Wiem co miałam napisać! Przypomniałam sobie
Tym razem mam swoją faworytkę w finałach. Cieszę się, że tym razem sie dostała, bo moim zdaniem w pełni na to zasługiwała.
Szkoda tylko, że zmieniła strój na taki troche kimonowaty (ech...) ale w jej wykonaniu nawet "chińskie" elementy ładnie komponują się z resztą stroju.

Moim zdaniem strój na defiliadzie u finalistek powinien pokazywać się do końca konkursu taki sam w jakim uczestniczka sie dostala... bo ktos moze oddac glos na miss ponieważ mu się podoba a za chwilę osoba ta zmieni strój i już nie jest to samo. W ogóle co to za zasady żeby móc zmieniać strój po dostaniu się do finału ?

W trakcie głosowania przez cały tydzień też można zmieniać strój, więc też nie wiadomo za który strój miss dostała najwięcej głosów.

No tak ale finał to już chyba coś innego.. Oddałam dziś najwyższą notę na pewną Miss a gdy zobaczyłam ją kilka godzin później to mega załowałam bo jak na moje zmieniła strój an gorszy a głos poszedl

Wszystkie piekne !!!
mam swoja faworytke

Moim zdaniem to trochę bez sensu, że jak się już ma trofeum, to nie można na tą osobę głosować. Przecież w tej grze chodzi mniej więcej o to, żeby zostać najlepszą miss - to znaczy, że jak ktoś już zdobędzie trofeum, to ma całą grę za sobą.

właśnie też o tym wczoraj myślałam. Nie można by wprowadzić skryptu, który blokowałby dziewczynom z podium wstęp do finału, ale żeby mogły ciągle dostawać Miss Pop? W końcu stylizacje się zmieniają i powinna być możliwość oceny ich też po zmianie.

Tak sobie czytam wasze komentarze dotyczące defilady — również te z tamtego tygodnia — i sobie myślę, że gdyby naprawdę zależało mi na tej koronie (zależy mi, ale nie muszę jej konkretnie teraz dostać, zwłaszcza, że wygrać można tylko raz. Właściwie to cholernie niesprawiedliwe! Bo skoro Kouki dostała srebro, to przecież powinna móc jeszcze wygrać złoto i brąz, prawda? Mam nadzieję, że jak już się kiedyś dostanę na podium, to zdobędę pierwsze miejsce, bo inaczej to tak głupio ;c Jak ktoś słusznie zauważył — celem tej gry jest zostanie najlepszą miss, choć oczywiście poza tym czeka nas mnóstwo poziomów ^_^) to powinnam się przejąć.
Nie mam co prawda niczego chińskiego jako stylizacji, nie ubrałam swojej miss jak lolitki i od rozpoczęcia finału nie zmieniłam ubrania (właściwie to od tygodnia usunęłam tylko kilka tatuaży oraz zmieniłam fryzurę i buty ^_^), ale przecież mój strój można uznać za odrobinę mroczny, czego — jak zauważyłam — nie lubicie. Ale mnie właśnie o to chodzi — moja postać jest przecież demonicą i ma własną, powoli przeze mnie spisywaną, historię (kiedyś żyła normalnie, mały wypadeczek i jest demonem ze spalonym policzkiem — tak w ogromnym skrócie) i dlatego wygląda właśnie tak, a nie inaczej.
Podobnie — komplety. Mój strój po części nim jest i to na dodatek strasznie tanim. Spódnica i bluzka „Serce Pirata” — za darmo od gwiazdy; „Pas Ning” — 460 MM; buty kapturka — 460 MM, a i tak musiałam je kupić do misji; rajstopy GlaGla — 50MM; Bransoletka Yue — wygrana w misji w Chinach. I ze wszystkiego najdroższe są kolczyki (Heroic Fantasy) za 5000MM, ale je i tak musiałam kupić żeby zaliczyć jeden z poziomów. 
Ale wiecie co? Nie mam zamiaru zmieniać tego stroju, bo przecież ma on wyrażać moją miss, a nie gwarantować mi podium — zmieniam go tylko raz na jakiś czas, gdy Narabara rzuci mi wyzwanie i wygra (wtedy zakładam mój strój bojowy składający się z, moim zdaniem, najdroższych ubrań w grze i się grzecznie rewanżuję), a potem od razu wracam do niego. Może będę z nim kombinować za jakiś tydzień, zobaczę. Ale i tak będzie mroczny *wzrusza ramionami*.
Czyli, wedle tego co mówicie, szansę na wygraną uzyskam dopiero wtedy, gdy zmieni się ogólny trend i dziewczęta chcące za wszelką siłę wygrać zaczną inwestować w „grzeczne” stroje? : D
Bez sensu.
Nie uważam, że mój strój jest świetny i już teraz, natychmiast dajcie mi koronę — o nie! Ja na koronę zasłużę może kiedyś, kiedy wymyślę coś mega oryginalnego w stylu demona.
Ale nie popadajmy we skrajności i dajmy szansę tym, które wyrażają własny styl. I kiedy wiemy, że niemal od początku gry nie założyły nic innego niż kimono to dajmy im to „lubię” ;3

Co do niewyróżniania się szarych myszek — bzdura. Gdy oceniam mam takie „brzydkie, fuj, ujdzie”, „za jakie grzechy, niech będzie, ohyda” z czego to „ujdzie” i „niech będzie” to oceny „lubię to” przy właśnie ludziach może niekoniecznie super ubranych, ale nei z ogólnego trendu i nie przeładowanych. Gdy pojawia się „kocham” wciskam „uwielbiam” — przy stroju oryginalnym, i który mi się strasznie podoba. Podejrzewam, że podobnie jak Masakra, ten przycisk wcisnęłam (poza strojami Leśnej Mafii, jakaś solidarność w rodzinie musi być) może raz albo dwa (bo i Leśna Mafia się często-gęsto zalicza do strojów „kocham ♥.♥”). Smutna prawda ;c

Natomiast tym, co zmieniają strój kilka/naście razy najchętniej odjęłabym punkty, a nie zostawiała 0 przez „nie lubię”.


Natomiast muszę przeprosić każdą osobę, jeśli się taka znalazła, która pozostawiła mojemu mieszkanku jakieś punkty, a potem zobaczyła, że wszystko się zmieniło. Wnętrza obecnie zmieniam, bo nie lubię jak wszystko zostaje takie samo. Zresztą były one umeblowane „roboczo” i dopiero teraz dostosowuję je do stylu mojej Miss. I tutaj już nawet sobie nie wyobrażam, żebym mogła stanąć na podium. (Przy okazji dziękuję Leśnej Mafii, zwłaszcza Kouki, za ogromną pomoc w urządzaniu biura i salonu oraz mam nadzieję, że pomogą z resztą!).

I już się pogubiłam w tym długim poście, co napisałam, a czego jeszcze nie. Trudno.
Generalnie popieram Foxglove („nie ma sensu teraz się panicznie przebierać, żeby nałapać więcej punktów” oraz „o wiele bardziej doceniam osoby trzymające się swojego stylu, a nie goniące za podium za wszelką cenę”) i Masakra („Zestawy mieszane już pokazują inwencję twórczą i takie zasługują na bycie docenionym, o ile są dobrane z rozmysłem <3”) oraz dołączam się do słów Ashanti — „życzę wszystkim pozostałym szczęścia”. Powodzenia dziewczyny! Niech wygrają najlepsze — tylko nie klony, proszę.

PS Gratuluję każdemu, kto dotrwał do końca, że nie uległ ogólnemu trendowi społeczeństwa i nie stwierdził „za długie — nie czytam”. Wyjdzie Ci na zdrowie, dobry człowieku, jeśli nie będziesz omijał dłuższych tekstów szerokim łukiem, choćby nie były zbyt mądre. I jeszcze przeproszę, choć chyba nie powinnam, że wyszło takie rozwleczone. Ja po prostu czuję się źle, gdy zostawiam na forum krótkie posty. (A jak schodzą poniżej 3 linijek to niemal umieram!)
PPS rkwcz — spokojnie, chyba są jeszcze tutaj osoby, które podobnie jak ja prędzej dadzą uwielbiam komuś skromnemu, niż przeładowanej Miss ;3
PPPS Przepraszam, jeśli gdzieś w połowie zmieniłam zdanie i front, ale do mojej natury należy to, że, jak to mówi mój przewodniczący, w ciągu pięciu minut można usłyszeć ode mnie od pięciu do dwudziestu różnych poglądów, z czego z prawie każdym się zgadzam, mimo iż większość się wzajemnie wyklucza ^_^

Peace! ツ

Edit
Wtf? Wczoraj oglądałam defiladę w okolicach 3 w nocy - same kimona.
Dzisiaj wchodzę - mało ich coś. (Ale ogółem widać, które dziewczyny mają swój styl, a które zmieniły strój dla podium).

Ostatnio zmieniony przez Amik (04-07-2013 o 10h35)

Uff, przeczytałam wszystko. Musiałaś to dłuugo pisać! ^^
Zgadzam się z tobą. Jeżeli ktoś dostał np. brąz to nie ma szans na złoto. To niesprawiedliwe.

Amik przeczytałam do końca twoją wypowiedź.

Dodam coś od siebie.
Jest to młoda gra i dużo trzeba się w niej nauczyć. No i oczywiście kwestia ciuchów. Jest ich mało,żeby coś sklecić sensownego. Wyższe poziomy więcej ciuchów do wyboru,więcej możliwości.
Do tego dochodzi wiek graczy:młodsi,średni,starsi.
Młodsi-dopiero kreują swój wizerunek,styl i przynależność do jakiejś subkultury.
Średni-okres buntu!? Czyli wszystko na przekór.
Starsi-mają już swój styl i wiedzą co chcą.
Czyli wniosek taki: Nigdy nic nie wiadomo.

Mam nadzieję że ktoś po części zrozumie o co mi chodzi.

---

             

To teraz ja. Moją miss przebrałam kilkakrotnie, przepraszam, że to tak razi, ale już wyjaśniam.
Obecnie moja miss wygląda dokładnie tak, jak kiedy dostała się do finału.
Lubię ją zmieniać, ale nie za często. Tym razem, wyszło tak, że...
Dobra, nie mówię, że zaraz dostanę podium. Ale wolałam zminimalizować takie ryzyko. Tak, bardzo lubie być w finale, to miłe i strasznie dziękuję wszystkim ,które dawały mi dobre noty. Ale...
Właśnie, jeśli zdobędzie się forum, nie dostanie się więcej miss pop. Ja to jest jakiś tam wyznacznik, czy nowa stylizacja jest trafiona, czy nie. Chcę dostawać miss pops, wtedy czuje się doceniona. Więc oszpeciłam miss, tak na wszelki wypadek.
A potem stuknęłam się w głowę, że to co robię jest głupie i nie fair w stosunku do dziewczyn, które się starają. Niestety, moja miss była spalona na słońcu, więc nie bardzo mogłam wrócić do obecnej stylówy. Ale też, żeby z szacunku dla innych graczy i finalistek i głosujacych, nie zostawić jej takiej oszpeconej, szybko złożyłam inny strój, czerwony, żeby do jej skórki pasował. Dziś już jest z nią ok, więc mogłam zatoczyć kółko.
Przepraszam za moje zachowanie. Coś mi odbiło...

Shera - jestem wyjątkową gadułą z natłokiem myśli (dlatego często moje wypowiedzi zawierają w sobie mnóstwo sprzeczności), a na dodatek dosyć szybko stukam w swoją klawiaturę, więc niezbyt długo ;3

YooSti - gratuluję : D
Owszem, polska wersja gry jest młoda, ale francuska ma kilka lat, więc rozwiązanie kwestii niesprawiedliwości (osoba z brązem nigdy nie zdobędzie złota) mogłoby się już znaleźć.
Ciuchów jest mnóstwo, ogrom, masakra jak dużo. Wiem, bo ostatnio je wszystkie spisuję by uporządkować wedle cen. Samych rajtuz podstawowych z butiku Nine jest 120, a jeszcze trzeba do tego dodać kolory i wzory. Do tego oczywiście ubrania odblokowywane i z innych miejsc - kina, Chin etc.
Na defiladzie natomiast są ludzie głównie z nieco wyższym poziomem, tak powyżej 25, gdzie ubrań jest dosyć sporo.
Sama mam 33 i podobno jest to najwyższy poziom w grze (może spytam kiedyś Emmy, czy naprawdę? ;3). A jako, że na punkcie ubrań mam obsesję (na SF wykupiłam wszystkie) to uważnie obserwuję co mi dochodzi do sklepów, co odblokowuję. Tak dużo to tego znowu nie było! ;c
Uważam z resztą, że mniejsza liczba ubrań nie jest przeszkodą do stworzenia czegoś ciekawego. Gorzej z pieniążkami. Ale to też nie jest przeszkoda. Zresztą.
Jak mówiłam w finale są głównie osoby starsze stażem, ubrane w niebotycznie drogie ubrania. Dlaczego miałyby one nie zainwestować w coś bardziej w swoim stylu?

Co do wieku użytkowniczek - bo ja wiem? Obecnie jestem chyba średnia, lat 17. Buntu nie przeżywam, jeśli już to depresję (pierwsza cześć mojej 14-częściowej biologii ma 460 stron...). Nie należę do subkultury (chyba, że no-lify się liczą ;3), a ciuchów swojej Miss chyba bym nie założyła. Chociaż obecna stylizacja mi się tak bardzo podoba, że gdybym była szczuplejsza zasiadłabym do maszyny i uszyła te ubrania, potem pokazała się w nich raz w życiu i schowała do szafy xD
Moim zdaniem realne życie rzadko ma przełożenie na tego typu gry, ale rozumiem co chcesz powiedzieć (przynajmniej częściowo! ϡ) i po części się z Tobą zgadzam. Jednak nie zaprzecza to mojemu rozumowaniu, by dać szansę głównie tym wyrażającym styl swój i/lub swojej Miss, prawda? ;3

Cohelia napisał

Tak sobie teraz myślę: skoro punkty z defilady finalistek i punkty z profilu liczą się osobno (to znaczy te z profilu nie mają wpływu na wynik konkursu, gdy ten wejdzie w etap finałów), to dlaczego by nie "zamrażać" strojów, którymi miss dostały się do finału, a pozwolić im do woli komponować inne przebrania, z tym zastrzeżeniem, że zmiany byłyby widoczne jedynie w ich profilach? Byłoby to świetne rozwiązanie, z drugiej strony domyślam się, że prawdopodobnie nie mamy na to żadnego wpływu, ponieważ kalkujemy wersję francuską, w której takiej opcji brak.

Ostatnio zmieniony przez Amik (04-07-2013 o 11h02)

Crewedka napisał

Z jednej strony jest to dobry pomysł, by po zmianie stroju miss traciła wcześniej uzyskane punkty, jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że w takim wypadku dziewczyny, które chciałyby wejść do finałowej 50-ki musiałyby całkowicie zrezygnować z odwiedzania szafy i zapisywania nowych strojów (jak by nie patrzeć przy każdym zapisaniu stroju ten na chwilę "pojawia się" na naszej miss i wtedy punkty, siłą rzeczy, zerowałyby się).

Strój po prostu osoby bedącej w finalistkach podczas oceniania by się zapisywał i zostawałby taki sam cały czas a Miss normalnie mogłaby sie przebierać.

Muszę przyznać, że kwestia przebierania się finalistek też mnie trochę pogubiła. Tu już nawet nie chodzi o to, że dało się notę i nagle dziewczyna zmieniła ciuch na gorszy. Ale nie których ja po prostu nie poznaję O_O jednego dnia śliczna miss w ładnej sukience, przykładowo z białymi włosami, drugiego dnia demoniczny potworek, kolor włosów inny, ciuch inny, dodatki inne i poznać, że to ta sama dziewczyna co poprzednio można po jakichś detalach jedynie. Właściwie to nie przeszkadza mi jak się miss przebierze w coś, co dalej jest w stylu w jakim dostała się do finału. Jedną taką pamiętam. Uroczy rudzielec. Przebrała się raz w finale, ale nadal było widać ten sam styl i gust. Ale jak pojawia się 100% makeover to baranieję i zaczynam się obawiać, że to zmiany żeby za wszelką cenę przypodobać się publice i dostać się na podium. Rozumiem Arię, która zmieniła sukienkę miss ponieważ jej się ona trochę spiekła. Każdemu może się przytrafić. Ale kompletne przeróbki z fryzurą, kolorem włosów czy kształtem oczu to przesada. Nie na tą dziewczynę głosowałam po prostu.
Ogółem popieram pomysł żeby podczas finału dziewczyny się nie mogły przerabiać. W końcu dostały się do finału właśnie za jakąś kreację, więc po co na siłę coś jeszcze zmieniać? Bo zauważyłam tendencję u finalistek, że nagle jest szał i dzień po ogłoszeniu najlepszej pięćdziesiątki następuje targowisko próżności która będzie miała więcej dodatków. A to niekoniecznie dobrze się kończy. Kwilę z radości widząc drugi dzień z rzędu dziewczynę w tym samym ciuchu w finale. Dobrze! Ma swój styl i jest mu wierna! Szkoda tylko, że pomysłu z "zamrożeniem" ciuchów w finale pewnie nie będzie się dało wprowadzić.
Tak czy inaczej, powodzenia wszystkim finalistkom

W ogóle o co wy się kłócicie? Zmiany, nie zmiany - i tak tylko ponarzekacie, a nic się nie zmieni w defiladzie...

Nazwałabym to raczej dyskusją na rzecz hipotetycznych zmian, aniżeli kłótnią. Jasne, jak Francuzi nie zmienią, to tu też nic się nie ruszy. Ale pogdybać zawsze można ;]