Chłopak puścił Adamowi oczko i odpowiedział:
- Pocałuj teraz swojego chłopaka. -
Może i łatwe wyzwanie, ale jest, prawda?

/sryy za krótki post/

Wszystko zaczęło się toczyć bardzo szybko. David nie decydując się na prawdę lub wyzwanie pocałował Suzan, co było odpowiedzią na zadane pytanie hehe. Co dalej? Gdy Dawid zakręcił padło na Blankę. David nie pozostał Adamowi dłużny. Kazał Blance pocałować swojej chłopaka, czym zdradziła ona ich dopiero co zawarty związek. Nie był to jednak powód do zmartwień. Adam miał ochotę pochwalić się całemu światu. Gdy David puścił oczko do Adama, ten zdał sobie sprawę, że chyba udało mi się znaleźć wspólny język. Blanka wykonała swoje zadanie ku uciesze Adama. Potem ona zakręciła butelką i padło na jej przyjaciółkę Suzan. Ciekawe co dalej?

---

Elizabeth wzieła tabletki na ból głowy i zastanawiała się co dalej robić. Postanowiła że sprawdzi co inni robią. Wstała z łóżka była ubrana w krótkie szare dresowe spodenki i długą bluzkę a na to szary sweter. Zapukała do pokoju. usłyszała znajome głowy i weszła do pokoju.
-Wybaczcie że tak zwiałam ale źle się poczułam a że mi się nudziło to zażyłam tabletkę  przyszłam do was mam nadzieję że nie przeszkodziłam w czymś ważnym-powiedziała Lisa siadając obok innych. Widziała że dalej grają w butelkę. Humor jej się poprawił.

---

Susan Silver

Wszystkie zdarzenia działy się bardzo szybko. Kiedy Adam z Blancą wrócili do pokoju, od razu butelka wylosowała Davida. Pytanie było czy ja z Davidem chodzę. Oczywiście że tak! Na to pytanie zaczęłam się uśmiechać. David mnie objął mocniej i pocałował, a potem spytał się czy nie widać. Oczywiście że widać, praktycznie jesteśmy w siebie wpatrzeni jak w obrazki. Potem David zakręcił i wypadło na Blance.  Blanca, wzięła wyzwanie David powiedział żeby pocałowała swojego chłopaka. Podeszła do Adama usiadła koło niego i go pocałowała, zaczyna robić się gorąco. Potem zakręciła i wypadło na mnie! Doczekałam się swojego momentu! Co wybrać? Prawdę czy wyzwanie?
- Prawda... - Powiedziałam poprawiając swoje włosy.
Patrzyłam się na Blance, jakie pytanie mi zada. Mam nadzieję że takie, które będę mogła wstanie odpowiedzieć.

---

Chłopak popatrzył jak Blanca całuje z namiętnością swojego nowego chłopaka. Nie dziwił im się. Pasowali do siebie. Bardzo. Można powiedzieć, że ten związek będzie trwał baardzo długo. A może nawet na całe życie?
Gdy jego laska wybrała prawdę zagwizdał z podziwem. Będzie ciekawie. Robiło się coraz bardziej gorąco. A to mu się nawet podobało. Już zapomniało tym, że kręciła go Elizabeth. Teraz tylko Susan. Tylko ona.

Blanka spytała Suzan dlaczego wybrała właśnie ten Akademik. Potem podeszła do Adama i powiedziała,  że złe się czuję, jest zmęczona i chcę wrócić do pokoju. Nie był to zły pomysł bo przecież jutro rano trzeba wstać na zajęcia. Adam powiedział do swojej dziewczyny :
- Gdy tylko Suzan odpowie na Twoje pytanie będziemy się zbierać kochanie...
I dał jej buziaka w policzek. Szkoda, że Blanka była śpiąca. Adam liczył, że w pokoju będą mieli jeszcze trochę czasu dla siebie. Ale czym się martwić przecież przed nimi cały rok.

Ostatnio zmieniony przez Jessica23 (19-09-2013 o 17h51)

---

Susan Silver

Czekałam na to pytanie. Potem z ust Blanci, usłyszałam pytanie dlaczego wybrałam akurat ten akademik. Przecież muszę powiedzieć prawdę! Czekaj, czekaj już sobie przypominam dlaczego. Wybrałam ten akademik ponieważ bardzo mi się podobał i po prostu widziałam w nim coś nadzwyczajnego.
- Wybrałam ten akademik dlatego bo widziałam w nim coś nadzwyczajnego i tyle osób które do niego chodziły. I po prostu się do niego zapisałam ze względu że mi się on podobał. - Powiedziałam z zadowoleniem.
Zakręciłam butelką bardzo mocno i kręciła się. Patrzyłam się jak z wielką szybkością się kręci, po chwili zaczęła zatrzymywać się i wypadło na Eli.
- Eli, prawda czy wyzwanie? - Powiedziałam z rozkosznym głosem.
No to co jakie, jej tu pytanie lub wyzwanie rzucić. Hmm, niech najpierw wybierze jedną z tych kategorii.

---

-Prawda-powiedziałam z przerażeniem w oczach który zatuszowałam uśmiechem. Zaczynałam się bać. NO bo wypadło na mnie i wybrałam prawdę. NO cóż co będzie to będzie. Niech się dzieje co chce. Bo tym pytaniu chyba będę się  zwijać jutro szkoła i muszę się trochę ogarnąć w nowym miejscu.

---

Chłopak uśmiechnął się na odpowiedź swojej dziewczyny. Potarmosił jej zabawnie włosy i objął ponownie. Uśmiechnął się szeroko do innych i spojrzał na Elizabeth. Ciekawe, ciekawe. Wybrała "prawdę". Będzie ciekawie. Jeśli będzie miłosne np. "Kto jej się podoba lub podobał?" to na pewno wybierze Adama, prawda?

Susan Silver

Czekałam aż coś wybierze, z jej ust usłyszałam że wybiera prawdę. Co by tu jej zadać? Miłosne, nie. A może coś z przyjaźnią? Tak, tego jeszcze nie było! Hmm, jakie by pytanie zadać? Już wiem!
- Jaką byś dziewczynę wybrała na najlepszą przyjaciółkę? - Powiedziałam poprawiając włosy z wielkim uśmiechem na twarzy.
Poprawiłam dlatego bo David potarmosił moje włosy, no ale to było dla mnie bardzo śmieszne! Miałam jeszcze pełny kieliszek alkoholu, więc wzięłam kieliszek do ręki. I wypiłam cały alkohol, co zaczynało mi się kręcić w głowie a do tego byłam zmęczona. Szczerze, jak Eli odpowie na moje pytanie to zacznę wracać do swojego pokoju.

---

-NO nie wiem sama każdą z was lubie. Ciężko mi ocenić po drugim dniu.-powiedziałam-Wiecie co ja już chyba na prawdę będę się zbierać.- Powiedziałam i wstałam. Wolałam zaczekać na reakcje innych.

---

Susan Silver

Czekałam aż odpowie, no ale inną odpowiedź usłyszałam. Popatrzyłam się na nią zdziwieniem, zauważyłam jak Blanca i Adam powoli się zbierali. Eli, też zaczęła już powoli iść. Szczerze, nie chciałam zostać sama. Więc wstałam z ciężkością bo byłam pod pływem alkoholu. Stanęłam i starałam się utrzymać równowagę.
- Okey, to ja też już będę szła.. - Powiedziałam z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
Zaczęłam się kierować chwiejnym krokiem, do drzwi. Chciałam pokazać że dam sobie radę, ale nie wiem czy mi w ogóle wyjdzie. Kiedy już byłam na korytarzu, stanęłam na chwilę i zaczęła mnie bardzo mocno boleć głowa. Rękę miałam opartą o ścianę, widziałam jak szli inni. Dam sobie radę, nie potrzebuję pomocy to będzie chwilowe. Ból nie ustąpił więc usiadłam żeby trochę odpocząć, ale tak złapałam się za głowę. Ech, po co ja tyle piłam? Teraz mam skutki.

---

Elizabeth pożegnała się ze wszystkimi poszła do pokoju. Umyła zęby i położyła się w łóżku. Pisała jeszcze chwilę z rodzeństwem. Oglądała co dzieje się za oknem. Było ciemno i mało było cokolwiek widzieć. Zasnęła w telefonem w ręku. Przebudziła się  odłożyła telefon i zasnęła.

---

Chłopak wyszedł za swoją dziewczyną. Gdy otworzył drzwi widział ja siedzącą na ziemi. Powoli koło niej kucnął i powiedział:
- Ej... Mała, chodź przejdziemy się po placu. Niedaleko widziałem fajna huśtawkę z opony. Chodź... - Po czym wstał i podał jej rękę.

Susan Silver

Siedziałam tak i walczyłam z tym bólem głowy. Jednak nie mogłam wygrać, chciałam aż krzyczeć ale tak nie zrobiłam. Po chwili usłyszałam głos, Davida czy przejdę się z nim po placu. Najlepiej żebym teraz z kimś poszła sama nie dam rady. Złapałam Davida rękę i znów wstałam z trudem. Nie chciałam puszczać jego ręki, dlatego bo czułam się teraz bezpieczniejsza i że nic mi się nie stanie.
- No dobrze chodźmy.. - Powiedziałam łapiąc się za głowę.
Przyznam jeszcze trochę bolała mnie głowa, ale już powoli się uspokajało. Szłam z nim, aż wyszliśmy na plac. Wdychałam świeże powietrze i ból głowy minął, brakowało mi świeżego powietrza. Czułam się lepiej i miałam ochotę skakać, ale nie zrobiłam tego. Na dworze było trochę zimno, więc czułam to zimno na swoim ciele i raz aż dreszcze mi przeszły. Patrzyłam się na widoki, z lekkim uśmiechem.

---

Szybko ściągnął bluzę i okrył nią ramiona dziewczyny. Sam miał bluzkę bzz rękawów. Jego mięśnie naprężały się co jeden ruch.
Ale może było mu zimno, on nie okazywał tego po sobie. Chciał aby jej było dobrze. I chyba było już Susan cieplej.
Doszli do huśtawki z opony. Była sucha. Chłopak podsadził dziewczynę, żeby usiadła i rozhuśtał lekko.

Gdy Suzan odpowiedziała na zadane jej pytanie, padło na Elizabeth. Ta spytana o najlepszą przyjaciółkę, szybko uciekła odpowiedz i oznajmiła, że idzie do pokoju. Adam z Blanką czekali właśnie na ten moment. Nie chcieli wychodzić w trakcie, żeby nikt się na nich nie pogniewał. David i Suzan również opuścili pokój. Adam wziął Blankę na ręce ponieważ wiedział, że jej bardzo zmęczona i nie czuję się najlepiej. Zaniósł ją do pokoju i położył na jej łóżku. Usiadł koło niej, złapał ją za rękę, i patrzył na jej piękną twarz oświetlaną przez blask księżyca, wkradający się do pokoju przez uchylone okno. Chłopak nie wiedział jak ma się dziewczyna dlatego nic nie mówił...

---

Tak jak spodziewał się Adam Blanka błyskawicznie zasnęła. Przytuliła przy tym jego rękę do twarzy. Adam siedział tak dość długo, jednak w końcu i jego popadło zmęczenie, a ręka mu zdrętwiała. Położył się na swoim łóżku i po krótkich rozmyślaniach również zasnął.

---

Susan Silver

Kiedy doszliśmy do huśtawki, to wcześniej David zarzucił swoją bluzę na mnie. Podsadził mnie na huśtawkę, wtedy uśmiechnęłam się do niego. Potem zaczął mnie huśtać, mnie już powoli łapało zmęczenie ale nie pokazywałam tego. Huśtałam się z wielkim uśmiechem na twarzy, po chwili moje nogi zaczęły opadać na ziemie. Aż zahamowałam całkowicie całą huśtawkę, zeszłam z niej i podbiegłam do Davida. Popatrzyłam mu się prosto w oczy i przytuliłam go. Tak mocno jak potrafiłam, czułam że moje oczy się zamykały. Potem przestałam go przytulać, znowu się popatrzyłam w jego oczy ale wtedy wyskoczyły mi rumieńce. Nie zwracałam już na to uwagi, zebrałam się na odwagę i pocałowałam go, długo i namiętnie. Ciekawe co na to on powie.. Po chwili przestałam go całować.
- Jestem już zmęczona, a ty? - Spytałam się go, z błyszczącymi oczami.
Stałam tak, przez dłuższą chwilę. Patrzyłam się w jego oczy. Co odpowiesz na to, co się stało teraz przed chwilą?

---

Elizabeth Sheel

Wstałam wcześnie rano. Ubrała się w :



I uczesałam włosy w koka.  Wzięłam telefon i wyszłam z pokoju. Poszłam coś zjeść kupiłam sobie kanapkę. I wyszłam przed budynek. Zobaczyłam na ławce Blankę  i podeszła do niej.
-Hej-powiedziałam do dziewczyny i usiadłam obok niej.

---

Chłopak był zadowolony jak dziewczyna go pocałowała. Odpowiedział coś czego każdy mógłby się spodziewać:
- Wow... Gdzieś ty była przez całe moje życie? -
Puścił jej oczko i widział, że byłą zmęczona. Była w jego bluzie więc zarzucił jej na głowę kaptur. Wziął ją na plecy i pędem pobiegł przed szkołę. Postawił dziewczynę na ziemi i pocałował ją bardzo namiętnie i długo. A co ona na to powie?
Po czym wziął ją za rękę i zaprowadził pod drzwi jej pokoju.