To opowiadanie zawiera w sobie drobne elementy creepypasty, ale tak szczerze to nie mam zielonego pojęcia w co ono wyewoluuje w kolejnej części, postaram się cenzuralnie i zgodnie z regulaminem forum w przeciwieństwie do bohaterek, serio! XD Tak szczerze to nie mam zielonego pojęcia co mnie naszło, potraktujcie to jako kolejną radosną twórczość własną jakiej mamy tu wiele! Być może jeszcze kiedyś wrzucę to gdzieś indziej, ale to już po napisaniu kolejnych części, o ile kiedykolwiek one powstaną! XD Tak, to opko jest praktycznie o niczym - z założenia. XD Ale jest mhroczne i niezwykle realistyczne! XDDD Planuję jeszcze napisać coś podobnego, z tym że o jeździe samochodem z siostrą. XDDDD Gorąco polecam się na przyszłość XD
Noc Mroku
Część I / Prolog
Jest niewiele powodów, z których mogłaś zabłądzić właśnie tu. Trzy najbardziej prawdopodobne? Ciekawość. Nuda. Cud Boży. Co tu dużo mówić?
Piszę to, by cię ostrzec. Piszę to, byś nigdy nie popełniła tego samego błędu co ja. Opowiem ci krótką historię.
Było to już dobre dwa czy trzy lata temu. Trzecia w nocy. Jak zwykle siedziałam na tym obrzydliwie różowym forum w towarzystwie - jak zdawało się - nekromantek, dinozaurów oraz młodzieży rozmawiającej na tematy wyraźnie zabronione w regulaminie. Podsumowując - stałe bywalczynie różowego domu wariatów. W każdym razie, siedząc tak przy komputerze i czytając posty przybywające lawinowo poprzez słabe łącze internetowe (widać, że zbliżały się jakieś sesje lub egzaminy), zapragnęłam wyjść do toalety. Wiecie, ludzka sprawa. Z cichym westchnieniem zerknęłam na monitor, po czym niechętnie podniosłam się z łóżka. Stara, spróchniała podłoga cicho zatrzeszczała pod moimi bosymi stopami. Przeszłam przez niewielki pokój służący mi wtedy za sypialnię, po czym otworzyłam jedyne drzwi. Nie miały klamki, a jedynie sporą dziurę po metalowym okuciu dziurki na klucz, w którą należało włożyć palec, by stworzyć coś w rodzaju prowizorycznego uchwytu. Ot, zalety starego domu. Drzwi te nie prowadziły, jak zapewne przypuszczacie, na korytarz. O nie, nie ma tak łatwo! Prowadziły one na niewielki, zakurzony stryszek służący za rodzinną składownię wszystkiego od starych ciuchów po wiertarki oraz spiżarnię. Stamtąd można było pójść w trzech kierunkach - wrócić się do pokoiku, wejść jeszcze wyżej po praktycznie nieużywanych, zasmolonych i zakurzonych schodach aż pod sam dach, do nieskażonego ludzką obecnością (poza moją, oczywiście) przez ostatnie kilkadziesiąt lat poddasza z widokiem wartym co najmniej sto złotych rozciągającym się na wspaniałe, pobliskie formacje skalne tudzież przejść do przedpokoju. Rzecz jasna, wybrałam tą ostatnią opcję.
Przedpokój też nie był duży. Nie zapalałam nigdzie światła. Po co, skoro światło księżyca wpadające przez okna wspaniale oświetlało mi drogę? Weszłam do toalety, zrobiłam, co miałam zrobić, po czym wyszłam. Przechodząc obok lustra, jak zwykle nie mogłam się powstrzymać od zerknięcia w nie. Jasna Anielko, nie mam zielonego pojęcia, co mnie do tego podkusiło! Zerknęłam więc. Kątem oka zauważyłam jakiś tajemniczy cień stojący za mną. Serce zaczęło bić szybciej, a oddech przyśpieszył. Na plecach poczułam zimny pot. Nie, to musiało mi się przywidzieć. Gwałtowny obrót. Wpadłam wprost na tajemniczy cień, a nie wiedząc, cóż to może być, strach wziął nade mną górę. Krzyknęłam.
- Nie drzyj się tak, jest środek nocy. - Głos, który usłyszałam, był dziwnie znajomy. Nagle coś zaświtało w mojej durnej, czternastoletniej wtedy głowie.
- Mama? Co ty tutaj robisz?
- Pić mi się chciało. Ale lepiej się wytłumacz, co robisz o tej porze. - Standardowe pytanie. Słyszałam je co noc. Coś bąknęłam o nagłej potrzebie, życzyłam dobrej nocy, po czym cichaczem, modląc się żeby nie poszła za mną i nie sprawdziła, czy mam włączony komputer, uciekłam do swojego tymczasowego lokum za stryszkiem. Z cichym westchnieniem opadłam na łóżko, opierając się o cienką ściankę działową z dykty prowizorycznie zbitej przyrdzewiałymi gwoździami jakieś czternaście lat temu znajdującą się za moim jakże wspaniałym posłaniem. Cóż, myślałam, że spotkanie z moją matką będzie najstraszniejszym wydarzeniem tej nocy. Jakże bardzo się myliłam!
Ostatnio zmieniony przez Pineapple (22-06-2018 o 23h22)