Rozdział pierwszy :-)
Znowu szkoła... Ciągle te same twarze... Podchodzi do mnie Julia.
-Cześć!-woła
-Cześć!-próbuję przekrzyczeć krzyczące dzieci.
Julia jest pulchna, ma krótkie, blond włosy. Jest moją jedyną przyjaciółką, mimo że jak coś jej powiem, to nazajutrz cała klasa (a może nawet cała szkoła...) będzie o tym wiedziała. Chemia... Najgorsza lekcja... Akurat teraz, na pierwszej lekcji!
Jestem w klasie.
-Mercedes!-woła pani-Do odpowiedzi!
Podchodzę ze strachem pod tablicę.
-Napisz nam na tablicy-pani zrobiła teatralną przerwę-reakcję oddychania wewnątrz-komurkowego.
Odetchnęłam. Nie było tak źle. Musiałam sobie tylko przypomnieć. Zaczęłam pisać:
Cukiek+tlen-woda+dwutlenek węgla+energia
-Już, proszę pani.
-Dobrze, proszę jeszcze powiedzieć od czego jest skrót ATP.-pani uśmiechnęła się.
Już miałam usiąść. Zakrztusiłam się.
-Adeno...-zająknęłam się-zynotrisforan-powiedziałam szybko.
-Źle!-zwycięzko krzyknęła pani-Tomasz, pomóż koleżance!
-Adenozynotrifosforan-bez zająknięcia powiedział kujon.
-Tak-powiedziała pani-Mercedes, mierny. Oczywiście wszyscy mamy nadzieję, że jutro to poprawisz, prawda?-zaśmiała się
Oczywiście wiedziałam, że tego nie poprawię. Ta baba napewno przygotowałaby coś jeszcze gorszego.
Mijały lekcje. Powoli, jedna po drugiej... I koniec! Ten piękny moment!
Wróciłam do domu... Zbliżał się wieczór...i kolejny dzień szkoły. Położyłam się. Tak bardzo bym chciała być bohaterką jakiejś książki, w której nie ma szkoły. Albo jakiegoś serialu, w którym największym moim problemem byłby brak błyszczyku...
Zaczynałam zasypiać, gdy pod plecami wyczułam jakąś nierówność. Myślałam, że poszła sprężyna w materacu. Chciałam poprawić to. Zaczęłam macać rękami. Dziura zaczęła wydawać się trochę duża... Straciłam równowagę i zaczęłam lecieć w dół...
Wylądowałam na dziwnej ulicy. Postanowiłam kogoś zapytać, o co tu chodzi.
-Dzień dobry-próbowałam zatrzymać jakiegoś faceta. Cholera, poszedł!
-Dzień dobry!-zawołałam do jakiejś kobiety. Zatrzymała się
-Jesteś tu zapewnie nowa, prawda? A więc jest to miejsce, do którego można dostać tylko WYOBRAŻAJĄC SOBIE przejście. Ten świat jest alfabetycznym spisem kiążek, do których możesz wejść przez takie portale.-tu pokazała pięknie zdobiony portal-Zapewnie zastanawiasz się, jak dotrzeć do kolejnych liter, a potem do konkretnych książek. Nic prostszego. Po prawej stronie jest lotnisko. Dolecisz z niego do innych liter.Natomiast pod portal dostaniesz się za pomocą takiej taksówki. Wystarczy chcieć, a ona sama przyjedzie. Ludzie którzy zakochają się, lub z jakichś innych powodów postanawiają tu zostać mieszkają nad sklepami i karczmami. Wysyłają swoje dzieci do szkół i żyjemy tu jak na Ziemi. Moja córka chodzi do szkoły im. Harrego Pottera. Czas leci tu inaczej niż na Ziemi. Jeden dzień tu, to jedna sekunda tam. Aha, i przejście się otwiera tylko o północy! Następnym razem się przygotuj! I ostatnia rzecz do wyjaśnienia: niezależnie, w jakim kraju żyjesz tu wszyscy zrozumieją, co mówisz, a pieniądze działają tak, że 1 z dowolnej waluty to jeden sep, czyli tu używana waluta. Zrozumiano?
-Tak, dziękuję-odpowiedziałam zszokowana
Ostatnio zmieniony przez Salli (29-11-2015 o 11h14)
It's better to be hated for what you are than to be loved for what you're not.