Po słowach chłopaka i kilku innych moich słowach w głowie "schowałam ogień" to środka siebie. Wstałam powoli. Otarłam łzy i usiadłam pod drzewem.
-Pokaż rękę-powiedziałam do chłopaka bo coś czułam że mu się tli.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie wiedziałam ze jestem aż tak niestabilna.
-Może odpuśćmy sobie te "pieszczoty"-powiedziałam do obu chłopaków.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#76 16-11-2013 o 19h12
#77 16-11-2013 o 20h02
Ezio
Usiadł obok dziewczyny i pokazał jej oparzona dłoń, dzięki dość srogim treningom babki, potrafił nie przejmować się bólem, zamiast tego bardziej przejmował się Liz chciał wiedzieć co sie stało że jej moc włada nią a nie na odwrót.
-Ej mała co sie stało? Zrobiłem coś nie tak? Trzeba było mówić że nie lubisz łaskotek, już 2 razy sprowokowałem Cie do wybuchu moze ja robię coś nie tak
Nie była już taka gorąca więc pogłaskał ją zdrową ręką, serio jej współczuł i chciał jakoś pocieszyć, ale chyba nie miał do tego takiego talentu jak Shuji.
#78 16-11-2013 o 20h13
-Nie to nic tylko te gałęzie w dotyku przypominały linę. Wiesz nie miałam super dzieciństwa. Ty Shuji pomógł byś rannemu z ręką. -powiedziałam.
-Słuchaj może trochę zaboleć-powiedziałam i złapałam jego chorą rękę. Położyłam na niej swoją i przejęłam tą spaleniznę i ogień jaki był pod skóra. Ból mógł być porównywalny do wyciągania drzazgi wielkości piłki do tenisa. Nie było śladu ale mogło piec i boleć.
-Chodź tu Shuji i schłodź mu rękę-powiedziałam