WILLIAM GABRIEL KNIGHT
Przy windzie minąłem dwie kobiety, zapewne także uczestniczki, co wnioskowałem po transporterach. Zjechałem na dół do hotelowej kawiarni. Po krótkim odpoczynku w tamtym miejscu wróciłem do pokoju. Nie chciało mi się nic robić, więc wypuściłem kota z transportera i udałem się do łazienki wziąć szybki prysznic. Miałem zamiar po prostu iść spać i mieć świat gdzieś aż do jutra rana. Oczywiście musiałem w łazience strącić wodę kolońską z półki. Opakowanie roztłukło się na kilka kawałków. A ja sprzątając ten bałagan musiałem sobie rozciąć rękę bo jakżeby inaczej być mogło. Zakląłem pod nosem i po wyrzuceniu szkła i wytarciu podłogi zacząłem szperać w szafce w poszukiwaniu czegoś do przemycia rozcięcia.
Ostatnio zmieniony przez ErinBlack (19-10-2013 o 18h42)