Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4

#51 25-03-2014 o 17h08

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Wiedziałam, że tak będzie. Jestem trochę zawiedziona tym wszystkim. Muszę go przeprosić.
-Przepraszam, tak bardzo przepraszam.
Nie wiem czemu ale oczy momentalnie zaszły mi łzami. To nie miało tak wyglądać. Jestem na siebie zła.
-Naprawdę przepraszam.
Wstałam i wybiegłam z pokoju. Głupia ja. Biegłam korytarzem, dopiero za rogiem zwolniłam i usiadłam pod ścianą. Głupia ja. Otarłam łzy, które spływały mi po policzkach. Głupia, głupia ja.
Link do zewnętrznego obrazka
Obudziłem się o 12. Fel jeszcze nie ma w pokoju, zaczynam się martwić. Wstałem i wyszedłem z pokoju kierując się w stronę opuszczonego skrzydła. Kiedyś już tam była to może i tym razem. Gdy ją zauważyłem szybko do niej podbiegłem.
-Co się stało?
Nie wyglądała za dobrze, coś się jej stało? Ktoś jej coś powiedział? Jakaś taka nieogarnięta jest. Fel, Ziemia do Fel.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#52 26-03-2014 o 18h37

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

/ Ej, czuję się jak w dwuosobówce. /

Link do zewnętrznego obrazka

Debil, idiota, głupek, imbecyl, cymbał! Miałeś powiedzieć coś sensownego, teraz tylko pogorszyłeś sprawę. Chi Chi wybiegła. Źle, bardzo źle!
Wybiegłem za nią. Łatwo ją znalazłem.
Przykucnąłem na jednym kolanie i odciągnąłem ręce od twarzy Chie. Zaraz potem otarłem jej łzy.
- Ej, książę. Nie płacz, nie ma na co. - Uśmiechnąłem się i przytuliłem dziewczynę.

Offline

#53 26-03-2014 o 18h50

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Upuściłam ręce wzdłuż ciała i zaczęłam znów płakać. Głupia, tylko się ośmieszę tym wszystkim. Co ja sobie myślałam wyznając mu uczucia? Że padnie mi na kolana czy co? Głupia.
-Przepraszam Woo, że zniszczyłam naszą przyjaźń. Przepraszam.
Cały czas szlochałam. Głupia, głupia ja. Jak mogłam zrobić coś tak samolubnego?
-Jestem po prostu głupia, nie wiem czego oczekiwałam, nie wiem co sobie wyobrażałam. Przepraszam...
Urwałam na chwilę, kiedy zdałam sobie sprawę, że mówię sama do siebie. Wplątałam go w to wszystko. Głupia.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#54 26-03-2014 o 19h28

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Nie mam pojęcia ile czasu spędziłam na wpatrywaniu się w ścianę naprzeciwko. Odliczając każde tykanie zegara, aż doszłam do 4569 sekund czekałam na jakąkolwiek oznakę życia od Ericka, ale nic nie dawało znaku, że zaraz wejdzie do pokoju. Wstałam więc i schowałam do kieszeni starą Nokię, która w moich rękach była śmiercionośną bronią. Gdy spotkam mordercę, rzucę w niego tą cegłą. Niezawodne i skuteczne. Wyszłam z pokoju, aż natknęłam się na Vizira i Fel. Mówił coś do dziewczyny, ale widocznie nie docierały do niej żadne słowa. Toteż usiadłam na parapecie w końcu holu, oddalając się od nich. Zaczęłam nucić piosenkę, aż przeistoczyła się w cichy śpiew. Tylko muzyka jest w stanie ukoić moje nerwy. Oraz świadomość, że w tym akademiku jeszcze są żywi ludzie, jak na przykład Vizir czy Fel.

Offline

#55 26-03-2014 o 19h34

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Oj nie martw się Maruki-chan... za niezauważenie zniknięcia butów, to ja już tylko na okazję czekam ^^ /

https://fbcdn-photos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t1.0-0/10150812_523788831075445_1980741500_a.jpg

Po jakimś czasie, gdy ONI zniknęli, Billy wyszedł z szafy. Ten duży klucz francuski został w środku. Chłopak go na razie nie potrzebował. Wyszedł z pokoju i ruszył korytarzem.

Po chwili znajdował się na zewnątrz.
Czarny kot, który znajdował się niedaleko zaczął na niego syczeć. "Ohn chche chie zhranić", "Taaaakkkk, too zzzłaaa issstotttaa", "To nie człowiek~, to kot~", "Tak! To kicia!", "KICIA?!", "Jaka słodka~~", "Possssgłassskajssss, jssssą" . Billy podszedł do kocura i przykucając, wyciągnął w jego stronę rękę, aby go pogłaskać. W tym momencie Cat - bo takie było jego imię - podrapał go i czmychnął sprintem znikając chłopakowi z oczu*. "Cssszemsssssu?", "No właśnie~, czemu ci to zrobił~?", "Phrzecież tho thy jhesteś ohfiarą", "Dokładnie, to ciebie zamknęli~~", "A jemu przecież nic nie zrobiłeś!", "Biedny ty~~", "Och tak~, biedny~".
- Przestańcie! - chłopak wykrzyknął na cały głos i trzymając się rozpaczliwie za głowę wbiegł do akademika i zaczął biec korytarzem.

Po jakimś czasie potknął się o kogoś i przelatując nad nim wywalił się na plecy. Tak na prawdę, to wpadł na przytulające się do siebie dwie osoby, które kucały (tej strasznie niezdarnej dziewczyny i niestety nie geja - chłopa od którego ma buty*).
- Ała! - chłopak podkurczył się z bólu i jeszcze trochę jęczał.
Jednakże jedno dobre z tego wyszło - na razie ONI zniknęli.

* Wybaczcie, ale doskonale już teraz wiecie, że nie tknę nigdy kota xD!
*I nie, nie proszę Cię, abyś teraz je już łaskawie zauważyła.

/ Tak zauważywszy, to trochę chyba naginam ramy czasowe xD /
/ I udzielać się pozostali, bo jak nie to bez żadnego "ale" - skorzystam! /


Ostatnio zmieniony przez Minwet (26-03-2014 o 19h40)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#56 26-03-2014 o 21h20

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

F e l i c i t y   M o l l y   H u f f m a n

Osłupiała. W jednej chwili, kiedy jedna trzecia jej życia wyleciała przez okno. Znieruchomiała, zapomniała o płaczu i tak wpatrywała się pusto w rozbitą szybę, siedząc w chłodzie, zaczynając się powoli trząść. Nie. Jak. Dlaczego. Co. To się nie mogło wydarzyć naprawdę.
Podobnie jak podczas poprzedniego stracenia poczucia czasu, i tym razem nie miała pojęcia ile tak przesiedziała w kompletnym szoku, pytając siebie w myślach o to, co wydarzyło się przed chwilą. Dopiero Proszek przywrócił ją chociaż w części do rzeczywistości. Te jej dwie trzecie, które pozostały przy żywych razem z nietkniętym telefonem i laptopem.
Jednak ta nie zwróciła uwagi na chłopaka. Wzrok fioletowowłosej wciąż tkwił w niecałej szybie. Zeskoczyła z parapetu, powoli podchodząc do okna. Od zimna zaszkliły się jej oczy, jednak nie o to się martwiła. Miała nadzieję, że może... Nie! Roztrzaskane, zepsute, stracone!
- Zabiję! Wypatroszę i spalę! Zabiję, przysięgam, ja go zabiję, uduszę, wydrapię oczy, powyrywam kończyny, włosy, rzęsy, brwi, zęby, paznokcie.- Pomijając, iż normalnie się nie zachowywała, to była w chwilowym stanie emocjonalnego rozpadu. Jak on... Jak on mógł?! Tknąć, uszkodzić, zniszczyć, zabić! Nie miał prawa tego zrobić! Arrgh! Jeszcze gdyby znała jego nazwisko, to... To by i nawet zaryzykowała oskarżenie o bycie mordercą. Zniszczył. Jej. Część. Życia.
- Ja go naprawdę zabiję...- Pół- jękiem, pół- pomrukiem tyle zdążyła powiedzieć, zanim odwróciła się z bólem tragedii wymalowanym na twarzy do Vizira. Niech robi co chce. Chociaż w tamtej chwili mogła chyba się zgodzić na wszystko, byle zastąpił przez moment Ericka, którego jak zwykle nie było, kiedy był potrzebny. No co za brat tak robi?! Ciul, że nie wiedział, co się stało, ale... Miał być!

E r i c k   K a y l e   H u f f m a n

Obudził się wcześnie. Wcześniej niż by się spodziewał. Chiya wtedy jeszcze spała, toteż nie mogła wiedzieć dokąd poszedł i spotkać go po obudzeniu, ponieważ sam zasnął. Z tym, iż zrobił to na strychu, kiedy słuchał na nim muzyki. Chciał się odgrodzić na moment od wszystkiego. Nie przewidział jednak, iż przez ogarniające go zmęczenie, może zapaść w sen.
Kiedy się obudził, było już późno. Westchnął, widząc dwunastą na ekranie telefonu, którego bateria ledwo się już trzymała. Przetarł oczy i wstał z twardych desek, rozciągając się. Miejsce odkrył niedawno, toteż nie zdążył nic w nim zrobić. Było właściwie nietknięte, zakurzone, zaciemnione.
Nie powinien był tego robić. Dobrze wiedział, że takie zniknięcie mogłoby dać innym do myślenia, iż to on stał się drugą ofiarą tej nocy, jednak nie przypuszczał, że ta nieobecność potrwa aż tyle.
Kiedy był już w "normalnej" części akademika, nie musiał wytężać słuchu, aby wiedzieć, gdzie znajduje się jego współlokatorka. Wystarczyło przejść kilka metrów, aby móc ją zobaczyć i jeszcze kilka kroków, aby móc usiąść w milczeniu metr od niej, na drugim parapecie.
Jednak nie odezwał się ni słowem, wsłuchując w hipnotyzujący wręcz głos Chiya'i. Nie chciał przerywać kobiecie w tym, co aktualnie robiła, wiedząc, iż to może być jej sposób na odreagowanie tego... Wszystkiego. Martwił się też o Fel. Właściwie, to o każdego się martwił. Chciał, pragnął, marzył, aby nadszedł koniec tego koszmaru. Aczkolwiek szczęśliwy.


Nadszedł czas na przeprosiny i wyjaśnienia. Nauka, nauka, nauka. Dodatkowo upload, który odmówił posłuszeństwa i dziwnie zaginione jedno zdjęcie Felicity. Tak, przepraszam. I owszem, moje postacie mają tendencję do znajdywania wszelkich miejsc, w których nie ma ludzi- zawsze.
Ach i to była brutalność. Jawna, czysta, bez skazy brutalna rzecz. O tak. A "zgwałcony nadgarstek" wcale nie był naumyślnie ;-; Złe duszki mną kierowały~

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (26-03-2014 o 21h23)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#57 27-03-2014 o 11h41

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka
Poczułam uderzenie, syknęłam ciche ała i wstałam pociągając jednocześnie Woo, aby też to zrobił. Popatrzyłam na dziwnego chłapaka, który leżał obok.
-Przepraszamy, kim jesteś? Nic ci nie jest?
Nie znam go, nowy? Spojrzałam pytającym wzrokiem na Woo, przy okazji łapiąc go za rękę. Taka ciepła, nie to co moja, moje ręce zawsze są zimne. A może Woo go zna, może  ktoś z starszych klas. Być może.

Link do zewnętrznego obrazka
Co ona gada? O kim mówi? Patrzyłem pytająco to na nią to na rozbitą szybę. O co w tym kurna chodzi? Nie kumam.
-Hę?
Jak zwykle Vizir wali w pełni rozwiniętymi wypowiedziami. Ale ja serio tego nie rozumiem. Serio jestem taki głupi czy ona taka skomplikowana? Westchnąłem. Ona jest w jakimś transie i chyba mi nie odpowie. Można by tak spróbować wyciągnąć od niej jakieś informacje albo się pobawić? W końcu to mała Fel.
-Kotku coś się stało?
Powiedziałem teatralnie i uśmiechnąłem się lekko. Oberwę od niej czy nie.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#58 27-03-2014 o 18h58

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

F e l i c i t y   M o l l y   H u f f m a n

Popatrzyła się na Proszka ze zdziwieniem, rozpaczą, bólem i żalem w jednym spojrzeniu. Czy on nie rozumiał? To był koniec. Roztrzaskało się na części i już nic nie dało się zrobić. Diagnoza była oczywista. Śmierć tragiczna. Nie. To było morderstwo.
- Jak to co się stało?! To się popatrz! Popatrz na moje życie, leżące w kawałkach! Wyrzucił je! Wyrzucił do cholery!- Nie zwracała uwagi ani na głupkowaty uśmiech jasnowłosego, ani na irytujący ton jego głosu, o cukierkowo jeszcze bardziej denerwującym zwrocie nie mówiąc.
- Zabił! Zamordował!- Pociągnęła nosem i potarła zmarznięte ramiona. Pomijając, iż okno było rozbite, to tak czy siak, w opuszczonym skrzydle nie działało ogrzewanie, toteż w zimnie siedziała sporą ilość czasu. W dodatku to wszystko... Nie. Tego było za wiele i już.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#59 27-03-2014 o 19h07

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka
Aha, pewnie chodzi jej o konsolę. Trzeba będzie dziewczę pocieszać swoją osobą. No ale w końcu ja to ja. Piękny i boski ja, nie no przesadzam. Zresztą czy jej nie jest zimno. No chyba tak skoro jest tu w krótkim rękawku. Ściągnąłem z siebie bluzę i teraz to ja stałem w krótkim rękawku. Zarzuciłem ją dziewczynie na ramiona. W końcu jestem dżentelmenem, co nie? Teraz trzeba zacząć pocieszanie.
-No ale masz jeszcze mnie, no i brata. Czyż sens życia ze mną nie jest cudowny?
Uśmiechnąłem się teatralnie i objąłem ją ramieniem. Oj Felicity, oj Felicity.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#60 27-03-2014 o 20h40

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

/ Em, pewnie zauważy, że mu buty zniknęły jak będzie ich potrzebować, a na obecną chwilę się nie zanosi. Chociaż kto wie, kto wie... /

Link do zewnętrznego obrazka

Starałem się pocieszyć dziewczynę, gdy nagle poczułem jak coś przewraca się o moją postać. Troszkę zabolało, ale niczym poważnym takie coś się skończyć nie może.
Wstałem za dziewczyną i popatrzyłem na nieznajomego. Nie kojarzyłem go, więc Chi Chi tym bardziej go nie mogła znać.
- Nic ci nie jest? - Spojrzałem na chłopaka i podrapałem się po czole. Nie znam go.
Wyciągnąłem rękę do niego, czekając na jakąś reakcję.

Offline

#61 27-03-2014 o 22h03

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

F e l i c i t y   M o l l y   H u f f m a n

Zdziwiła się. Nie spodziewała takiej reakcji. Że odejdzie, wzruszy ramionami, nic nie zrobi, owszem, ale, że nie dość, zostanie, to jeszcze zrobi coś takiego? Momentalnie nawet przyznała sama przed sobą, że jest to całkiem przyjemne.
Ocknęła się jednak w porę i odsunęła od Vizira, strącając odzienie chłopaka z ramion. Ha... Robił to wszystko tylko dla zabawy. Z pewnością. Był taki jak wszyscy ludzie. Chciwy, interesowny i egoistyczny. Zapewne w pocieszaniu dziewczyny znajdywał własne korzyści.
- Nie pozwalaj sobie.- Oparła się o ścianę i spuściła wzrok. Dlaczego nie poszła? Sprawdzała granicę. Czekała, aż to Proszkowi puszczą nerwy i pójdzie. Wszyscy zawsze po krótszym czasie sobie odpuszczali, natomiast on, ile razy by go odrzucała, wciąż ponawiał próby. Tylko dlaczego? Jaki miał w tym udział, co było w niej takiego potrzebnego, że tak usilnie starał się do niej zbliżyć?
- Moja konsola...- Jęknęła cicho, przypominając sobie o urządzeniu. Nie wiedziała skąd, jak i kiedy, ale musiała mieć nową. Musiała. Ale te wszystkie punkty... Te wszystkie zapisane historie. On zginie.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#62 28-03-2014 o 01h03

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Co? Zaczęliśmy się bać o swoją postać? xD Wiem, wiem... domyślałam się. /

https://fbcdn-photos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t1.0-0/10150812_523788831075445_1980741500_a.jpg

Chłopak powoli dochodził do siebie po upadku. Ta parka również. Podczas, gdy oni już wstali i zastanawiali się, skąd on jest, Billy zdążył się podnieść na łokciu.
Na wyciągniętą w jego stronę rękę Wooyoung'a - bo tak miał na imię młodzieniec z tej parki, Billy zareagował bardzo nieufnie. Odtrącił ją szybko i wstał, nie spuszczając z Woo wzroku. 

/ ... wiem, że króciutki... ale bynajmniej daję szansę na obronę xD /
/ ... nie no, przepraszam za długość, ale nie chciałam narzucić tym razem żadnej inicjatywy, abyście na czysto mogli rozegrać z nim konwersację. Psychopaci to taka loteria, nie sądzicie? /


Ostatnio zmieniony przez Minwet (28-03-2014 o 01h07)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#63 30-03-2014 o 10h12

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Vizir w następnym poście
Link do zewnętrznego obrazka
Chłopak wydaje się co najmniej dziwny i dość dziki. Człowieka nigdy nie widział? Westchnęłam i stanęłam bliżej Woo. Coś mi nie pasuje w tym chłopaku.
-Ja już idę, Woo jak chcesz to zostań. Do zobaczenia.
Ostatnie słowa skierowałam do tego dziwnego chłopaka. Coś kazało trzymać mi się od niego z daleka. Puściłam dłoń Woo i ruszyłam korytarzem w stronę pokoju. Nawet nie zrobiłam trzech kroków a znów się potknęłam, w dodatku o własne nogi.
Przeklęte.

Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (30-03-2014 o 14h03)


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#64 30-03-2014 o 20h42

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Przymknęłam lekko oczy starając skupić się tylko i wyłącznie na melodii, która wypływała z moich ust. Nie do końca zamknąwszy powieki obserwowałam gawrona latających niedaleko stada gołębi. Skupiłam się na nim, a w śpiewie słowa wymykały się z moich ust, czego sama nie do końca kontrolowałam. Będąc w trakcie śpiewania kolejnej zwrotki usłyszałam kroki. Lekko odwróciłam głowę w stronę odgłosu nie przerywając tego, co robiłam. Wkrótce wyłoniła się sylwetka będąca właścicielem tych kroków i z ulgą stwierdziłam, że to Erick. Zakończywszy piosenkę zeskoczyłam z parapetu i zwróciłam swoje oczy w kierunku chłopaka, który usiadł na sąsiednim parapecie. Podeszłam do niego.
- Kamień spadł mi z serca, że nic Ci nie jest.
Szczęście, że jest cały i zdrowy. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby i jego to spotkało... A także chyba nigdy nie przywyknę do tego jego nagłych zniknięć.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (30-03-2014 o 20h43)

Offline

#65 31-03-2014 o 20h25

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Coś nieufny ten chłopak. W końcu mógł sam wstać, a nie od razu bić mnie po łapach. Choć w sumie raczej to do pobicia podobne nie jest.
Patrzyłem za odchodzącą Chi Chi, której chyba ten chłopak do gustu nie przypadł. Dziewczyna szła do pokoju, gdy nagle się wywróciła. Chyba nie ma dnia, w którym się nie wywróciła.
Podszedłem do niej i podałem rękę.
- Pechowy dzień, co? - Uśmiechnąłem się i pomogłem jej wstać.

Offline

#66 31-03-2014 o 20h40

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka
Podałam Woo rękę i z jego pomocą wstałam. Pech chciał aby niezawiązana sznurówka dała o sobie znać. Potknęłam się ponownie i wpadłam na przyjaciela, tym razem jednak się nie wywróciliśmy na ziemię. Podniosłam całą czerwoną z zawstydzenia głowę. To takie niezręczne. Jak oparzona odskoczyłam do tyłu ponownie się potykając i upadając. Tym razem sama się podniosłam i to bardzo szybko. Nadal byłam cała czerwona.
-Ja ten nie chciałam, przepraszam. Ugh, ten no to wypadek. To, pfff nie tak jak myślisz. Ugh, nie tak. No ten. Ughhhh wypadek. Pprzepraszam.
Wydudkałam coś z siebie i schowałam czerwoną twarz w dłoniach. Co ja robię?

Link do zewnętrznego obrazka
Ona jest taka słodka jak się wnerwia, tak samo słodka jak gra niedostępną. Oh, jaka słodka.
Podniosłem bluzę i ponownie jej ją zarzuciłem. Nie może przecież zmarznąć mi tu. Ale jakby była chora to mógłbym może jej plecki umyć. O tak.... Nie no o czym ja myślę? To moja współlokatorka. Jezu, jaki ja jestem zboczony.
-Ej no nie smutaj. Bez konsoli i tak jesteś słodka. Nie smutaj.
Szturchnąłem ją lekko biodrem. Jeju słodziutka. AWWWWWW...... Dobra nie podniecaj się już tak! Muszę się uspokoić bo się jeszcze obrazi. Z kobietami nigdy nie wiadomo.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#67 02-04-2014 o 20h38

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Tak, Chie właśnie wygrała konkurs na najwięcej wywróceń się jednego dnia. Dzisiaj to już chyba z osiem razy się wywaliła.
- Nic się nie stało. Choć, bo mi się tu jeszcze zabijesz.
Odciągnąłem jej ręce od twarzy i zawlokłem do pokoju, co by mi się znów nie wywróciła, bo wtedy to nie dobrze by było.
- Nie czerwień się tak, nic się nie stało. - Mruknąłem i przepuściłem ją, a potem sam wszedłem do środka. - Chie dasz mi te czekoladki~?
Uśmiechnąłem si do dziewczyny.

Offline

#68 02-04-2014 o 20h49

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka
A co z tym chłopakiem? Zresztą nieważne. Oparłam się o ścianę i próbowałam się uspokoić. Nic się nie stało, zapomnieć o tym.
-Czekoladki już zjadłeś wszystkie.
Oddałam mu uśmiech. Mam jeszcze jedno pudełeczko ale o tym wiedzieć nie musi. W razie czego mam czym go szantażować. Teraz i tak czuję się w jego towarzystwie trochę niezręcznie. Mu to chyba nie przeszkadza a nawet do niego jeszcze nie dotarło. Eh, mężczyźni.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#69 02-04-2014 o 20h56

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Poczułem ukłucie w sercu. Naprawdę? Nie ma już...? Westchnąłem i upadłem na kolana. Ona mnie tu oszukiwać nie będzie.
- Błagam cię o pani! Dajże czekoladki, no! Proszę... - Wyszczerzyłem zęby w uśmiechu.
W sumie to wcale do śmiechu mi nie było, nadal myślałem o tym co powiedziała Chie.
Czy ona w ogóle mówiła prawdę? Czy sobie tak brutalnie jaja ze mnie robi?
Nie chciało mi się już tych czekoladek, więc usiadłem na łóżku i schowałem twarz w dłoniach. Trzeba nad tym pomyśleć, Woo.

Offline

#70 02-04-2014 o 21h05

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka
On sobie jaja robi czy co? On serio aż tak chce te czekoladki? Oj, słodko. Już dobra. Podeszłam do szufladki i wyciągnęłam ostatnie już opakowanie. Przysiadłam obok niego i położyłam mu pudełko na kolanach.
-Woo nie smutaj. Ej no uśmiech. Proszę.
Patrząc na chłopaka zrobiłam moje słynne szczenięce oczy. On jest tylko człowiekiem, nie wytrzyma tak dużej dawki słodkości. To wręcz nierealne. Ale on chyba naprawdę posmutniał. Coś nie tak zrobiłam? Zraniłam go czymś?
Sama teraz spuściłam głowę. A co jeśli moje wyznanie go tak martwi?


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#71 09-04-2014 o 20h27

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Przepraszam... moje obawy się ziściły - jednak nie nadaję się na mordercę... a bynajmniej nie jeśli chodzi o zabijanie czyiś postaci T-T... / / A i daję jeszcze trzy posty różnych osób, na aktywność, inaczej nareszcie kogoś zabiję. /

https://fbcdn-photos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t1.0-0/10150812_523788831075445_1980741500_a.jpg

Podczas gdy Chie - bo tak nazywała się poszkodowana prze Billy'ego dziewczyna, zaczęła wywracać się na prawo i lewo, chłopak niepostrzeżenie po prostu sobie poszedł.
Billy szedł i szedł, co chwila przyśpieszając kroku lub odwracając się zamaszyście. Jednakże i tym razem, nikogo nie zdołał za sobą zobaczyć. W końcu spowalniał kroku i tylko kątem oka zerkał za siebie - uspokoił się.
W końcu ten "ktoś", sobie poszedł. Chłopak nie czół już się śledzony, tak więc przystanął i spojrzał na prawo... a tam drzwi...

Ostatnio zmieniony przez Minwet (09-04-2014 o 20h27)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#72 10-04-2014 o 20h13

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Lekko odtrąciłem dziewczynę łokciem. Naprawdę, ona jest moja przyjaciółką. PRZYJACIÓŁKĄ! Wątpię, czy coś może się zmienić.
Chciałem pomyśleć, ale ten głupi* przydział pokoi nie pozwalał. Czemu ona musi tu być?! Czemu nie może się przejść i pomyśleć? A może ja to zrobię? Tak, wyjdę i sobie wszystko poukładam. W końcu miłość jest PRZEREKLAMOWANA.
- Idę się przejść - mruknąłem i zacząłem szukać swojej drugiej pary butów, bowiem pierwsza była przemoknięta.
Rozwaliłem wszystko co należało do mnie - nie znalazłem ich. Zmrużyłem oczy i spojrzałem na dziewczynę.
- Gdzie są moje buty? - Wycedziłem przez zęby, zabijając ja wzrokiem.

*Ja nie krytykuje jak Ty Sysia te pokoje rozdzieliłaś. Wszelkie zażalenia do Woo.

Ostatnio zmieniony przez Maruki (10-04-2014 o 20h15)

Offline

#73 10-04-2014 o 20h25

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka
Chyba dobiłam go jeszcze bardziej. Westchnęłam. Ma prawo robić co chce, przecież to ja postawiłam go w tak niezręcznej sytuacji. W dodatku teraz patrzy na mnie jakby chciał mnie zabić, ja nic nie zrobiłam.
-Yyyy e, nie wiem, nie ruszałam. Tylko mnie nie zabij. Ja nie wiem.
Chie nie panikuj. Przecież nic nie zrobiłaś więc nie może być na ciebie zły. Wstałam i spojrzałam na niego przepraszającym spojrzeniem. Mimo wszystko wydaje się być na mnie zły i to bardzo. Ja nie umiem wytrzymać takiego napięcia.
Wstałam i wręcz rzuciłam się na niego. Objęłam go w pasie i przytuliłam, mocno przytuliłam.
-Przepraszam, tak bardzo przepraszam. Gdybym siedziała dzisiaj cicho nic by się nie stało. Nie był byś na mnie zły, rozmawialibyśmy normalnie, nic by się nie stało. Przepraszam. Nie myślałam wtedy o tym, że możesz być na mnie zły. Naprawdę przepraszam. Zapomnij o tym, po prostu zapomnij. Nie chcę abym przez moje durne uczucia niszczyła naszą przyjaźń. To nic nie znaczy, nie chcę stracić takiego dobrego przyjaciela. Przepraszam, naprawdę tak bardzo przepraszam.
Oczy znów zaszły mi łzami. Nie chcę go denerwować, nie chcę go martwić a mimo wszystko cały czas robię źle. Jestem okropna. Naprawdę okropna.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#74 10-04-2014 o 20h35

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

I pal licho wzięło mój spacer. Wszystko się komplikuje, jak słodko~ Może jeszcze pojadę do swojej rodzinki? Na pewno ciepło mnie przyjmą. W końcu oni mnie kochają.
Dostałam ataku sarkastycznego śmiechu, ale zmroziło mnie gdy Chi Chi rzuciła się na mnie.
Przepraszała. Chyba sama nie wie za co, bo ona nic nie zrobiła. To ja jestem nie ten tego. Ja jestem ta złą ciepła kluchą.
- No już. Nie płacz. To nie twoja wina, po prostu na razie zostańmy przyjaciółmi - Woo popełniłeś kolejny błąd życiowy. Dałeś jej nadzieję. Nigdy nie daje się kobietom nadziei. To się źle skończy.

Offline

#75 10-04-2014 o 20h56

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka
Odsunęłam się od niego. To musiało być żenujące i to bardzo. Już nawet nie chcę myśleć o tym jak on mnie teraz postrzega. Rozwydrzone, niezdarne dziecko mówiące bezsensowne rzeczy. Z pewnością tak jest. Jednak jego słowa wydawały się być bardziej żenujące niż moje. Przecież to największe kłamstwo na świecie! Teraz powoli będzie się oddalał, coraz mniej rozmawiał aż w końcu poprosi o przeniesienie do innego pokoju. Jestem tego pewna. Jednak po części to moja wina. Tego jest za dużo.
-Chyba jednak ja się przejdę. Jeszcze raz przepraszam.
Ubrałam trampki i podeszłam do drzwi. Jeszcze tylko spojrzałam na niego smutnie przez ramię i wyszłam. Po prostu wyszłam. Muszę to wszystko przemyśleć i popłakać w samotności. Przejdzie mi. Na pewno. Teraz tylko muszę dać sobie czasu, muszę zapomnieć.
Byłam już na zewnątrz, bez niczego- żadnej kurtki, ani bluzy, w krótkim rękawku. Ale tera mi to nie przeszkadza. W końcu idioci nie mają przeziębienia, prawda? Idioci nigdy nie chorują, nigdy nic im nie jest. Szłam chwilę aż znalazłam miejsce, w którym wzrok Woo z okna pokoju mnie nie dosięgnie. Usiadłam na zaśnieżonej ławce i rozkleiłam się, po prostu. Mam chyba zbyt trudny charakter. Sama niczego nie rozumiem a co dopiero inni. W dodatku Woo, potraktował mnie tak zimno. Nie poznaję go. Chociaż nie... To wszystko moja wina.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4