Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1

#1 29-11-2015 o 11h10

Miss'nieobczajona
Salli
...
Miejsce: Czy znasz tę krainę, w której wszystko jest możliwe? Tak, dokładnie, pochodzę z Krainy Marzeń.
Wiadomości: 33

Rozdział pierwszy :-)


Znowu szkoła... Ciągle te same twarze... Podchodzi do mnie Julia.
-Cześć!-woła
-Cześć!-próbuję przekrzyczeć krzyczące dzieci.
Julia jest pulchna, ma krótkie, blond włosy. Jest moją jedyną przyjaciółką, mimo że jak coś jej powiem, to nazajutrz cała klasa (a może nawet cała szkoła...) będzie o tym wiedziała. Chemia... Najgorsza lekcja... Akurat teraz, na pierwszej lekcji!
Jestem w klasie.
-Mercedes!-woła pani-Do odpowiedzi!
Podchodzę ze strachem pod tablicę.
-Napisz nam na tablicy-pani zrobiła teatralną przerwę-reakcję oddychania wewnątrz-komurkowego.
Odetchnęłam. Nie było tak źle. Musiałam sobie tylko przypomnieć. Zaczęłam pisać:
Cukiek+tlen-woda+dwutlenek węgla+energia
-Już, proszę pani.
-Dobrze, proszę jeszcze powiedzieć od czego jest skrót ATP.-pani uśmiechnęła się.
Już miałam usiąść. Zakrztusiłam się.
-Adeno...-zająknęłam się-zynotrisforan-powiedziałam szybko.
-Źle!-zwycięzko krzyknęła pani-Tomasz, pomóż koleżance!
-Adenozynotrifosforan-bez zająknięcia powiedział kujon.
-Tak-powiedziała pani-Mercedes, mierny. Oczywiście wszyscy mamy nadzieję, że jutro to poprawisz, prawda?-zaśmiała się
Oczywiście wiedziałam, że tego nie poprawię. Ta baba napewno przygotowałaby coś jeszcze gorszego.
Mijały lekcje. Powoli, jedna po drugiej... I koniec! Ten piękny moment!
Wróciłam do domu... Zbliżał się wieczór...i kolejny dzień szkoły. Położyłam się. Tak bardzo bym chciała być bohaterką jakiejś książki, w której nie ma szkoły. Albo jakiegoś serialu, w którym największym moim problemem byłby brak błyszczyku...
Zaczynałam zasypiać, gdy pod plecami wyczułam jakąś nierówność. Myślałam, że poszła sprężyna w materacu. Chciałam poprawić to. Zaczęłam macać rękami. Dziura zaczęła wydawać się trochę duża... Straciłam równowagę i zaczęłam lecieć w dół...
Wylądowałam na dziwnej ulicy. Postanowiłam kogoś zapytać, o co tu chodzi.
-Dzień dobry-próbowałam zatrzymać jakiegoś faceta. Cholera, poszedł!
-Dzień dobry!-zawołałam do jakiejś kobiety. Zatrzymała się
-Jesteś tu zapewnie nowa, prawda? A więc jest to miejsce, do którego można dostać tylko WYOBRAŻAJĄC SOBIE przejście. Ten świat jest alfabetycznym spisem kiążek, do których możesz wejść przez takie portale.-tu pokazała pięknie zdobiony portal-Zapewnie zastanawiasz się, jak dotrzeć do kolejnych liter, a potem do konkretnych książek. Nic prostszego. Po prawej stronie jest lotnisko. Dolecisz z niego do innych liter.Natomiast pod portal dostaniesz się za pomocą takiej taksówki. Wystarczy chcieć, a ona sama przyjedzie. Ludzie którzy zakochają się, lub z jakichś innych powodów postanawiają tu zostać mieszkają nad sklepami i karczmami. Wysyłają swoje dzieci do szkół i żyjemy tu jak na Ziemi. Moja córka chodzi do szkoły im. Harrego Pottera. Czas leci tu inaczej niż na Ziemi. Jeden dzień tu, to jedna sekunda tam. Aha, i przejście się otwiera tylko o północy! Następnym razem się przygotuj! I ostatnia rzecz do wyjaśnienia: niezależnie, w jakim kraju żyjesz tu wszyscy zrozumieją, co mówisz, a pieniądze działają tak, że  1 z dowolnej waluty to jeden sep, czyli tu używana waluta. Zrozumiano?
-Tak, dziękuję-odpowiedziałam zszokowana

Ostatnio zmieniony przez Salli (29-11-2015 o 11h14)


It's better to be hated for what you are than to be loved for what you're not.

Offline

#2 09-02-2016 o 18h45

Miss'wtajemniczona
KanapkaczusHighus
Czas by uratować naszą społeczność. .
Wiadomości: 1 776

Pikne. Pisz dalej.


https://discord.gg/XyTtcas

Offline

#3 20-02-2016 o 19h30

Miss'nieobczajona
...
Wiadomości: 31

C Z E Ś Ć
Wskażę Ci kilka błędów, w porządku?
Będę Twoim żywym słownikiem ortograficznym i zasad interpunkcyjnych.
Czy coś. Mniejsza...


1       Brak akapitów - od tego zaczniemy. Akapity muszą być. Widziałaś książkę bez akapitów? Tak? Nie? A Ty - ogólnie rzecz biorąc - praktycznie piszesz książkę. Z resztą, nie tylko w książkach są akapity. Od tego cholerstwa się roi, nie do wyplewienia. Serio. Poddaj się temu.
2       Robi się spacje po każdym znaku interpunkcyjnym. Niezależnie czy jest to myślnik, kropka, przecinek, średnik, znak zapytania, wykrzyknik, dwukropek... no właśnie, mogę tak długo. Nie stawiasz go tylko przy otwieraniu nawiasu (przy zamykaniu stawiasz, o widzisz?) oraz przy otwieraniu cudzysłowu.
3       Wiesz z czego składa się książka w znaczącej części? Z opisów. Dużo opisów. Nie z samych konkretów. U Ciebie nie ma praktycznie żadnych. I nie mam tu na myśli 'poszła', 'usiadła', 'zjadła' - tylko opisy, które wprowadzą czytelnika w świat przedstawiony. A u Ciebie jak jakieś są to bardzo lakoniczne.
4       Przejdę do konkretnych błędów.

Salli napisał

-Cześć!-próbuję przekrzyczeć krzyczące dzieci.
     Masło maślane - "przekrzyczeć krzyczące". Podczas pisania zawsze może sięgnąć do słownika synonimów, żeby nie robić tego rodzaju błędów. Przymiotników i epitetów mamy pod dostatkiem, serio. Wystarczy pomyśleć.

Salli napisał

Najgorsza lekcja... Akurat teraz, na pierwszej lekcji!
     Powtórzenia są bardzo niefajne. Moja polonistka zlinczowałaby Cię. "Zajęcia", "wykład", "godzina". To tylko, niektóre z niezliczonej liczby słów, które mogłabyś tu zastosować.

Salli napisał

-Mercedes!-woła pani-Do odpowiedzi!
Podchodzę ze strachem pod tablicę.
-Napisz nam na tablicy-pani. zrobiła teatralną przerwę-reakcję oddychania wewnątrz-komurkowego.
Odetchnęłam. Nie było tak źle. Musiałam sobie tylko przypomnieć. Zaczęłam pisać:
Cukiek+tlen-woda+dwutlenek węgla+energia
-Już, proszę pani..
-Dobrze, proszę jeszcze powiedzieć od czego jest skrót ATP.-pani .uśmiechnęła się.
Już miałam usiąść. Zakrztusiłam się.
-Adeno...-zająknęłam się-zynotrisforan-powiedziałam szybko.
-Źle!-zwycięzko krzyknęła pani.-Tomasz, pomóż koleżance!
     Użyłaś tutaj słowa 'pani' pięć razy. Tak - liczyłam.

Salli napisał

-Mercedes!-woła pani-Do odpowiedzi!
Podchodzę ze strachem pod tablicę.
-Napisz nam na tablicy-pani zrobiła teatralną przerwę-reakcję oddychania wewnątrz-komurkowego.
Odetchnęłam. Nie było tak źle. Musiałam sobie tylko przypomnieć. Zaczęłam pisać:
Cukiek+tlen-woda+dwutlenek węgla+energia
-Już, proszę pani.
-Dobrze, proszę jeszcze powiedzieć od czego jest skrót ATP.-pani uśmiechnęła się.
Już miałam usiąść. Zakrztusiłam się.
-Adeno...-zająknęłam się-zynotrisforan-powiedziałam szybko.
-Źle!-zwycięzko krzyknęła pani-Tomasz, pomóż koleżance!
     No daj spokój, laska! Przecież podkreśla Ci wszystkie błędy. Skoro widzisz czerwony szlaczek to powinnaś wiedzieć, że coś jest nie tak. Komórkowego. Zwycięsko. Cukier. To ostatnie to chyba akurat literówka. Sama odwalam ich mnóstwo bo walę w klawiaturę jak szatan.

Salli napisał

Zaczynałam zasypiać, gdy pod plecami wyczułam jakąś nierówność. Myślałam, że poszła sprężyna w materacu. Chciałam poprawić to. Zaczęłam macać rękami. Dziura zaczęła wydawać się trochę duża... Straciłam równowagę i zaczęłam lecieć w dół...
     Bardzo ładna część opowiadania. Mówię serio - opis jest całkiem miły dla oka, łatwo się go czyta, błędów i powtórzeń brak. Tak powinno wyglądać całe Twoje opowiadanie - bez banalnych dialogów. Dialogi powinny być zupełnie niebanalne i błyskotliwe. Bez opisów, które mają trzy słowa.

Salli napisał

Wylądowałam na dziwnej ulicy. Postanowiłam kogoś zapytać, o co tu chodzi.
     Jakiej? Dziwnej... Jakiej? Dziwnej. Jakiej?! No dziwnej... JAKIEJ?! ...
     No i właśnie... przecież tutaj mogło się pojawić co najmniej (CO NAJMNIEJ) jakieś dziesięć linijek cudownego, spójnego tekstu, który byłby opisem miejsca, w którym się znajduje. Lituj, że się, zią! Nie idź po najmniejszej linii oporu - w opowiadaniach nie o to chodzi. Rozpisuj się. Zaciekaw czytelnika nieszablonowymi skojarzeniami i niekonwencjonalnymi wizjami. "Dziwne" to pojęcie względne. podobnie jak wszystko. wszystko jest pojęciem względnym

Salli napisał

-Dzień dobry-próbowałam zatrzymać jakiegoś faceta. Cholera, poszedł!
-Dzień dobry!-zawołałam do jakiejś kobiety. Zatrzymała się
-Jesteś tu zapewnie nowa, prawda? A więc jest to miejsce, do którego można dostać tylko WYOBRAŻAJĄC SOBIE przejście. Ten świat jest alfabetycznym spisem kiążek, do których możesz wejść przez takie portale.-tu pokazała pięknie zdobiony portal-Zapewnie zastanawiasz się, jak dotrzeć do kolejnych liter, a potem do konkretnych książek. Nic prostszego [...]
     Czemu to robisz? Czemu skracasz wszystko to absolutnego minimum, hę? HĘĘ?! Daj spokój! Daj bohaterce do czegoś dojść! Przychodzi do nowego świata i nagle podchodzi do niej jakaś laska i tłumaczy wszystko od początku do końca, dziewczyna ma podane wszystko jak na tacy, nic nie pozostaje tajemnicą. To nie polega na przedstawieniu idei świata w jednym akapicie. Daj bohaterce zrobić swoje - trochę się pomęczyć, może coś odkryć? Ale nie, najlepiej od początku do końca streścić wszystko w jednym w monologu... to wręcz niedopuszczalne.

To by było na tyle...
     Słuchaj, przed Tobą jeszcze długo droga. Długa i wyboista. Długa, kręta i wyboista. Długa, kręta, wyboista, stroma i... dobra, stop. Musisz czytać dużo książek i zwracać uwagę na wiele rzeczy. Przede wszystkim zwróć uwagę na mój ostatni zapisek - czyli to o nie podawaniu wszystkiego gotowego na tacy. W ten sposób szybko nie będziesz miała o czym pisać, a bohaterka - co robić. Bo to w końcu cały cel opowiadania, czy nie? Odkrywanie przez bohatera świata, jego tajemnic, ludzi i zasad. Niezależnie od tego czy byłby to świat podparty tym rzeczywistym czy jakiś zupełnie obcy. Wokół tego kręci się książka. Wokół poznawania.
     No dobra, to by było na tyle. Życzę Ci całego worka po ziemniakach wypełnionego weną i mam nadzieję, że mój komentarz nie spłynie po Tobie jak po kaczce, a jednocześnie nie zniechęci Cię do dalszego pisania.
     D O    N A S T Ę P N E G O.
      Rokuta.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1