Witaj w HexHall

HexHall to dość prestiżowy...poprawczak dla nadnaturalnych. Słynie z tego że skutecznie poprawia zachowanie i moce młodzieży która tam trafia, dodatkowo uczy funkcjonowania w świecie zdominowanym przez zwykłych ludzi. Wyobraźcie sobie tylko że wychowankowie to nie banda zwykłych zbuntowanych nastolatków, ale zbuntowanych nastolatków nadnaturalnych. Każdy kto tu trafił złamał jakieś prawo, zasadę panującą w świecie magii. Są zbuntowani, aroganccy, ale też tacy którym zdolności wymknęły się z pod kontroli i tu mają nauczyć się z niej korzystać. Jednak nie jest tak pięknie jak mogło by się wydawać,  uczniowie podani są ciągłemu nadzorowi. Z czasem okazuje się że wychowankowie zaczynają znikać w niewyjaśnionych okolicznościach, nikt nie wie gdzie są, nauczyciele są jak by w stanie hipnozy. Co zrobią pozostali uczniowie narażeni na niebezpieczeństwo, będą siedzieć i czekać na rozwój wydarzeń czy może wezmą los we własne ręce?To zależy od Was:)

Regulamin
-Znamy, przestrzegamy, choć niekoniecznie kochamy
-Nie przeklinamy i nie kłócimy się. Kłócą się postacie nie my
-Na oddanie KP 48h, jeśli nie możesz napisz ma priv
-Na początek proszę o zgłaszanie KP chłopców, jeśli nie będzie co najmniej 2 nie przyjmuję dziewczyn. Wybaczcie panów zawsze brak.
KP według wzoru, ale możecie dodać coś od siebie:)

     Imię Nazwisko
     Wiek (16-21)
     Rasa; co tylko sobie wymarzycie, nie ogranicza Was nic, tylko wyobraźnia, byle bez licznych powtórek
     Opis(możecie w nim zawrzeć za co trafiliście do poprawczaka)
     Ciekawostki
     Wygląd (M&A)

     
       Zaklepuje chłopaka wilkołaka

Nie bijcie, to moje pierwsze RPG  (zainspirowane książką "Dziewczyny z HexHall")


    Dziewczyny                                Chłopcy
    Rosemary5-Diaspro Ciastone          Nataaa-Nathaniel Blood
    Lorren-Yasmine S.R. Mclark          Ikuna-  Marcus Revolte
    Majkel325-Liz Sherman                  Arwen- Lucas Howe                     
    Lynn-Edna Cooper                          Milandra- Shakay Silence
    Oliwka-Miku Hatsune

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (30-11-2013 o 22h21)

Imię: Nathaniel
Nazwisko: Blood
Ksywki: Nath, Natan, Krwawy
Wiek: 19 lat
Orientacja: Hetero
Status Społeczny: Wolny
Link do zewnętrznego obrazka
Charakter: Jest wredny, bezczelny i niegrzeczny. Nie umie trzymać języka za zębami. Lecz jest bardzo zabawny, pomysłowy, a nawet czasami miły.
Znaki Szczególne: Jego oczy zmieniają się od nastroju.
Niebieskie = Zadowolony
Czerwone = Zły
Wzrost: 178 cm
Kolor oczu: Zwykle niebieskie, czasami czerwone.
Kolor włosów: Kruczoczarne
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Nataaa (26-11-2013 o 15h28)

czarodziejka klepu klep dziewczynę

dziewczyne wampir ^^

Ostatnio zmieniony przez Lorren (25-11-2013 o 16h01)

---

dziewczynę. Pomyśle jeszcze jaką

---

Link do zewnętrznego obrazka

♨ Imię ♨

Edna

♨ Nazwisko ♨

Cooper

♨ Wiek ♨

17 lat

♨ Rasa ♨

Szamanka

♨ O postaci ♨

Jest to już sto trzydziesta czwarta szamanka Rodu, którego nazwisko przepadło już pokolenia temu. W przeciwieństwie do większości uczniów, nie jest to żadna buntowniczka ani nic tego typu. Ma natomiast bardzo poważny problem - nie potrafi opanować swoich umiejętności, przez co wbrew jej woli nawiedzają ją dusze zmarłych i demony. Wszystko przez to, iż matka Edny chciała porzucić wielowiekową tradycję i żyć jak zwykli ludzie, toteż dziewczyna nie była od małego przygotowywana do tej roli, choć już wtedy powinna wiedzieć, jak odprawiać przynajmniej te prostsze rytuały, tymczasem zdarza się, że demona od ducha odróżnić nie potrafi. Jednak było to jednym z dwóch powodów, dla których trafiła do HexHall, a drugiego nie tak trudno się domyślić - oczywiście, skoro nie umiała panować nad umiejętnościami, to umiejętności postanowiły popanować sobie same nad sobą... W budynku szkoły.

♨ Charakter ♨

Wyjdzie w praniu, bo jeszcze sama nie wiem ^^'''

♨ Ciekawostki ♨

~ Kiedyś lalkę podobną do VooDoo (zwykłą zabawkę), a jej mama przerażona kazała ją wyrzucić. Jako, że bardzo jej się podobała, a także jakiś czas potem weszła w okres młodzieńczego buntu, dalej ma ją ze sobą, zawieszoną na wisiorku ~
~ Zna angielski, hiszpański i rosyjski ~
~ Świetnie gotuje ~
~ Boi się mrówek i jaszczurek ~
~ Zna proste zaklęcia Magii Światła i Magii Wody ~
~ Nie nosi butów, chyba że naprawdę trzeba ~

Ostatnio zmieniony przez Lynn (26-11-2013 o 16h50)

---

Imię Nazwisko
Hatsune Miku
Wiek
16
Rasa
Człowiek z zdolnościami.
Opis
Miku od zawsze miała problemy z panowaniem nad swoją mocą. Gdy była wściekła tworzyła tornada i mocne wiatry. A gdy załamana i smutna był straszliwy deszcz. Nigdy nie umiała nad tym panować więc starała się unikać ludzi. Przez swoje życie stała się samotnikiem. W wieku 15 lat (3 miesiące temu) stojąc na środku ulicy ukazała swą moc  trzaskając błyskawicami w budynki. Oraz chcąc uciec wyczarowała skrzydła i odleciała. Zawsze była nie lubiana. Była dziwadłem a potem stała sie totalnym dziwadłem i świruską.
Lubi
-Słońce i niebo
-Dźwięk pianina i fortepianu bo ją to uspokaja
-Ciszę
Nie Lubi
-Hałasu
-Gdy nie panuje nad sobą
-Chamstwa kierowanego w jej stronę
Umiejętności 
Panuje nad pogodą, wyczarowuje skrzydła i lata na nich.
Ciekawostki
-Ma naturalnie niebieskie włosy
-Nigdy nie miała przyjaciół
-Ma uczulenie na cynamon
-Nienawidzi się za to kim jest
-Zrobiła sobie tatuaż na ramieniu: 01
Wygląd
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (25-11-2013 o 17h39)

Imię : Po co wam moje imię ale ok Diaspro
nazwisko : Serio nazwisko też Ciastone
wiek :Zadajecie za dużo pytań 19 lat

opis : A po co ci mój opis po co ci wiedzieć że kocham zwierzęta i że nigdy nie miałam chłopaka że choć jestem czarodziejką moje życie jest do bani że muszę chodzić do tej idiotycznej szkoły że nie miałam wyboru po co ! Czy wo gule kogoś to obchodzi czy ktoś coś zrobi z tymi informacjami nie bo co ma zrobić podać mnie do sądu a może wreszcie wywlec z tej głupiej szkoły NIE ! Pytacie po prostu o opis którego nie mam zamiaru robić i odczepcie się wreszcie ode mnie !
zwierzę: Pies po prostu pies o imieniu Milord 
hobby : lubię czarować itp no umiem też grać na gitarze i śpiewać no i fotografować.

ciekawostki :
- jest bardzo wybuchowa
- jest czarodziejką
- ma uczulenie na cynamon
- kocha lody waniliowe
- jak się wkurzy może zamienić cię w żabę
- ma opanowaną magie do perfekcji
- podobają jej się wampiry oczywiście chłopcy
wygląd : 



Jej dokładny wygląd na zdj pierwszym !!!

Ostatnio zmieniony przez Rosemary5 (25-11-2013 o 16h32)

Imię : Liz


Nazwisko: Sherman

     
Wiek 19

     
Rasa; jest dziewczyną z mocą pyrokinetic i Psychometrią.

     
Opis: Miała normalne dzieciństwo aż w wieku 10 lat jej emocje się zachwiały i powstał pożar. W wieku 12 lat spaliła 3 wieżowce i 1000 osób. Zaczęła bawić się tą mocą w podstawówce jak była prześladowana. Groziła ludziom. Do tej mocy dochodzą też Psychometria czyli za pomocą kontaktu fizycznego widzi historię obiektu. Aż za mocno wpadła i wylądowała w szkole dla dziwaków. Jest też miła i przyjacielska jeżeli ma dla kogo.

     
Ciekawostki: Kocha słodycze,ma wielkie wyrzuty sumienia za przeszłość.

     
Wygląd :

---

Imię: Yasmine, Sally, Rebecca
Nazwisko: Mclark
Wiek: 18- 1800



Rasa: Wampir

Opis: Nikt mi nie powiedział dlaczego ale po śmierci rodziców jak miałą 16 lat buum i jestem tutaj nie byłam grzeczna i nie zamierzam się zmieniać.

---

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

|G o d n o ś ć| Lucas "Luc" Howe

|W i e k| 19 lat

|P ł e ć| Mężczyzna

|R a s a| Żywiołak


Link do zewnętrznego obrazka


|K o l o r   w ł s ó w| Ciemny blond

|K o l o r   o c z u| Grafitowe

|W z r o s t| 179 cm


Link do zewnętrznego obrazka


|O p i s|

A co tu dużo mówić..
Jak każdy tutaj, jest "niezwykły" na swój sposób..
..I jak każdy, zrobił coś, czego konsekwencje tutaj ponosi.
Czy panuje nad swoją mocą.. swoim żywiołem? Rzecz jasna!
A jaki  to żywioł? Tu rzecz robi się ciekawsza..
..Gdyż nie panuje nad jedną, słabiutką miernotą, o nie..
..Bo on panuje nad wszystkimi żywiołami.


|C i e k a w o s t k i|

On sam jest jedną, wielką ciekawostką..

---

Karta Postaci
Imię Nazwisko
                                                                      Marcus Revolte
Wiek
                                                                              20
Wzrost
                                                                              195
Urodziny
                                                                              08.08
Rasa;
                                                                         Wilkołak
Opis
          Marcus typ buntownika, łamie każdą zasadę tylko dla samej idei buntu. Mało się odzywa w towarzystwie nauczycieli, a jeśli to po to żeby im napyskować . Mimo otoczki buntownika zawsze pomoże swoim kumplom, jak typowy wilk w stadzie. Do poprawczaka trafił za stworzenie gangu wilków, któremu przewodził,  do tego liczne napaści w postaci wilkołaka, przez swoja agresję stracił panowanie nad mocą i jego wilcze uszy są cały czas widoczne, nawet w ludzkiej postaci.
Ciekawostki
                                    -w formie nadnaturalnej ma postać białego wilka
                                    -im bliżej pełni tym agresywniejszy się robi
                                    -nienawidzi rozkazów
                                    -nosi opaskę na prawym oku, ale podobno to tylko
                                     ozdoba, choć niektórzy twierdzą że opaska skrywa
                                     paskudna bliznę, pamiątkę po wojnach gangów
Wygląd
                                       
                     

________________________________________________________
Kilka dodatkowych informacji;
1 Mieszkamy w akademiku, w końcu kto musi zapewnić nam ciągły nadzór
2 Akcja zaczyna się wraz z rozpoczęciem roku
3 Jeśli musimy użyć niecenzuralnych słów stawiamy %$@**, wszyscy domyślą się o co chodzi
4 Obowiązuje podział na klasy 1-6 w zależności od wieku
5 Pozostaje mi tylko życzyć dobrej zabawy:)

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (27-11-2013 o 21h54)

Marcus

No i znów się zaczęło, po spokojnych, nawet udanych wakacjach musiałem wrócić do tej zapyziałej szkoły. Już mnie boli głowa gdy tylko pomyślę o tych wszystkich wiedźmach, mutantach i wampirach. Żyłem sobie tak spokojnie, może przez to że cała okolica trąbiła o legendzie wilczego gangu, a przecież gang się rozpadł, a ja dureń trafiłem do poprawczaka.Przez całe wakacje musiałem nosić tą przeklętą czapkę, żeby ludzie nie patrzyli na mnie jak na świra który przykleił sobie wilcze uszy. Szkoła była dość daleko, a ja nie chciałem żeby i w tym roku przysłali po mnie kogoś jak to się stało w zeszłym roku  dlatego musiałem wstać tak wcześnie żeby zdążyć! Porządny wilk już się nawet wyspać nie może, poranna toaleta, no co wilki wbrew pozorom to straszne czyściochy, ubrałem się w białą bokserkę, dżinsy i do tego glany  na ludzkim terenie nie wolno mi było zapomnieć czapki więc wsunąłem ja szybko na głowę, ojciec odwiózł mnie do akademii, oczywiście całą drogę wypominał mi że tylko ja jeden z 8 jego dzieci musiałem wyrosnąć na bandytę. W końcu wylądowałem przed bramą, nie wiedziałem co lepsze 10 miesięcy tu czy 2 miesiące z marudzącym ojcem.Zrzuciłem czapkę, jak miło w końcu mogłem pokazać kim jestem bez ukrywania swojego prawdziwego ja. Ehh akademik skierowałem swoje kroki w jego stronę, mam nadzieje że w tym roku nie dostanę żadnego koto-łaka jako współlokatora. Torbę zostawiłem na łóżku i poszedłem na nudny apel, na którym jak co roku stara kwoka odczyta zasady panujące w szkole.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (26-11-2013 o 16h59)

Miku Hatsune

Nie podobał mi się fakt znowu wracać do akademika. Wiem że nie panuje nad swoimi mocami, ale tu mi zbytnio nie pomagają. Bo po 10 miesiącach uczenia się w 2miesiące potrafię się wyładować. Gdy rano się ubrałam i wyszłam z domu, wzbiłam się wysoko w powietrze i podleciałam do szkoły. Gdy tylko wylądowałam zrobiłam się przybita przez co z nieba lunął deszcz. Mi to nie przeszkadzało. Przyzwyczaiłam się do tego, ale reszcie może przeszkadzać. Stojąc przed akademikiem wpatrywałam się w budynek. Nie pasował mi fakt wracania tam. Znowu jakieś wampiry, wilkołaki i inne dziwolągi. Czasami miałam wrażenie że ja nie jestem aż takim wielkim dziwakiem jak inni. Ale to błędne.

Liz

Po nawet miłych wakacjach znowu trzeba wracać do tej klatki. Wakacje spędziłam na podróżowaniu na wspinaczce i pływaniu. Rano obudził mnie budzik. Szybko wstałam i poszłam do łazienki. Szybko założyłam  http://www.urbanoutfitters.co.uk/sparkle+fade-multi-stripe-cardi/invt/5114441492946
i białe trampki. Rozczesałam szybko włosy.  Kiedy weszłam do kuchni nikogo nie było. Mama pewnie wyszła wcześniej aby nie widzieć pożegnania. Ach nie widzie ją w  samochodzie. Będzie gatka skoro siedzi już w samochodzie. Szybko zjadłam kanapkę z serem i wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu. Położyłam torbę na kolanach i czekałam na kazanie. Matka truła że co ja sobie myślę bawiąc się ogniem. Dobrze ze nocowałam tu tylko wczoraj. Ciesze się że z braćmi  mieszkałam i podróżowałam po 18. Inaczej bym wylądowała w... Nie właśnie tam jadę. Puściłam wszystko mimo uszu. Pożegnałam się z nią szybko i weszłam do wielkiego budynku. Poszłam do swojego pokoju. Aby nie dali mi kogoś dziwnego. A nie sory tego się nie da. Wchodzę do pokoju a tu znowu dwa łóżka. Niczego się widać nie nauczyli. Obym jej nie spaliła. Rzuciłam torbę na łóżko i poszłam na apel. Znałam każdą zasadę. Więc po co ona mówi to tym już starszym. Aby wiedzieli że to kara. Coś nie sądzę by nas i innych to interesowało. Po apelu wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku.

---

Link do zewnętrznego obrazka

I znów tu trafił. Chyba nie trzeba było mówić, że tak jak inne nadnaturalne istotki, tak i on nie cieszył się z powrotu tutaj.. A mimo iż jest znienawidzona, wszyscy potulnie przechodzą przez jej mur.. Czy to nie dziwne? Choć w sumie.. Czy w ogóle "goście" poprawczaka mają wybór? Żywiołak w to wątpił, gdyż on takowego nie miał, nie ważne jak to dziwnie brzmi. Może i był wyjątkowym "okazem" wśród swego gatunku, jednak wraz z większą mocą, doszły też ograniczenia.. Czy to możliwe, że nie opanował jeszcze "umiejętności" do końca? Nie.. Nie dopuszczał do siebie tej myśli. Wyznaje zasadę, że wszystko ma swoją cenę - dlatego dając mu możność panowania nad wszystkimi żywiołami, musieli mu coś ograniczyć, a tym czymś jest zakres używania przez niego mocy. Ale dość odsłaniania kolejnych kart zamkniętej księgi, za jaką był uważany, powróćmy do rzeczywistości..
Z niewymuszoną niechęcią i z niewymuszonym grymasem na twarzy znalazł się na terenie poprawczaka. Jednak zaraz przybrał beznamiętny wyraz twarzy. Po co dawać dawać personelowi satysfakcję, że chociaż i od "bawi się" tak samo źle, jak oni.. Udała się wolnym krokiem na apel. I znów będą truli, że z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność.. bla.. bla.. bla.. Wzięli jeden tekst z komiksu i cały czas o nim nawijają.. Wielka moc wiąże się z wielką władzą - to jest prawda życiowa. Ale kto z tutejszego personelu by to przyznał..

---

I także powrócił tu Nathaniel. Nasz (nie)kochany wampirek. Nie miał dziewczyny, znajomych a ni nawet rodzina nie chciała go znać. Cudownie, prawda?
Uśmiechnął się pod nosem i zniknął. Moc wampirów jednak ma swoje korzyści. Po chwili pojawił się pod drzwiami swojego pokoju. Tylko szkoda, że laski były w pokoju razem, a chłopcy razem. Dlaczego nie mogły być pokoje mieszane, co? Dla niego to na pewno byłoby lepsze rozwiązanie...
Wszedł powoli do pokoju i usiadł na łóżku. Ściągnął bluzkę i przebrał się w coś wygodniejszego. Czyli czarne jeansy i czarna bluzka ze srebrnym kołkiem.
Tak z drugiej strony dobrze, że matka dała mu kilka lat temu dziwny płyn dzięki któremu nie spalał się na słońcu i mógł normalnie funkcjonować. Dobre, nie?
Wyszedł na korytarz i usiadł na parapecie.

Wstałam niechętnie nie chciałam iść do tej idiotycznej szkoły miałam to gdzieś ale musiałam kto by pomyślał że za zatopienie kilku krajów i podpaleniu także kilku krajów są takie straszne kary no na pewno nie ja.
Wstałam ubrałam się w czerwoną bluzkę i białą krótką spódniczkę ( jak na zdjęciu pierwszym widać ) i białe trampki rozczesałam włosy nie miałam zamiaru ich wiązać a po co mi to.
Wyszłam słońce mnie razi nawet pogoda jest przeciwko mnie szybko do poprawczaka albo nie nie spieszy mi się dobra jednak tak samochód już czeka a walić samochód lecę normalnie.
Dobra już jestem miał być jakiś apel a wale to nie mam zamiaru wysłuchiwać tej baby idę do pokoju wchodzę nic ciekawego wyczaruję sobie telewizor i żółte ściany i białą podłogę duże łóżko większą szafę balkon duże okno parapet półki i już resztę już mam czyli tablet telefon laptop ubrania kasa i kosmetyki a i jeszcze zmienię łazienkę.
Dobra nudno idę na apel okej stoję obok jakiegoś chłopaka czytam myśli imię Lucas e znam już z pięciu ale może się przedstawie i tak nie mam nic lepszego do roboty.
- Hej jestem Diaspro .

Ostatnio zmieniony przez Rosemary5 (26-11-2013 o 18h57)

Link do zewnętrznego obrazka

Stał na samym końcu, podpierając ścianę niedaleko drzwi. Byle bliżej wyjścia, ale żeby żadna z wchodzących osób zaraz go nie zagadywała, czy coś.. Święty spokój i możliwość jak najszybszego opuszczenia tego miejsca - tak, tego było mu trzeba. O ile to drugie było zapewnione, to pierwsze niestety nie. Odwrócił głowę w stronę owej Diaspro i zmierzył ją wzrokiem.
- Luc. -rzucił z cieniem uśmiechu na ustach. Spojrzał dziewczynie w oczy. Ciekawiło go czy.. Hm.. Pewnie tak. Postawił w umyśle gruby mur oddzielający dziewczynę od swoich myśli. Może to potraktować jako "blokadę" dla ciekawskich osób. Jak chce coś wiedzieć niech pyta.. Nie odpowie jej, ale no cóż.. Nie na wszystkie pytania można mieć odpowiedź.
Eh.. jak już każą przyłazić na apel, to niech nie przedłużają jego rozpoczęcia. Im szybciej się zacznie, tym szybciej się skończy i wszyscy będą mieli święty spokój. Chociaż trudno mieć "święty spokój" jak personel wciąż truje ci do ucha.. Z nudów chłopak zaczął kręcić wskazującym palcem prawej ręki, tworzą wokół niego jakby mini tornado. Można mieć zabawę z tymi mocami..
- Czarodziejka? -spytał, przerywając wykonywaną czynność i patrząc na nią przenikliwym wzrokiem. On nie potrzebował umiejętności czytania w myślach, aby coś wiedzieć. Wystarczał mu jego intelekt i czasu tu spędzony, pod czas którego zdążył już przypatrzeć się wielu uczniom, reprezentujących wiele ras. Każda się różni, choćby nawet najmniejszym szczegółem..

---

Chłopak się przedstawił Lucas ładne imię sam chłopak nie był brzydki ale nie myślałam na razie o tym sama nie wiem o czym myślałam a wo góle po co wam to wiedzieć.
Apel przedłużał się w nieskończoność a ta krowa gadała i gadała w nieskończoność bo przecież ile można gadać o zasadach i o tym jaka ta szkoła prestiżowa i tak dalej i tak dalej.
- Jak myślisz ile bym musiała tu siedzieć za zepchnięcie tej baby z dachu.
Oparłam się o ścianę i poprawiłam spódniczkę wyczarowałam sobie szczotkę do włosów gdyż i tak nie miałam co robić zaczęłam czesać moje długie lśniące włosy.
Dobra uczesałam się a ona nadal gada oparłam się głową o Lucasa i zaczęłam się bawić kosmykiem włosów było to dużo fajniejsze niż słuchanie tej przemądrzałej baby.
Oczywiście domyślił się że jestem czarodziejką choć to nie była trudna zagadka nie mam kłów skrzydeł ani futra oczywiście bez urazy dla innych nadnaturalnych.
- Yhym a ty ?

Ostatnio zmieniony przez Rosemary5 (26-11-2013 o 19h47)

Link do zewnętrznego obrazka

Chłopak uśmiechnął się szerzej na pytanie dziewczyny. O.. ile osób by ją wielbiło za taki wyczyn. "Ta, która obaliła nudną, jak flaki z olejem tyrankę" - trochę długi tytuł, choć penie byłby skracany do "Ta, która obaliła tyrana". Ha! Gdyby im się chciało, w co wątpił, wznieśliby ją na szczyt. Jest tylko jedno "ale" w tej cudnej wizji. Kogoś na pewno daliby na miejsce dyrektorki. Bo jak to mówią..
- Odetnij hydrze głowę, a wyrosną na jej miejscu dwie.. -mrukną pod nosem i się skrzywił, mając w głowie wizję dwóch identycznych, jak dwie krople wody, dyrektorek. Aż miał ochotę cię wzdrygnąć, jednak powstrzymał się, czując głowę dziewczyny na swoim ramieniu. Skoro nie była wampirem, chcącym wyssać jego krew, to bycie jej "oparciem" nie przeszkadzało mu to zbytnio, ale nie popadajmy w stereotypy wiążące się z innymi rasami..
- Nie trzymali by cie dłużej niż do 20 roku życia.. A przynajmniej tyle mają najstarsi, którzy tu wylądowali.. -powiedział, uśmiechając się pod nosem i patrząc na nią wzrokiem mówiącym "Zrób to. Przynajmniej będzie zabawnie..". Ach.. Może to i żarty, ale ile osób o tym nie myślało..?
- Żywiołak. -odparł na jej kolejne pytanie. Aż dziw, że nie domyśliła się tego po jego mini tornadzie na palcu. Choć w sumie raczej nie tylko żywiołaki tak umiały..

Ostatnio zmieniony przez Arwen (26-11-2013 o 20h15)

---

Gdy tylko powiedział o dwóch dyrektorkach odechciało mi się drażnienia jej chociaż nikt nie mówił o podkładaniu pinesek pod ten jej wielki tłusty zad albo chociaż utopienie jej.
Tak powiedział żebym to zrobiła a potem musiałabym do 20 siedzieć w tym już nawet nie powiem czym z tą tłustą dyrektorką a na ulicy gadali by ej patrz to ta co utopiła dyrektorkę czy coś w tym stylu.
- Tak siedziałabym to do 20.
Nagle usłyszałam odpowiedź chłopaka żywiołak nieźle mu się trafiło taka moc jest często pomocna i można nią nieźle narozrabiać, a apel nadal trwał jak zwykle w nieskończoność.
- Za co cię tu wpakowali mnie za zniszczenie parunastu krajów.
Tak wiedziałam że źle postąpiłam z tymi krajami ale z chęcią zrobiłabym to jeszcze z dziesięć razy, ale nudy apel przeciąga się już z 20 minut ile można paplać o szkole?

Marcus

Dyrektorka ględziła i ględziła, apel niemiłosiernie mi się przedłużał, z nudów zacząłem  podsłuchiwać rozmowy uczniów. Niedaleko stała wiedźma i żywiołak, zastanawiało mnie czy ta mała będzie na liście białych czy czarnych wiedźm, z jej gadki wnioskowałem że pewnie należy do czarnych, ale chętnie to sprawdzę pozory często mylą. Żywiołaka widziałem tylko raz, a teraz z takim chodziłem do tego przeklętego miejsca,na szczęście wydawał się inteligentny w porównaniu z tym którego kiedyś spotkałem. Postanowiłem wymknąć się, a co mam już 3 raz słuchać tego samego, po moim trupie, nikt nie pilnował w obecnej chwili wejścia mam szczęście, szybko przemknąłem do drzwi i byłem wolny. Skierowałem się w stronę wywieszonych list z mocami uczniów, jak co roku najwięcej wiedźm, którym moce się wymknęły, a jednak tej małej nie ma na liście czarnych, jest za to jakaś Cooper z dopiskiem szamanka, chyba mieli problem żeby dziewczynę dopasować. No cóż na pewno to nie mój problem, postanowiłem iść nad szkolne jezioro, tam pewnie będzie cisza i spokój, a tego moje obolałe uszy potrzebują. Położyłem się na trawie i chyba trochę przysnąłem, ale to 100 razy lepsze niż słuchanie dyrektorki, albo innych uczniów, ja chciałem przeżyć ten rok spokojnie i może więcej tu nie wrócę, wszystko zależało od rady magii i opinii nauczycieli , ahh zapomniał bym...nauczyciele czyli jestem skazany na jeszcze jeden rok.

♨ Edna Cooper ♨

Budzik zadzwonił po raz pierwszy od dwóch miesięcy. Wyłączyłam go i przeciągnęłam się jeszcze, zanim zaczęłam szukać mojej laleczki na łańcuszku. Weszłam do łazienki, gdzie umyłam się, ogarnęłam włosy i przebrałam w ubrania, jakie miałam nosić w szkole, a które moją mamę doprowadzały do szału. Dlaczego? Cóż, miała ona bowiem jakiś problem odnośnie naszego pochodzenia, przez co za każdym razem, gdy ubierałam się w stylu peruwiańskiej wiedźmy (lubię to tak nazywać), ma zamiar wzywać do mnie egzorcystów, najlepiej dwóch, ewentualnie dziesięciu. W sumie to nawet, jeśli mam na sobie normalne ciuchy to powinna, choć i tak nic na to nie poradzą, o czym ona doskonale wie ze względu na to, że sama potrafi widzieć to, co ja. Z taką różnicą, że ona robi to kiedy chce, a ja po prostu muszę i nic na to nie poradzę.
- Aż tak bardzo mnie nie lubisz? - usłyszałam, gdy już siedziałam w kuchni i wcinałam płatki zbożowe. To pytanie padło od Rileya, mojego pierwszego napotkanego ducha, który jest ze mną do tej pory.
- Ciebie to nie dotyczy - odpowiedziałam.
Nie oszukujmy się, czasem jest irytujący... Ale z czasem przestawał mi dokuczać i można  nawet powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółmi. Z resztą, przyzwyczaiłam się do rozmawiania z nim na głos, bo w świecie ludzi nie bywam za często, a i tak mają mnie tam za schizofreniczkę.
Poza mamą. Ona wie, co jest grane, do tego widzi Rileya. Ba, przywykła do niego pomimo, że jest duchem i traktuje go poniekąd, jak członka rodziny. Ale w zamian za to powiedziała "żadnych duchów, wampirów, jednorożców i tym podobnych więcej!", na co się oczywiście zgodziłam. Bo po co mi to?
W każdym razie, teraz spała jeszcze mocno, bo ledwo co dochodziła szósta. Wzięłam więc walizkę i zadzwoniłam po taxi i opuściłam dom tak szybko, jak mogłam, by jej nie obudzić, ale też jednocześnie by zdążyć przed jej pobudką.
Jakże się taksówkarz zdziwił, gdy kazałam mu wysadzić mnie pod starym, opuszczonym domem na skraju miasta. Tak, lepszego miejsca na portal do HexHall znaleźć nie mogli... W każdym razie poczekałam, aż samochód zniknie z mego pola widzenia, po czym otworzyłam drzwi rudery i znalazłam się w... Damskiej toalecie.
- Gotowa, drugoklasistko? - spytał Riley. Pokiwałam głową. Wydało Wam się to może miłym pytaniem, jednak mnie ono zdenerwowało, wiedziałam bowiem o co mu chodzi. A o co chodziło? Że ja muszę się uczyć, a on musi... On już w sumie nie musi nic. Już nawet nie może dokończyć swych ziemskich spraw, nawet z moją pomocą. Jest skazany na wieczność w tej postaci... Co mu oczywiście nie przeszkadza, bo zawsze ma mnie do nękania.
Opuściłam toaletę i znalazłam się na korytarzu. Drugoklasistka, hm? Więc to już dwa lata upłynęły, odkąd trafiłam do tej szkoły dla supernienormalnych?

---

Po słuchaniu już dosyć długo tej nudnej gadki postanowiłam wyjść. Przemknęłam się szybko i wyszłam z budynku. Udałam się na jezioro. Zauważyłam tam chłopaka wilkołaka. Znałam go z zeszłego roku. Nie chciało mi się do niego podchodzić aby go nie wystraszyć. Usiadłam kawałek dalej. Zaczęłam bawić się swoją mocą. Robiłam małe płomyczki od razu lepiej. Ten dźwięk mi odpowiadał.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (27-11-2013 o 14h16)

---