Karta Postaci
Imię: Zwę się Alexander. Nie wiem czemu matka nadała mi tak prostolinijne i zwyczajne imię. Chciałbym mieć imię wytworne i wyjątkowe, ale głupia ksywka Alex musi mi niestety wystarczyć...
Nazwisko: Mustang. Nazwisko również niegodne Czerwonego Demona, ale cóż... Mamunia posiadała duży sentyment do amerykańskich nazw. I w ogóle do całej Ameryki. Więc moje nazwisko jest tak samo prostolinijne jak imię. Los sobie chyba ze mnie jaja robi...
Płeć: Kobieta. Dobra, koniec żartów. Jestem okrutnym samcem, mężczyzną, facetem, chłopcem, chłopczykiem... Tyle określeń ci starczy do stwierdzenia, że jestem płci męskiej?
Wiek: Nie wiem, na ile wyglądam. Chyba na mało, bo podobam się płci pięknej i tej brzydszej również. Ale tak na prawdę mam ponad dwa tysiące, jak każdy demon. Czuję, że będę musiał siedzieć na tym świecie jeszcze dłuuuugi czas. Z moim okrutnie prostym imieniem i nazwiskiem. Kara boska...
Znak zodiaku: A może frytki do tego? Jestem kapryśną panną, ot co. Ale spokojnie, dalej jestem bardzo męski i nie focham się zbyt często... Z 3 razy na dzień, a to wyjątkowo mało jak na mój znak zodiaku! Podać jeszcze pesel?
Wygląd: Na prawdę chcesz mnie oglądać? Dobrze, ale nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za stracenie wzroku, śmierć lub wymioty. Skontaktuj się ze wszystkimi oprócz mnie. (Moja mordka poniżej). I jeszcze jedna wiadomość co do mojego wyglądu. Ja normalnie chodzę po mieście i żeby nie wyglądać jak pomidor potrafię zmieniać swoją skórę z naturalnego czerwonego (bo w końcu jestem Demonem Czerwonym) na normalny, kremowy odcień. Przydatne na zakupach!
Moc: Mam aż trzy moce! Chyba to jedyna rzecz, z jakiej jestem dosyć zadowolony.
- Moc panowania nad uczuciami - bardzo przydatna. Ktoś chce ci przyfasolić w nos? Pobaw się trochę jego układem nerwowym i nagle osoba która chciała cię zabić przytula się do ciebie i gada jak to bardzo cię kocha. Skutki uboczne: wahania nastoju.
- Niewidzialność - przydatna przy podglądaniu ładnych koleżanek pod prysznicem. Nie, żebym kiedykolwiek stosował tą moc do takich celów, ależ skąd. I nigdy nikogo nie podsłuchiwałem. Ani nie zabierałem rzeczy. Nic a nic.
- Moc powietrza - mogę robić wszystko, jeśli chodzi o powietrze! Od małych wietrzyków po niszczycielskie tornada. Mogę zabrać komuś trochę tlenu, unosić wszystko. Jeśli chcę podnieść wyjątkowo ciężką dziewczynę moja moc jest bardzo przydatna. Mnie nie bolą ręce a ona myśli, że jest lekka. Wszyscy są szczęśliwi!
Charakter: Jaki jestem? Ciężki. Wagowo i uczuciowo też. Mam jakby dwie osobowości. Przy pierwszym spotkaniu nie ufam byle komu. Jestem tajemniczy, mroczny, przerażający i specjalnie tonuję głos, aby ktoś się zaczął bać. Kiedy kogoś poznam jestem raczej kapryśny, energiczny i hałaśliwy, lubię się ruszać. Nie chodzi tu o sport i proszę nie szukać w mojej wypowiedzi drugiego dna. Niezdara, której raczej wszyscy mają dość. Ale raczej jestem lubiany, chyba. Często strzelam fochy i nikt nie może mi rozkazywać. Cenię sobie wolność. Złośliwy też jestem. Takie zbiorowisko wad. Dla przyjaciół jestem miły i staram się ich uszczęśliwiać. A jak się zakocham, to na amen.
Kilka informacji o Alexandrze: Tak, tak, muszę wam powiedzieć jeszcze coś o sobie, okey? To cisza, bo się rozgadam.
- Jakby co, jestem biseksualny. Proszę tylko nie mówić, że Czerwony Demon jest dziwny i nienormalny, bo to mi uwłaszcza. Podobają mi się obie płcie i mam raj na Ziemi. Kiedy idę, koło mnie przechodzą piękne dziewczyny i przystojni faceci. Czyż to nie wspaniałe uczucie, kiedy podoba ci się dosłownie WSZYSTKO?
- Demon też człowiek. Dobra, może to źle ująłem. Demon to też normalne stworzenie, które w wolnym czasie rozwija swoje pasje i zainteresowania. I to nie jak myślicie. Ja nie tylko latam z nożem i wykorzystuję swoje moce na śmiertelnikach. A oto moje pasje:
1. Rysowanie - umiem trzymać i broń i ołówek. Mam zapełniony segregator po brzegi moimi wypocinami. Stosuję różne metody rysowania i malowania, nie ograniczam się do jednego przyrządu.
2. Telenowele - tak, lubię oglądać różne brazylijskie telenowele i seriale o miłości. I moim daniem Teresa powinna wybrać Diego, a nie Pablo. Do dzisiaj się bulwersuję, kiedy paskudna twarz Pablo pokaże się na ekranie, zwiastując drugi sezon.
3. Pisanie - lubię pisać różne opowiadania i chyba umiem to robić. Mój komputerek ma specjalny folder z moimi dziełami. Nikt ich jeszcze nie czytał i dobrze. Nie jestem zawodowcem a w zdaniach używam wyłącznie czasowników.
4. Tenis - od czasu do czasu zmienię swój odcień skóry i w otoczeniu śmiertelników idę sobie na kort tenisowy. Lubię się spocić nie tylko na siłowni. Latanie za piłeczką również potrafi być bardzo przyjemne.
5. Gra na fortepianie - staram się udawać Chopina i to jest śmieszne, bo nigdy nie będę taki jak on. Ale lubię grać, i to bardzo. Relaksuje mnie to i sprawia, że świat wydaje się piękniejszy. Ale potem przychodzi do mnie jakiś demon i cały czar pryska jak bańka mydlana. Wtedy mam ochotę rozwalić swój czarny fortepian.
- I na sam koniec moja krótka historia. Przynudzam, ale kupiłem was wszystkim poduszki.
W dniu moich narodzin atmosfera była okropna. Padał deszcz, chociaż 31 sierpnia jest raczej datą letnią, a nie jesienną. Na dworze było ciemno, wszystkim chciało się spać lub płakać z depresji. Byliśmy w Polsce - europejskim kraju, gdzie wszyscy ludzie byli wiecznie niezadowoleni. Przyszedłem na świat dokładnie o 18.31. Moi rodzice, dwa normalne demony wiedziały, że nie jestem taki jak każdy. Byłem Czerwonym Demonem o czerwonym odcieniu skóry. Moi pobratymcy byli raczej szczęśliwy, że ich rasa ma kogoś tak niezwykłego.
Kiedy dorastałem, zaczęły ukazywać się moje moce. Starszyzna demonów chciała, abym po uzyskaniu pełnoletności wywołał Czerwony Księżyc - mój symbol. Nie wiedziałem, o czym oni mówią, byłem niepewny.
Ostatnie, co pamiętałem z czasów dzieciństwa była śmierć mojego ojca. Zabił go jakiś śmiertelnik, normalny człowiek - ale zabił. Dostałem wtedy naszyjnik z Czerwonym Księżycem. I stało się. Ukazał się na niebie, a z nieba zaczęła kapać krew, tak samo czerwona jak odcień mojej skóry. Demony świętowały a ja stałem oniemiały. Moc ze mnie emanowała, naszyjnik świecił się niezdrowo. Tak samo, jak moje oczy, które z pomarańczowych stały się... no zgadnijcie jakie? Tak, czerwone.
I od tego czasu co jakiś czas wywołuję Czerwony Księżyc i Deszcz Krwi, aby dać ludziom znać, że demony istnieją. Czekam tylko na śmiertelników, którzy będą chcieli dowiedzieć się, o co chodzi. To będzie dopiero heca...
Księżyc
Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (08-07-2013 o 16h24)
Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥
Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;