Tim
Westchnął załamany gdy zorientował się, że ta tylko chce go znowu po prostu wypytywać.
Kiedy jednak usłyszał pytanie o swoją siostrę rozluźnił się i uśmiechnął się nieco. Wziął głęboki oddech i upił łyk wina.
- Moja siostra mieszka w północnym południ - może znasz ten rejon. - Zaczął Tim. - Ma tam zielarnię oraz prowadzi skansen uzdrowiskowy. Znaczy... raczej mały, prywatny gościniec dla najbliższych. - Poprawił się zaraz. - Choć i tak raczej odwiedzają ją tylko najodważniejsi, bo o ile Carli jest milusia, tak Carla potrafi często tylko przybić gwóźdź do trumny. - Zauważył rozbawionym głosem. Widząc jej zdziwienie już się wziął za tłumaczenie. - Moja siostra za długo czasu tam spędziła, plus jeszcze to całe jej hobby, no i dorobiła się rozdwojenia jaźni. Choć niemal przez cały czas obie są obecne i tylko charakterek nagle potrafi się zmienić. To też trochę jak żyć z bliźniaczką. Niewinna Carli chciała otworzyć gościniec, a Carla traktuje ją jak małą siostrzyczkę i sprawuje nad nią pieczę. - Dopiero teraz wpadł na pomysł, że podobne szczegóły mogły go totalnie wkopać.
No bo wyobraźcie sobie, że Aja by znała jego siostrę - oficjalną Elitę. No a jak on tu mówi, że to jego siostra no to... Wciągnął powietrze z lekkim świstem, skupił wzrok na tafli białego wina i postanowił już dalej nic nie mówić.
Taa... dał się podejść.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#526 11-10-2015 o 11h51
#527 11-10-2015 o 18h17
Aaricia Grace Larce
Tak! Udało się! Chłopak zaczął mi się zwierzać. Wiedziałam, że w końcu uda mi się coś z niego wydusić. No bo przecież to tak niezdrowo dusić w sobie tyle informacji, a wszyscy wiedzą jak zależy mi na zdrowi Tima.
Informacje na temat jego siostry mnie bardzo zaciekawiły. Sama jej postać wydaje się ciekawa. Muszę przyznać coś kiedyś słyszałam o podobnej osobie. Jednak wtedy opowiadano mi o tej osobie jako o postaci legendarnej. A wątpię by ktoś taki jak jego siostra mogła taka być.
A co do tego to wcale nie miałam pojęcia, że ma siostrę. Strzelałam. W końcu jak by się okazało, że ma brata to bym odparła coś w stylu "Aha no tak.", więc wyszło na moje i tak czy siak.
- Nie znam tych terenów. Ogółem mało znam Japonię. No poza miejscami, w których mieszkałam. Lepiej znam Europę. - odparłam z uśmiechem i upiłam kolejny łyk wina. Czas iść na przód z pytaniami. - Opowiedz mi jakąś historię. Najlepiej taką ze swojego dzieciństwa. No wiesz jakąś przygodę czy coś takiego.
#528 12-10-2015 o 00h24
Tim
- Och, to nie ważne jaki kraj. Każdy ma swoje północne południe, jak i południową północ. Nie słyszałaś o nich? - Zdziwił się delikatnie wstając, żeby dolać sobie i jej wina. - Najwyraźniej siostra postanowiła Ci tego oszczędzić. - Wrócił na swoje miejsce. - Nie ma co się dziwić patrząc na południową północ, a zaś w północnym południu łatwo się zatracić - to jak Las Vegas z Percy Jacksona. Jak widać po mojej siostrze. - Zażartował Tim i upił łyk wina. Potem ta zapytała się o jego dzieciństwo, na które wspomnieniem rozbawiony parsknął śmiechem. - Kiedy byłem zwykły gówniarzem? Nie ma co opowiadać. A u Ciebie?
#529 12-10-2015 o 15h30
Aaricia Grace Larce
Czy on naprawdę musi być taki skryty? Co ja mu niby zrobię po dowiedzeniu się kilku faktów z jego życia? Przecież nie mogą to być aż takie wielkie tajemnice, które zaważają nad jego życiem, a jak nawet to trudno! On poznał większość moich tajemnic, a przynajmniej te największe chyba tak. A ja o nim prawie nic. W końcu dowiedziałam sie, że to nie jest jego prawdziwe imię i nazwisko. I wiem, że ma siostrę. I co i chyba koniec.
- Może znam. Głównie podróżowałam na czuja. Zresztą Hayden nie podróżowałam ze mną przez całe życie. Udało mi się jakiś dłuższy czas na własną rękę jeździć po świecie. - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Tim nie chciał mi nic opowiedzieć.
- Oj no proszę.... Na pewno miałeś jakieś przygodny jako dziecko. Chętnie usłyszę nawet te najgłupsze i najdziwniejsze.- wstałam z miejsca i usiadłam blisko niego. Nachyliłam się i pocałowałam go delikatnie. - Proszę.- szepnęłam pomiędzy krótkimi pocałunkami.
W końcu odsunęłam się od niego i upiłam łyk wina. Może ten sposób zadziała.
#530 18-10-2015 o 11h27
Tim
Jak tak prosi to faktycznie mu ciężej odmówić. Pomyślał chwilę. Znaleźć teraz coś fajnego z jego dzieciństwa... Rety, ale baba ma wymagania.
- Niedługo po tym, jak uciekłem z domu, natknąłem się na człowieka. Zwykły pustelnik. Był rosły i ciemny, więc stwierdziłem, że pomimo zapachu powinien dobrze smakować. No i się na niego rzuciłem... - Przerwał na chwilę. – Wylądowałem w beczce po piwie, zrzucany z stromego zbocza. - Dodał rozbawiony. – Potem, przez czystą zawziętość, doszło do drugiej próby, kiedy to stratowało mnie stado bydła. Dalej już nie chodziło o to, żeby się nim pożywić. Nie chciałem nawet go już zabić. Chciałem go tylko dopaść. Tak doszło do trzeciej próby, przez którą wylądowałem uwięziony przez płacze na drzewie, w otoczeniu węży. Po kolejnej zwisałem nad kanionem, a przed upadkiem uratowała mnie tylko gałąź od rosnącego tam drzewa, która zaczepiła się o moje kimono. - Rozmarzył się. – No, zaraz mi ją ten człowiek złamał. - Dodał szybko, powstrzymując parsknięcie śmiechem. – I tak była kolejna próba, potem kolejna… Raz go faktycznie omal nie zabiłem. - Pochwalił się żartobliwie, a potem jakby przycichł, uspokoił się. – A potem zaczął się starzeć…
Ostatnio zmieniony przez Minwet (18-10-2015 o 11h28)
#531 18-10-2015 o 16h20
Aaricia Grace Larce
Powiedział! Udało się wydobyć z niego jakieś informację. Mówiłam, mówiłam, że się uda. Wystarczyło specjalnie go namówić. Chyba częściej będę używała metody pocałunków.
Zaśmiałam się kilka razy w trakcie jego opowieści. Chętnie bym zobaczyła te wszystkie zjawiska. Musiał być faktycznie młody, że dał się tak podejść. Jednak młode wampiry jak i dzieci są głupie. I nam czasem dłużej zajmuje uczenie się na błędach.
- Widzisz dałeś radę mi coś opowiedzieć i było to nawet zabawne. Mam nadzieję, że już nie będę musiała cię namawiać byś mi coś powiedział.- powiedziałam i dopiłam do końca zawartość swojego kieliszka. Nachyliłam się i delikatnie musnęłam jego wargi. - Czyżbyś mi nie ufał?- dodałam odsuwając się.
Dając mu czas na odpowiedź zauważyłam coś dziwnego. Cisza. W tym domu panuje grobowa cisza. Jest tu pełno wampirów i kilku śmiertelnych. Jakim cudem może tu panować cisza jak jakieś dwie godziny temu lub mniej darłyśmy się z siostrą na siebie. Właśnie. Ona też jest coś za cicha. Jakby bała się wyjść i dalej ze mną podyskutować. Widać brakuje je argumentów. Bo musi mieć takowe dobre skoro bawi się w coś takiego. Nadal nie wierzę, że zrobiła mi coś tak paskudnego.
#532 18-10-2015 o 18h09
Tim
Wziął głęboki wdech.
- Nie będę kłamał - serce mówi "ufaj", rozsądek mówi "zamknij się". - Odłożył kieliszek na podłogę i przysunąwszy się wziął jej twarz w obydwie dłonie. - Nie wszystko będę mógł Ci powiedzieć. Niektóre rzeczy ze względu na bezpieczeństwo mojego rodu, inne... z prostego strachu, że ich nie zaakceptujesz. Że Ci się nie spodobają, że zaczniesz mnie nienawidzić. - Pocałował ją czule w same usta, potem w nosek, następnie w czółko. - Po prostu za bardzo zaczęło mi na Tobie zależeć, aby być w stanie tak o postawić wszystko na jednej szali. - Wyszeptał jej w czoło, a potem ponownie je pocałował.
Wypuścił z dłoni jej twarz odsuwając się. Wstał, zabrał oba kieliszki, i podszedł do stolika ponownie je napełnić.
#533 18-10-2015 o 23h12
Aaricia Grace Larce
Jego dotyk i te czułe pocałunki koił moje rozszarpane nerwy po dzisiejszych zdarzeniach. Jego słowa były specyficzne.
Już niedługo znaczne się zastanawiać jak go odbierać. Skoro ma tyle tajemnic. To lekko przytłaczające.
Kiedy wstał napełnić kieliszki, wyprostowałam się i spojrzałam na niego. Jak tu do takiego nie żywić więcej uczuć?
Wstałam z kanapy i zaszłam go od tylu i przytulając się przy okazji.
- Rozumiem to. Naprawdę cię rozumiem, że niektóre sekrety są dla ochrony rodu. Sama takie mam. Jednak te do ciebie naprawdę chciałabym poznać. Nie ma takiej rzeczy, która by spowodowała, że nagle przestałbym cię kochać bądź lubić. Jesteś dla mnie zbyt ważny. - stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek. - Nie będę teraz wywierać na tobie presji, ale proszę. Zaryzykuj.
Pocałowałam go jeszcze raz w policzek, wzięłam swój kieliszek i wróciłam na kanapę.
Jakoś nagle odechciało mi się pić wina. Czemu wszytko musi być nagle skomplikowane?
#534 23-10-2015 o 23h11
Tim
- Najpierw muszę Cię jeszcze trochę w sobie rozkochać... - Wymamrotał do siebie pod nosem.
Uśmiechnął się dla niepoznaki i odstawił wino. Z napełnionym kieliszkiem odwrócił się i podszedł do niej - ale nie usiadł na kanapie. Wybrał tym razem podłogę, przy jej stópkach. Podparł się o kanapę i tą ręką trzymając kieliszek, drugą pieszcząc jej nogi, zapytał z uśmieszkiem.
- A może wyjdziemy na dwór? Do ogrodu, albo na dach. - Zaproponował, i dalej na nią nie patrząc upił łyk wina - choć pieszczenia jej nóg nie zaprzestał.
#535 24-10-2015 o 00h00
Aaricia Grace Larce
Od dzisiaj będę sobie co kilka sekund przypominać "nie zmuszaj go, nie naciskaj. Kochasz go. " Wbrew pozorom to bardzo trudne zadanie. Zwłaszcza, gdy jest się kimś takim jak ja. Jednak aby go nie zrazić do siebie, postaram się. Może wytrzymam do momentu kiedy sam mi to powie.
Jestem pewna, że mruknął pod nosem coś ze słowem "rozkochać"
Co on planuje? Czy to jakaś nowa gra? Ukrywanie przede mną wielkich tajemnic. Może to jakiś nowy trend pośród wampirów i osób mi bliskich.
Kiedy usiadł przy moich nogach nie wiedziałam co planuje. Widzicie! Już popadam w paranoje, że ktoś coś planuje przeciwko mnie. Kiedy zaczął dotykać moje nogi wzdrygnąłem się delikatnie.
- Łaskocze. - szepnęłam cicho jednak mimo to nie zabrałam stopy.
Słysząc jego propozycje odłożyłam kieliszek wina i zabrałam swoją nogę od niego po czym wstałam.
- To dobry pomysł. Muszę odetchnąć od wnętrza tego domu. Możemy iść na dach. - powiedziałam i schyliłam się do niego. Spojrzałam mu w oczy, a na moich ustach pojawił się uśmiech. Cmoknęłam go delikatnie. W końcu lepiej zostawić go nienasyconego.
- Idziemy?
#536 02-11-2015 o 22h15
Tim
Przy cmoknięciu chwycił ją delikatnie za dłoń, lecz równie delikatnie wypuścił ją z objęcia.
Kiedy ruszyła w stronę wyjścia niespecjalnie chciało mu się za nią iść. Jej śliczny tyłeczek za bardzo go zatrzymał w bezruchu. Na jej pytanie ponaglające jednak wstał, ozolnie, bo ozolnie, i dołączył do niej.
Podał jej ramię.
- Wolno mi jeszcze służyć? - Zapytał z uśmieszkiem, a potem poszli na ten dach.
No, prawie. Na poziomie pięter przeprosił ją na chwilę, po czym zniknął w swoim pokoju. Nie musiał jednak długo czekać, jak znów się pojawił na korytarzu - z kocem pod pachą.
I tak właśnie wyposażeni skończyli w końcu na dachu. Spięli się po drabince, najpierw Tim, a potem od razu podał jej dłoń na pomoc. Rozłożył koc, a powiewający akurat wiatr tylko mu pomógł.
- Najmiękczej raczej nie będzie, w końcu to dachówka... - Spojrzał na damę. - Przynieść panience poduszki? - Wyszeptał w jej stronę ze złośliwym uśmieszkiem.
#537 03-11-2015 o 08h55
Aaricia Grace Larce
Chyba popsułam mu humor tymi pytaniami. Trudno. Podszedł do mnie powoli i podał mi ramię. Skorzystałam z jego propozycji, a słysząc pytanie tylko się uśmiechnęłam.
Zostawił mnie chwile samą i udał się do swojego pokoju... Ciekawe co teraz robi moja siostra? Wyczuliłam zmysły i dotarł do mnie zapach Jaspera pomieszany z zapachem mojej krwiożerczej i podstępnej siostry. To znaczy, że są teraz razem. Czy ona chodź trochę myśli o tym co mi zrobiła? Jak mnie oszukała. Chyba, że po prostu puściła to w zapomnienie. Chociaż znam ją na tyle długo albo myślę iż znam i chyba ją to w jakimś stopniu ruszyło.
Udałam się z Timem na dach. Rozłożył koc na którym po chwili usiadłam. Słysząc jego szept, a raczej zwracając uwagę na treść uśmiechnęłam się i przyciągnęłam go do siebie na odległość kilku milimetrów.
- Jest w porządku. - mruknęłam i przyciągnęłam go do czułego z mojej strony pocałunku.
#538 06-11-2015 o 10h25
/ to co on musiał zrobić pad przodem płaski, żeby się do siebie dosięgli. /
Tim
Uśmiechnął się pod nosem na jej drobne czułostki - sam planował zaraz dać jej większe ich ilości.
- Więc się cieszę. - Wymamrotał w jej usta.
Położył się obok niej na kocu, bokiem, podpierając się łokciem i z zadziornym uśmieszkiem przypatrywał się uważnie jej oczom. Nie spuszczając z niej wzroku wolną ręką zaczął pieścić ją po tali. Płytkami paznokci sunął w dół, opuszkami palców w górę. Udało mu się w ten sposób nawet podwinąć lekko jej koszulę, a gdy ciałko zostało już trochę odkryte, podniósł sie do tego miejsca, cmoknął czule, a potem zaczął w tym miejscu robić malinkę.
Zadowolony z siebie odsunął się od jej brzuszka z uśmieszkiem, po czym wolną rękę wsunął na jej szyję, a usta czule i gorąco pocałował. I jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze cmok, przesuwając się na nią coraz bardziej.
Znów się odsunął, aby jej nie przewrócić, i raz dwa przeszedł do jej szyi. No zgadnijcie po co - aby cmoknąć i zrobić kolejną malinkę.
Ostatnio zmieniony przez Minwet (06-11-2015 o 10h27)
#539 06-11-2015 o 13h32
Aaricia Grace Larce
To było takie...dobre. Naprawdę nie wiem jak inaczej to opisać. To że tu siedział obok i był. Ba!, żeby tylko siedział. On postanowił wpędzić mnie otchłań rozkoszy. Wpierw zaczął od pocałunków i sunięcia dłonią po mojej talii to było naprawdę przyjemne. Jednak nie zaprzestał na tym. Podniósł się, cmoknął mnie i zaczął robić mi malinkę na brzuchu. Uśmiechnęłam się pod nosem. To był zabawny widok. I on również był z siebie zadowolony. Z uśmiechem na ustach przysunął się do mnie jeszcze bardziej i zaczął całować. Jednak moi drodzy, jakie to były pocałunki. Mogłabym się wyrzec krwi byle tylko móc je otrzymywać. Widzisz jak na mnie działaś Tim?
Przesuwał się coraz bardziej do mnie, co mi wcale nie przeszkadzało. Jednak on się odsunął i znalazł się po chwili przy mojej szyi. Ja już chyba wiem co on tam mi zrobi. Malinkę. Ciekawe jak długo mi się utrzyma.
Kiedy już ją zrobił przysunęłam się do niego i zaczęłam namiętnie całować. Nie miałam zamiaru w kwestii malinek pozostań mu dłużna. Więc tak powoli z ust przenosiłam się na szyję. Chwilę ją całowałam acz w końcowym rezultacie zrobiłam mu z każdej strony dwie malinki.
#540 22-11-2015 o 23h02
Tim
Zaśmiał się na dwie malinki na swojej szyi.
- Hm... oczywiście zdajesz sobie sprawę że nie zamierzam ich zakrywać? - Zauważył ponętnym głosem przy okazji powolutku coraz bardziej przybliżając się do jej ust, które zaraz potem gorąco pocałował.
Odsunął się potem i położył na plecach. Zakładając ręce za głowę przyglądał się obłokom w górze.
- Teraz moja kolej na irytujące pytania. Jakie masz plany na swoją przyszłość? - Zapytał posyłając jej drobny, złośliwy uśmieszek.
#541 24-11-2015 o 21h50
Aaricia Grace Larce
Tego można się było po nim spodziewać. Mam tylko nadzieję iż szybko znikną. Co innego obnosić się z tym we własnym towarzystwie, a co innego, gdy mieszka tu tyle osób. Własnie, muszę sprawdzić co u śmiertelnych. I powiedzieć im by więcej nie przychodzili. Oby nie żądali zapłaty. I tak nic nie znaleźli, ani się nie dowiedzieli.
Ej to nie fair. Moje pytania wcale nie były irytujące. Kierowane tylko czystą ciekawością i niepewnością. Normalnie bym się mogła obrazić za to, jednak nie jestem taka. W końcu skoro zadał pytanie to na nie kulturalnie odpowiem.
- Wiesz, sama już nie wiem. Przed tym wszystkim chciałam się jakoś w końcu w przyszłości ustatkować. Jednak teraz jakoś w to wątpię. Chyba chce jeszcze pojeździć po świecie. Jeszcze nie byłam w Austarlii. No i chętnie bym wróciła do kilku miejsc. Jakoś nie umiem się odnaleźć w Japonii. Większość życia w ruchu to trudno się gdzieś odnaleźć.- położyłam się na plecach i spoglądałam w chmury. Pamiętam, że jak byłam dzieckiem myślałam, że umiem latać. Kilka razy nawet skoczyłam z dachu.
- A ty?
#542 29-11-2015 o 16h27
Tim
Słuchał jej uważnie. Choć w kwestii jej ostatniego stwierdzenia to by się aczej nie zgodził - właśnie wręcz przeciwnie. Zamyślony zaskoczony spojrzał na nią, gdy zadała mu pytanie.
- Ja? Hm... - Spuścił wzrok. - Znalezienie tej jedynej. - Przewrócił się na bok i spojrzał na nią z łagodnym uśmieszkiem. - Osoby, której będę mówić wszystko. Osoby, w której ręce powierzę życie swoje i mojego rodu, a mimo to będę spał spokojnie wiedząc że jest ono w dobrych rękach. Tej jedynej, przy której będę bezbronny a mimo to mój sen nie zostanie zmieciony. Do której będę po prostu należeć... A kiedy znajdę taką osobę, wtedy zwiążę się z nią przysięgą małżeńską. Zamieszkamy razem, albo będziemy podróżować po świecie. Poznam jej rodzinę i bliskich, i spędzimy z sobą resztę naszego nieskończonego, wampirzego życia... Oto moje plany na moją przyszłość. - Uśmiechnął się podnosząc do pozycji siedzącej i spoglądając na ogród zamku z góry.
#543 29-11-2015 o 17h10
Aaricia Grace Larce
Spojrzałam na niego wyczekująco. Jestem ciekawa co odpowie, zwłaszcza, że mało o nim wiem. Wszystko będzie w pewnym sensie zaskoczeniem. Jego następne słowa naprawdę mnie zaskoczyły. On naprawdę chce znaleźć sobie już idealną żoną i spędzić z nią resztę niekończącego się życia? Myślałam raczej, że odpowie iż chce się zabawić, zaszaleć i otworzyć na niespodzianki naszego wielkiego świata. Mimo to ustatkowanie się w jego ustach brzmiało...ciekawie.
- I jak ci idzie poszukiwanie tej idealnej żony i towarzyszki życia?- zapytałam jak najbardziej poważnie. W końcu idealnie sobie zdaję sprawę iż nie pasuję do tego kanonu. Sama przed chwilą powiedziałam, że wolę podróżować. Po tylu latach życia coś czuję iż zdrowy i stabilny związek nie jest dla mnie. - Poszukiwania podczas służenia mi mogą być trudne... Wiesz, że po ostatnich wydarzeniach nie jesteś do końca moim lokajem? Możesz mnie opuścić kiedy będziesz chciał. Nie trzymam cie. Zwłaszcza, że sama chcę jak najszybciej opuścić to miejsce.
Gadam i gadam o wyjeździe to może w końcu bym coś z tym zrobiła. Może zacznę się pakować? Nie wszystko, ale to co najpotrzebniejsze. Resztę bym spaliła.
#544 10-12-2015 o 12h58
Tim
- Dziękuję za pozwolenie. Zapamiętam. - Powiedział z uśmiechem kładąc się ponownie obok niej.
Pocałował ją krótko w usta, podpierając się na łokciu i trzymając dłonią za jej biodro.
- Za dużo się przejmujesz. - Powiedział do niej cicho i ciepło. - Jestem nieśmiertelny. - Oznajmił rozbawionym tonem. - Ty myślisz o wykorzystaniu moich możliwości aby za wszelką cenę znaleźć sobie tę kobietę - i nie idealną żonę. - Zwrócił uwagę na poprawkę jej słów. - Mnie, natomiast, nigdzie się nie śpieszy. Mam przed sobą przecież jeszcze tyle życia, że spokojnie na wszystko wystarczy mi czasu. - Uśmiechnął się do niej szeroko. - Spróbuj tak pomyśleć. Chill out moja Pani. - Śmiejąc się zaczął gorąco ją całować.
Odwrócił tym samym jej uwagę od jego planów - objął ją mocno za plecy i barki, i przewracając się do tyłu pociągnął ją na siebie z jednym z tych jego uśmieszków.
- Zdradzić co sekret, moja panienko? Aktualnie moje plany na najbliższe dni układają się najwyraźniej tylko wokół jednej osoby - Ciebie. Więc, proszę, nie dręcz mnie gadkami o tym żebym poszedł sobie w cholerę, okey? - Cmoknął ją w usta.
#545 10-12-2015 o 18h27
Aaricia Grace Larce
Gdyby ktoś by mi wcześniej powiedział, że to Tim będzie mi mówił, abym się wyluzowała to bym najpewniej wyśmiała tą osobę. Jak to wampir może się szybko zmienić. W końcu kiedy tu przyjeżdżałam zależało mi tylko aby mieć jedzenie i zemścić się na siostrze i trochę jej podokuczać. A tu takie niespodzianki się pojawiły, co sprawiło iż mogłam się trochę zmienić. Może już czas wrócić do starych nawyków?
I doprawdy, chłopak umiał mnie doskonale rozproszyć i zająć. Sposób w jaki mnie całował wystrzeliwał mnie w dalekie miejsce. Starałam się odwzajemniać te szalone pocałunki. I dopiero po chwili zorientowałam się, że na nim leżę. Uśmiechnęłam się, a później zaśmiałam słysząc jego słowa.
- Postaram się.- i teraz to ja zaczęłam serię szalonych aktów powiedzmy, że uczuciowych.
Było mi naprawdę przyjemnie, jednak pewien dźwięk mnie rozpraszał. Bicie ludzkiego serca. Nie wiem czy to ci moi najemnicy czy to Jasper, ale ten dźwięk doprowadzał mnie do szału. Zrozumiałam jak dawno piłam z kogokolwiek. Mój organizm nie jest przyzwyczajony do takich przerw.
Odsunęłam się od chłopaka i jego ust.
- Zanim zajdziemy za daleko... Jestem głodna. I niestety twoje umiejętności kulinarne na to nic nie poradzą. Idziesz ze mną coś przekąsić?- spytałam cmokając go delikatnie w usta.