Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3

#26 08-03-2014 o 09h50

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-photos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1798024_262202117274100_891910107_a.jpg

Interesująca istota. O wiele bardziej różni się od tych dziewczyn, z którymi miałem do czynienia. I o tyle powinienem być bardziej ostrożny. Ten jej słodki uśmieszek kazał mi zaświecić lampkę ostrzegawczą.
Nie skomentowałem jej słów. Nie wiedziałem co ona myśli, jednak wiedziałem ja to się skończy. Jest od tego momentu na mojej łasce, bądź niełasce. A jej wola się w tej grze nie liczy. Szkoda, już tyle dziewczęcych istnień przez to poszło do piachu.
Wyciągnąłem telefon. 0 powiadomień. Hmm. Nie chcę dłużej czekać.
Z rozmachem otworzyłem drzwi i wyciągnąłem za ramię dziewczynę z samochodu. Nie pytając podniosłem ją i zarzuciłem na bark jak worek po ziemniakach. Ruszyłem w stronę specyficznego budynku.
Uchyliłem nogą drzwi do części dla mnie poświęconej i rzuciłem dziewczynę na sofę. Sam podszedłem do zdewastowanego przez moje ataki furii biurka, który ledwo trzymał się w pionie. Kątem oka spojrzałem na dziewczynę i pochowałem wszelkie dokumenty do teczki.
Jej dane osobowe. Wszystkie informacje związane z nią. Gdzie najczęściej chodzi, z kim rozmawia. Wszystko, oprócz tego jaka jest naprawdę. Ale prędzej czy później ją złamię. Tak jak wszystkie poprzednie.
Wygodnie usiadłem w fotelu, wciąż oczekując na odpowiedź mojego "przyjaciela".

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (08-03-2014 o 09h52)

Offline

#27 08-03-2014 o 10h10

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

To ja się wcielę na troszkę w szefa gangu :*

Szef Gangu: ***

Było już późno więc sądzę iż chłopcy porwali swoje dziewuszki. Oblizałem wargi na samą myśl co się będzie działo. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Kyou. Z kamer widziałem dobrze iż on już jest.
-Kyou, póki co niech kociaczki się zadomowią. Te mniej straszne zadania zaczną wykonywać mniej więcej jutro. Nie zrób jej za dużej krzywdy do tego czasu-powiedziałem lekko zachrypniętym głosem i rozłączyłem się. Odłożyłem telefon i rozłożyłem się w fotelu, w moim dość sporym i luksusowym biurze wpatrując się w kamery.

Offline

#28 08-03-2014 o 13h59

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Kida Lott

- Do jutra! - powiedziałam z uśmiechem do pracodawcy - dziennikarza, któremu pomagam w pracy. To wątły mężczyzna, jeśli się nie mylę o Azjatyckich korzeniach, co sugerują rysy jego twarzy. Strasznie miła z niego osoba, łamie wszelakie stereotypy odnośnie wrednego szefa, co zapracowuje ludzi pod sobą niemalże na śmierć, co oczywiście mi to by nie przeszkadzało, i tak poza pracą to ja w życiu mam niewiele, więc co mi szkodzi. I pomyśleć, że trafiłam tu niemal przez przypadek...
Schowałam aparat i przewiesiłam sobie torbę przez ramię. Dziś udało mi się dostać się na ostatnie miejsce przestępstwa popełnionego przez jeden z gangów! Oczywiście, równało się to premią, zwłaszcza że teren wokół jest całkowicie chroniony przez odpowiednie służby. W sumie to dalej nie wierzę, że mi się udało, mało brakowało i mogliby skonfiskować mi aparat! Wtedy to bym miała przerąbane, ech... W końcu to moje narzędzie pracy.
Wracałam przez park, jak zawsze w sumie, bo mi tak szybciej do domu. Z resztą, powietrze jest tu bardziej świeże, niż na ulicach, więc wdychanie tego syfu w połączeniu z wydłużeniem sobie drogi nie miało sensu. Słyszałam jakieś kroki za sobą, ale średnio się tym przejęłam. W końcu park to nie moja własność, a irracjonalnej fobii, że ktoś wciąż mnie śledzi i obserwuje, jakoś nigdy nie miałam.


Timon Eldunari

Zaczęła się trochę szarpać, kopnęła mnie (przyznam, mocniej niż bym się spodziewał po takiej osobie), jednak zaraz potem, jak odruchowo ją puściłem, straciła chyba przytomność, mamrocząc coś jeszcze pod nosem. Hm, dziwne, sądziłem że środek zadusi ją wystarczająco, by nie mogła nic a nic powiedzieć... Cóż, przynajmniej nie wrzeszczała, a to znacznie ułatwiło mi robotę. Podniosłem ją, jakkolwiek, byleby tylko zabrać ją do samochodu, a potem do kryjówki.
Posadziłem ją na przednim siedzeniu, zapiąłem pasami i przywiązałem do siedzenia tak, by wyglądało to na zwyczajny sen, a także żeby nawet po przebudzeniu nie była się w stanie jakkolwiek ruszać, co na szczęście nie nastąpiło więc kiedy dojechałem na miejsce też miałem spokój. Zabrałem ją do wskazanego wcześniej pomieszczenia czekając na dalsze instrukcje.
  - No do cholery, przecież wiem, że i tak wszystko słyszycie i mnie obserwujecie, więc moglibyście się po prostu odezwać - powiedziałem wpatrując się w kamerę, którą w sumie moim zdaniem, ukryli dość słabo.

Ray Hammett

Co za cholera jedna, no. Jak ma się worek na głowie, to chyba oczywiste, że już się nic nie poradzi. Świat jest pełen idiotów, ale dobra, uznajmy to za jakiś tam odruch, bo pewnie niejedna osoba starałaby się wydostać.
No, jak już mówiłem, banalne. W sumie to czego ja się spodziewałem, że to zadanie nagle okaże się jakieś trudniejsze?! Że dziewczyna będzie z wyćwiczonej ekipy specjalnej, przeznaczonej tylko po to, by sprawdzić naszą skuteczność?! W sumie to... Jakby o tym myśleć w ten sposób, to rzeczywiście, mogliby się trochę bardziej postarać...
Dobra, no nic. Wziąłem dziewczynę do samochodu (co to cholerstwo, takie ciężkie?! Że już nie wspomnę o tym sypiącym się klamocie, jakim było auto, ech... A podobno w gangu zgarnia się kokosy) i jak najszybciej, choć jadąc rzadko odwiedzanymi ulicami miasta, dotarłem do kryjówki. Mocowałem się chwilę z nieprzytomną (bo jak to to wyciągnąć z auta, gdy jest tam tak mało miejsca... To dopiero była trudniejsza część zadania, może o to im chodziło), zanim jak gdyby nigdy nic przerzuciłem ją przez ramię i zabrałem do środka. Sądząc po krokach, należących nie tylko do mnie, albo ktoś trafił tu już przede mną, albo panom już po inicjacji skończyły się chrupki przy oglądaniu nas, więc skoczyli po więcej...

Ostatnio zmieniony przez Lynn (08-03-2014 o 14h45)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#29 08-03-2014 o 15h16

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

Kiedy w końcu się ocknęłam byłam w nieznanym mi miejscu. Pierwsze co zrobiłam to zakaszlałam kilka razy i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Przed, kanapą (?) stał jakiś mężczyzna. Zamrugałam kilka razy zdezorientowana, dopiero po chwili zorientowałam się że to on w tedy w parku się na mnie rzucił. Poznałam go po bluzie. Nie wyglądał mimo to na porywacza czy tym bardziej  gangstera. Chciałam sie podnieść, czy zmienić pozycję. Ale nie mogłam, moje ciało było związane i niezwykle zmęczone.
-O-o co chodzi? G-gdzie ja jestem? Dlaczego jestem związana? Kim ty jesteś?-zapytałam drżącym głosem. Dopiero po chwili do mnie dotarło. Spróbowałam się podnieść choćby do pionu, ale nie skończyło się to dobrze. Spadłam z kanapy na podłogę  dosyć głośnym hukiem.

Szef gangu

No proszę, i kolejne dwie dziewuszki w naszych skromnych progach. Wybrałem najpierw numer Timona, i szybko streściłem mu to co Kyou. Po chwili to samo zrobiłem z Ray'em. Uśmiechnąłem się podziwiając poczynania wszystkich na kamerach. Wszystkie kociaczki były słodkie i niewinne. Nie zaliczając różowowłosej. Ona była mniej strachliwa, większa przyjemność dla Kyou i dla mnie gdy ją złamiemy.

Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (08-03-2014 o 15h17)

Offline

#30 08-03-2014 o 16h22

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Timon Eldunari

Uśmiechnąłem się w duchu, gdy po tonie i barwie jej głosu doszedłem do wniosku, iż mam do czynienia z typową blondynką. Choć w sumie liczyłem na większe wyzwania, i tak mogło byś ciekawie. Popatrzyłem zaraz na nią, siląc się na zmartwione spojrzenie. Choć w sumie, nawet nie musiałem zbytnio, nadawałem się w sumie zarówno na szpiega, jak i na aktora.
- Wszystko okej? Znaczy, mam nadzieję, że nie zrobiłem Ci za dużej krzywdy... Przepraszam, jeśli chcesz to wszystko Ci wyjaśnię, nawet odwiążę, tylko proszę, nie uciekaj, bo... - tu ściszyłem nieco głos, jakbym bał się, że ktoś nas podsłuchuje. - Bo obydwoje będziemy w niebezpieczeństwie. Błagam Cię...
Jak mi uwierzy, to będzie nawet ciekawie. Trochę się z nią pobawię, z jej psychiką. Pozwolę jej uwierzyć w moją wersję, a ujawnię się tylko w wypadku, gdy wszystko szlag trafi... Co miałem nadzieję, że nie nastąpi, przynajmniej nie za szybko.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (08-03-2014 o 16h23)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#31 08-03-2014 o 16h40

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

O co chodzi? Dlaczego on jest taki miły? Coś mi tu nie gra. W parku widać było że się nie cacka i że urwie mi z chęcią głowę, a teraz taki miły. Nie, to nie może być prawda.
-Nie udawaj. To że jestem blondynką nie znaczy że jestem głupia. W parku prawie połamałeś mi ręce. Nie wierze że zrobił to ktoś inny. N-nie udawaj.-powiedziałam patrząc na niego z lekkim przerażeniem. Przecież nie jestem głupia! Jestem naiwna i strachliwa ale nie uwierze że nie chciał zrobić mi krzywdy! Przecież nieomal połamał mi ręce! Do tej pory mnie bolą, a on od razu takie coś?! Taki dobroduszny po tym jak mnie napadł? Może i wygląda a miłego, ale nie był taki w parku, więc raczej i teraz taki nie powinien być! Nawet ja wiem że może udawać, lub mieć brata bliźniaka. Poruszyłam się nerwowo, liny krępowały mi całe ciało. A skóra na kostkach chyba była najgorzej "molestowana". Rajstopy mimo to były cienkie, a do tego ta spódnica! Mogłam jednak dzisiaj ubrać szorty. I jeszcze ta koszulka z dekoltem! Chociaż kurtkę miałam normalną, z długim rękawem.  Ni stąd ni z owąd poczułam pieczenie oczu. Nie możesz płakać Emilii! Nie płacz do jasnej cholery! Nie wolno ci! Weź się w garść!~wrzeszczałam na siebie w duchu. Chciałam wrócić do domu, od tego człowieka, od tego miejsca. Do domu, do ciepłego łóżka i rodziców. Czy tak wiele wymagam?!

Offline

#32 08-03-2014 o 18h05

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Timon Eldunari

Westchnąłem żałośnie, choć w myślach zastanawiałem się, co teraz. Dziewczyna potrafiła racjonalnie myśleć, nie ma co. Ale w sumie, jeśli tak jest, to sam powinienem zacząć myśleć w ten sposób. No bo, co bym zrobił w tym momencie, gdybym, hm...
Nie myślałem nad odpowiedzią długo, nie było potrzeby.
- J-ja, przyznaję, zrobiłem to - przyznałem zaraz, podnosząc wzrok na nią z powrotem. - Przepraszam, naprawdę, ale proszę, zrozum, nie miałem wyboru... Ja wiem, jak to brzmi, ale taka jest prawda, zostałem do tego zmuszony - powiedziałem rozpaczliwie, niemal na jednym wydechu, po czym spojrzałem na nią. - Nie płacz, ja... Też nie wiem, co teraz będzie, ale proszę, naprawdę nie chciałem tego... Poczekaj, poluzuję je trochę, tylko się nie ruszaj - powiedziałem, odwiązując jeden z węzłów krępujących jej kostki. Było ich co prawda więcej, ale ten zostawiał na jej skórze najwięcej otarć. Popatrzyłem na nią zaraz znów, z troską, ale też lekkim lękiem. Czy mi zaufa?



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#33 08-03-2014 o 18h21

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

V i c t o r i a
M o n t g o m e r y


Przyjemne kołysanie uspokoiło nieco śpiącą dziewczynę, która jeszcze głębiej pogrążyła się w ciemności, jaka panowała w jej umyśle. Przez czas nieprzytomności nie czuła paraliżującego strachu, co było jedynym plusem całej sytuacji.
Dopiero, kiedy poczuła czyjeś silne ręce na sobie, zaraz po czym została potraktowana jak worek ziemniaków, odważyła się obudzić. Chociaż nie tyle kierowała nią odwaga, jak strach. Do umysłu Victorii właśnie doszło, iż została po prostu porwana. Po jej ciele przeszedł kolejny dreszcz przerażenia, jednak sama dziewczyna nie odezwała się ani słowem.
Przełknęła gorzko ślinę, i starała zapanować nad własnym ciałem. Miała pewną obawę, iż taka gwałtowna reakcja mogła nie spodobać się porywaczowi, toteż przecząc samej sobie, postanowiła wciąż udawać nieprzytomną, w czym utrudniało szalejące w drobnym ciele jasnowłosej serce i przywrócony ze spokojnego, przyspieszony oddech.
Bała się. Kto by się nie bał? To już mógł być jej koniec, już mogła nigdy nie zobaczyć swojej rodziny, ich uśmiechów, kiedy wracała do domu. Wszystkie te pesymistyczne myśli prowadziły do jednej rzeczy, którą starała się wszystkimi siłami zaprzestać. Do płaczu, do łez, które pojawiły się już na rzęsach dziewczyny, kiedy zamknęła oczy. Z zakrytą głową nie widziała nic, wolała więc nie patrzeć.

M a t t h e w
R i v e r


Posłuszeństwo dziewczyny było czarnowłosemu bardzo na rękę. Nie musiał ani się z nią szarpać, ani tym bardziej pozbawiać przytomności. Chociaż przyznał sam przed sobą, iż była niezwykle urokliwa i słodka, to nie sądził, aby chciałby z nią coś więcej. Wyglądała na dziecko, toteż nawet, jeżeli miałaby i trzydzieści lat, nie potrafiłby znaleźć w tym przyjemności. Preferował kobiety dojrzałe, seksowne, w szpilkach i sukienkach.
- Za chwilę będziemy na miejscu. Mel, widzisz coś? Wolałbym, aby miejsce docelowe było dla ciebie niespodzianką, skarbie.- Zaraz po wejściu do samochodu starał się rozpocząć konwersację, która choć trochę obniżyłaby strach dziewczyny. Nie chciał mieć do czynienia z wiecznie roztrzęsioną fretką. Mimo, iż pewnie przez te emocje byłaby bardziej posłuszna, wolał jednak ujrzeć trochę charakterku.
Włączył silnik i wsłuchał w delikatny pomruk pojazdu. Maszyna działała jak nigdy, najwyraźniej podzielając jego radość co do wykonanego zadania.
- Masz może na coś ochotę? Chcesz coś jeść, albo...- Zdjął rękę z kierownicy i położył na kolanie czarnowłosej, przesuwając powoli w górę. Zatrzymał się dopiero, kiedy uznał to za słuszne i lekko pogłaskał w tamtym miejscu, zabierając dłoń. Mógł się troszkę pobawić, skoro miał ją na wyłączność.
Cały czas jechał powoli, ostrożnie, jak gdyby dbając, aby siedzącej obok towarzyszce było przyjemnie. Nie chciał przecież, aby poobijała sobie główkę o sufit, w który mogłaby uderzyć przy ekstremalnej jeździe Matta. Zapomniał zapiąć jej pasy, ot co.
Zaparkował pod samą bramą, zadowolony z wykonanego zadania. Jeszcze żadne nie poszło aż tak gładko, chociaż nie mógł powiedzieć, iż to przez jego niewystarczające umiejętności, które oczywiście były doskonałe.
- Madame Sheridan, zapraszam do środka.- Otworzył drzwi i ukląkł na kolanie, wyciągając dłoń, mającą pomóc Mel wyjść z samochodu.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (08-03-2014 o 18h56)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#34 08-03-2014 o 18h29

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Nie powiem, że sposób w jaki mnie niósł był delikatny, jak już to brutalny. Przynajmniej nie jestem związana. Poprawiłam się na kanapie i założyłam nogę na nogę. Nawet wygodne mają te siedzenia.
Cały czas obserwowałam mężczyznę. Po pomieszczeniu rozbrzmiał dźwięk telefonu. Cała rozmowę słyszałam bardzo dobrze, przez tą ciszę jaka tu panowała i dobrą akustykę pomieszczenia. Zupełnie jak z czasów mojego dzieciństwa, wtedy kiedy krzyk ojca odbijał się od ścian i był o wiele głośniejszy niż w rzeczywistości.
Kiedy rozmowa ich się skończyła postanowiłam znów się odezwać.
-A mogę chociaż wiedzieć jak masz na imię? Moje już pewnie znasz.
W końcu to podstawa do ''poznania'' go, a raczej jego słabości. Imię jest pierwszą rzeczą jaką muszę wiedzieć. Dowiem się wszystkiego i ucieknę. Tak, mój plan jest idealny.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#35 08-03-2014 o 18h49

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

Chyba jednak się pomyliłam. Rozwiązał jeden z wielu węzłów na moich kostkach. Ale...ale przecież on to zrobił! Porwał mnie! Nie można mu ufać! Nawet jeśli jest teraz miły to i tak jest porywaczem. Obróciłam się tak by nie widział mojej zapłakanej twarzy. Włosy zasłoniły mi ją prawie całą, to chyba nawet lepiej. Szloch wstrząsnął moim ciałem.
-W-wynoś się p-przeklęty porywaczu. C-czego ty w ogóle ode mnie chcesz? I-i nie udawaj takiego głupiego, nie dam ci się nabrać-wyszlochałam. Dlaczego on mi to zrobił? Po co mnie porwał, dlaczego mnie tu trzyma? Przecież ja nie mam nic cennego! On jest chory psychicznie! Poruszyłam się znowu niespokojnie i jęknęłam. Wszystko mnie bolało a to tego szloch którym niemal się dławiłam. I ten człowiek stojący nademną to wcale nie pomagało!

Offline

#36 08-03-2014 o 19h48

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Naprawdę to jest najgorszy gangster na świecie. Westchnęłam. Do tego zachowywał się... tak, że mi się nie podobało. Pewnie ta cała przepaska jest po to, żeby nie widziała tych wszystkich kamer. Chociaż chciałabym wiedzieć o tym, że będę brała udział w jakiejś ukrytej kamerze.  Pewnie moja wspaniała rodzinka, zaopatrzyła się w popcorn i czekają, aż puszczą mnie w roli głównej. Nawet jeżeli mieliby mnie przekupić milionami, nie zgodziłabym się.
- Tak, skarbie. - mruknęłam ze szczególną trudnością, zważywszy na ostatnie słowo.
Usłyszałam silnik pojazdu. Dopiero zaraz poczułam coś przez co zaczęłam się bać. Dotykanie. Przez osobnika płci męskiej. Tak, to jest prawdziwy horror.
- Mam ochotę na to, żebyś mnie nie dotykał. - kolejne mruknięcie niczym u kota. I powiększający się ból w gardle. Ale gdybym się nie odezwała, mógłby robić co ze mną chce. A ta perspektywa mi się nie podobała.
I nagle jego auto stanęło. Usłyszałam trzask drzwi i poczułam chłód dobywający się z zewnątrz. Przyjemny chłód.
Spróbowałam wyjść sama. Nic nie widziałam, ale jakoś wyszłam.

Ostatnio zmieniony przez Maruki (08-03-2014 o 19h48)

Offline

#37 09-03-2014 o 10h58

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Arthur Mayer

Zaparkowałem czarnym samochodem z wypożyczalni pod jednym z budynków w przeciętnej dzielnicy. Wyciągnąłem kluczyki z stacyjki i otworzyłem drzwi. Wysiadłem i klikając brelok zablokowałem zamki. Wyprostowałem się i spojrzałem na zegarek. Punktualnie. Krążyło wokół sporo gliniarzy na służbie. Czyżby jeden z nas zostawił zbyt dużo śladów za sobą? Zmarszczyłem czoło, na którym pojawiła się pionowa bruzda.
Kątem oka zauważyłem swój cel, z której dokumentami zapoznawałem się dzisiejszego poranka. Kida Lott, asystentka dziennikarza. Dziewczyna ma już 19 lat, pomimo tego iż nie wygląda na tyle ile sugeruje wiek. Cel skierował się w kierunku parku. Wsunąłem ręce do kieszeni i wtopiłem się w otoczenie. Nikt nie poświęcał mi większej uwagi, niż to jest potrzebne. Zapamiętałem gdzie dokładnie zaparkowałem drugi samochód - tym razem należący do mnie. Trzymałem się w odpowiedniej odległości. Skróciłem odległość do na tyle minimalnej, aby dalej nie budziła jakiegokolwiek niepokoju. Nie odwracając głowy, a jedynie słuchem i kątem oczu stwierdziłem, iż nie ma nikogo w pobliżu. Bo kto niecałe dwie godziny przed północą wybiera się na przechadzkę po parku? Policjanci aż tutaj się nie zapuścili. Wyciągnąłem z kieszeni szmatkę pokrytą eterem dietylowym. Zrównałem krok z ofiarą i chwyciłem dłonią za szyję, odbierając jej oddech. Do twarzy docisnąłem materiał, nie zezwalając dziewczynie wydać z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Zwolniłem uścisk, a dziewczyna próbując chwycić głęboki oddech jedynie przyspieszyła działanie eteru. Po chwili trzymałem w ręce bezwładne ciało blondynki. Trzymając ją na rękach ukryłem się w cieniu drzew w tym parku. Nikogo w pobliżu. Ruszyłem w stronę samochodu i już wkrótce siedziałem wygodnie za kierownicą. Zdjąłem skórzane rękawice, pewien że po zdarzeniu nie został żaden ślad. W rękach trzymałem wszystkie rzeczy należące do dziewczyny. W tym też aparat. Schowałem wszystko do skrytki i ruszyłem, aby po kilkunastu minutach pojawić się pod kryjówką. Spojrzałem na zegar. Za bardzo grałem w podchody. Narzuciłem sobie dziewczynę na bark i ruszyłem do swojej sekcji. Położyłem ją na łóżku a sam ruszyłem do biurka przeglądać zdjęcia w jej aparacie oraz dokumenty z jej danymi - po raz który tego dnia.


https://fbcdn-photos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1798024_262202117274100_891910107_a.jpg

Odebrałem telefon i jedynie kiwnąłem głową, rozłączając się bez słowa. Wróciłem do analizowania dokumentów dziewczyny. Zmarszczyłem lekko czoło machając w stronę dziewczyny, aby umilkła. Za dużo gada, chyba ją zaknebluję. Co ona tam burczy? Imię?
- Nie potrzebujesz takiej informacji.
Za ciekawska, za hałaśliwa, za różowa, za irytująca, za bardzo w nie moim guście. Oni naprawdę chcą mnie podręczyć. Wybrałem telefon do Arthura. Widziałem przez okno jak przyjeżdża samochodem. Oraz jego ofiarę. Ma farta, trafił bynajmniej na blondynę a nie taką różową lafiryndę jak moja. Westchnąłem zrezygnowany. Dlaczego nie możemy się wymieniać? Chociaż założyłbym się, iż nie byłby chętny do takowej transakcji. Ehh...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (09-03-2014 o 11h29)

Offline

#38 09-03-2014 o 11h11

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Nie powie? A szkoda, chciałam wiedzieć. Tak czy siak się dowiem.
Westchnęłam, ja go serio denerwuję. Widać to po nim. No w końcu zdobyczy się nie wybiera. Ja już mu pokarzę.
Usiadłam wygodniej. Ciekawe czy ktokolwiek zauważy, że mnie nie ma. Wątpię. Tyle dobrego w tym wszystkim, nikt nie będzie za mną tęsknił ani się martwił.
Przetarłam zmęczone oczy. Zasnęłabym ale wolę nie. Jeszcze mi coś zrobi jak będę spać. Po takich typach niczego nie wiadomo.
Przymknęłam je na chwilę aby potem je otworzyć i ziewnąć. Zmęczyłam się tym wszystkim.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#39 09-03-2014 o 16h34

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-photos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1798024_262202117274100_891910107_a.jpg

Poświęciłem jej trochę uwagi kątem oka ją obserwując. Niestety, telefon odpowiedział mi jedynie milczeniem. Poirytowany położyłem go do wnęki w szufladzie biurka. Później załatwię sprawę z Arthurem.
Oderwałem się od fotela i ruszyłem w stronę dziewczyny. Przycisnąłem jedną dłonią jej nadgarstki do oparcia sofy, a nogami zablokowałem jej, aby nie miała możliwości mnie kopnąć. Cóż, teraz równie dobrze mogłaby się szarpać jak gazela w paszczy lwa. Bezsensowny opór sprawiający jeszcze większy ból.
Drugą ręką musnąłem jej szyję schodząc niżej, do obojczyków. Pochyliłem się rozkoszując się jej zapachem. Słodki.
Sprawdziłem jak smakuje. Przejechałem w tym celu językiem po miękkiej jak aksamit skórze. Zadowolony stwierdziłem, że jest lepsza niż poprzednia.
Zatrzymałem się nad jej ustami zastanawiając się co dalej. Zdecydowanie dziś nie miałem na to ochoty, prędzej bym jej uciął język, przestałaby jazgotać. I włosy. Oraz wydłubałbym te różowe oczy. Ale miałem zbytnio jej nie męczyć.
Oderwałem się od niej. Na dziś wystarczy. Sam nie miałem ochoty, a Szef prosił aby nie męczyć naszych maleństw.
Pochwyciłem koc i rzuciłem jej. Nie chciałbym aby moja ofiara do rana zamarzła. Nie jest tu najcieplej, a co by Szef powiedział na skostniałe ciało dziewczyny? Lepiej nie wiedzieć.
Sam ruszyłem w stronę swojego łóżka i ściągnąłem z siebie skórzaną kurtkę oraz kaburę z bronią. Zabrałem się za jej odbezpieczanie, kątem oka dalej obserwując dziewczynę.
Usiadłem wygodnie i zabrałem się za czyszczenie mojego ulubionego sztyletu. Cóż, po ostatniej akcji zapomniałem go wyczyścić z krwi.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (09-03-2014 o 16h34)

Offline

#40 09-03-2014 o 17h28

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Otarłam nadgarstki, gdyby zrobił to delikatniej. Tak więc będzie wyglądać jego zabawa. Wzięłam koc i powiedziałam ciche "dzięki". Cóż nie będę się bardziej wysilać dla niego. Co to to nie.
-Mogę jeszcze prosić o lusterko? Ściągnę tylko soczewki.
Oczy już mnie zaczynały piec, soczewki założyłam wcześnie rano a mam je do teraz. Zresztą na czas pobytu tutaj będę musiała z nich zrezygnować. Nie mają tu raczej specjalnego płynu do czyszczenia itd.
Westchnęłam, jeszcze niech każą mi się przefarbować i przebrać w jakieś zboczone ciuszki. No bo czego się po tym facecie spodziewać. Rasowy zboczeniec.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#41 09-03-2014 o 17h41

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-photos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1798024_262202117274100_891910107_a.jpg

Zatrzymałem rękę nad ostrzem, kiedy kolejny raz miałem przejechać ścierką po sztylecie.
Czy ona naprawdę myśli, że jest w hotelu gdzie wszystko podsuną jej pod nos? I tak ma iście wspaniałe warunki i traktowanie. Koc, własna sofa i jeszcze zachowana godność - jeśli jeszcze ją posiada, to aż za nadto.
Kiwnąłem ostrzem w kierunku lekko zbutwiałych drzwi otwartych na oścież z tarczą do strzelania. Moja wersja darta, w której rzuca się nożem. Ostrzegłem ją wzrokiem, aby nie próbowała kombinować.

Offline

#42 09-03-2014 o 17h50

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Wstałam i weszłam do kolejnego pomieszczenia. Lusterko, wreszcie coś normalnego. Powoli ściągnęłam soczewki i zamrugałam dużymi, brązowymi oczkami. Poprawiłam jeszcze tylko włosy a raczej je rozpuściłam i wróciłam na kanapę.
Usiadłam i opatuliłam się kocem. Chyba nie jest najgorzej. W dodatku facet który mało gada to świetny facet. Tyle, że chyba nie w tym przypadku. Trochę mnie to irytuje, nawet nie powiedział jak się nazywa, niewychowany.
Westchnęłam, nudzić się nie będę. Powiedzmy, że są to małe wakacje od normalności. Na co dzień nie ma się przecież do czynienia z mafią. Mała zmiana nigdy nie zaszkodzi.
Przetarłam moje brązowe oczyska, serio jestem zmęczona.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#43 09-03-2014 o 18h23

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-photos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1798024_262202117274100_891910107_a.jpg

Dziewczyna dość szybko wyszła z łazienki. Z zadowoleniem stwierdziłem, że jej tęczówki nie są naturalnie różowe. Brąz. Nawet przyjemny odcień. Czyli jednak aż tak źle nie będzie. Pozostał tylko ten obrzydliwy kolor włosów...Jak można sobie je zniszczyć taką barwą. Nigdy nie zrozumiem kobiet.
Skończyłem czyścić sztylet, który schowałem w wewnętrznej części łóżka - pomiędzy drewnianą ramą a materacem. Przezorny zawsze ubezpieczony.
-Radzę Ci dziś odpocząć. Szef ma dla zabawek jutro pewne zadanie. Lepiej abyś była wypoczęta.
Mruknąłem ściągając ostatnią wierzchnią warstwę z klatki piersiowej. Teraz była widoczna moja blizna ciągnąca się od obojczyka po trzecie żebro, którą normalnie starannie ukrywam.
Sam wyciągnąłem się na łóżku, zastanawiając się co to wymyśli Szef. Człowiek ten był z natury nieprzewidywalny, miałem nadzieję, że nie poniosła go zbytnio wyobraźnia odnośnie zadania dla naszych nowych pupilków.

Offline

#44 09-03-2014 o 18h35

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Obserwowałam go, strasznie długa blizna. Nie będę już się niego o to pytać, nie chcę podnosić ciśnienia przed snem. Chyba nie powinnam pytać.
Ułożyłam się wygodniej i okryłam kocem. Położyłam się tak, że nadal mogłam go spokojnie obserwować. Wolę mieć go na oku.
Zamknęłam oczy, może i ma rację. Powiedziałam cicho Dobranoc, może i porywacz no ale trochę kultury wypada mieć nawet jeśli ma się do czynienia z taką osobą.
Otworzyłam na chwilę oczy i znów je zamknęłam. Nie zauważyłam nawet kiedy zasnęłam.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#45 09-03-2014 o 19h31

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-photos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1798024_262202117274100_891910107_a.jpg

Burknąłem pod nosem ledwo dosłyszalnie to samo słowo w odpowiedzi na jej "Dobranoc". Wstałem i zgasiłem światło, ale usiadłem przy biurku włączając słabszą lampkę nocną. Wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierosów i zapaliłem jeden. Otworzyłem szufladę oraz skrytkę. Przeglądałem dokumenty dziewczyny, która spała na sofie, gdyż nie zapoznałem się z nimi zbytnio dzisiejszego ranka. Zaciągnąłem się i spomiędzy moich ust wyleciał obłok dymu. Opuszkami palców przerzucałem kartkę po kartce. Nie wiem, która była dokładnie godzina kiedy skończyłem przeglądać jej karty. Zmęczony udałem się w stronę łóżka i wręcz rzuciłem się na nie. Zanim zasnąłem jeszcze raz rzuciłem okiem w stronę dziewczyny. Moje powieki opadły, a sam zasnąłem natychmiast. Jednak nic mi się nie śniło. Jak zresztą bywało to od bardzo dawna.

Offline

#46 12-03-2014 o 19h21

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Timon Eldunari

Z początku wahała się, czy na pewno jest pewna co do swoich przekonań, by po chwili znów się uprzeć na swoim. Trudno, ale niech nie myśli, że tak łatwo odpuszczę. Na jej stwierdzenie, bym się wynosił, westchnąłem ciężko z nieskrywanym żalem. Sądziła, że nie jest taka głupia, ale skoro, jak sama stwierdziła "Nie da się nabrać", czemu zachowuje się w ten sposób? Jej sposób myślenia był śmieszny. "Jest psychopatą, który mnie porwał i związał, więc będę mu rozkazywać, może to coś da". A już miałem się pozbyć uprzedzeń do kobiet z moim kolorem włosów...
No nic, po prostu spróbuję się opanować. Nie pozwolę tej dziuni na coś takiego. Nie i już.
- Ja... Nie mogę stąd wyjść. Muszę czekać, aż oni powiedzą mi, co mam z Tobą zrobić - powiedziałem i odszedłem od niej nieco. Gapiła się na mnie, jakbym ją miał co najmniej zgwałcić. Albo jakbym już to robił.


Ray Hammett

Maleństwa? Pobawić? Koteczki? Heh, czyli miałem rację, cholerny zboczeniec. No, jakby się tak zastanowić, to niby po cholerę mu była piątka dziewczyn... W każdym razie, i tak po raz pierwszy w życiu chyba pożałowałem, że miałem w czymś rację. Dziwnie spokojnie odłożyłem słuchawkę, po czym przeszedłem obok teczki z dokumentami. Po krótkim zastanowieniu, naprawdę krótkim, bo pomyślałem tylko, że już je przecież widziałem, więc po cholerę jeszcze raz przeglądać te pierdoły, postanowiłem wrócić do pokoju, gdzie zostawiłem ofiarę. Nie wiedziałem czy śpi, ale wypadałoby zdjąć jej ten worek z głowy... Szef w końcu powiedział, dziewczyny mają być żywe, a przecież "żywa" i "uduszona" nie pasują do siebie.
- Pobudka, "Koteczku" - powiedziałem i zaraz prychnąłem ze śmiechu. No błagam, jak on w ogóle może funkcjonować, nazywając tak... Kogokolwiek!


Kida Lott

Wracałam sobie z pracy. Wracałam sobie do domu. Wracałam sobie przez park.
A tu co?
No właśnie, średnio się orientuję, cholera. Wiem tylko, że zemdlałam. A teraz... Teraz, to ja się w jakimś dziwnym pomieszczeniu budzę, no. Nie pamiętam go, w sumie nigdy go nie widziałam. Jak ja się tu w ogóle znalazłam?
Kiedy mój umysł całkowicie wytrzeźwiał, natknął się na kolejną falę szoku. Zostałam porwana, na to wygląda, no cóż przynajmniej sugeruję się faktem, że jestem związana, a jakoś wątpię, żebym potrafiła to zrobić nawet gdybym lunatykowała. Nie to jednak teraz zaprzątało mi głowę. Były sprawy ważniejsze...
- Aparat! - niemal krzyknęłam, gdy sobie o nim przypomniałam. Zaczęłam się rozglądać gorączkowo. Nosz, gdzie on jest?! Muszę go zaraz mieć z powrotem! Muszę po prostu!



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#47 12-03-2014 o 20h41

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

  Emilii Carter

Patrzyłam na niego wielkimi oczami. C-co on mówi?! Że ktoś mu powie co ma ze mną robić?! Nie! Nie! Nie! Ja się nie zgadzam! Poruszyłam się nerwowo, jakby chcąc poluzować węzły. Jednak poddałam się, nie miało to sensu. Łypnęłam na niego jeszcze kątem oka by po chwili całkowicie je zamknąć. Zadrżałam z zimna i próbowałam zasnąć, w końcu jeśli ma mi coś zrobić lepiej bym była chociaż trochę wypoczęta. Wymamrotałam coś w stylu "dobranoc" i próbowałam zasnąć. Nie było to jednak łatwe gdy jakiś obcy mężczyzna stał nad mą osobą i mógł mi zrobić krzywdę.


Szef gangu: ***

Wybrałem numery reszty chłopaków i przekazałem to samo co i reszcie. Tyle że przy Timonie dodałem żeby się postarał, bo ta jego kicia, ehh szkoda gadać. Oblizałem jeszcze wargi wpatrując się co się z nimi dzieje. Ta małą blondyneczka wydarła się za swoim aparatem. Tutaj, nie bedzie jej potrzebny. Zaśmiałem się  widząc co one wyprawiają, ich reakcje były wspaniałe. Każda inna, wspaniałe. Po prostu wspaniałe. Zawołałem do siebie jeszcze jednego z gangsterów i kazałem zanieść mu małą paczuszkę z listem do chłopaczków.
Liścik głosił:
" W paczce masz 2 słodkie ciuszki lub jak wolisz kostiumiki dla swojej kici, możesz jej wybrać który ma ubrać. Ma być niczym najprawdziwszy kot i wszystko co się z tym wiąże. Oczywiście możesz ją karać gdy źle coś zrobi. Ale to jutro, uzbrój się w cierpliwość"
Zaśmiałem się gdy moi ludzie roznieśli paczki z liścikami do pokoi w których one były.


/vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/big_smile.png Takie lekkie zadanie dla dziewuszek.

Offline

#48 12-03-2014 o 21h09

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

V i c t o r i a
M o n t g o m e r y


Spokojnie słuchała wszystkiego, o czym starszy mężczyzna informował porywacza przez rozmowę telefoniczną. Dziewczyna posiadała niezwykle dobry słuch, pomijając chwile zamyślenia, kiedy kompletnie ignorowała swoją umiejętność. Mogłaby przecież spokojnie uniknąć wtedy całego zamieszania.
Wtedy już wiedziała. To nie brzmiało jak zwyczajne porwanie dla okupu, o ile takie coś może być normalne. Została uprowadzona przez zorganizowaną grupę przestępczą, nazywaną potocznie mafią. To było... Coś więcej, niż okropnego. O ile wiedziała o nich to, co przeczytała, o tyle miała pewność, że wszystko dopracowali w najdrobniejszych szczegółach. Nie będzie pomocy. Białowłosa musiała zdać się na łaskę, bądź brutalność swojego oprawcy i wolę jego szefa.
Wstrzymała oddech, kiedy opuściła ręce mężczyzny. Poczuła ciarki, kiedy nazwał ją zdrobniale. I zmrużyła, kiedy światło pomieszczenia zaskoczyło przyzwyczajone już do ciemności, oczy. Usiadła, podkulając kolana pod brodę. Zaczęła bacznie przyglądać się blondynowi. Już sama nie wiedziała, co czuła. Strach zmieszał się ze spokojem, jaki nie wiedzieć dlaczego wkradł się do umysłu dziewczyny. Nie miała innego wyjścia, jak czekać na jakiś ruch porywacza.

M a t t h e w
R i v e r


Cmoknął niezadowolony, kiedy Mel postanowiła wybrać opcję spoza zasięgu jej możliwości decyzji. Nic o zakazie dotykania nie mówił, toteż kompletnie zignorował te słowa, jednak w czasie już skończonej drogi nie dotykał dziewczyny, coby jeszcze płochliwy zajączek przez okno ze speszenia nie wyleciał.
Kolejny raz wydał z siebie odgłos nieusatysfakcjonowania, tym razem wzdychając, lekko już poirytowany. Jakaż ona samodzielna. Aż ją Zosia-samosia zacznie nazywać.
- A co ja się będę pieprzyć.- Przewrócił oczami i przełożył dziewczynę przez ramie niczym worek ziemniaków, idąc pewnym krokiem do środka. Nikt już ich nie mógł zobaczyć, toteż nie widział powodu, aby się ze swoją Bellą cackać. W międzyczasie odebrał telefon od siły wyższej, pod koniec monologu wyraźnie niezadowolony z konieczności czekania do dnia następnego.
Na widok teczki z dokumentami aż mężczyznę zemdliło. Powinien je przeczytać, jednak jedynymi informacjami, z jakich skorzystał był dane personalne. Nie miał ochoty bawić się w analizę zachowań swojej ofiary i wszelkie niezmiernie nudne opisy jej osobowości. Sam wolał się o tym przekonać, dlatego też rzucił jej ciało na kanapę i stanął nad Melissą, czekając na jakąkolwiek reakcję z drugiej strony.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (12-03-2014 o 21h12)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#49 12-03-2014 o 21h23

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Czyli jednak on potrafi zachowywać się nieczule, jak morderca z horroru. W sumie to fajnie. Mogę zobaczyć jak to dzieje się w filmie, dzieje się naprawdę. I to na mojej skórze. Oczywiście nie chcę tego fatalnego końca, choć propozycja jest kusząca, to nie chcę zginąć. Jeszcze nie zrobiłam tyle rzeczy z listy. Szkoda, że jej przy sobie nie mam.
Zostałam przeniesiona do budynku, w którym czuć było stęchliznę. Zaraz też zostałam rzucona na coś niezbyt miękkiego. Ale nie narzekałam. Jeszcze go niepotrzebnie zirytuję.
Wpatrywałam się w sylwetkę chłopaka.
- Um, zwiążesz mnie...? - Tak. Im bardziej pozory będą przypominać horrory, tym milej spędzę czas. Chociaż tak właściwie, to mam wrażenie, że jestem dziwna i nie potrzebnie go denerwuję.

Offline

#50 13-03-2014 o 08h34

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-photos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1798024_262202117274100_891910107_a.jpg

Zbudziło mnie pukanie do drzwi. Oparłem się na rękach i ryknąłem "Wejść". Jakiś mężczyzna, zapewne na usługach Szefa przyniósł paczkę. Odebrałem przesyłkę uprzednio posyłając mu spojrzenie, które przeraziłoby nawet samego Szatana. Nikt. Nie. Ma. Prawa. Mnie. Budzić. Do paczki doczepiony był list. Oderwałem go i przeczytałem. Parsknąłem pogardliwie. Doprawdy. Tak jak się spodziewałem, ten drań był totalnym perwersem. Otworzyłem przesyłkę i rzuciłem całe to badziewie na łóżko. Nie preferowałem taki sposób dręczenia ofiar, ale cóż, jak każe to trzeba to wykonać. Podszedłem do okna. Zaczęło świtać. Podszedłem do dziewczyny i potrząsnąłem ją dłonią.
- Wstawaj.
To nie była prośba, a polecenie.


A r t h u r   M a y e r


Siedziałem sobie spokojnie na fotelu przeglądając tym razem zamiast dokumentów arsenał broni, kiedy wyrwał mnie z zamyślenia krzyk dziewczyny. Obróciłem się. Bez słowa uniosłem aparat w dłoni. Oczywiście, pozbawionego już karty pamięci z wszystkimi zdjęciami, jakie do tej pory wykonała. Podszedłem do niej i podałem go jej, jednocześnie rozwiązując więzy, którymi była spętana. Liczyłem, iż będzie na tyle obeznana w sytuacji, iż nie będzie stawiać oporu. A jeśli tak się nie stanie - uświadomię ją. Wróciłem do biurka, aby pochować cały arsenał broni, zostawiając przy sobie w kaburze jedynie starego Glocka, a za pasem sztylet. Usłyszałem pukanie do drzwi. Mężczyzna wszedł bez mojego pozwolenia, co nie uszło mojej uwadze, a na moim czole pojawiła się pionowa bruzda. Przekazał paczkę wcześniej patrząc jak napalony kundel na moją ofiarę. Spojrzenie, które mu posłałem jasno dało mu do zrozumienia, aby w jak najszybszym tempie opuścił ten pokój. Położyłem paczkę na biurku i otworzyłem sztyletem. Nie patrząc na razie na zawartość przeczytałem dołączony do przesyłki list. Dopiero teraz zwróciłem wzrok na to, co znajdowało się w środku. Pokręciłem głową. Ale rozkaz, to rozkaz. Nie ważne jaki. Podszedłem do dziewczyny i rzuciłem całą zawartość koło niej na sofie.
-Wybierz któryś.
Sama moja postawa, chyba dała jej do zrozumienia iż mnie również nie podoba się ten pomysł, jednakże wzrok ostrzegał ją przed niewykonaniem polecenia. Usiadłem na fotelu odwracając się do niej plecami, dając jej tyle prywatności na przebranie się, ile to jest konieczne.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (13-03-2014 o 08h35)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3