Dyokira, deviantarta zaktualizowałam o ten najnowszy dokończony art, bo wkurzało mnie patrzenie na prace sprzed kilku lat na głównej mojego profilu ;) tak naprawdę dopiero planuję wielki powrót Jedi, mam nadzieję, że już niedługo! Muszę się tylko życiowo ogarnąć i wreszcie wygospodarować więcej czasu na rysowanie :)
Co do anatomii, próbowałam wszystkiego, o czym mówisz, plus tysiąca jeszcze innych sposobów - mam manekina drewnianego, jednak korzystanie z niego porzuciłam bardzo szybko, ponieważ pomaga on jedynie w określeniu punktu ciężkości ciała przy układaniu pozy, ale jednak brakuje mi tych zaznaczonych dokładnie mięśni :) Dużo pomaga posemaniacs - na tę chwilę chyba najbardziej ze wszystkich metod. Refy niemal zawsze dają mi po prostu luźne pomysły na ustawienia danej części ciała, np. ręki - nie mam w zwyczaju przerysowywania całych zdjęć, ale czasem zwyczajnie brakuje mi pomysłu na pozę. To, co sprawdza się dla mnie najlepiej to... obserwowanie własnego ciała w lustrze! Mogę się ustawić dokładnie tak, jak potrzebuję postać na rysunku i albo robię fotę telefonem, albo szkicuję pozę na kartce i potem przenoszę to na płótno na komputerze :) czasem też proszę różne osoby, głównie moją dziewczynę, o pomoc i zapozowanie mi. Podpatruję potrzebne mi elementy i wio! :) często też rysuję po prostu z głowy i sięgam po refy tylko wtedy, gdy nie jestem pewna poprawności anatomicznje pozy :) z czystym sumieniem mogę polecić moją kolekcję favów na deviantarcie - skorzystałam z wielu z tych tutoriali i muszę powiedzieć, że naprawdę bardzo mi pomogły! Poniżej wklejam linka :) :
http://lillien.deviantart.com/favourites/39590146
Bardzo dziękuję za watcha i za wszystkie Twoje miłe słowa! Cieszę się, że moje postacie wyglądają naturalnie! choć wiesz jak to jest, osobiście widzi się same błędy a nie to co w rysunku wyszło dobrze ^^"
Jestem też ciekawa Twojego rudzielca - można go gdzieś obejrzeć? :) może być nawet szkic, ja też uwielbiam szkice - czasem nawet bardziej niż gotowy produkt! Jakoś tak widać w nich, czy osoba ma "lekką kreskę", zna anatomię itd.
Krokodo, haha, więc już sama sprawdziłaś! No niestety, ani ja, ani on rudzielcami naturalnymi nie jesteśmy! Jedynie ciemna oprawa oczu nas zdradza ;) Wszyscy w mojej rodzinie są ciemnowłosi, tylko ja mam naturalnie jasnobrązowe włosy i jestem blada jak ściana. Na jednym ze zdjęć legitymacyjnych fotograf prześwietlił moje zdjęcie, tak że wyglądało, jakbym była ruda i... tak noszę ten kolor już od 5 lat i wszyscy pytają mnie, czy jest naturalny! Jestem fanką rudzielców, moja dziewczyna też ma do nich niewyobrażalną słabość, dlatego Chris też jest farbowanym rudzielcem :D to oczywiście będzie wyjaśnione w fabule, nieważne jak dziwnie by to nie brzmiało (jak to mówi mój pan laryngolog, przefarbować się dobrowolnie na rudy to tragedia, ale jeszcze gorsza, gdy jesteś rudym facetem!)
Co do fabuły, w zamierzeniu miała być to historia mojego związku z Fox :) Projekt skupia się wokół znajomości Chrisa i Roberta, ale też życia każdego z nich osobno. Obaj panowie są z kompletnie różnych światów - Robert to 30-letni człowiek sukcesu, właściciel firmy i totalny playboy. Z drugiej strony jest Chris, klepiący biedę początkujący grafik. Spotykają się w kawiarni, do której zaglądają o podobnych porach przed pracą. Z bardzo niewinnego incydentu z papierowym kubeczkiem i piekielnie parzącą kawą zaczyna się historia ich znajomości...
Wiem, że na pierwszy rzut oka nie brzmi to szczególnie porywająco. Ponieważ podobno wszystko jest już wtórne, lubimy mówić, że jest to po prostu kolejne love story... nieco skomplikowane oczywiście przez naturę ludzką!
Jeśli masz jakieś pytania, to wal śmiało, chętnie jeszcze poopowiadam coś więcej na temat tego projektu!
Steno, wiesz co... mam tak samo, dlatego zapisuję sobie wszystkie pomysły w notatniku, na wypadek gdyby mi coś umknęło ^^" a że pomysłów mam czasem z tysiąc na minutę, trudno mi nadążyć za ich realizacją!
Profeską bym mojego kolorowania nie określiła, ale bardzo Ci dziękuję, że tak uważasz! Jest mi niezmiernie miło ^^ Sama bardzo dużo korzystam z tutoriali, do których link podałam w tym poście wcześniej - zachęcam do rzucenia okiem, mnie bardzo pomogło określanie tonacji kolorystycznych w poszczególnych rysunkach (tj. w zależności od tego jaki chcę osiągnąć efekt/nastrój, wybieram bardziej kolorystykę zimną lub ciepłą). Ale nie jestem w tym takim ekspertem, zdecydowanie wolę szkicować! Często zdarza mi się, że pokolorowany szkic mi się po prostu już nie podoba... jak widzisz, sama ciągle się uczę :)
Ostatnio zmieniony przez Lillien (15-07-2013 o 22h07)