Gdy znalazłam się w pokoju, rozejrzałam się zadowolona. Trzeba przyznać że w Magnolii lubią się chwalić swoim bogactwem na każdym kroku. Łoże z baldachimem, jedwabna pościel pierwszej jakości, strojne ramy, zobaczyłam że moje bagaże już tu są. Przewróciłam oczami i odwróciłam się do mojego towarzysza, od razu rozpoznałam że nastąpiła w nim zmiana. Uśmiechnięty od ucha do ucha i ta rozmowa z gitarą, uśmiechnęłam się lekko gdy zaczął mówić że tęskni za gitarą. Kaszlnęłam, chcą mu dać do zrozumienia że to za mną powinien tęsknić.
-Tak zaraz idziemy na bal, podejrzewam że będzie tu również baron z Wysp Słonecznych, pamiętaj by mnie ostrzegać w porę kiedy będzie zbyt blisko
Zerknęłam w lustro, fryzura nie wymagała żadnych poprawek, służka nałożyła mi delikatny makijaż i byłam gotowa. Śmiać się z głupich żarcików, przytakiwać, dziękować i wiecznie się uśmiechać. Zerknęłam na Jima , wiedział że nie znoszę balów, wolałabym iść do ogrodu i poczytać jakąś książkę, lub posłuchać opowieści mojego przyjaciela.
Gdy weszłam na salę, usłyszałam cichy pomruk wśród zebranych gości. Ujrzałam barona Wysp Słonecznych, chamski, niewychowany szowinista, uważa że kobieta nie powinna się odzywać na tematy dotyczące państwa i taki człowiek stara się od kilku miesięcy o moja rękę. Prędzej wyjdę za Jima niż za tego bałwana.
Ostatnio zmieniony przez Ikuna (28-12-2013 o 17h03)