Cynthia
Dziewczyna pociągnęła mnie za sobą. Popatrzyłam tylko chwilę stęskniona za swoim jedzonkiem. Ah, nadal byłam głodna przecież, ale trudno, zjem później najwyżej. I przydałoby się odwiedzić jakiś sklep i pokupować słodyczy. Hm, później ich o to zapytam.
Spojrzałam przerażona na pokazywaną mi broń. Rodzeństwo wyraźnie świetnie się z tym bawiło, jednak ja miałam trochę inne podejście. No i, jak już musiałam czegoś używać to zdecydowanie wolałam swoje moce.
- Wybaczcie, ale wolę nie dzierżyć broni. Jestem pacyfistką. - powiedziałam zakłopotana, opuszczając lekko głowę. Dziwnie się z tym czułam. Pewnie większość osób tu umie walczyć w przeciwieństwie do mnie.
Heron
Nagle niedaleko ode mnie przeszła trójka ludzi. Dzieci Hadesa rozpoznałem z poprzednich lat, jednak dziewczyna, która szła z nimi była mi nieznana. Pewnie jakiś pierwszak. Nie wiedziałem, że zajęli się charytatywną robotą teraz. Odwzajemniłem uśmiech Sui. Ciekawe czy w ogóle mnie kojarzyła... Ah, zgaduję, że nie, nigdy z nimi nie rozmawiałam, bo wolałem swoje własne towarzystwo. Niby nudne, ale mi się tam to podobało.
Wstałem z ziemi i przeczesałem ręką włosy, mając nadzieję, że nic mi się w nie nie zaplątało. Ruszyłem w kierunku, w którym zniknęła mi wymieniona trójka. Gdy ich zauważyłem, uśmiechnąłem się lekko.
- Wieczorny spacerek? - spytałem rozbawiony.
Ostatnio zmieniony przez Nieve (16-10-2013 o 14h48)