Yuuki przyśpieszyła tępa. Ja stanęłam i wyciągnęłam łuk. Zastanawiałam się, czy mam biec za Yuuki. Ale nagle przyszedł mi inny plan. Skoczyłam na drzewo i znikłam. Skakałam z drzewa na drzewo, próbując dogonić chłopaka. (...)

Kirito

Co oni wszyscy ode mnie chcą?! Już nie mam siły a ich są dwie, bo zaraz nie wytrzymam i zaatakuje. Podbiegłem do diamentu. Stanąłem na chwile i usłyszałem szelesty na drzewach. Rzuciłem tam kamieniem sprawdzając czy to jakieś zwierze. Popatrzyłem na wprost druga dziewczyna znikła. Najchętniej to bym pobiegł jeszcze dalej lub je wszystkie na raz zaatakował. Na wszelki wypadek wyciągnąłem miecz, nie powiem wyglądało to trochę jakbym był niszczycielem.

Nie za bardzo wiedziałam co robić. Już kompletnie nie wiedziałam kto jest moim wrogiem, a kto sprzymierzeńcem. Teraz na dodatek ten chłopak chce mnie zaatakować! Postanowiłam, że tak postoję i poczekam na rozwój wydarzeń. Może on pierwszy wykona ruch.

Skoczyłam na ostatnie drzewo. Westchnęłam zmęczona skakaniem, gdy nagle dostałam czymś twardym w policzek. Już miałam krzyknąć, gdy udało mi się tylko cicho pisknąć Przyjrzałam się chłopakowi. To był Kirito! Otarłam usta ręką i zeskoczyłam z drzewa. Kirito trzymał w ręce miecz. Bałam się trochę, że mnie zabije, ale na szczęście udało mi się uniknąć miecza. Kirito, chciał mnie uderzyć, ale ja uciekłam. Szybko wskoczyłam na drzewo. Wyglądało to, jak by mnie chciał zabić... Jakby był niszczycielem.... Ale to nie mogło być prawdą. Przerażona i zdziwiona siedziałam na drzewie cicho i przyglądałam się chłopcu. (...)

Nagle zobaczyłam Lisę. Miała zdziwiony wyraz twarzy.., albo mi się zdawało? Postanowiłam spytać się co się stało. Wstałam i pobiegłam w jej stronę. Tak. W takie noce dzieje się najwięcej...
Nagle zauważyłam jeszcze jakąś dziewczynę. Zastanowiłam się co mam robić. Zmieniłam kierunek i powoli zaczęłam zbliżać się do tej drugiej.

Ostatnio zmieniony przez Cora (26-06-2013 o 18h04)