Mike Fox
Uśmiechnąłem się jak podpisywała papier. O jeden problem mniej. Teraz przynajmniej nikt mnie nie bedzie dźgał albo poniżał. Włożyłem papier do teczki, a teczkę do torby. Jutro dam Joe'mu papiery i bedzie lepiej.
- Nie za twoimi plecami. Gdyby było za twoimi plecami to byś nie miała nic do gadania tylko Joe by ci rano powiedział, że ktoś inny będzie się tobą opiekował. Byliśmy kulturalni i daliśmy ci wybór. Gdybyś nie podpisała tego papieru dostałabyś inny papier z podpisem Joe'go i mojego. - powiedziałem i wyciągnąłem z innej teczki inny dokument. Było to wypowiedzenie współpracy w trybie natychmiastowym. Z tym z Joe'm się zgadzaliśmy. Jeśli Julie się nie zgodzi na zmianę lub bedzie marudzić zwolnimy ją. Koniec i kropka.
Kiedy dziewczyna przeczytała dokument przechwyciłem go i włożyłem spowrotem do teczki. Jeszcze się moze przydać.
Wstałem od stołu i podszedłem do niej.
- Miło było, ale na ciebie już czas.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 ... 10 11 12 13 14 15
#276 17-07-2015 o 22h21
#277 19-07-2015 o 12h51
Julie Violin
Gdy pokazał jej wypowiedzenie wcale się nie przestraszyła. W końcu sama już raz chciała odejść z firmy. Zresztą i tak czuła, że nie jest tam już szczególnie lubiana. Raz, może dwa może więcej razy usłyszała od kilku innych modelek ''dziw$#'' gdy mijały się na korytarzu. Nie żeby zwracała na to uwagę. To po prostu biznes i nikt nie chciałby być z niego wygryzionym.
~Jeśli będzie potrzebne tamto też mogę podpisać. Posłuchaj Mike... Mam wrażenie, że w firmie nie dzieje się ostatnio zbyt dobrze. Gdziekolwiek się nie pojawiam to wszyscy stają się nagle sztywni, nikt ze mną nie rozmawia. Teraz ty sam nawet traktujesz mnie oschle. Rozumiem ciebie, ale cała reszta? Przecież nic nim nie zrobiłam....Pozwolę tobie zadecydować, przecież i tak wcześniej miałam odejść... Mike, czy ty chcesz abym odeszła?
Zapytała wstając i patrząc mu prosto w oczy.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#278 19-07-2015 o 13h15
Mike Fox
Wziąłem głęboki wdech, czyli zauważyła, że nikt już jej nie lubi. A chciałem uniknąć tego tematu i się po prostu z nią pożegnać.
- Widzisz ludzie cię nie lubią bo nie pojawiłaś się na pokazie. Miałaś wystąpić na początku jako otwarcie, w środku i na końcu jako zakończenie. Ale się nie pojawiłaś. Zapomniałaś o tym i nie pojawiłaś się przez co mieliśmy kłopoty bo sukienki były szyte specjalnie dla ciebie. I przez to mieliśmy kilka słabszych słów w recenzjach bo mieliśmy obsuwę. To był ten czas kiedy zeszłaś się ze swoim eks i nie chodziłaś przez jakiś czas do pracy mimo iż dzwoniłem do ciebie abyś przyszła. . -powiedziałem. Nie wiem jak można zapomnieć o pokazie. Rozumiem reklamówka w gazecie, ale pokaz?!
Wziąłem jeszcze raz głęboki wdech i zastanowiłem się na odpowiedzią. Kiedyś od razu bym powiedział, że nie bo ją kocham i bla bla, ale teraz mi przeszło. Ona jest zakochana, a ja jestem wyśmienitym syrenem.
- Wiesz byłaś bardzo dobrą modelką, ale teraz nie pojawiałaś się, spóźniałaś i tak jakoś podupadłaś w naszych oczach. Jednak wiem, że nadal masz to coś. I ze względu, że pozostały we mnie wspomnienia z naszych dobrych czasów tak nie wiem co na ten temat myśleć.
#279 19-07-2015 o 13h23
Julie Violin
Wysłuchała jego słów do końca, ani razu mu nie przerywając.
~Moje zwolnienie. Nie pamiętasz? Trafiłam do szpitala. To przez to.
Starała się wytłumaczyć, ale nie szło jej to za dobrze. No ale kontrolowała sytuację.
~Ja wspomnień już raz zostałam pozbawiona, mam nadzieję, że gdy stąd wyjdę to będę pamiętać wszystko... Wiem co sobie o mnie myślisz. Głupia dzi!@# co cię wykorzystała i odeszła, zmieszała z błotem, a teraz pie*&^% się z innym. Masz rację, całkowitą rację.
Pogładziła materiał bluzki u dołu poprawiając go.
~Ale mam do ciebie jedną jedyną prośbę... Odprowadzisz mnie? Chociaż kawałek..
Nie chciała po sobie pokazać, że bała się teraz spotkać z Chrisem. Tak bardzo nie chciała okazywać strachu.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#280 19-07-2015 o 13h29
Mike Fox
Zaśmiałem się cicho.
- Czas wolny dostałaś na dwa dni. Nie było cię dwa tygodnie.- wtrąciłem szybko. I wysłuchałem jej do końca.
Jezu sobie wymyśliła nagle co o niej myślę. Naprawdę, ona ma chyba za dużo czasu wolnego.
- Wcale tak nie myślę. To ty mnie podobno masz za zboczenia, który latał za tobą jak dzieciak, a później usunął pamięć i teraz chciał cię zwolnić. - no dobra myślałem tak o niej przez jakiś czas, ale jestem dżentelmenem i tego nie przyznam. Nie teraz gdy wokoło tyle noży i ostrych przedmiotów.
Na jej prośbę czy ją odprowadzę zastanowiłem się. W sumie i tak miałem się przejść odebrać paczkę z cukierni. Ptysie.
Bez słowa podszedłem do drzwi, założyłem płaszcz i buty. Kiedy i ona wyszła zamknąłem mieszkanie i ruszyłem obok niej.
- Czemu chcesz abym szedł z tobą? W końcu mnie nie lubisz, pamiętasz?- powiedziałem spokojnie.- Powiesz mi w końcu czemu twój chłopak zatrudnił syrena przed którym uciekałaś?
Ostatnio zmieniony przez majkel325 (19-07-2015 o 13h31)
#281 19-07-2015 o 13h34
Julie Violin
Wyszła za nim bez słowa z mieszkania. Zgodził się, a to ją w sumie ucieszyło. Ale gdy zadał pytanie wiedziała, że nie powie całej prawdy.
~Dziękuję. Myślę, że tak będzie bezpieczniej. Chyba. Zresztą ty i tak pewnie wszystko wiesz.
Skończyła nawiązując do jego syrenich mocy. W końcu gdyby chciał to by wszedł do jej głowy i dowiedział się wszystkiego. Co się wydarzyło w alejce, dlaczego chce aby z nią szedł i jakie tak naprawdę stosunki łączą ją z Chrisem. Na razie jednak tego nie zrobił. W sumie to trochę ją to nawet cieszyło. Tak samo to, że jeszcze nikt nie krzyczy. Ani ona ani on. To chyba dobry znak.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#282 19-07-2015 o 13h41
Mike Fox
Bezpieczniej? Czyli jednak jej chłoptaś nie jest taki święty za jakiego ona go uważa lub uważała. Ja tam drania nigdy nie lubiłem i koniec. A jeśli do tego miesza się jakiś potężny syren co zabił moją siostrę to zamorduję gnoja.
- Nie czytałem ci w głowie odkąd...hm...Od dawna. Nawet nie pamiętam kiedy to ostatnio robiłem.- powiedziałem.
Czy ta dziewczyna żyje w innej rzeczywistości. Jeszcze wczoraj lub przed wczoraj mnie wyzywała i oskarżała o różnie, niemożliwe rzeczy. Naprawdę czasem za nią nie nadążam.
- Pozdrów swojego chłopaka. I niech on lepiej uważa na tego syrena. Ogółem nie należymy do najmilszych i najwierniejszych grup. Przynajmniej niektórzy. A on jest wyjątkowo paskudny i może szybko i łatwo wykiwać twego kochanka. Może nawet wybije mu kły jak taki jeden przystojniak zrobił.- powiedziałem z delikatnym uśmiechem.
#283 19-07-2015 o 13h56
Julie Violin
A więc od dawna nie wchodził do jej głowy. To w sumie chyba dobrze.
Coraz bardziej zbliżali się do jej domu, w sumie to jeszcze z pięć minut i chyba już będą na miejscu.
~Mhm....Ta chłopaka, nazwałabym to inaczej. Pozdrowię. Chyba. A ty pozdrów tą uroczą blondynkę, narzeczoną tak?
Co jak co ale nic nie potrafiło wyprowadzić ją tak z równowagi jak tamta babka. Nie! Wcale nie była zazdrosna! Po prostu na jej widok chciała zwrócić wszystko co kiedykolwiek zjadła. Po prostu to wydawało jej się takie ohydne. To znaczy ona! Jak ona mogła się właściwie do niego przymilać, ta blondynka w sensie.
Ehhhh Chyba zbyt intensywnie o tym myśli.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#284 19-07-2015 o 14h05
Mike Fox
Zbliżaliśmy się już do jej domu. Obym nie zastał pod jej drzwiami tego całego wypłosza. Czyli jednak nie kocha go aż tak bardzo skoro otwarcie przyznała, że nie nazwałaby go chłopakiem.
Zaraz zaraz... Narzeczoną? Że niby Cadence jest moją narzeczoną?! Jeszcze czego.
- Cadence nie jest moją narzeczoną, nawet moją dziewczyną nie jest. Łączą nas stosunki przyjacielsko syrenie...Czyżbym wyczuł nutkę zazdrości?- zapytałem z uśmiechem jednak po chwili uśmiech zniknął z mojej twarzy.
Odprowadzę Julie i koniec. Nie będę z nią rozmawiał, śmiał się, drażnił. Koniec. To trochę przykre, że tak szybko się kończy. Nawet zwykła znajomość.
#285 19-07-2015 o 14h27
Julie Violin
A więc ona nie była jego narzeczoną. W sumie to zdziwiła się, była pewna że tak.
~Zazdrość? Nie.
Odparła szybko. Byli już pod domem. Poczuła gdzieś tam lekkie ukłucie, jednak chciała to zignorować.
~Mike dziękuję. Wiesz zdaje mi się, że możesz wyciągnąć tamto wypowiedzenie z teczki. Mam tam coś podpisać? Nie czuję się na siłach aby dalej pracować, mam trochę oszczędności, po prostu chcę odpocząć.
Zdecydowała. Odejdzie i koniec kropka.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#286 19-07-2015 o 14h37
Mike Fox
Przecież słyszałem tą nutkę irytacji i zazdrości w jej głosie. Mnie bardzo trudno ostatnimi czasy oszukać. Doszliśmy pod jej dom.
- Ty nie musisz nic podpisywać na tamtym papierze bo to my zwalniamy ciebie. Musisz jedynie przyjść do Joe'go aby podpisać jakieś tam inne papiery. - powiedziałem i już miałem zawracać kiedy mnie coś tchnęło. - Wiesz co Julie. Mimo wszystko będę cie miło wspominał. Nawet to rzucanie we mnie nożyczkami nabrało swego uroku. Wspaniałe było z tobą pracować i mam nadzieje, że znajdziesz prace gdzie nie bedzie takiego pracownika jak ja. A juz szczególnie miło będę pamiętał te kilka wspólnych dni. Nauczyłaś mnie nawet czegoś. Dziękuje ci za ten czas i życzę powodzenia. - ucałowałem ją w dłoń, odwróciłem się i ruszyłem w swoją stronę.
#287 19-07-2015 o 22h13
Julie Violin
Odszedł, skończywszy swój monolog i pocałowawszy (lol jakie słowo) ją w dłoń odszedł. Ale Julie miała plan. W swojej główce zdążyła już wszystko wymyślić.
~Mike nie idź! Ja się boję zostać sama w domu.... Po za tym chyba zbiera się na porządną burzę, zmokniesz i się przeziębisz.
Podeszła do niego i spojrzała błagająco.
Nie chciała zostawać sama, nie po akcji z Chrisem i tamtym syrenem. Przecież Chris mógł do niej przyjść, mógł przyjść z nim. Znów mogli spróbować, przecież nie mieli ograniczeń. I tego się właśnie bała.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#288 19-07-2015 o 22h25
Mike Fox
Już byłem całkiem daleko od niej i tego bałaganu. Rada na przyszłość "nie przywiązuj się do wampira. Nigdy!" Mówię to z najmroczniejszego zakamarka mojego serca. Później jest tylko niepotrzebny stres i nerwy.
Jednak nie odszedłem na daleko bo Julie do mnie pobiegła. Jezu, naprawde?! Zaśmiałem się na jej słowa.
- Od kiedy najtwardsza z twardzielek bez serca boi się zostać sama w domu? I od kiedy ta oto kobieta prosi mnie swojego bezdusznego eks aby z nią został. Czy ty przypadkiem nie masz chłopaka do takich rzeczy? No wiedz przytulania się i pocieszania?- cała sytuacja robiła się coraz zabawniejsza. - Zresztą co do deszczu to najwyżej zmoknę. Od kiedy ci tak zależy na moim zdrowiu? Jesteś pewnie zmęczona i bredzisz. Wracaj do domu. Połóż się obok swojego chłoptasia i wypocznij zanim zmienię zdanie.
#289 19-07-2015 o 22h38
Julie Violin
Nie takiej odpowiedzi się spodziewała. Wbiła wzrok w ziemię. Kurde. Jej urok osobisty nie zadziałał.
~Mike proszę cię. Albo pójdziesz do mnie albo ja pójdę z tobą. Nie chcę teraz zostawać sama.
Mruknęła cicho. Dobrze wiedział, że chodzi o tą akcję. Musiał wiedzieć, nie był przecież na tyle głupi aby nie wiedzieć.
W momencie gdy Julie uniosła głowę na jej twarz spadły dwie krople deszczu.
~Widzisz mówiłam.
Skoro już zaczyna padać to chyba pójdzie i chociaż ten deszcz przeczeka...
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#290 19-07-2015 o 22h43
Mike Fox
Ja wszytko rozumiem. Jej chłopak odwalił coś z syrenem i dziewczyna się boi. Tylko dlaczego aż tak się boi? Gdyby mi powiedziała może wtedy bym się zgodził zostać, ale teraz nie do konca jej ufam. No, ale dama w potrzebie jak to mówią.
Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na nią.
-Dobra to chodźmy do ciebie. Jednak jeśli usłyszę jutro zarzuty, że niby chciałem cię obmacać lub miałem nie czyste intencje to zgotuje ci piekło na jeden dzien. - powiedziałem, poprawiłem płaszcz i ruszyłem w stronę jej mieszkania.
Stanąłem pod drzwiami i spojrzałem na nią. Co takiego tamten typ odwalił, że on się trzęsie ze strachu.
#291 19-07-2015 o 23h28
Julie Violin
Gdy wyraził zgodę Julie się ucieszyła. Przynajmniej nie będzie teraz sama. Szybko otworzyła drzwi i wpuściła go do środka. Nim sama weszła do środka rozglądnęła się czy nikogo nie widać. Nie. Pusto. Weszła więc i ona i dwa razy przekręciła klucz. Jeśli do czegoś miałoby dojść to takie coś nic nie da, ale chociaż dobre tyle, że jest jakaś iluzja.
~Napijesz się czegoś?
Nie do końca wiedziała jak ma się do niego zwracać i jak z nim rozmawiać. Z jednej strony cieszyła się, że nie jest tutaj sama z myślami, a z drugiej obawiała się co z tego wyniknie.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#292 19-07-2015 o 23h39
Mike Fox
Wszedłem za dziewczyną do środka. Nie wiedziałem w sumie jak się zachować. Wszystko miało się już zakończyć, a ja nagle jestem u niej w mieszkaniu.
Zdjąłem mokry płaszcz i buty i poszedłem za dziewczyną do salonu. Usiadłem na kanapie co było dla mnie dosyć trudne. W koncu nie jestem pewien czy oni tylko siedzieli na tej kanapie.
- Nie dzięki. - odparłem na jej pytanie.
Wszytko super, ale co teraz? Mamy rozmawiać jak gdyby nigdy nic? To jest zbyt dziwne jak na mój gust.
- zaraz wrócę do siebie bo może padać całą noc równie dobrze. W sumie to nawet jak się rozpada to zaraz wracam. Zamówię sobie taksówkę więc się nie martw czy zmokne. - powiedziałem i puściłem do niej oczko.
#293 20-07-2015 o 22h39
Julie Violin
Nie chciał nic do picia, ale za to chciał się ulotnić. Nie do końca było to na rękę Julie, ona naprawdę nie chciała zostać sama. Już wręcz czuła jak on i ten syren stoją u niej pod drzwiami i domagają się wpuszczenia do środka. Nie wiedziałaby co zrobić.
Usiadła na kanapie obok Mike.
~Nie, zostań... Mam wino i truskawkowego szampana, co chcesz? I ciasto, może królową piekarnika nie jestem ale chyba jest jadalne.
Chciała jakoś go zatrzymać, nie chciała zostać sama. W dodatku czuła, że to ciasto może go skusić. Oby. A jak nie to skusi jej koronkowa i prześwitująca bluzka. Boże. O czym ona myśli. Bardziej powinna się chyba przejmować Chrisem niż kuszeniem Mike.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#294 20-07-2015 o 23h07
Mike Fox
Dziewczyna chciała mnie za wszelką cenę tutaj zatrzymać. Tylko po co? No niby uciekała przed swoim chłopakiem, chyba, ale zeby do takiego stopnia ją przestraszył? To musi być jakaś głębsza sprawa o której pewnie się nie dowiem. To ciasto zabrzmiało całkiem kusząco jednak przypomniałem sobie po co wyszedłem z domu. Ptysie. Moje słodkie, chrupkie i potencjalnie kaloryczne słodkości. Ach one są takie pyszne. Jednak wracając do Julie.
- Za ciasto podziękuje, ale skoro się upierasz to szklankę wody bym poprosił. - powiedziałem.
Nie tyle, że chciałem ją jakoś zranić. Jednak sama tyle razy chciała to zakończyć, że teraz trudno mi uwierzyć, że to wlasnie w moim towarzystwie mniej się bedzie bać.
- Rządam szczerej odpowiedzi. Czemu ja? Masz niby tylu znajomych, którzy na pewno bardziej niż ja woleliby cię teraz ratować przed jakimś tam strachem. A skoro o nim mowa to czego się tak boisz? Jeśli mi odpowiesz, że ciemności to ujrzysz mnie wychodzącego z tego domu w ciągu sekundy. - powiedziałem i spojrzałem na nią.
#295 21-07-2015 o 11h37
Julie Violin
Przyniosła mu wody i postawiła na ławie. Sama zaś usiadła obok niego, bardzo blisko. Splotła ich dłonie i z kanapy przeniosła się na jego kolana.
~Ja po prostu chciałam abyś przyszedł. Myślę, że dobrze będzie jeśli do siebie wrócimy Mike. Tęskniłam, bardzo.
Słowa wypowiedziała z jak największą czułością dodatkowo naciskając na jego imię.
Złapała drugą dłoń i położyła na swojej talii. Swoją twarz zbliżyła do jego, pozostawiając jedynie dzielące ich milimetry.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#296 21-07-2015 o 20h42
Mike Fox
Siedzę sobie spokojnie aż tu nagle Julie siada mi na kolanach. Co tu się dzieje?! Mieliśmy splecione dłonie. Co ona wyprawia ja się pytam?! Nagle zaczęła mówić, że tęskniła i że powinniśmy wrócić do siebie.
Czy ona jest o zdrowych zmysłach? Co jej nagle odbiło... Aż normalnie zatkało mnie.
Odsunąłem ją od siebie i położyłem obok siebie na kanapie.
- Co ci nagle odbiło?! Masz chłopaka, nie lubisz mnie i ostatnio mnie zwyzywałaś. - powiedziałem trochę wkurzony i zakłopotany.
Chwyciłem szklankę i upiłem spory łyk wody. I co teraz? Zacznie mnie wyzywać lub bić...ach sam już nie wiem. Też długo sądziłem, że powinniśmy się zejść ale przeszło mi. Dostałem od niej kosza dwa razy. Tyle wystarczy.
-Jeśli mam być jakaś nagrodzą pocieszenia bo twój chłoptaś zachował się nie tak to zapomnij. Nie chcę się mieszać w jakieś pociesznie bo jeszcze znowu się zakocham, a ty pobiegniesz do innego gdy odzyskasz uczucia.
Ostatnio zmieniony przez majkel325 (21-07-2015 o 20h59)
#297 21-07-2015 o 22h16
Julie Violin
Fuck. Nie szło po jej myśli, jeszcze zaraz stąd pójdzie. Westchnęła i ponownie przysunęła się bliżej. Tym razem jednak tylko siedziała obok.
~Ja i Chris nawet nie byliśmy razem. Jeśli mi nie wierzysz to sprawdź.
Kolejne nawiązanie do jego mocy.
~Wtedy w tej alejce... On sprowadził tamtego syrena żeby rzucić na mnie urok. Miałam się w nim zakochać. Ale uciekłam i wpadłam na tą blond lalę...
Spojrzała na niego smutno i westchnęła. Miała nadzieję, że nie Chris nie odważy się teraz do niej przyjść. Nie chciała tego. Nie miała zamiaru się z nim widzieć. Nie po tym co zrobił.
Tymczasem na dworze jeb*@ piorunem.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#298 21-07-2015 o 22h36
Mike Fox
Mimo iż siedziała teraz na kanapie i tak była blisko mnie. Moim zdaniem za blisko, a jestem syrenem i bliskość mi nie straszna. Co ta kobieta ze mną wyprawia? Jedna część mówi- Och jak cudownie. Pewnie zejdźmy się i bądźmy razem. Za to druga- Powaliło cię totalnie. Ona złamała nam serce i poszła do innego. Nigdy jej nie wybaczymy.
Tak więc jestem rozdarty.
- Nie chcę ci grzebać w głowie. Jednak już chyba wolałbym abyś go kochała niż złamała mi serce, poszła do innego i tylko się z nim piep"yła. - odparłem i upiłem łyk wody.
Odwróciłem się w jej stronę i spojrzałem Julie w oczy.
- Słuchaj, Julie. Naprawdę mi przykro, że ten gnojek namówił syrena by mu pomógł cię zniewolić. Naprawdę mi przykro. Jednak nic na to nie poradę. Widać złego mężczyznę sobie wybrałaś do towarzystwa. Ale jak mi ostatnio wypomniałaś "Ja i Chris jesteśmy szczęśliwi więc się odwalcie." lub "Kłamca. Cholerny kłamca. Jak możesz tak mówić, nie znasz mnie. Idiota, Cholerny Idiota. Nie znasz mnie. Nigdy nie znałeś." Tak więc jak już mówiłem. Chyba nie chodzi ci konkretnie o mnie.
#299 21-07-2015 o 22h42
Julie Violin
Właściwe gdy on do niej przemawiał zrobiło jej się trochę smutno. Myślała, że od razu jej się uda a tutaj proszę. Sprzeciwia jej się, a to się jej nie podoba.
~ Rozumiem, że mnie nienawidzisz ale twoja siostra ma niestety rację.
Oparła głowę o jego ramię. Tak. Chciała aby został. Tu i teraz. W końcu w każdej chwili mógł przyjść Chris z tamtym gościem. Wtedy nie byłoby przyjemnie.
~Zostań, proszę.
W jej głosie była wyczuwalna nutka desperacji.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#300 21-07-2015 o 22h52
Mike Fox
Czy ona nie potrafi zrozumieć, że tym razem to ja nie mam serca? Że nie chcę z nią być bo się boję, że moje serce odżyło, a ona znowu je złamie.
- Teraz już wiesz co ja czułem kilka tygodni temu.- mruknąłem.
Dziewczyna oprała mi głowę na ramieniu. Jezu, ona chyba nie odpuści. Naprawdę momentami bym się ugiął. Zwłaszcza gdy widzę ją taką bezbronną. Jednak sama mi mówiła, że nie może kochać.
- Jak widzisz jeszcze tu jestem mimo iż mam ochotę stąd wyjść. I moja siostra nie ma racji. Sama mi mówiłaś, że nie możesz kochać. A ja nie chcę się znowu pakować w to bagno, że złamiesz mi serce i wracamy do punktu wyjścia. Jak chcesz mogę jeszcze chwilę zostać, ale nadal ci nie wierzę, że nagle, magicznie coś do mnie poczułaś.- Po co dodawać, że ja sam coś do niej czuję, ale nie chcę tego przyznać by nie wyjść na desperata czy kogoś tam. No bo to prawda. Jakaś część mnie, może całkiem spora nadal ją kocha.
Jednak trudno mi jej uwierzyć. W końcu to Julie. Nie należy do tych najmilszych osób.
Robiło mi się coraz przyjemniej. To uczucie bliskości z nią. Ach jakie to miłe. Zdecydowanie zbyt miłe sugerując się naszą relacją.
Odwróciłem głową i podniosłem jej podbródek. Wpatrywałem się w te jej głębokie oczęta. Przybliżyłem się o ten milimetr i wpierw cmoknąłem ją w czółko, ale później moje usta trafiły na jej. Pocałunek był delikatny jednak tak mocno "ciekło" od niego emocjami, że szok.
Momentalnie poderwałem się z kanapy.
- Dobra to był znak, że czas na mnie bo już wariuję.- powiedziałem i podszedłem na przedpokój.
Nie mogłem się przemóc by założyć swoich butów i płaszcza. Nadal coś do niej czułem, a ten pocałunek tylko potwierdził mnie w tym.