Mnie czeka esej na polski, aby poprawić ocenę, oraz wypowiedź ustna z rosyjskiego. Nie mam zamiaru mieć z tym językiem jakikolwiek kontakt. Do tego muszę poprawić sprawdzian z chemii oraz matmy, jak już mówimy o serii "Za co kocham szkołę". Oprócz tego wszystkiego cały cza chudnę, mimo że jem za kilka osób i przez to wychodzą mi nowe żyły. A w moim przypadku naprawdę ciężko jest choć trochę przytyć ;-;
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#202 24-05-2015 o 15h28
Przede mną bardzo trudny egzamin w szkole muzycznej którego napewno nie zdam, w szkole się ze mnie śmiejąi drwią, mój chłopak dowiedział się, że ma poważną wadę kości i może umrzeć. Dzień jak codzień
hahayes
#203 26-05-2015 o 17h18
Jutro zaczyna mi się sesja na obu kierunkach, więc przede mną 3 tygodnie nauki na najwyższych obrotach. Znowu ze stresu nie będę mogła jeść i spać, a gdy już wszystkie napiszę egzaminy będę wyglądała bardziej jak trup niż człowiek. Poza tym znowu bolą mnie plecy, nie wiem nawet od czego; tak mocno, że piszczę z bólu przy wstawaniu z krzesła i nie mogę usiedzieć prosto dłużej niż 10 minut.
#204 27-05-2015 o 21h25
Dostałam z geografii 4+, zamiast 5-. Moje życie nie ma sensu...
Nie bądź fałszywą kopią kogoś, bądź prawdziwą wersją siebie. ♥
#205 29-05-2015 o 12h42
Plery mnie bolą, mięśnie mnie bolą, głowa mnie boli, gardło mnie boli (chociaż już mniej), mam katar, i czuję się fatalnie. A do tego przyjeżdża do mnie siostra, zapewne zrobi mi awanturę, że jak mogłam zachorować, gdy ona przyjeżdża, a jej dziecko zapewne będzie krzyczeć wzmogając mój ból głowy. No świetnie...
EDIT: Właśnie się dowiedziałam, że siusia przeprowadza się NA STAŁE. No cudooownie, co łikend wrzaskliwa pobudka. Bo jak ludź z dzieckiem przyjeżdża w odwiedziny - to spoko, ale NA STAŁE? Koszmar...
Ostatnio zmieniony przez Pineapple (29-05-2015 o 18h44)
#206 12-06-2015 o 20h59
Mam nauczyciela od fizyki, który na wszystkich uczniów ciśnie. Ostatnio powiedział mi, że "jestem ładna jak jest ciemno" a mojej przyjaciółce kazał spadać :")
Ostatnio zmieniony przez NNatalia (12-06-2015 o 21h00)
#207 19-06-2015 o 18h38
Nie mogę oglądać GoTa i słuchać muzyki naraz, bo wtedy nie mogę się skupić.
Chce mi się płakać.
.
#208 27-06-2015 o 23h57
Jestem wkurzona na maksa. Włożyłam kakao i telefon do torebki, telefon się zalał i po telefonie! Masakra -.-.
#209 30-06-2015 o 19h05
Nie dostałam się na warsztaty teatralne i jest mi z tym źle.
#210 04-07-2015 o 14h46
Nikt mnie nie rozumie i nie mogę o niczym z nikim pogadać, bo nikomu ufać nie mogę, bo byłam taka naiwna i za szybko ufałam i ludzie to wykorzystywali, że teraz już nie potrafię nikomu zaufać....
#211 12-07-2015 o 00h06
Nie dostałem nauczania indywidualnego i albo będę chodzić do normalnej szkoły, albo do szkoły, która mnie zmieni.I chyba zrobię sobie na złość i pójdę do normalnej, co za przegryw.
#212 14-07-2015 o 20h59
Najgorszy dzień ever! Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak mi nie szło. Wybitnie nastrzelałam sobie obciachu niecałe 5 min temu, gdy musiałam odwieźć psa do domu, bo przeszkadzał nam na siatce, a byłam samochodem mamy. Najpierw zgasł mi przy wszystkich, a jak potem odpaliłam, dałam tak do gazu, że zryłam jak nic pół boiska. Mało tego. Postanowiłam wracać inną drogą (bardziej piaszczystą). I wszystko byłoby ok, gdybym wzięła inne buty. W tych praktycznie nie wyczuwałam pedałów xd tak zasuwałam, że dwa razy bym się zabiła, bo na piachach samochód zaczął mi dziwnie ostro i nagle skręcać, a że byłam w tych przeklętych butach to ni w ząb czułam nacisk na gaz i nie mogłam zwolnić xd jeszcze mało co nie rozjechałam przyjaciółki i jej psa ._____. takiego się wstydu najadłam, że zamiast wrócić na siatkę, siedzę w domu i biadolę, ale spalę się ze wstydu jak im się tam pokażę.
#213 29-07-2015 o 20h37
Jak ostatnia sierota wzięłam współpracę z ciuchowym sklepem online, a teraz jak gimbaza żebram o kliki, bo chcę perukę. I mały pędzelek mi zginął do kutwy nędzy.
#214 30-07-2015 o 21h10
O matko to jest prawdziwy powód do deprechy! W tą sobotę ślub a ja w totalnym proszku bo moja fajna kuzyneczka oblała moją suknię bieluśieńką oblała ,,dietetycznym soczkiem pomidorowym''I teraz dylaj człowieku do salonu suknię nową kupić bo tej się doprać nie da !
#215 30-07-2015 o 22h01
justy05 napisał
O matko to jest prawdziwy powód do deprechy! W tą sobotę ślub a ja w totalnym proszku bo moja fajna kuzyneczka oblała moją suknię bieluśieńką oblała ,,dietetycznym soczkiem pomidorowym''I teraz dylaj człowieku do salonu suknię nową kupić bo tej się doprać nie da !
Ło x.x zgaduje że to twój ślub x.x Tego chyba nic nie pobije x.x
Ja mam lekki powód do deprechy. Moje spodenki okazały się ufajdane wszelkiego rodzaju syfem, bo jakimś cudem znalazły się za szafą i pod tunikę muszę włożyć spodenki których spod niej nie widać i będę wyglądać jak pani spod latarni że to tak ujmę. A innych nie mogę wyjąć bo bym musiała od nowa pakować walizkę(spodnie na dnie x.x)a za bardzo nie mam czasu bo to mniej więcej 2h (licziłyśmy z siostrą).
#216 31-07-2015 o 08h37
Tak to mój ślubPodoina napisał
justy05 napisał
O matko to jest prawdziwy powód do deprechy! W tą sobotę ślub a ja w totalnym proszku bo moja fajna kuzyneczka oblała moją suknię bieluśieńką oblała ,,dietetycznym soczkiem pomidorowym''I teraz dylaj człowieku do salonu suknię nową kupić bo tej się doprać nie da !
Ło x.x zgaduje że to twój ślub x.x Tego chyba nic nie pobije x.x
Ja mam lekki powód do deprechy. Moje spodenki okazały się ufajdane wszelkiego rodzaju syfem, bo jakimś cudem znalazły się za szafą i pod tunikę muszę włożyć spodenki których spod niej nie widać i będę wyglądać jak pani spod latarni że to tak ujmę. A innych nie mogę wyjąć bo bym musiała od nowa pakować walizkę(spodnie na dnie x.x)a za bardzo nie mam czasu bo to mniej więcej 2h (licziłyśmy z siostrą).
#217 08-08-2015 o 18h36
Mój powód do deprechy jest taki bardzo depresyjny, że pewnie będziecie się po prostu ze mnie śmiać, lel x')
Napisałabym w RPG, ale tego nie zrobię, mimo że mam na to wielką ochotę. A to wszystko przez pewną osobę (Steno). Jestem na nią obrażona (co z tego, że właściwie nic złego nie zrobiła x') Ale ona coś knuje i tego się boję! ;_ i boję się że jeśli napiszę posta to będzie miała satysfakcję... Straszyłam ją tym, że w Kazumi, czyli moja postać w RPG, zasztyletuje jej postać, więc albo tak naprawdę zrobię, albo wcale nie napiszę... Bo napisanie zwykłego posta w takiej sytuacji byłoby skazą dla mojej dumy! Dopóki ona nie przestanie knuć i nie powie mi dokładnie (lub chociażby mniej więcej ;__;) o co chodzi to nie napiszę w RPG ;__;
A najbardziej się boję tego, że jak długo nie będę pisać to mnie Oliwkaa wywali, a tego nie chcę, bo bardzo lubiłam pisać w tym RPG :'<
Ale nie odpuszczę tej osobie (Steno), bo ja nigdy nie odpuszczam!
Ciekawe czy w ogóle ktoś zrozumiał :'D
Ostatnio zmieniony przez Paululusia (08-08-2015 o 18h37)
Nie odpisuję na PW?
T U M N I E Z N A J D Z I E S Z
#218 08-08-2015 o 18h47
Mnie denerwuje nowy wygląd prognozy pogoda na TVP. Strasznie "nadziubdziane".
I palec mnie boli pod paznokciem.
W sumie to tyle z wyżalania. D:
~
#219 11-08-2015 o 14h52
Buuuu, ja też się muszę wyżalić ;-;
Zabrałam na wakacje komórkę, w której miałam aplikane OneDrive, do której potrzeba internetu. Oczywiście nie mogłam, bo internetu nie miałam, ale próbowałam na to wejść i kazało mi się zalogować. Loguję się na e-mail i mi pisze, że jest coś niepoprawnego o.O To ja w deprechę, po zapomniałam hasła, kombinuję, próbuję go sobie przypomnieć, próbuję zmienić e-mail, wpisuję jakieś kody i w końcu! Udało mi się!! Okazało się, że wszystko mi się wykasowało... a miałam tam cenne pliki, które zbierałam przez strasznie dużo czasu i szarpałam sobie nerwy, żeby je tylko znaleść... Było ich jakieś 500 :''''''''''''''''''''''')
#220 25-08-2015 o 14h12
Ja mam powód do deprechy, bo najpierw zrobiła mi nadzieje, że go będę miała (berneńczyka), a następnie gdy się już nakręciłam na niego to powiedziała, że nie jest na obecną chwilę nim zainteresowana, czyli po prostu zakpiła z moich uczuć ;_;
#221 25-08-2015 o 14h58
Mój powód do deprechy jest taki, że moja siostra jest dla mnie coraz bardziej złośliwa i żyć mi nie daje. ;w;
Na początku tylko gadała głupoty (czytaj: codziennie słyszałam od niej wredne teksty ;w. Potem, nie widząc reakcji na jej zaczepki, zaczęła mnie polewać lodowatą wodą. ;--; Parę razy mnie zmoczyła ot tak, bez powodu. Nadal się nie wkurzyłam. ;w; No i wczoraj wylała mi na głowę syrop malinowy. ;--; Jadłam sobie spokojnie obiad, ona siedziała obok mnie i tradycyjnie się ze mnie nabijała. ;w; Kiedy chciałam sobie nalać tego syropu do szkanki, zabrała mi ją, żeby sobie go wlać do swojego. ;--; Wtedy po raz pierwszy się zirytowałam i wylałam jej sok do zlewu. ;w; Zabrałam swoje picie i dalej jadłam ten obiad. ;w; Po kilku minutach chciała sobie nalać picia. Zagroziła, że wyleje mi syrop ma głowę. Ja jak zwykle ją olałam (gra słów tak bardzo).
[Nie, ona przecież tego nie zrobi, skąd!]
No cóż, zrobiła. :__: Poszłam do łazienki to zmyć, żeby nie brudzić wszystkiego naokoło. Wybrudziły mi się też spodnie, więc poszłam spytać się mamy, co mam z tym zrobić. :__: Spytała co się stało, okrzyczała siostrę i powiedziała mi co z nimi zrobić. :__:
Nie została ukarana, za to ja później usłyszałam, od matki, że ma dość tych złośliwości. :__: No dzięki. ;--;
#222 26-08-2015 o 18h23
Wczoraj mialam depresje. Chodzilam godzine po sklepie "w poszukiwaniu szczescia" czyli czegos dobrego. chodzilam po wszystkich regalach i w mojej glowie pojawial sie tylko jeden tekst: "co ja chce, co ja chce" :c w koncu tak sie zdenerwowalam na ceny produktow ze powiedzialam sobie "wychodzę! nie maja tu tego czego chce!" nigdy jeszcze mi sie tak nie zdarzylo, wczoraj byl pierwszy raz :c
#223 24-09-2015 o 20h22
Ukruszył mi się rano kawałek zęba (a zawsze myślałam, że mam mocne zęby ;-; ). W związku z powyższym część swoich jutrzejszych urodzin, zamiast na lekcjach, spędzę na fotelu stomatologicznym. Jakby tego było mało, "mój" (w sensie ten, do którego zwykle chodzę) dentysta jest do 1 października na urlopie w Grecji, więc musiałam się umówić na wizytę w nieznanej mi bliżej przychodni, a jutro w zębie będzie mi grzebać kompletnie obca dla mnie osoba ;^;
#224 25-09-2015 o 20h13
Stało się. Po niemal czterech latach użytkowania, mój telefon padł ostatecznie i na dobre. Nie jestem zbyt... delikatna wobec komórek, i przez sam fakt, że służył mi dzielnie taki szmat czasu winnam mu wdzięczność i zrozumienie, ale i tak się zdenerwowałam. A miał ze mną niełatwo. Wpadł mi do wanny pełnej gorącej wody z bąbelkami, gdy szykowałam sobie kąpiel i zrzuciłam go z pralki ręcznikiem. Wpadł mi do toalety i o mało nie spuściłam w kanał, gdy w panice rzuciłam się go wyciągać i oparłam rękę centymetr od przycisku. Upuściłam go na chodnik wprost do kałuży, gdy pisałam smsy wracając ze sklepu, a gdy pochyliłam się by go podnieść- kopnęłam glanem tak, że przeszurał cztery metry przed siebie i odbił się jeszcze od drzwi garażu. Liczne "upśnięte" upuszczenia w mieszkaniu i wielokrotne rozlane herbaty, soki napoje...
A dobił go upadek z ledwo jednego metra w kuchni, jak rozmawiałam z facetem i myszkowałam po niskich półkach lodówki za składnikami na obiad :C
#225 03-10-2015 o 18h42
Jestem w rozsypce. Mój kochany pies zdechł. Był ze mną od dzieciństwa, razem się wychowywaliśmy. Mój przyjaciel, członek Teamu Rudych.
Nie ma go.