Przeprosiłaś mnie już przecież, a nie jestem kimś z dorosłych aby przepraszać mnie więcej...
Po chwili zaś mi coś podawała. Był to ciemnoniebieski woreczek związany przez białą kokardkę. Nie siadając już tym razem wziąłem to od niej. W środku było kilka rzeczy koloru brązowego. Dało się tym poruszać. Sama zrobiła? Muszę przyznać, że...
- Ładne - uśmiechnąłem się lekko pod nosem i odłożyłem woreczek na podest obok - Czemu sądzisz, że miałbym się gniewać? Przecież nie krzyczałem, a tylko wypowiedziałem na głos fakty - spojrzałem na nią, jakoś nie wyglądała na przekonaną - Mówiłem, że twoje myślenie nic mi nie da... Cóż dam ci szansę odpokutować swą winę. Znajdź mi jakąś dobrą książkę - powiedziałem od niechcenia.
Po tym jak dała mi tę ozdobę już nie chciałem zawracać jej głowy szukaniem książki. Nie żebym nie chciał jej obciążać, ale pomyślcie co takiego by znalazła? Wolałem już sam się potrudzić, ale uznałem, że lepiej już jej to rozkazać, niż pozwolić aby dalej myślała, że użalaniem się nad sobą coś zdziała. I wpadłem na pomysł.
- Albo lepiej znajdź miejsce gdzie są jakieś książki i mnie potem do niego zaprowadź. Sam sobie już jakąś wtedy wybiorę - tak, to dobry pomysł.
/ podest obok --> szafka nocna /
Ostatnio zmieniony przez Minwet (27-02-2014 o 12h21)