż musiał przyznać, że wolałby Cassie od Feuyi. Tamta może by się nie stawiała jak krótkowłosa.
~Miłego wieczoru Cassie.
Krzyknął w stronę odchodzącej parki zakochańców i pomachał dziewczynie z uśmiechem. Naprawdę wolałby ją od Feuyi.
Uśmiech zszedł mu z twarzy gdy spojrzał na swoją ''ukochaną''. Nie miał zamiaru zostać tutaj z nią samemu w klasie więc tylko lekko się skrzywił.
~Boże na co ty czekasz? Idziemy.
Warknął w jej stronę i zeskoczył z ławki. Ponownie poprawił swój kołnierzyk i z niechęcią spojrzał w stronę dziewczyny.

Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (24-05-2015 o 21h01)


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#53 24-05-2015 o 23h18

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka

Radośnie skinęła na bliższe stwierdzieniu pytanie "męża" i niczym wierny piesek podreptała za nim. Oczywiście nie miała zamiaru puszczać ramienia Asha, jeszcze by cały jej misterny plan diabli wzięli. Miłość wszędzie, szczęście wszędzie i słodycz ponad wszystko. Trzy rzeczy zapewniające Cassie przetrwanie od momentu, w którym ujrzała światło dzienne, jak na razie wiodły ją przez życie bez zbytnich zmartwień. Nie ma po co zmienić strategii, póki poprzednia działa.
Zza pleców doleciał ją głos złotowłosego bliźniaka, więc spojrzała się w jego stronę. Zupełnie nie rozumiała, czemu Aiden życzył jej miłego wieczoru jak jeszcze południa nawet nie było, ale ani trochę nie przeszkodzało jej to w wysłaniu mu jednego ze swoich pełnych miłości uśmiechów. Po tym uroczym geście swoją uwagę na powrót skierowała na Asha. - O czym myślisz? - przeciągnęła ostatnią sylabę, chcąc dodać całej wypowiedzi nutki niewinności i słodyczy.

Ostatnio zmieniony przez Misa-chan1906 (24-05-2015 o 23h18)

Offline

#54 25-05-2015 o 21h08

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Skrzywiłam się słysząc jak mój towarzysz przymila się do Cassie a następnie to jak potraktował mnie. Cóż... To będzie najgorszy rok mojego życia. Roni już gdzieś poszedł ze swoją parą, a Lulu rozmawiała ze swoją w miarę entuzjastycznie. Ogólnie wszyscy wyglądali na w miarę zadowolonych. Tylko nie ja i Aiden. Kulturalnie nie spiesząc się, schowałam do torby swój notatnik i nawet nie patrząc na swojego nowego towarzysza skierowałam się ku wyjściu z sali, po drodze posyłając rozżalone spojrzenie do Lu. Nie widziałam jej całe wakacje... A teraz będę musiała spędzać czas z jakimś ewidentnym szowinistą, który wydaje się mieć dodatkową tendencję do szufladkowania ludzi pod względem ich wyglądu. Co mu przeszkadzają moje włosy? Takie są dużo bardziej praktyczne.
Szybkim krokiem opuściłam salę i skręciłam do damskiej łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą i oparłam się o umywalkę. Znów zostałaś ofiarą losu, wiesz? Jako jedyna na przegranej pozycji. Od początku. Pokręciłam głową i jeszcze raz przemyłam twarz czując, że spływają po niej ciepłe łzy.

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (25-05-2015 o 21h13)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#55 25-05-2015 o 21h26

Miss'OK
MaMiMuMeMo
Bez opisu, bez tragedii..
Miejsce: Tam gdzie przezydentem jest Czekolada
Wiadomości: 1 604

Elizabeth
Matt nie wyglądał na szczęśliwego. Rozumiem. Ale chyba nie próbował jakoś tego ukryć. Ja natomiast byłam bardzo zadowolona. Zawsze Matt bardzo mi się podobał, a udawanie, że jest się jego żoną było według mnie genialnym pomysłem.
-Przeszkadza ci udawanie mojego męża?- próbowałam powiedzieć wesoło, ale zamiast tego wyszedł mi smuty, cichy głosik.  -To ja pójdę do łazienki.
Tak i zrobiłam. Przyszłam tu bez powodu. Chciałam po prostu zostać a chwilę sama. Opłukałam twarz zimną wodą i usiadłam w kącie. Po chwili myślenia pomyślałam sobie, że muszę się dowiedzieć, dlaczego Matt nie chce być moim mężem. Wyszłam więc z łazienki i delikatnie uśmiechając się powiedziałam:
-Już jestem.


http://i60.tinypic.com/a9o01j.jpg

Offline

#56 25-05-2015 o 22h01

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Matt
Kiedy Elizabeth zadała pytanie powiedziałem:
- Noo, nie. Może będzie fajnie. Z resztą lepiej być z tobą małżeństwem niż naprzykład z Lilith. - odrzekłem z nutką śmiechu.
To była święta prawda. Lilith często mdleje i jest taka, noo,... Głupia i tępa. Nie lubię jej. Tak samo przewodnicząca też jest okropna, mogła jakoś zareagować na ten projekt czy co. Nauczycielom w głowie się pomieszało, ale szacun dla nich, że nie umieścili mnie z Lilith bądź z Cassie, wtedy to bym ich zabił i to najlepiej dosłownie.
Dobrze, teraz muszę się uśmiechnąć... Oo... I być miłym. Albo coś w tym stylu.
- To może przejdźmy się lub kupmy coś do picia, jedzenia,... - spytałem się mojej ,,żony" no bo przecież musimy coś zrobić!

Ostatnio zmieniony przez Lilia444 (25-05-2015 o 22h02)

Offline

#57 26-05-2015 o 09h17

Miss'OK
MaMiMuMeMo
Bez opisu, bez tragedii..
Miejsce: Tam gdzie przezydentem jest Czekolada
Wiadomości: 1 604

Elizabeth
-No, to masz szczęście. Biedny Alexy.- powiedziałam i wtedy mój mąż zaproponował, żebyśmy poszli do sklepu.
-Racja, nie chcę umrzeć tu z głodu mimo że mamy na przeciwko market. A może supermarket? Taa.. chyba supermarket. No dobra, chodźmy.
Założyłam kurtkę, bo na dworze było zimno i wyszłam. Z tego, co słyszałam Matt też szedł. A może jednak nie szedł?
-Idziesz?
Szedł. Trzeba przyznać, że było tu całkiem ładnie. Długa była ta droga do wyjścia. Market (czy tam supemarket) nie wyglądał wcale na taki supermarket tylko bardziej minimarket.

Ostatnio zmieniony przez MaMiMuMeMo (26-05-2015 o 09h19)


http://i60.tinypic.com/a9o01j.jpg

Offline

#58 26-05-2015 o 16h31

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Midori ucieszyła się z wiadomości, którą przekazała nam przewodnicząca i zaklaskała w dłonie. Uśmiechnęłam się mimowolnie, widząc jej entuzjazm i skinęłam głową, wyrażając gotowość do obejrzenia naszego nowego kąta. Może nie będzie taki zły. Skoro nauczyciele wymyślili ten projekt, to powinni postarać się o jakieś miłe miejsce, w którym zamieszkamy. Z naciskiem na miłe.
- Oczywiście, chodźmy tam. - Odruchowo zerknęłam w stronę Feuyi, w samą porę, żeby zobaczyć, że kieruje się w stronę wyjścia. Przez chwilę śledziłam ją wzrokiem i złapałam jej rozżalone spojrzenie, a potem ruszyłam na korytarz, mając nadzieję, że moja "żona" pójdzie za mną. Szłam kilka kroków za Feuyą, więc zobaczyłam, że skręca do łazienki. Przedtem z tego samego pomieszczenia wyszła Elizabeth.
- Muszę do łazienki. Nie czekaj na mnie, dogonię cię, dobrze? - powiedziałam, odwracając się do Mido, po czym przyśpieszyłam i weszłam tam, gdzie zniknęła moja dziewczyna. Płukała twarz zimną wodą, a gdy ją podniosła znad umywalki, nie mogłam się zorientować, czy to sama woda, czy może z jej zaczerwienionych oczu płyną łzy. Podeszłam do niej, objęłam ją w pasie wtulając policzek w jej koszulkę i przywitałam się cicho.

Ostatnio zmieniony przez Majerankowa (26-05-2015 o 18h04)


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#59 26-05-2015 o 17h53

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Matt
Biedny? No, nie uważam tak. Nie dażę go zbyt wielką sympatją. Po prostu. Od tak. Nie uważam go za miłą osobę i tylę. Niech sobie będzie z tą Lilith.
Kiedy to nareszcie weszliśmy do marketu rozejrzałem się. Hmm... Nigdy tu nie byłem, a przecież fajnie ten sklep wygląda. Chwyciłem czerwono czarny koszyk i podeszłem do jednej z pierwszych półek. Bylo tam wiele różnych napojów, ja wybrałem Tymbarka jabłko - winogrona.
- A ty co chceż do picia? - spytałem się dziewczyny

Ostatnio zmieniony przez Lilia444 (26-05-2015 o 19h44)

Offline

#60 26-05-2015 o 20h48

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Ash Marshall

Z tyłu dobiegł mnie głos mojego brata. Czy on coś proponuje? Boże, co za dzieciak. Nieraz mam wrażenie, że ma z 10 lat. Czy on chciał tym spowodować, że Feuyi zrobi się przykro? Bo tak to wyglądało. Na co się próbuje łasić do Cassie skoro nie potrafi z poszanowaniem odezwać się do Feuyi? Nigdy go chyba nie zrozumiem.
Wyprowadziłem dziewczynę z klasy, a później na zewnątrz. Z mojego zamyślenia wyrwał mnie jej głos. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się niemrawo.
~Co? Nie nic. Po prostu szkoda mi Feuyi.
Odparłem zgodnie z prawdą. Nie byłem pewien czy taki projekt to jest coś dobrego dla mojego brata. On się po prostu na niczyjego męża nie nadaje i wątpię aby to się zmieniło.
Byle tylko nie zmasakrował tamtej dziewczyny, już czuję, że z zdrowym umysłem nie skończy ona tego roku.


  Christa White

Jakoś mnie ten jego blady uśmiech wcale nie pocieszał. Wręcz przeciwnie, tylko pogrążał. Czułam jak cała odpowiedzialność za ten projekt spada na mnie. Miałam nadzieję, że nikt nie będzie się na mnie wyżywał z powodu właśnie tego projektu. Przecież to nie moja wina.
~Też mam taką nadzieję.
Nie do końca wiedziałam co powiedzieć. Po prostu ciężko było mi od tak gadać z innymi. Po za tym nie było żadnego lepszego tematu, przynajmniej w moim odczuciu.
~Jestem ciekawa jak to wszystko wygląda...
Miałam na myśli ten nasz akademik i pokoje. Wiadomo, że nie mogło to być coś zwykłego. Nasza szkoła nie pozwoliłaby sobie na najzwyklejsze pokoje, to nie w typie naszego grona pedagogicznego.



UWAGA UWAGA~! OTO KRÓTKI OPIS POKOI

Każdy pokój jest podzielony na dwie części. Pierwszą z nich widzimy od razu gdy wejdziemy do środka. Jest to mini salon, w którym znajduje się stolik do kawy, dwa fotele, mała kanapa oraz telewizor. Po prawej stronie mamy ścianę dzielącą z łukowatym przejściem zamiast drzwi. Tam jest część sypialna. Dwa łóżka znajdujące się naprzeciw siebie, dwie szafy oraz komoda i dwa biurka. Po lewej stronie w salonie jest wejście do łazienki. Tam zaś mamy standardowo: wannę, toaletę itp. Do tego wszystkiego w łazience jest duże lustro ciągnące się po prawie całej ścianie.

Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (26-05-2015 o 21h05)


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#61 26-05-2015 o 22h13

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Czując, że ktoś mnie obejmuje i przyciska głowę gdzieś powyżej połowy długości moich pleców wstrzymałam oddech. Odetchnęłam spokojnie, dopiero słysząc cichy głos Lulu. W tej szkole można się było spodziewać dosłownie wszystkiego. Obróciłam się delikatnie, również ją objęłam i cmoknęłam w czubek głowy.
- Hej żabciu. Co to za kolor? - rzuciłam żartobliwym szeptem, chociaż wcale nie było mi do śmiechu. Czując, że serce zaczyna mi szybciej bić, a dłonie dziwnie się trzęsą. Cała drżałam - tak bardzo się za nią stęskniłam. Co to w ogóle za idea. Być razem, mieszkać tak blisko, ale nie widzieć się 2 miesiące... Bolesne. Dosyć.
- Gdzie Midori? - spytałam przypominając sobie o "żonie" mojej dziewczyny. Nie byłoby to chyba najlepszym scenariuszem, gdyby złapała nas tulące się razem w łazience zważywszy na fakt, że do tej pory nasz związek nie ujrzał światła dziennego. A teraz ten projekt...

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (26-05-2015 o 22h14)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#62 26-05-2015 o 22h52

Miss'na poziomie
RobinRedem
.
Miejsce: The Tower
Wiadomości: 4 993

Arno Dorian

Cieszyłem się, że udało mi się wyrwać "mojego partnera" z klasy, w której panował wtedy straszny bałagan i hałas, przez co ciężko było czasami zrozumieć co ktoś mówi. Szedłem jako pierwszy, przez co przyspieszyłem trochę kroku, zapominając że ktoś ze mną idzie, dopiero po chwili się zorientowałem, zatrzymałem i obróciłem się, żeby zobaczyć czy Romuald nadąża.
- Odpowiadając na twoje pytanie, niedaleko szkoły jest jedna kawiarnia, do której czasami chodzę. - Odpowiedziałem mu na pytanie i ruszyłem dalej, tylko teraz trochę wolniej.
Przez tą krótką drogę zastanawiałem się, czy bycie w parze z dziewczyną nie byłoby lepsze, chociażby z tego względu, że dziwnie się czuję mówiąc do jakiegoś mało mi znanego chłopaka "mężu", już samo to że muszę zwracać się tak do chłopaka mnie krępowało.
Po chwili dotarłem do niewielkiej kawiarni, wszedłem do środka i usiadłem przy jednym ze stolików i przypomniałem sobie, że znowu przecież nie szedłem sam, nawet nie poczekałem, aż Romuald odpowie mi czy na pewno chce tam iść, a od razu poszedłem. Czuję, że ten rok będzie ciężki.



♦   W e l c o m e   h o m e  ♦
https://2.bp.blogspot.com/-UstCJK7R_8g/Wk11GYxdzQI/AAAAAAAAEYE/e-OqpQ-oIU89qRCAURSLYFc3l1n5nxsAwCLcBGAs/s1600/ob2.png https://thumbs.gfycat.com/UnkemptDamagedCarp-max-1mb.gif https://2.bp.blogspot.com/-Bh7cggfyX8Y/Wk11EvuONqI/AAAAAAAAEYA/pVAn9NfMUYkVejgV8ycGd3vdpfPFhILCwCLcBGAs/s1600/ob.pnghttps://67.media.tumblr.com/08d9f38832832eef41b5c82346aa5062/tumblr_oa7s8edCSp1s4hht3o1_500.gif
https://2.bp.blogspot.com/-V48dQEgCv_A/V1rXYIsSGgI/AAAAAAAADHs/PgI0IYCtt2YQv0u-BHq0aogS6iuETpCqgCLcB/s1600/raven.png   Link do zewnętrznego obrazka   https://4.bp.blogspot.com/-ppeBuMLiPAI/V1rXYM8-LxI/AAAAAAAADHw/ISko0hSkx1cxO42vw2HGVg3uPkdHD4GJACLcB/s1600/raven2.png


[img]https://4.bp.blogspot.com/-h-jDafgx1NY/VyZcIkMotYI/AAAAAAAADAE/e2Ze9woefAQrWf2naIdqzXzrUaT8IjsrACL

Offline

#63 26-05-2015 o 23h45

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Arno chodził tak szybko, że nie dało się za nim nadążyć. Z wrażenia aż opuściłem dłonie. (Oczywiście znalazły się później w kieszeniach, bo co z nimi zrobić?) Chłopak odpowiedział na moje pytanie i szedł wolniej - w tempie do którego byłem w stanie się dostosować. A potem znów pognał korytarzem tak, że musiałbym chyba biec, żeby go dogonić. Najwyraźniej się zamyślił i zapomniał. Cóż...
Starając się nie tracić go z oczu nadal szedłem swoim tempem. Wszedł do kawiarni, mi niestety dojście tam zajęło co prawda nie dużo dłużej, ale nie mogłem go znaleźć. Dopiero po chwili udało mi się go znaleźć. Najwyraźniej tak czy tak by tu przyszedł, skoro przyszedł pomimo tego, że o mnie zapomniał. Ale cóż. Przysiadając się do stolika powiedziałem tylko - Szybki jesteś. - i wsparłem brodę na dłoniach ponownie wbijając wzrok w mojego partnera.


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#64 26-05-2015 o 23h57

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka

No dobra, żarty żartami, miło było (teoretycznie), a teraz gadać kto za tym wszystkim stoi. Wkurzenie niebieskowłosego raczej nie było zamierzonym celem człowieka obdarzonego tak ogromnym poczuciem humory, że był w stanie wpaść na ten pomysł, a prawdopodobne doprowadzenie do ich spotkania już w ogóle nie było brane pod uwagę. A powinno, bo teraz ten lodowy wulkan był bliski wybuchu. Zbliż się, powiedz coś nie tak, a zostaniesz pochłonięty przez chłód i przejmująco zimne szpony.
Zamknął oczy, odliczył do dziesięciu i przetrawił jeszcze raz zdobyte informacje. Projekt, małżeństwa, małżeństwo z Lilith, jedno mieszkanie. Cały rok. Cały. Rok. Ewidentnie jakiś mało śmieszny żart, zasługujący na nagrodę "zdecydowanie najgorszego, najbardziej beznadziejnego żartu XXI w". Choć by się nie zdziwił, gdyby był to najdenniejszy dowcip w historii ludzkości. Tyle, że ludzie wokół niego brali to na serio i odnajdywali swoje niezbyt zadowolone "drugie połówki". Czyli jednak oni tak na serio? 100% powagi? Oh my... Alexy wypuścił głośno powietrze i zacisnął dłonie w pięści. Dobra, trafiła mu się pierdoła i ciota, której ulubionym zajęciem jest jąkanie. Świetnie, po prostu świetnie, spełnienie marzeń. Powiedzenie, że był załamany to za mało. On cierpiał, autentycznie cierpiał. Nawet niezmiennie chłodna twarz wyrażała to potworne uczucie.
Rozejrzał się po klasie w poszukiwaniu swojej partnerki, która niesamowicie szybko przemieściła się ze swojej ławki do... No właśnie, gdzie? Nie widział jej między kolorowymi czuprynami mniej lub bardziej zadowolonego ludu, rozpłynąć się nie mogła. Po chwili jednak jego zmartwienia zostały rozwiane przez jedną z dziewcząt, której godności oczywiście nie pamiętał. Omdlenie, wspaniale, tak na początek znajomości. Westchnął ciężko, chwycił torbę i nie zważając na innych wyszedł z sali. Jego blada "żona" stała przy ścianie i popijała wodę z butelki. Niechętnie podszedł do niej i dzielącą ich niemal trzydziestocentymetrową odległość przeszyło obojętne, błękitne spojrzenie. - Weź swoje rzeczy, to pójdziemy zobaczyć pokój. - wymamrotał do dziewczyny.

Offline

#65 27-05-2015 o 16h58

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Uśmiechnęłam się lekko, czując cmoknięcie w czubek głowy i chłodne kropelki spadające prosto w moje włosy. Czułam jednak, że moja dziewczyna strasznie się trzęsie, mimo żartobliwego tonu jakim wypowiedziała uwagę na temat mojej fryzury. A raczej nie trzęsła się ze śmiechu.
- Pomyślałam, że ci się spodoba - powiedziałam niepewnie, oswobadzając jedną rękę i przejeżdżając nią po włosach. - Midori miała pójść obejrzeć nasze mieszkanko, a przynajmniej poprosiłam ją, żeby nie czekała, tylko zrobiła to sama. Dlaczego płaczesz? Jest aż tak źle z tym całym... No, jak mu tam? Ash czy Aiden? - Zaniepokoiłam się, gdy zorientowałam się, że nie wszystko to woda z kranu. Pogłaskałam ją po plecach i wbiłam pytające spojrzenie w jej oczy.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#66 27-05-2015 o 20h21

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna niepewnie przejechała dłonią po włosach mówiąc, że myślała, że mi się spodobają. Pokręciłam głową uśmiechając się lekko przez łzy - Wiesz, że będą mi się podobały niezależnie od koloru. - powiedziałam nieporadnie zaczesując dziewczynie pojedyncze pasmo włosów za ucho - wciąż nie mogłam opanować drżenia rąk. - Aiden - odpowiedziałam na pytanie. A potem zupełnie ignorując poprzednie pytanie, pocałowałam ją szybko w usta, znów przycisnęłam do siebie i schowałam nos w jej włosach - Błagam, nigdy więcej nie zostawiaj mnie na dwa miesiące. - a potem nagle jakby przypominając sobie, że w każdej chwili ktoś może wejść, wypuściłam Lulu z objęć i podniosłam torbę z ziemi. - Przepraszam cię. Aiden może na mnie czekać. - powiedziałam cicho, chociaż sama nie wierzyłam w to co mówiłam. Przecież to było jasne, że chłopak taki jak on już dawno poszedł do pokoju i rozwalił się w swoim łóżku. Bo mam wielką nadzieję, że będzie miał swoje łóżko, a nie "nasze". Sama myśl o tym wywołała we mnie odruch wymiotny.
Zawsze była jeszcze opcja, że wziął ten projekt na prawdę na poważnie i postanowił spędzić ze mną popołudnie. Chociaż miałam szczerą nadzieję, że jednak nie.


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#67 28-05-2015 o 18h14

Miss'OK
Eminaria
Daj mi nadzieję i zabierz mi serce, jeśli poczujesz choć chwilę jak ja.♥
Wiadomości: 1 501

Midori (Mido, Cherry) Bristol

Blondynka uśmiechnęła się, gdy Luthien zgodziła się obejrzeć ich mieszkanko. Dziewczyna pognała za zielonowłosą bo w pewnym sensie bardzo szybko szła, a ona musiała szybciej przebierać swoimi nogami. Gdy Midori ją dogoniła to ona oznajmiła że idzie do łazienki. Kiwnęła głową i już miała zamiar powiedzieć że poczeka, ale ona dodała żeby na nią nie czekała. Pokiwała niepewnie głową.
- No dobrze. - Odpowiedziała na odchodnym i ruszyła przed siebie. Ogólnie nie miała pojęcia gdzie się kierować miała. W pewnym sensie szła za innymi. Westchnęła z wielkim zrezygnowaniem, że też musiała nie słuchać co Christa mówiła. Szła pogrążona w swoich rozmyślaniach, przy okazji zerkała na idące przed nią osoby. W końcu nie miała pojęcia gdzie znajdują się te wszystkie mieszkania.


Victor (Vici) Bristol

Blondyn z wielkim rozbawieniem przyglądał się, jak jej siostrzyczka rozmawia z jej szkolną partnerką. Gdy obie wyszły z sali, on posiedział jeszcze przez chwilę i sam podniósł się z swojego miejsca. Nie miał zamiaru szukać swojej szkolnej żony. Ruszył najpierw do łazienki aby przemyć swoją twarz. Był lekko skołowany całą sytuacją, ponieważ ma teraz na głowie dwie głupie dziewczyny, a jedna to jest głupia jak but. Oczywiście że ma na myśli swoją siostrzyczkę, a zaraz po niej była Ridley. Westchnął ukazując swoje zmęczenie sytuacją, po czym wyszedł z łazienki i ruszył za innymi osobami.


http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif

Offline

#68 28-05-2015 o 19h29

Miss'OK
MaMiMuMeMo
Bez opisu, bez tragedii..
Miejsce: Tam gdzie przezydentem jest Czekolada
Wiadomości: 1 604

Elizabeth McCline
Matt wziął z półki tymbarka, a ja po chwili zastanowienia wzięła to samo. Co jak co. Też go lubię.
-No i żarełko, no nie? Z góry mówię że nie umiem gotować.
Powiedziawszy to odeszłam kilka kroków od półki i zaczęłam rozglądać się wokoło. Po chwili zobaczyłam stoisko z pierogami gotowymi do odgrzania.
-Lubisz pierogi??? - uśmiechnęłam się i otworzyłam tą całą "lodówkę"
-No a jak tak, to jakie? Mi obojętnie.
Wzruszyłam ramionami i oparłam się o półkę która była najbliżej.


http://i60.tinypic.com/a9o01j.jpg

Offline

#69 28-05-2015 o 21h40

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443



Aiden Marshall

Dziewczyna wyszła z sali bez słowa na co ten się skrzywił. Boże same z nią problemy. Jeśli ma zamiar od tak sobie iść to niech nawet o tym nie myśli.
Wyszedł z klasy i widział jak jej krótka czupryna znika w łazience. Zignorował całą resztę ludzi i stanął przy wejściu. Oparł się o ścianę i czekał. Tak, czekał na nią. Przecież musi coś powiedzieć na temat tego, że od tak sobie wyszła. Nie byłby sobą gdyby zostawił to od tak, po prostu nie i tyle.
Stukał nogą w ziemię zniecierpliwiony i przyglądał się wszystkim chodzącym po korytarzu. Widział swojego brata, który wyraźnie był zadowolony z tego całego projektu. Zresztą on też nie byłby niczemu przeciwny gdyby trafił mu się ktoś inny. A tak to się z tamtą będzie musiał użerać, a ona w dodatku nie wygląda na taką, która będzie posłusznie słuchać każdego jego słowa. Zresztą już nawet pokazała, że się nie da, a to bardzo niedobrze. On się będzie stawiać i ona pewnie też. Byle tylko do żadnej bójki pomiędzy nimi nie doszło. Zresztą po Aidenie niczego nie wiadomo.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#70 28-05-2015 o 22h45

Miss'na poziomie
RobinRedem
.
Miejsce: The Tower
Wiadomości: 4 993

Arno Dorian

Poszedłem zamówić jedną kawę i wróciłem na miejsce gdzie siedziałem, przez chwilę zastanawiałem się czy Romuald za mną w ogóle poszedł, czy może się zgubił, ale po chwili drzwi od kawiarni się otworzyły i wszedł właśnie on. Usiadł na przeciwko mnie, wsparł brodę na ramionach i na mnie patrzył.
- Przyzwyczaiłem się do szybkiego chodzenia przez okres wakacji i nie tylko.... Czy coś ze mną nie tak, że mi się tak przypatrujesz? - Zapytałem się go i po chwili dostałem swoją zamówioną kawę, wziąłem łyk i spojrzałem na niego. - Jeżeli coś chcesz to sobie zamów, mogę za ciebie zapłacić jakby coś.
Wziąłem kolejny łyk kawy i patrząc przez okno zastanawiałem się jakie jeszcze dziwne pomysł może mieć nasz dyrektor.
A przy okazji, mam nazywać cię Romuald czy jakoś inaczej? - Zadałem Romualdowi kolejne pytanie, o którym myślałem już idąc do kawiarni, ale o nim zapomniałem, a przy okazji kolejnego zamyślenia się, to pytanie mi się przypomniało. Teraz zamiast patrzeć się w okno, spojrzałem na "mojego partnera".



♦   W e l c o m e   h o m e  ♦
https://2.bp.blogspot.com/-UstCJK7R_8g/Wk11GYxdzQI/AAAAAAAAEYE/e-OqpQ-oIU89qRCAURSLYFc3l1n5nxsAwCLcBGAs/s1600/ob2.png https://thumbs.gfycat.com/UnkemptDamagedCarp-max-1mb.gif https://2.bp.blogspot.com/-Bh7cggfyX8Y/Wk11EvuONqI/AAAAAAAAEYA/pVAn9NfMUYkVejgV8ycGd3vdpfPFhILCwCLcBGAs/s1600/ob.pnghttps://67.media.tumblr.com/08d9f38832832eef41b5c82346aa5062/tumblr_oa7s8edCSp1s4hht3o1_500.gif
https://2.bp.blogspot.com/-V48dQEgCv_A/V1rXYIsSGgI/AAAAAAAADHs/PgI0IYCtt2YQv0u-BHq0aogS6iuETpCqgCLcB/s1600/raven.png   Link do zewnętrznego obrazka   https://4.bp.blogspot.com/-ppeBuMLiPAI/V1rXYM8-LxI/AAAAAAAADHw/ISko0hSkx1cxO42vw2HGVg3uPkdHD4GJACLcB/s1600/raven2.png


[img]https://4.bp.blogspot.com/-h-jDafgx1NY/VyZcIkMotYI/AAAAAAAADAE/e2Ze9woefAQrWf2naIdqzXzrUaT8IjsrACL

Offline

#71 28-05-2015 o 23h58

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Przyzwyczaił się przez wakacje, czyli pewnie sporo spacerował. I skoro szybko, to pewnie samotnie. Długie samotne letnie spacery, może po górach? - Gdy Arno spytał, czy coś z nim nie tak, skorzystałem z okazji, że kelner podał mu kawę, a mi menu i wbiłem w nie wzrok. Może faktycznie zbyt mocno przypatrywałem się Dorianowi? Z perspektywy "tylnego" obserwatora mogłem sobie na to pozwolić, ale w sytuacji jak ta, chłopak mógł się poczuć faktyczne niezręcznie. Zamówiłem karmelową kawę z pianką, a potem znów skupiłem wzrok na moim rozmówcy. O ile można to było nazwać rozmową. - Roni. - stwierdziłem wzruszając ramionami i przenosząc spojrzenie na stolik przy którym siedzieliśmy. - Przyjaciele tak na mnie mówią. - A raczej Feuya tak mówi. Przecież nie masz przyjaciół. - odezwał się kąśliwy głosik w mojej głowie. Ignorując go zupełnie, odezwałem się do siedzącego przede mną.
- A ty? Wolisz Arno, Dorian czy może jakąś trzecią opcję? - spytałem przywołując na usta delikatny uśmiech. Dobrze było wiedzieć, jak chłopak wołał być wołany - w końcu będziemy razem mieszkać, warto wiedzieć takie rzeczy prawda?


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#72 29-05-2015 o 19h10

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka

Czego by dobrego nie powiedzieć o Cassie i tak jedna, okropna cecha przeważała w jej charakterze. Zazdrość. Pochłaniająca, grząska jak bagno zazdrość o czyjąś uwagę, paląca w środku i przywołująca lawinę chorych myśli. Dlatego uzyskana odpowiedź poruszyła nią bardziej, niż powinna. I nie, nie było to współczucie dla Feuyi ani podziw dla Asha, za możliwe bogate wnętrze, ale szybka jak pocisk myśl o pozbyciu się "wroga". Nie była do czarnowłosego przywiązana, nic z tych rzeczy, ale jego nawet niewielkie zainteresowanie jej osobą zdążyło jej się spodobać. Niemal natychmiast skarciła się w myślach, jednak cichy, niepewny głosik wciąż jej podpowiadał, że albo powinna się usunąć, albo wygryźć przeciwnika. Potrząsnęła burzą czerwonych włosów zwracając tym samym uwagę mijanych ludzi. Bezwiednie posłała im uroczy uśmiech i nie zdejmując go z twarzy uniosła oczęta na swojego "męża". - Myślisz, że Aiden może ją aż tak zmasakrować? - spytała przygryzając dolną wargę. No przecież nie da po sobie poznać, że ten pomysł jej się podoba. - Nigdy nic złego od niego nie słyszałam, więc trudno mi w to uwierzyć.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3