Elizabeth Andersen
Wbiegłam spóźniona na lekcję.
-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie, ale... - tu miałam wyrecytować swoje usprawiedliwienie, ale pani machnęła tylko ręką ignorując mnie. Zajęłam wolną ławkę za Megan i Alanem i rozpakowałam się po chicho.
-Hej - mruknęłam, witając się z klasą. Rzuciłam okiem na wypracowanie, które pisałam dziś rano. Nawet nieźle...
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 ... 8 9 10 11 12 13
#226 13-06-2013 o 20h58
#227 13-06-2013 o 20h59
Lizzy West
Miała jakieś dziwne przeczucie że ktoś na nią patrzy. Obejrzała się. Miała rację, Arthura chyba troszkę bawił jej wygląd. Prychnęła i pokazała mu środkowy palec ze słodkim uśmiechem. Była to jedna z osób, których nie darzyła za dużym szacunkiem. Ciężko jej było wytłumaczyć dlaczego. Może to przez ten bijący niemal po oczach narcystyczny styl bycia?
____________
Tez Cię kocham~~ Dedykuję mój upadek właśnie Tobie, Yoshi~
#228 13-06-2013 o 21h01
Vicki Bell
Już dawno zadzwonił dzwonek na zajęcia, jednak postanowiłam opuścić lekcje, ewentualnie dwie i poszłam w stronę sali muzycznej, w której zwykle mieliśmy próby. Weszłam oraz sprawdziłam czy dobrze zamknęłam drzwi, jednak nie martwiłam się że będzie cokolwiek słychać, dlatego że drzwi były z izolacją akustyczną. Od razu poczułam się lepiej.. Podeszłam do fortepianu i położyłam swoją torbę na ziemi po czym usiadłam na krzesełku i dotknęłam palcami klawiszy, poczułam przyjemny dreszcz. Zaczęłam grać melodie mojej piosenki i po chwili zaczęłam śpiewać tekst, który do niej napisałam. Piosenkę nazwałam "We are a secret, can't be exposed", szczerze? Nie wiem czemu napisałam taką piosenkę, po prostu tekst nagle ułożył mi się w głowie i od razu go zapisałam, po czym ułożyłam melodie, a że piosenka była wolna, postanowiłam, że zrobię to na fortepianie. Jeszcze raz zaśpiewałam piosenkę po czym, wstałam i podeszłam do gitary, która była oparta od ścianę. Wzięłam ją w rękę, a drugą podłożyłam sobie krzesło obok mikrofonu, który zniżyłam tak by wysokość mi odpowiadała. Usiadłam na krześle po czym zaczęłam grać inną swoją piosenkę, tym razem na gitarze, po chwili zaczynając śpiewać tekst. Do tej piosenki nie wymyśliłam jeszcze tytułu, ponieważ jest najnowsza z wszystkich napisanych. W tym miejscu, wśród instrumentów czułam się naprawdę dobrze. Bo chwili grania na gitarze wróciłam do fortepianu i zaczęłam śpiewać piosenkę tą co wcześniej, ponieważ właśnie ją najbardziej lubiłam.. Nie miałam zamiaru jak na razie opuszczać tego miejsca, choćbym miała dostać uwagi za ucieczki z lekcji..
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#229 13-06-2013 o 21h06
Alexander Mustang
Spojrzałem na Lizzy ze zdziwieniem, a kiedy zobaczyłam jej wygląd, podniosłem brwi do góry.
- Lizzy... - szepnąłem cicho, rzucając w nią papierkową kuleczką. - Lizzy, co cię stało?
Musiałem przyznać, że nie wyglądała za ciekawie. Ale najbardziej zastanawiałem się, gdzie dzisiaj wywiało Vicki. Nie powiem, lekko się o nią niepokoiłem, ale nie dałem po sobie tego poznać. Czysta obojętność, jak zawsze zresztą.
Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥
Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;
#230 13-06-2013 o 21h10
Wymyślanie układu szło mi dobrze aż do chwili gdy znów ta blokada umysłowa się pojawiła. Wstałam, zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam w stronę schodów. Potem szłam tylko w duł, duł i duł. Nudziło mi się. Zaczęłam szfendać się po korytarzach. Przechodziłam cały czas to obok pokoju muzycznego to obok toalety dla nauczycieli. Na prawdę bardzo mi się nudziło. Pomyślałam że zajrzę do pokoju muzycznego i obejrzę sprzęty. Nie byłam pewna mojego pomysłu ale właśnie schwytałam za klamkę i uchyliłam drzwi. Zajrzałam do środka i zobaczyłam że ktoś tam jest. Zaskoczyło mnie to. Od razu zamknęłam drzwi. Co za żenada pomyślałam. Znów zaczęłam chodzić to w tą, to w tamtą. Podeszłam do okna i zaczęłam wypatrywać czy jest tam ktoś, kogo znam...
Inni nie mogą przeżywać wszystkiego za nas. Sami musimy popełnić wszystkie błędy i przeżyć nasze życie samemu...
#231 13-06-2013 o 21h14
-Nosz...
Obróciłam się zdenerwowana. Byłam pewna że to Arthur rzucił we mnie papierowa kulką. Od razu złagodniałam gdy pojęłam że to był Alex. Dzięki bogu, nie miałam nastroju na wysłuchiwanie złośliwych komentarzy na mój temat.
-Aj tam... Potknęłam się i wpadłam w krzaki.
Zaczerwieniłam się. Wpadłam w krzaki... Jak to beznadziejnie brzmi... Nic tylko usiąść w kącie i się rozpłakać.
#232 13-06-2013 o 21h18
Alexander Mustang
- Potknęłaś się i wpadłaś w krzaki? - powtórzyłem, mało co nie wybuchając śmiechem. Może rzeczywiście nie jestem największym niezdarą w zespole? Spojrzałam na Lizzy z rozbawionym uśmiechem. - A co robiłaś w tych krzakach, jeśli można wiedzieć? I kto ci towarzyszył?
Ach tak, odezwała się we mnie zboczona natura. Posłałem jej zbreźny uśmieszek. Tylko czekać, aż się zaczerwieni jeszcze bardziej...
Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥
Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;
#233 13-06-2013 o 21h25
Lizzy West
-T-to nie jest śmieszne! - Spojrzała na niego lekko urażona - Poszłam po pałeczkę, zboczeńcu!
Jego uśmiech nieco ją zaniepokoił. Wiedziała że gdzieś tam kryje się zboczeniec! rzeczywiście, zaczerwieniła się jeszcze bardziej.
Wyjęła z torby małe lusterko. No, no... Alan może ją wpisać na konkurs piękności! Twarz cała czerwona, we włosach liście i.. Pająk?! Wzdrygnęła się. Nie bała się pająków ale nie lubiła mieć ich na głowie. Z obrzydzeniem strzepnęła go na podłogę. Obrzydliwe!
Ostatnio zmieniony przez Erzsebet (13-06-2013 o 21h26)
#234 13-06-2013 o 21h26
Arthur Seymour
Nie mógł się powstrzymać od cichego chichotu. Ostatnio często to robił.
-Jakbym poradził, że powinieneś patrzeć pod nogi to pewnie mnie zagryziesz, warczący psie? - robił zgrabne notatki w zeszycie, więc nie mógł skupiać się na rozmowach i rozglądaniu się. Jednak zobaczył gest Lizzy, wyszczerzył się do niej, najszerzej jak umiał, przekrzywiając nawet głowę. Nie powiedział jednak już nic, zajmując się lekcją i wyjątkowo brzydką nauczycielką.
[Sidera, było napisane, że wszyscy jesteśmy w tej samej klasie. Czemu więc masz okienko jak wszyscy są na lekcji?]
Ostatnio zmieniony przez Yoshiko (13-06-2013 o 21h33)
#235 13-06-2013 o 21h34
Alexander Mustang
Spojrzałem na Lizzy i zaśmiałem się cicho.
- Ja wcale nie jestem zboczeńcem! - krzyknąłem urażony, obserwując rumieńce wpływające na jej smukłe policzki. Haha, w wnerwianiu ludzi jestem specjalistą!
Na komentarze Arthura zrobiłem oburzony wyraz twarzy.
- Ja przecież patrzę pod nogi - powiedziałem. Co on sobie myśli? Przecież ja ZAWSZE patrzyłem pod nogi. - To wina tych idiotów, którzy chcą mnie za wszelką cenę przewrócić. I nie jestem warczącym psem!
Warknąłem cicho pod nosem. Spojrzałem na Arthura i dostrzegłem, że patrzy się na Lizzy.
- Co? Podoba ci się? - zapytałem, wskazując ręką na dziewczynę. Rzeczywiście, perkusistka była bardzo ładna i roztaczała wokół siebie pozytywną energię. Gdybym nie był zakochany w Vicki, to chętnie bym się w z nią umówił....
Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (13-06-2013 o 21h35)
Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥
Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;
#236 13-06-2013 o 21h46
Arthur Seymour
Nauczycielka powiedziała jego imię, każąc przeczytać mu fragment jakiegoś wiersza. Wstał szybko i trzymając podręcznik, zaczął:
Take this kiss upon the brow!
And, in parting from you now,
Thus much let me avow--
You are not wrong, who deem
That my days have been a dream...
"Dziękuję" - kobieta kazała mu usiąść i kontynuowała już sama, więc Archie nachylił się nad chłopakiem obok.
-Chyba nie jesteś więc zbyt lubiany, hm? Nie przypominam sobie by komuś innemu wszyscy nagle podstawiali nogi, warczący psie. - naskrobał jeszcze coś w zeszycie i spojrzał na dziewczynę, o której mówił Alex. - Całkiem słodka, ale nie interesują mnie kobiety-drzewa, które pokazują innym obraźliwe gesty. - uśmiechnął się, znów pochylając nad notatkami.
Ostatnio zmieniony przez Yoshiko (13-06-2013 o 21h47)
#237 13-06-2013 o 21h55
Alexander Mustang
- Wybacz ,,Idolu Wszystkich Lasek W Szkole", ale mi nogi podstawia wyłącznie jeden pierwszoklasista, którego nienawidzę - wyszeptałem mu do ucha, nachylając się nad nim. - Może to również wynika z tego, że nie jestem zbyt... no nie wiem... zwinny, ale to i tak nie moja wina. I nie nazywaj mnie warczącym psem.
Zrobiłem obrażony wyraz twarzy. Kiedy Arthur powiedział o Lizzy, że jest kobieto-drzewem, w moich oczach widać było zdenerwowanie.
- Lizzy po prostu nie lubi, kiedy ktoś ją zaczepia. Albo nie lubi ciebie. Nie jestem jedynym nielubianym chłopcem w szkole, panie ,,Wiecznie Doskonały" - wysyczałem mu prosto do ucha. Po chwili odsunąłem się i rzucił od niechcenia. - Pewnie nie chcesz Lizzy, bo gustujesz w facetach.
Moja podejrzenia zawsze były bardzo trafne, więc i teraz w nie nie wątpiłem.
Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥
Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;
#238 13-06-2013 o 21h57
Lizzy West
-Jaasne że nie jesteś zboczeńcem...
Wyjęła już większość liści z włosów i chciała skupić się na lekcji ale chcąc nie chcąc usłyszała pytanie Alexa do Arthura. Znowu się czerwieniąc rzuciła w niego papierową kulką.
-J-ja Cię słyszę!
Chciała się jakoś odgryźć Arthurowi ale jakoś jej się tak przykro zrobiła i uleciała z niej cała wola walki. Po prostu się odwróciła i wpatrzyła w swój zeszyt. Nie żeby się przejmowała! Co ją obchodzi opinia jakiegoś tam gostka z jej klasy. W ogóle jej to nie rusza...
_____________
Yoshii... Gotowa na geografię? ^^
Ostatnio zmieniony przez Erzsebet (13-06-2013 o 22h04)
#239 13-06-2013 o 22h04
Vicki Bell
Przestałam grać by chwilę pomyśleć. Postanowiłam, że dziś ominę już wszystkie lekcje i zostanę tutaj aż do próby, no chyba, że ktoś z zespołu przyjdzie tu wcześniej. Dawno nie miałam styczności z instrumentami sam na sam, dlatego chciałam trochę tu pobyć by zapełnić tę pustkę. Nie wiedziałam, która godzina jednak nie chciało mi się szukać zegarka ani spojrzeć na zegarek w komórce, dlatego postanowiłam tego nie sprawdzać. Wróciłam do fortepianu i mojej piosenki. Tym razem zatraciłam się w tym na tyle, że nie widziałam nic innego oprócz fortepianu i nie słyszałam nic innego oprócz mojego głosu i muzyki..
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#240 13-06-2013 o 22h04
Imię i nazwisko: Levi Hoover.
Data Urodzenia: 5 luty.
Wiek: 18.
Orientacja: Chyba... bi?
Rola: Przewodniczący kółka shogi.
Charakter: Często mówi sam do siebie, a gdy już zwraca się do kogoś, to zazwyczaj plecie zupełnie od rzeczy. Ma jednak bardzo cięty język. Wbrew pozorom jest geniuszem, szczególnie dobrze radzi sobie z fizyką kwantową i chemią analityczną. Ma bardzo monotonny głos, który jest powodem jego wiecznej senności. Sprawia wrażenie ponurego, ale to wszystko wina jego samoczynnie opadających powiek. Jest bezpośredni i otwarty.
Wygląd:
Link do zewnętrznego obrazka
Dane dodatkowe:
- ma zaledwie 160 cm wzrostu;
- fetyszysta koronek i puchatych zwierzątek;
- lubi spać;
- mama robi mu drugie śniadanie do szkoły;
- lubi grać w koszykówkę, chociaż jeszcze nigdy w życiu nie trafił do kosza.
Ostatnio zmieniony przez tsunshun (13-06-2013 o 22h05)
#241 13-06-2013 o 22h04
Ja spadam kochani :c Papapa ;* Widzimy się WSZYSCY jutro :*
Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥
Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;
#242 13-06-2013 o 22h09
Arthur Seymour
-Wróg z pierwszej klasy? Może powinieneś zgłosić pani, że Cię zaczepia? - zaszczebiotał, udając zatroskanego. - Braciszek Arthur pójdzie i zrobi porządek, jeśli chcesz. Co, warczący wilku? - przekrzywił głowę i pokazał mu język. Zdecydowanie chciałby go choć raz zobaczyć niewkurzonego. - A niech nie lubi. Nie muszę być jakimś buddą czy Jezusem... Syczący wężu...- zmarszczył brwi i spojrzał na dziewczynę z ukosa. Na ostatnie zdanie od chłopaka szybko się odwrócił i aż jęknął ze zdziwienia. - Hę? Czemu miałbym? Bo nie podoba mi się jedna dziewczyna? - zamyślił się. - ...Chociaż w sumie. Nie, chyba nie. - wrócił natychmiast o notatek.
Ostatnio zmieniony przez Yoshiko (13-06-2013 o 22h11)
#243 13-06-2013 o 22h22
Patrzyłam się w okno lecz nikogo nie widziałam. Czas płynął bardzo powoli. Zdawało mi się że jedna sekunda trwa tyle samo ile jedna minuta. A może jednak posłucham jak ten ktoś tam gra? pomyślałam. Tak, tak właśnie zrobię. Wzięłam swoje bzdety z parapetu. Podeszłam do drzwi i powoli uchyliłam je. Na palcach weszłam do środka. Wsłuchałam się w piosenkę, którą śpiewała dziewczyna w środku. Zdaje mi się że gdzieś ją widziałam. A może to tylko zwidy ? Położyłam moją torbę na ziemi i usiadłam na stołku wsłuchując się w piękny, melodyjny głos osóbki przede mną...
Inni nie mogą przeżywać wszystkiego za nas. Sami musimy popełnić wszystkie błędy i przeżyć nasze życie samemu...
#244 13-06-2013 o 22h33
Vicki Bell
Nagle poczułam czyjąś obecność i przestałam grać, spojrzałam za siebie i zobaczyłam jakąś osobę. W bardzo szybkim tępię wstałam z krzesełka oraz wzięłam z podłogi swoją torbę, którą przełożyłam sobie przez ramię.
- Ja.. jak długo tu jesteś? - spytałam dziewczyny, jednak po chwili ją poznałam. To jedna z cheerleaderek. Nie lubię, gdy ktoś słucha jak śpiewam czy gram, a raczej wtedy bardzo się zawstydzam. Co innego w zespole, gdzie wszyscy gramy i nie muszę śpiewać przed publicznością...
Już chyba nikogo nie ma, więc ja też już idę ;p Paa :)
Ostatnio zmieniony przez victoriaxbell (13-06-2013 o 22h36)
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#245 13-06-2013 o 23h01
Levi Hoover
Kicałem po łące wraz z kilkoma zajączkami, których słodkie głosiki wtórowały mi w wykrzykiwaniu równania Schrödingera. Wtem jednak jeden z nich wyrżnął, potykając się o uśmiechnięty różowy kamień, a jego głowa roztrzaskała się radośnie niczym arbuzik. W akcie rozpaczy po utracie przyjaciela sturlałem się po wzgórzu i wpadłem w drzewo rosnące korzeniami do góry. Otworzyłem oczy, chcąc wysuszyć łzy w świetle zielonego słońca.
Auć, jarzeniówka, auć, jak boli. Która jest godzina? Zerknąłem na swój nadgarstek i z przykrością stwierdziłem, że nie posiadam zegarka. Odwróciłem się razem z całym krzesłem o sto osiemdziesiąt stopni do ławki znajdującej się za mną.
- Witaj... uhm... Lizzy, czy dysponujesz może czasomierzem? - spytałem dziewczyny, wpatrując się z zaciekawieniem w jej twarz, która przybrała barwę cynobru antymonowego.
#246 13-06-2013 o 23h04
Alan Walker
Wzruszyłem ramionami po czym wziąłem wypracowanie od Megan. Starałem się skupić na lekcji ale nie za bardzo mi to wychodziło. Czułem się zdezorientowany, kompletnie. Rozejrzałem się po sali po czym widząc mniejsze zainteresowanie nauczycielki położyłem się na ławce czekając na koniec lekcji.
[chwile mnie nie było i już nie ogarniam.
jest 23 nikogo nie ma, srsly? : v]
Boski prototyp. Mutant, który nie wszedł do masowej produkcji. Zbyt pokręcony by żyć i zbyt rzadki by umrzeć.
#247 13-06-2013 o 23h16
Lukrecja Foks
Gdy dziewczyna się zorientowała że jestem w pomieszczeniu szybko wstała, wzięła swoją torbę i podeszłą do mnie. Była widocznie zdenerwowana. Jej twarz wyrażała oburzenie... a może tak mi się zdawało. Wstałam, spojrzałam jej w oczy ale szybko odwróciłam wzrok.
-Ja... ja przepraszam, nie wiedziałam że nie wolno... - moja twarz zalała się dużym, czerwonym rumieńcem. Podniosłam swoją torbę.
-Po prostu pomyślałam że wejdę, mam teraz okienko no i usłyszałam że ślicznie śpiewasz. Siedzę tu od kilku minut i... Już sobie idę - Powiedziałam to szybko, na jednym oddechu. Zaczęłam zbierać się do wyjścia. Co za żenada. Znów dałam plamę... Pomyślałam i ruszyłam w stronę drzwi.
Ostatnio zmieniony przez Sidera (13-06-2013 o 23h18)
Inni nie mogą przeżywać wszystkiego za nas. Sami musimy popełnić wszystkie błędy i przeżyć nasze życie samemu...
#248 13-06-2013 o 23h24
Lizzy West
-Ciao Lev, dobrze się spało? Jest 9:20, do końca lekcji zostało jakieś dwadzieścia minut. Śniło Ci się coś fajnego?
Odłożyła długopis i spojrzała zaciekawiona na kolegę. Lubiła go. Ma swój świat, to fajne. Czasem ciężko go zrozumieć ale można się przyzwyczaić do jego dziwnego sposobu bycia i wypowiedzi w stylu rumienisz się niczym fenoloftaleina w zasadach.
#249 13-06-2013 o 23h42
Elizabeth Andersen
Skończyłam szkicowanie na końcu zeszytu. Nudziłam się i to bardzo. Choć patrząc na klasę nie byłam jedyna. Spojrzałam na siedzącego przede mną chłopaka.
-Hej Alan. Jak tam? Spytałam szeptem, by nie zasnąć.
/Rivaille, Otoya, Kise i Allen razem. Jako fangirl umieram ze szczęścia. xD
#250 13-06-2013 o 23h48
Alan Walker
Słysząc za sobą głos odwróciłem lekko głowę na bok spoglądając na Eli. Uniosłem w górę kącik ust.
-Nie dość, że kompletnie nie rozumiem, o czym ta baba gada to jeszcze umieram z nudów. A jak z Tobą?
Odwróciłem się bokiem w jej stronę.
Ostatnio zmieniony przez Neczkie (13-06-2013 o 23h48)
Boski prototyp. Mutant, który nie wszedł do masowej produkcji. Zbyt pokręcony by żyć i zbyt rzadki by umrzeć.