Link do zewnętrznego obrazka
Ten hałas był jakby niedaleko nas. Może to piorun gdzieś trafił, ale chwila... Nie ma burzy, a przecież świeci słońce. Nie zwracając już uwagi na to coś, weszłam do jej domu ścierając kroplę z ramienia. Widziałam zadbane mieszkanie, które wyglądało jak każde inne. Niczym szczególnym się nie różniło, a jednak coś przyciągnęło moją uwagę. Coś co było w tym domu najważniejsze... Vicki, ona była główną częścią tego domu. Stanęłam, gdzieś zbok żeby nie torować przejścia i po prostu czekałam aż... Nie wiem, pozwoli mi wejść.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#51 11-06-2013 o 17h08
#52 11-06-2013 o 17h17
Vicki Bell
Zamknęłam za sobą drzwi oraz ściągnęłam buty.
- Rozgość się - powiedziałam z uśmiechem do Rochelle, po czym poszłam w stronę kuchni.
- Chcesz się czegoś napić? - spytałam, wyciągając z lodówki wodę. Jednak dalej myślałam o tym głośnym huku. Podeszłam do okna i się rozejrzałam, jednak nie zauważyłam nic dziwnego.
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#53 11-06-2013 o 17h21
Kurczę, miałyście sprawdzić co to za hałas. Zniszczyłyście moje plany na poznanie was xD.
Jonathan Newman
Westchnąłem cicho i po raz kolejny tego dnia zmieniłem ubrania na suche. Dosyć już miałem na dzisiaj prób udoskonalania moich mocy. Przez to musiałem teraz odkupić wąż ogrodowy...
Usiadłem na ławce, z przedniej części domu i zacząłem się wygrzewać w promieniach zachodzącego słońca. Teraz temperatura była zdecydowanie bardziej znośna niż w południe.
#54 11-06-2013 o 17h26
Przepraszam xDD Za chwile coś wymyśle
Ostatnio zmieniony przez victoriaxbell (11-06-2013 o 17h27)
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#55 11-06-2013 o 17h35
Kleopaatraa Wszystko pisało dokładnie, jak mogłaś sie nie połapać? Cóż... Jedyne co się działo ciekawego to, to.. że ja poznałam Victoriaxbell, teraz mam zamiar poznać jakimś cudem Dragenesti ... I to chyba tyle z ciekawszych XD
victoriaxbell Dobra, nie myśl już XD
Zaraz pójdę się przywitać! Ja chce pierwsza! 8D
Link do zewnętrznego obrazka
Chciałam już odpowiedzieć iż jednak niczego nie zamówię, ale w tym momencie przypomniałam sobie o lodach stojących na tarasie. Przecież kiedy naprawiali mi klamkę, ja je tam zostawiłam by przyjść do Vicki, a teraz pewnie została z nich kolorowa woda. Trzeba coś z tym zrobić!
- Vicki, to miłe, ale chyba zostawiłam coś na wierzchu co potrzebuje teraz mojej pomocy, chyba jednak będę musiała cię opuścić, albo jak chcesz to chodź ze mną. Chodzi o to, że to coś potrzebuje pilnej pomocy!- powiedziałam dość spiesząc się, gdyż naprawdę lubiłam te lody, a zjadłam ich dwie łyżki.
Wyszłam z domu dziewczyny [Wiem, to trochę bezczelne XD] kierując się na moje podwórko, które znajdowało się po drugiej stronie ulicy. Coś mi jednak nie dało spokoju. Ziemia, ona była wilgotna. Czuć było wilgoć unosząca się z ziemi, a im bliżej byłam domu tym bardziej to czułam. Weszłam na podwórko nagle coś mi kazała spojrzeć w bok, tak zrobiłam. Podwórko mojego innego sąsiada - Ono było całe zmasakrowane! Ziemia, kwiaty, wąż ogrodowy tym bardziej był w stanie nienaprawialnym. Co tu się stało?! Postałam chwilę po czym widząc chłopaka o niebieskich włosach zabrałam wzrok i chwytając pudełko lodów... Roztopionych lodów, weszłam do domu.
#56 11-06-2013 o 17h37
A ja właśnie wpadłam na pomysł... xDD
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#57 11-06-2013 o 17h43
Oj, przepraszam XD
Jak chcesz to możesz podać swój pomysł i wybierzemy jaki będzie najlepiej odpowiadać XD
#58 11-06-2013 o 17h51
Ja myślałam o czymś, ale że twoja postać poszła do swojego domu plan troszkę się zmienił - ale nie tak dużo xD No więc teraz (tak jak pisze na dole) pójdę po ciebie, ponieważ moja postać sama się wstydzi i zaproponuje żebyśmy razem poszły spytać się tego chłopaka co się stało xD
Vicki Bell
Nie zdążyłam nic powiedzieć, a Rochelle wyszła z mojego domu. Wyszłam za nią jednak zobaczyłam tylko jak wchodzi do swojego domu. Spojrzałam na dom, który znajduję się obok jej i zobaczyłam chłopaka o niebieskich włosach, który właśnie siedział na ławce, na tarasie swojego domu. Nagle zauważyłam, że cały dach jego domu jest mokry, ale przecież nie padał deszcz.. Poczułam dziwne uczucie wilgoci na całej sobie.. Po chwili zorientowałam się, że musi być to coś związanego z moją więzią z ziemią. Zeszłam drewnianymi schodami z tarasu i ukucnęłam kładąc rękę na trawie.. mokrej trawie.. Ten huk.. on musiał być związany z wodą.. i prawdopodobnie z tym chłopakiem.. To wszystko było dziwne... Przeszłam na drugą stronę ulicy i weszłam na taras Rochelle, oraz podeszłam do drzwi i zapukałam.
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#59 11-06-2013 o 17h56
victoriaxbell Czyli to ja namieszałam XD Oh nie, będę miałą wyrzuty sumienia, że zepsułam ci pomysł!
Link do zewnętrznego obrazka
Położyłam lody na chwilę na stole i sama wyjrzałam jeszcze przez okno na tego chłopaka. Wydawał się być podejrzany. Jego dom wygląda jakby przeszło tornado, a huk był przecież blisko zdaję się. To on musiał coś zrobić. Zaskoczyło mnie pukanie do drzwi. Kto mógłby do mnie przyjść, tylko osoby które znam.. czyli nie jest ich za wielu.
- Nie potrzebnie pukałaś...- powiedziałam cicho tak by tamten gość nie usłyszał. Zaprosiłam do domu dziewczynę i stanęłam obok okna dając widok Vicki. Pewnie ona też zauważyła, że coś jest z nim nie tak. Trzeba się dowiedzieć co... ale jak?
#60 11-06-2013 o 18h00
Nie namieszałaś, ja tylko mówiłam swój pomysł, przecież nie musimy robić tego co ja chcę :) I teraz nie wiem czy pisać dalszy ciąg mojego pomysłu, czy podajesz swój? xD
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#61 11-06-2013 o 18h02
Link do zewnętrznego obrazka
Gdy poczułam na swojej twarzy promyki słońca przebudziłam się.
- Mamo... Jeszcze nie...- jęknęłam i z przymkniętymi oczami spojrzałam na blondynkę stojącą przy oknie. Ta tylko kiwając na boki głową wyszła z pokoju. Wiedziałam iż muszę już wstać... Ale jakby to ująć. Po prostu wolałam zostać w łóżku.
Powoli zwlekłam się z ogromnego łoża i założyłam kapcie, które zawsze na mnie czekały pod tzw wyrem. Założyłam do tego szlafrok i z zaspanym uśmiechem weszłam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy. Gdy wyszłam w ręczniku od razu skierowałam się do garderoby. Założyłam różowe krótkie spodenki nabijane ćwiekami, białą luźną bluzkę i szare conversy na koturnie. Do tego najważniejsze rzeczy spakowałam do myszatej torby. Do tego kolczyki, naszyjnik i kilka bransoletek. Rozczesałam włosy i lekko je podkręciłam by nabrały pożądanego efektu. Umalowałam się delikatnie i zeszłam na dół, na śniadanie. Tam szybko zjadłam płatki z mlekiem i postanowiłam wyjść na spacer. Na przykład do stadniny koni. Wzięłam na drogę jabłko i szaro-różowy fullcap niedbale założyłam na głowę.
- Wychodzę !- krzyknęłam i przekroczyłam próg domu. Skierowałam się ku przystanku autobusowym.
#62 11-06-2013 o 18h03
Dobra, już pisz dalej swojego pomysłu.. Bo mój pomysł sie skończył... Miałam uciec do domu, a potem... No własnie XD Nie dopracowałam tego XD
#63 11-06-2013 o 18h08
No dobra xD Ale teraz nie ma Dragenesti więc jak już tam "pójdziemy" będziemy musiały prawdopodobnie długo czekać na jej posta.. xD
Vicki Bell
Stanęłam wraz z Rochelle przy oknie i obie spojrzałyśmy na dom chłopaka.. Ona zapewne też zauważyła coś dziwnego..
- Czy tylko mi się tak zdaję czy ten chłopak ma coś wspólnego z tym hukiem i.. wodą? - powiedziałam, chociaż znałam odpowiedź.
- Nie wiem jak ty, ale ja najchętniej poszłabym pójść się go o to spytać, póki jeszcze siedzi na tarasie, bo później będzie dręczyła mnie myśl, że nie wiem co to było..- powiedziałam, patrząc na zmasakrowane podwórko za domem chłopaka..
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#64 11-06-2013 o 18h11
Taaak, trzeba będzie czekać
Link do zewnętrznego obrazka
Oderwałam wzrok od chłopaka, po czym opuściłam firankę, którą trzymałam by odsłonić okno. Mój wzrok zrobił się prawie płaczliwy, tak samo jak głos.
- A-ale ja się boję...- powiedziałam niepewnie. Dużo się dzieje jednego dnia. Znalazłam przyjaciółkę, która namawia mnie do spotkania z jeszcze innym człowiekiem, a ja się przecież boję ludzi.
Ostatnio zmieniony przez Lorelei (11-06-2013 o 18h15)
#65 11-06-2013 o 18h23
Vicki Bell
Spojrzałam na Rochelle, która wyglądała jakby za chwilę miała się rozpłakać.
- A-ale ja się boję...- powiedziała płaczliwym głosem. Słyszałam tę niepewność w jej głosie kiedy spotkała mnie w lesie i dopiero teraz zorientowałam się, że ciężko jest jej poznawać nowe osoby. Widząc ją w takim stanie przytuliłam ją.
- Do niczego Cie nie zmuszam - powiedziałam miłym tonem.
Ostatnio zmieniony przez victoriaxbell (11-06-2013 o 18h30)
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#66 11-06-2013 o 18h50
Przecież ja tylko rozwaliłam wąż ogrodowy, to nie była bomba xD.
Przepraszam za mą nieobecność. Poprawianie ocen wzywa . Teraz będę tak gdzieś do dziewiątej, jakby ktoś chciał popisać .
Jonathan Newman
Po chwili wygrzewania się na cieplutkim słoneczku zauważyłem, że jakieś dziewczyny z sąsiedniego domu przyglądają mi się z okna. Może to było związane z tym, że jedna część domu była cała ochlapana wodą, co w tak upalny i bezdeszczowy dzień nie jest normalne. Ciekawe czy usłyszały mój mały wybuch...
Wzruszyłem ramionami i oderwałem się od tych smętnych rozmyślań.
Zacząłem się zastanawiać, kiedy wreszcie będę w stanie zapanować nad moją mocą. Mam ją już od prawie pół roku. Na początku odnosiłem się do niej niechętnie. Niezbyt mi wychodziło władanie nią. Z resztą, teraz także. Ale zdałem sobie sprawę, że sama się nie rozwinie, dlatego zacząłem ćwiczyć na różnych, nawet najprostszych czynnościach, które przez to prawie zawsze partoliłem przez zwykłe niedopatrzenie lub utratę koncentracji.
Ostatnio zmieniony przez Dragenesti (11-06-2013 o 18h51)
#67 11-06-2013 o 19h10
Oj cicho xD Ciesz się, że postacie nareszcie się poznają
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#68 11-06-2013 o 21h38
Wybaczcie, jednak musiałam... Uciekać! XD
Link do zewnętrznego obrazka
Zmarszczyłam brwi i po raz kolejny spojrzałam przez okno na chłopaka, tym razem patrzył prosto w to okno, w którym stałyśmy. Gwałtownie ukucnęłam puszczając Vicki i ręką szukałam sznurka, dzieki któremu mogłam zasłonić okno czarną zasłoną.
- Widział nas, tym bardziej nie wyjdę!- powiedziałam cicho wychylając się, a już po chwili prostując. Widział mnie i już pewnie wie, że coś kombinujemy.
- T-to może ty będziesz z nim rozmawiać, a ja będę obserwować z daleka?- zapytałam nieśmiale, z resztą ja wszystko robię nieśmiale... Boję się ludzi, i chociaż to brzmi dość dziko, ja nie jestem przyzwyczajona do towarzystwa.
#69 11-06-2013 o 21h44
Vicki Bell
Pomyślałam sobie, że może jak pójdę sama i chwilę z nim pogadam, to Rochelle, zdobędzie do niego chociaż trochę zaufania, dlatego postanowiłam spróbować.
- Na pewno nie chcesz iść ze mną? - spytałam się, ponieważ pomyślałam, że jeszcze może się przełamać. Odchyliłam lekko zasłonę oraz zerknęłam przez okno by zobaczyć czy chłopak dalej tam siedzi.
Ostatnio zmieniony przez victoriaxbell (11-06-2013 o 21h50)
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#70 11-06-2013 o 21h47
Jonathan Newman
O co chodzi? Czy jestem aż tak straszny? - pomyślałem, kiedy okno, z którego patrzyły się dziewczyny zostało zasłonięte.
Zacząłem się zastanawiać, czy mój ubiór i fryzura aby na pewno w tej chwili są normalne. Przez zupełne przemoczenie moje niesforne włosy odstawały lekko od głowy, ale niczego innego, bardziej nietypowego nie było. Ale kto by tam zrozumiał kobiety?
#71 11-06-2013 o 21h51
Link do zewnętrznego obrazka
Spojrzałam na Vicki błagalnym wzrokiem. To jest chłopak, bóg wie co on może zrobić. Nie daj boże; złapie, zgwałci, zabije i wyrzuci gdzieś do lasu. Co wtedy będzie. Właśnie dlatego chce dzielić dystanse z jakimikolwiek ludźmi.
- Tak, na pewno... Zostanę tutaj i będę... Obserwować.- powiedziałam co każde słowo mówiąc coraz ciszej i nie pewniej.
#72 11-06-2013 o 21h57
Vicki Bell
Nie chcąc już męczyć Rochelle, postanowiłam, że pójdę sama.
- Nie będę Cię zmuszała - powiedziałam, lekko się uśmiechnęłam i ruszyłam w stronę drzwi. Po wyjściu na taras spojrzałam na dom obok i chłopak o niebieskich włosach dalej tam siedział. Ruszyłam w stronę jego domu i stanęłam przed tarasem.
- Cześć.. - powiedziałam nieśmiało. Myślałam, że będę miała więcej odwagi, jednak bo zbliżeniu się do chłopaka cała odwaga znikła..
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#73 11-06-2013 o 22h02
Jonathan Newman
- Cześć - zmarszczyłem brwi. - To ty byłaś w tamtym domu? Coś ze mną nie tak? - spytałem, wskazując na budynek na przeciwko, który miałem na myśli. Ciekaw byłem o co chodziło z tym przyglądaniem się mojej osobie. A może po prostu im się podobałem? Nie, to nieprawdopodobne. Albo chodzi o kolor moich włosów? W końcu niezbyt wiele osób ma takie naturalne. Moje takie się stały po siedemnastych urodzinach, kiedy to uzyskałem moją moc, nad którą w dalszym ciągu nie potrafiłem panować. Nie przeszkadzała mi nowa barwa mojej fryzury. Jako, że jestem fanem koloru niebieskiego, nawet mi się spodobała.
#74 11-06-2013 o 22h10
Vicki Bell
- Tak, to ja.. Nie.. wszystko ok, ale.. tylko.. wraz z moją koleżanką usłyszałyśmy ten huk i wszystko wskazuje, że coś się stało na twoim podwórku.. po prostu chciałyśmy się spytać czy coś ci się stało, chociaż wygląda na to, że nie i w ogóle co się tam stało.. To nie jest normalne, że wokoło jest mokro w tak słoneczny dzień.. Nie chciałabym być nachalna, ani nic.. Oczywiście nie musisz odpowiadać jak nie chcesz, po prostu.. - gdy zaczęłam mówić już myślałam, że nie będzie końca, aż w końcu zabrakło mi słów..
- Ale się rozgadałam... - mruknęłam pod nosem. Spojrzałam na chłopaka czekając na odpowiedź. A swoją drogą to dziwne, żeby ktoś miał niebieskie włosy.. Jednak, mu takie pasują, ponieważ po przypatrzeniu się zauważyłam, że jego oczy są takiego samego koloru. Spuściłam wzrok czując, że za bardzo mu się przypatruję..
Ostatnio zmieniony przez victoriaxbell (11-06-2013 o 22h13)
"I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us - don't tell! They'd banish us, you know.
How dreary to be somebody! How public, like a frog. To tell your name the livelong day. To an admiring bog!" ~ Emily Dickinson
#75 11-06-2013 o 22h16
Jonathan Newman
- Aaa, o to chodzi... - powiedziałem, kiedy w końcu dziewczyna olśniła mnie powodem swojego zapatrzenia we mnie. A szkoda. Już myślałem, że mam jakieś wielbicielki...
- Yyyy, Mój wąż ogrodowy zatkał się i wybuchł - odpowiedziałem niepewnym głosem po chwili zastanowienia. Było to nawet trochę zgodne z prawdą, gdyż w końcu to się stało. Nikt normalny nie opowiada innym o tym, że ma nadprzyrodzone moce i coś wybucha, bo nieudolnie z nich korzysta. Miałem nadzieję, że nie zauważyła fałszu w moim głosie.
Ostatnio zmieniony przez Dragenesti (11-06-2013 o 22h18)